| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2010-09-27 19:18:02
Temat: Ktoś wie?Temat: Ktoś wie?
Wiadomość: Oglądałem kiedyś taki film, niemiecki i pamiętam tylko
urywki, ale wiem, że mnie wciągnął i pozostawił taką sytułacje...Był
sobie facet, ogólnie odbierany za przygłupa, niedorozwoja i jakiś taki
wycofany....ciągle był smutny, płakał, był jakby na uboczu
rzeczywistości. Młodzi z niego szydzili, wykorzystywali, ale On nie
miał pretensji, bo taki było obojętny i wycofany. No i mamy bahaterkę,
płomienno włosą, ekspresyjną, nawet agresywną młodą kobietę, która
walczy z życiem, z jakimiś ciemnymi elementami w które życie ją
zepchneło i w całym tym zamęcie, Ona poraniona ale zwycięska wyjeżdza
z miasta samochochodem, ale wcześniej ociera się o tego '' płaczka''
kilka razy i na tyle już jest doświadczona przez życie i rozumna, że
pewne jego zachowania łapie w lot, rozumie, chociaż dla innych on jest
nadal przygłupem. Tak więc zbiegiem okoliczności i tego wcześniejszego
ocierania, spotykają się w samochodzie, gdzie ona proponuje mu
podwiezienie. Widać, że zaczyna go lepiej rozumieć i na tyle są
blisko, że zadaje mu pytanie....dlaczego ciągle jesteś smutny i taki
zapłakany i On opowiada, że kiedyś miał żonę, dziecko, oboje zgineli w
tragicznym wypadku. Ta droga, którą jedzie bohaterka, to przyszłość,
jedzie w nowe, nieznane życie, ta rozmowa trochę trwa, ona zapomina,
że miała go podwieźć, bo jest pochłonięta pasażerem. Zbiliżają się
emocjonalnie i nagle spoglądają na siebie z co raz większym
zainteresowaniem. Następuje rozdwojenie osobowości pasażera, widzimy,
że ten który płacze siedzi z tyłu, a obok Rudej siedzi ten sam
mężczyzna, ale już uśmiechający się, obecny. No może ktoś wie, co to
za film i jakbyście zinterpretowali zakończenie?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |