| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2012-06-25 10:46:22
Temat: Re: Kuchnia weselnaOn 25 Cze, 12:37, Grzegorz Prędki <"klark[USUN"@TO]
[malpa]transkomp.com> wrote:
> Zle na to patrzysz. Pracowalem w kilku lokalach ktore zajmowaly sie
> weselami. 95% pracownikow to starsze panie, zarabiajace minimum. Dalej:
> sos z kostek robi sie szybko, kolejna redukcja kosztow. Itd. W
> gastronomii najwiekszym kosztem sa pracownicy, nie zatowarowanie.
Toc mozna te karkowke chociaz posypac gotowa marynata do mies z
kilogramowego worka, skoro i tak przygotowuje sie ja zawczasu;)
A tak na powaznie, to dziekuje, milo dowiedziec sie czegos z drugiej
strony. Chociaz nigdy sobie nie wyobrazalem, ze tam na kuchni stoi 10
Gordonow Ramsayow i lepi recznie 4000 kopytek, a potem trybuje 200
kurczakow, zeby ich kosci wrzucic potem do garnka 100 L i zrobic
swiezy rosolek;)
Pozdrawiam,
--
Karol Piotrowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2012-06-25 12:24:03
Temat: Re: Kuchnia weselna
Użytkownik "Karol Piotrowski" <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:4a09401a-e1e5-492f-b324-c779fa68bfe7@m10g2000vb
n.googlegroups.com...
On 25 Cze, 11:57, medea <x...@p...fm> wrote:
> Przykra sprawa. Ja nigdy nie byłam na takim weselu, na którym podawano
> by coś takiego, co Ty opisujesz jako stroganow albo placki ziemniaczane.
> Sztućce do nakładania dodatków lub wędlin też raczej zawsze były.
Ja niestety wciąż spotykam się z menu weselnym, które wygląda jak
wyobrażenie kucharki z PRL-owskiej szkolnej stołówki o wykwintnej
kuchni. Chyba po prostu nastawione na starszych ludzi, dla których jak
nie zarżnie się na wesele prosiaka i nie poda po 1 kg tegoż podanego
jakkolwiek na głowę, to znaczy, że Młodzi są skąpi...
Oj, chyba sam nigdy nie robiłeś swojskiego wesela. Prosiak? chyba jako
ozdoba tzw kacika wiejskiego. Cóz to jest te 20 kg?
Na normalne tzn 140 -180 osób wesele bije się sporego wieprza i małego
byczka takiego ze 120 kilo. Z tego masz swojskie wędliny, szyneczki,
dodatek do rosołu (kuraków nie liczę).
Jeszcze jedna kwestia. Catering na weselu to wybryk natury. Zdarzyło mi się
być DWA razy na takich imprezach, zmyłem się pod bądź jakim pozorem. Dom
weselny tak, ale szef kuchni jest przeze mnie wybierany. Dobra muzyka i
dobre wesele to dwa filary udanej imprezy.
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2012-06-25 12:26:49
Temat: Re: Kuchnia weselna
Użytkownik "Karol Piotrowski" <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:b3591492-70de-415a-92a5-c17c904ba6f5@v9g2000vbc
.googlegroups.com...
On 25 Cze, 12:37, Grzegorz Prędki <"klark[USUN"@TO]
[malpa]transkomp.com> wrote:
> Zle na to patrzysz. Pracowalem w kilku lokalach ktore zajmowaly sie
> weselami. 95% pracownikow to starsze panie, zarabiajace minimum. Dalej:
> sos z kostek robi sie szybko, kolejna redukcja kosztow. Itd. W
> gastronomii najwiekszym kosztem sa pracownicy, nie zatowarowanie.
Toc mozna te karkowke chociaz posypac gotowa marynata do mies z
kilogramowego worka, skoro i tak przygotowuje sie ja zawczasu;)
A tak na powaznie, to dziekuje, milo dowiedziec sie czegos z drugiej
strony. Chociaz nigdy sobie nie wyobrazalem, ze tam na kuchni stoi 10
Gordonow Ramsayow i lepi recznie 4000 kopytek, a potem trybuje 200
kurczakow, zeby ich kosci wrzucic potem do garnka 100 L i zrobic
swiezy rosolek;)
ale jak lepią trzy tysiące kołdunów (z siekanej polędwicy i łoju
baranio-wołowego) to już widziałem :)))
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2012-06-25 12:36:25
Temat: Re: Kuchnia weselnaOn 25 Cze, 14:26, "Stefan" <s...@o...pl> wrote:
> ale jak lepią trzy tysiące kołdunów (z siekanej polędwicy i łoju
> baranio-wołowego) to już widziałem :)))
Bardziej współczuję komuś, kto pół dnia ten łój z nerek wytapiał...
Pozdrawiam,
--
Karol Piotrowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2012-06-25 12:50:35
Temat: Re: Kuchnia weselnaOn 25 Cze, 14:24, "Stefan" <s...@o...pl> wrote:
> Oj, chyba sam nigdy nie robiłeś swojskiego wesela. Prosiak? chyba jako
> ozdoba tzw kacika wiejskiego. Cóz to jest te 20 kg?
> Na normalne tzn 140 -180 osób wesele bije się sporego wieprza i małego
> byczka takiego ze 120 kilo. Z tego masz swojskie wędliny, szyneczki,
> dodatek do rosołu (kuraków nie liczę).
No znaczy wieprza miałem na myśli, przejęzyczenie. Mea culpa.
> Jeszcze jedna kwestia. Catering na weselu to wybryk natury. Zdarzyło mi się
> być DWA razy na takich imprezach, zmyłem się pod bądź jakim pozorem. Dom
> weselny tak, ale szef kuchni jest przeze mnie wybierany. Dobra muzyka i
> dobre wesele to dwa filary udanej imprezy.
Ja ogólnie na hasło catering staram się chować gdzieś pod stół, chyba,
że jestem bardzo głodny. Te keczupy, którymi można namalować na
talerzu obrazek, a talerz powiesić na ścianie (raz udała mi się taka
sztuka z musztardą) i inne specjały dostosowane do zaopatrywania
szkoleń i tym podobnych czasami śnią mi się po nocach ;) Czasami mam
wrażene, że jedynym kryterium doboru takiej firmy jest to, żeby po
imprezie zabrali tacki i posprzątali.
Pozdrawiam,
--
Karol Piotrowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2012-06-25 12:53:16
Temat: Re: Kuchnia weselnaDnia Mon, 25 Jun 2012 02:52:46 -0700 (PDT), Karol Piotrowski napisał(a):
> Witam Grupowiczow:)
>
> W ten weekend byłem na n-tym już w życiu weselu, i zastanawia mnie
> jedna rzecz. Wiadomo, że w polskiej tradycji weselnej są dania
> zakorzenione, typu pseudo-stroganow czy barszczyk po północy, i ciężko
> sobie wyobrazić wesele (takie duże dla całej rodziny, nie dla
> wybranych) bez tychże, tak jak bez żenujących zabaw na oczepinach i
> "jak żeś wypił, to se nalej". Ta ostatnio wizytowana przeze mnie
> impreza miała to do siebie, że kucharka nie była z domu weselnego,
> tylko była specjalnie zamówiona i podobno "jedzenie było fenomenalne".
> I teraz nasuwają mi się dwa pytania:
>
> 1. Dlaczego weselny stroganow to prawie zupa, z jakimiś wołowymi
> ochłapami, do tego z jakimiś wynalazkami typu ogórki kiszone?
>
> 2. Kiedy panie/panowie pracujący w weselnym cateringu nauczą się, że
> istnieją inne przyprawy niż sól i pieprz, a zioła to nie tylko koperek
> na ziemniakach i listek pietruszki przyozdabiający zdechłe warzywa
> drobno pokrojone i zalane majonezem nazywane dumnie 'sałatka'?
>
> 3. Czy naprawdę sos z kostki rosołowej i skrobi ziemniaczanej pasuje
> do każdego rodzaju mięsa?
>
> 4. Czy każda pieczeń musi być wyschnięta na wiór, nie przyprawiona,
> polana tym sosem z kostki i podana w ilości pół kilo na głowę?
>
> 5. Czy kiedyś powszechnie pojawią się sztućce do nakładania dodatków
> typu kiełbaski/wędliny/jajka z rozkładanych na stole półmisków? Jakoś
> nie jestem fanem grzebania upoconymi paluchami bądź oślinionym
> widelcem po talerzu z jedzeniem dla wielu osób.
>
> 6. Ananas pokrojony "ozdobnie", który poleży w lodówce 2 dni, a potem
> pół nocy w żarze sali weselnej wcale nie jest smaczny.
>
> Te obserwacje są z grubsza uniwersalne, odniosłem się do ostatnio
> wizytowanej imprezy, bo tutaj najlepiej pamiętam menu:)
>
> PS około 3 nad ranem jako danie gorące dostałem kotlety ziemniaczane z
> frytkami...
Trzeba wiedzieć, gdzie wesele organizować. Po prostu.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2012-06-25 12:53:37
Temat: Re: Kuchnia weselnaDnia Mon, 25 Jun 2012 11:57:57 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2012-06-25 11:52, Karol Piotrowski pisze:
>> Witam Grupowiczow:)
>>
>> W ten weekend byłem na n-tym już w życiu weselu, i zastanawia mnie
>> jedna rzecz. Wiadomo, że w polskiej tradycji weselnej są dania
>> zakorzenione, typu pseudo-stroganow czy barszczyk po północy, i ciężko
>> sobie wyobrazić wesele (takie duże dla całej rodziny, nie dla
>> wybranych) bez tychże, tak jak bez żenujących zabaw na oczepinach i
>> "jak żeś wypił, to se nalej". Ta ostatnio wizytowana przeze mnie
>> impreza miała to do siebie, że kucharka nie była z domu weselnego,
>> tylko była specjalnie zamówiona i podobno "jedzenie było fenomenalne".
>> I teraz nasuwają mi się dwa pytania:
>>
>> 1. Dlaczego weselny stroganow to prawie zupa, z jakimiś wołowymi
>> ochłapami, do tego z jakimiś wynalazkami typu ogórki kiszone?
>>
>> 2. Kiedy panie/panowie pracujący w weselnym cateringu nauczą się, że
>> istnieją inne przyprawy niż sól i pieprz, a zioła to nie tylko koperek
>> na ziemniakach i listek pietruszki przyozdabiający zdechłe warzywa
>> drobno pokrojone i zalane majonezem nazywane dumnie 'sałatka'?
>>
>> 3. Czy naprawdę sos z kostki rosołowej i skrobi ziemniaczanej pasuje
>> do każdego rodzaju mięsa?
>>
>> 4. Czy każda pieczeń musi być wyschnięta na wiór, nie przyprawiona,
>> polana tym sosem z kostki i podana w ilości pół kilo na głowę?
>>
>> 5. Czy kiedyś powszechnie pojawią się sztućce do nakładania dodatków
>> typu kiełbaski/wędliny/jajka z rozkładanych na stole półmisków? Jakoś
>> nie jestem fanem grzebania upoconymi paluchami bądź oślinionym
>> widelcem po talerzu z jedzeniem dla wielu osób.
>>
>> 6. Ananas pokrojony "ozdobnie", który poleży w lodówce 2 dni, a potem
>> pół nocy w żarze sali weselnej wcale nie jest smaczny.
>>
>> Te obserwacje są z grubsza uniwersalne, odniosłem się do ostatnio
>> wizytowanej imprezy, bo tutaj najlepiej pamiętam menu:)
>>
>> PS około 3 nad ranem jako danie gorące dostałem kotlety ziemniaczane z
>> frytkami...
>>
>> Pozdrawiam,
>
> Przykra sprawa. Ja nigdy nie byłam na takim weselu, na którym podawano
> by coś takiego, co Ty opisujesz jako stroganow albo placki ziemniaczane.
> Sztućce do nakładania dodatków lub wędlin też raczej zawsze były.
>
Takoż.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2012-06-25 12:54:58
Temat: Re: Kuchnia weselnaDnia Mon, 25 Jun 2012 03:22:27 -0700 (PDT), Karol Piotrowski napisał(a):
> tendencja do maksymalizowania ilości tak, że połowa zostaje
> niezjedzona (po takim weselu do śmietnika lecą grube kilogramy
> jedzenia)
Dokąd? Do śmietnika? - urodziłeś się dziś, czy wczoraj?
3333-]
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2012-06-25 12:58:39
Temat: Re: Kuchnia weselnaDnia Mon, 25 Jun 2012 14:26:49 +0200, Stefan napisał(a):
> ale jak lepią trzy tysiące kołdunów (z siekanej polędwicy i łoju
> baranio-wołowego) to już widziałem :)))
Na strychu, czy w piwnicy?
:-]
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2012-06-25 13:11:10
Temat: Re: Kuchnia weselnaOn 25 Cze, 14:54, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dokąd? Do śmietnika? - urodziłeś się dziś, czy wczoraj?
> 3333-]
Z niezjedzonych resztek pieczeni można zrobić doskonały farsz do
pierogów dla następnych gości weselnych ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |