| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-11-18 09:58:06
Temat: Kurs Silvy i p. Sabina CzubackaWitajcie.
Nie wiem czy dobrze trafilem, ale bycmoze
tutaj ktos z Was udzieli mi odpowiedzi.
Szukalem odpowiednika grupy dysk. medycyna
naturalna, lecz nic takiego nie znalazlem i pisze tutaj :)
Czy ktos z Was byl juz na kursie Silvy?
Chcialbym sie zapisac na taki kurs, ktory
odbedzie sie na poczatku grudnia w W-wie.
Organizatorem tych kursow jest niejaka
Sabina Czubacka.
Jezeli ja znacie, lub korzystaliscie kiedykolwiek
z jej uslug, to napiszcie prosze, jakie to przynioslo
efekty i czy rzeczywiscie ona Wam pomogla.
A moze ktos ma przykre doswiadczenia
z pania Czubacka? Takie opinie takze chcialbym
przeczyrac, zwarzywszy na to, iz swoje uslugi
bardzo wysoko ceni, a mowic to kazdy o sobie
moze wiele - jaki to on jest ach i och :)
Dzieki serdeczne, pozdrawiam.
Piotr.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-11-18 11:42:10
Temat: Re: Kurs Silvy i p. Sabina CzubackaBylem dawno temu na kursie "metoda Silvy" jednak nie zaliczylbym go do
medycyny naturalnej. Owszem pewne elementy tam sa np. samouzdrawiania czy
kontroli bolu ale raczej nie jest to zadne szamanstwo czy uzdrowicielstwo.
Kursy Silvy nazywaja sie zdaje sie kontrola umyslu i na tym polegaja, na
nauce wyciszenia, panowania nad emocjami, na pozytywnym nastawianiu
czlowieka do zycia glownie poprzez nauke samodzielnego wprowadzenia sie w
stan, w ktorym fale mozgowe czy jak tam one sie zwa ;) pracuja w stanie
alfa. Jest to chyba cos troche a'la medytacja. Na wikipedii
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_Silvy masz dokladniejszy opis niz moj,
ale on zwraca bardziej uwage na to niby uzdrawianie. Ja tam jestem
sceptyczny wobec wszelkich "wirtualnych" metod leczenia, jakkolwiek kurs
jest niegrozny, bo jak pamietam zwracano uwage, ze nauczane metody nie
zastepuja lekarza. Co wiecej moze byc przydatny dla osob chorych, bo
wiadomo, jak ktos lezy i marudzi, ze jest chory i nic mu nie pomoze to na
pewno... ma racje, ale jak sie pozytywnie nastawi do zycia i bedzie walczyl
z choroba to moze cos z tego bedzie.
Co do tekstu na wikipedii "...Trafność diagnozowanych chorób na kursie, to
80 do 100 procent." to faktycznie to "diagnozowanie" bylo zaskakujaco
trafne. Nie bedzie to zbyt naukowe co teraz napisze ale pewnie i tak
bardziej naukowe niz twierdzenie, ze rzeczywiscie w stanie alfa mozna
widziec choroby ludzi z drugiego konca swiata. Metoda ta pewnie bardziej ma
zwiazek z telepatia czy czyms takim, no bo jesli np. Ty poprosisz mnie o
zdiagnozowanie swojego brata, a ja jakims cudem faktycznie poprawnie
wymieniam jego choroby to wynika to raczej z tego, ze Ty wlasnie intensywnie
myslisz o swoim bracie i moj mozg w jakis sposob nieswiadomie Twoje mysli
wychwytuje. Predzej dam wiare temu niz "widzeniu na odleglosc".
--
pozdrawiam
medevacs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-11-18 12:00:04
Temat: Re: Kurs Silvy i p. Sabina Czubacka
Użytkownik "do_mi" <d...@i...pl> napisał w wiadomości
> Czy ktos z Was byl juz na kursie Silvy?
Moja koleżanka miała jakąś styczność z metodą Silvy poprzez swoją ciotkę,
która ją tego nauczyła. No i moja koleżanka zaczęła to wykorzystywać niejako
przeciwko sobie - miała silną niechęć do szkoły (i to nie dlatego, że była
leniwa i się źle uczyła, wręcz przeciwnie, uczyła się chętnie i bardzo
dobrze, tylko dlatego, że nie odpowiadało jej środowisko w liceum), i
potrafiła powiedzieć sobie wieczorem "żebym tylko jutro rano była chora". I
budziła się z gorączką pod 39 stopni. W ostatecznym rozrachunku nie zdała do
następnej klasy z powodu wielu nieklasyfikowań. Od tamtej pory nie chce mieć
z metodą nic wspólnego, świetnie sobie poradziła bez niej.
Ja sama nie wiem co mam na ten temat myśleć, piszę to tylko jako obserwator.
Pozdrawiam,
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-11-18 12:31:00
Temat: Re: Kurs Silvy i p. Sabina CzubackaJak sama wspomnialas jej tego nauczyla ciotka, a ciotka pewnie nie zwrocila
uwagi, ze metoda ta nie sluzy robienia sobie czy komus innemu "kuku", na
kursie to caly czas laduja do glowy, tak ze pozniej nawet nie pomyslisz zeby
wykorzystywac ja do jakichs niecnych celow. Poza tym, metoda sama w sobie
jej problemom nie jest winna. To jak z nozem kuchennym. Mozesz nim kroic czy
smarowac chleb, a mozesz nim zadzgac w nocy cala rodzine, sasiadow i jeszcze
na ulicy kogos pokroic. Jesli do tego wykorzystujesz noz to potrzebny Ci
psycholog jesli nie nawet psychiatra.
--
pozdrawiam
medevacs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |