Nie wiem, czy sprawa była tutaj poruszana, bo jestem tu pierwszy raz.
Jednak po przeczytaniu bardzo pesymistycznych postów, zdałem sobie sprawę,
że ich autorzy są w dużym zagrożeniu.
Skąd wiemy, że wśród nas nie ma członków sekt, którzy tylko, czekają na
takie osoby. Nie chcę umiejszać wszystkim, którzy zaoferowali swą pomoc
bezinteresownie. No ale, do jasnej Anielci, to realne zagrożenie i
teoretycznie nie do pokonania.

Pozdrawiam
Bryan Tlenowiec