« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-02-10 09:23:18
Temat: Leczenie kilka lat leczenia - brak poprawnej diagnozy Witam!
Od kilku lat leczylem się u lekarza na skóre, nic to nie pomagało
postanowilem zmienic go na innego dermatologa, ktory stwierdza natychmiast,
ze mam łuszczyce, co mnie zszokowalo,
lecze się przez rok u tego lekarza, dalej nic to nie pomaga, wszystko
narasta, tlumaczy lekarz ze na to nie ma lekarstwa, ide do nastepnego
prywatnie, i to samo, brak efektu.
od kilku lat rowniez leczylem się na hemoroidy, kupowalem bardzo drogie
leki,
wstretne badania przechodzilem wiele bolu itp
samopoczucie moje caly czas coraz gorsze było, nawet mialem podejrzenie o
nowotwór.
(pomijam fakt Polskiej Sluzby zdrowia , ze na kolonoskopie czekalem 6
miesiecy)
Tak naprawde nikt nie mogl nic zdiagnozowac, chodziłem po prywatnych
lekarzach, i to samo.
W koncu dalem się namowic na wizyte, i lekarza (doda, ze po medycynie)
stosującego niekonwencjonalne motody (nie będe podawał namiarów, nie chce
reklamowac)
Nigdy w nic takiego nie wierzyłem, mimo to ze ta osoba wyciągneła z raka
kilku znajomych, zawsze patrzylem przez palce, pomogla niejednej osobie
OK jest zle pojechalem tam, bo nikt mi pomoc nie mogl.
Usiadlem, dotknła rekę przy zyłach
i wszystko wyśpiewała mi
Pierwsze co to powiedziła, ze ponad 12 lat temu brałem bardzo mocne
antybiotyki, zapytala co to było, a
12 lat temu lezalem w szpitalu i faszerowali mnie rozymi gownami na
kregoslup byłem chory, wybite dyski, sam teraz zastanawiam sie po co dawali
mi te antybiotyki,
(skad to wiedziałą?)
powiedziala ze to jest glowna przycyzna moich problemow
Nastepnie powiedziała, ze to co mam na skórze to jest spowodowane tym, ze
nie potrafię się wyprozniac, toksyny przedostają się do krwi, i krew jest
zanieczyszczona.
i faktycznie to jest mozliwe.
powiedziała mi duzo osobistych spraw, bylem zaszokowany? O co chodzi? skąd
ta osoba to wie?
Przepisała mi sporo leków wszystko naturalne, koszt niemały, jednak chyba
zdecyduje sie na to. gwarantowała ze wyjde z tego za ok 2-3miesiące.
Podobna sytuacje miala znajomowa, u ktorej lekarze stwiedzili poczatki
stwardniuenia rozsianego,dostala skierowanie na chemie (awastin), przed
chemia ktos ją na namówił pojechala do niej, kobieta ta, powiedziala jej,
ze to nie stwardniene, aby wstrzymala się z chemią, pojechala do innego
lekarza do stolicy znanego w polsce onkologa (nie chce przekrecic nazwiska)
stwierdzil ze to niekoniecznie sa poczatki stwardnienia.
skad ona to wiedziala???
sorki, ale musialem to opisac, sam nie wiem co o tym myslec,
jak mi to pomoze, to bede bardzo szczesliwy, wyjscia za bardzo nie mam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2009-02-10 11:06:41
Temat: Re: Leczenie kilka lat leczenia - brak poprawnej diagnozyOn Tue, 10 Feb 2009 10:23:18 +0100, amir wrote:
> Podobna sytuacje miala znajomowa, u ktorej lekarze stwiedzili poczatki
> stwardniuenia rozsianego,dostala skierowanie na chemie (awastin),
1. Bevacizumab (Avastin) jest w takim samym stopniu "chemią" jak
surowica przeciwtężcowa, czy insulina. Jest to przeciwciało i z
potocznym rozumieniem słowa "chemia" w kontekście leczenia (czyli
cytostatykami) nie ma nic wspólnego.
2. Bevacizumab to lek stosowany w chorobie nowotworowej. Nie ma
rejestracji w stwardnieniu rozsianym.
Ktoś tu kogoś wpuszcza w maliny i na pewno nie jestem to ja.
> skad ona to wiedziala???
Od sąsiada? W googlach znalazła? Nawet nie masz pojęcia ile w googlach
można znaleźć.
Bardzo prawdopodobne jest też to, że strzelała i na podstawie Twojej
reakcji umiejętnie brnęła dalej, a Ty słyszałeś to, co chciałeś
usłyszeć.
Albo jest jasnowidzem. A to, pomijając już kwestie tego czy
jasnowidzenie to faktycznie istniejący fenomen, z medycyną jako nauką
nie ma to nic wspólnego.
m.
--
Marek Bieniek (mbieniek na epic kropa pl)
Na newsach jestem prywatnie i wyrażam tu swoje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2009-02-10 11:53:20
Temat: Re: Leczenie kilka lat leczenia - brak poprawnej diagnozy
> Od sąsiada? W googlach znalazła? Nawet nie masz pojęcia ile w googlach
> można znaleźć.
> Bardzo prawdopodobne jest też to, że strzelała i na podstawie Twojej
> reakcji umiejętnie brnęła dalej, a Ty słyszałeś to, co chciałeś
> usłyszeć.
> Albo jest jasnowidzem. A to, pomijając już kwestie tego czy
> jasnowidzenie to faktycznie istniejący fenomen, z medycyną jako nauką
> nie ma to nic wspólnego.
tylko co w tym googlu mogla znalezc jak
to nie ja bylem umowiony, tylko na inne nazwisko
pozatym, to kawal drogi,
sam tak mysle jak ty, ale na pewne pytania nie znam odpowiedzi
poczekam na efekt tego leczenia,
jesl mi te leki pomoga, to nie będę miał wątpliwości, które posiadam w
dalszym ciągu.
a jak pomogą to co wtedy?
tez mi cięzko wierzyc, co do mojej reakcji
to nie odzywlaem się, i nie widziala plam u mnie
a wiedziala ze mam problem z tym i owym
ciekawe...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2009-02-10 12:34:48
Temat: Re: Leczenie kilka lat leczenia - brak poprawnej diagnozyOn Tue, 10 Feb 2009 12:53:20 +0100, amir wrote:
> sam tak mysle jak ty, ale na pewne pytania nie znam odpowiedzi
Ja też nie.
Czasami sam chciałbym być cudotwórcą, ale niestety nie umiem :)
> poczekam na efekt tego leczenia,
> jesl mi te leki pomoga, to nie będę miał wątpliwości, które posiadam w
> dalszym ciągu.
>
> a jak pomogą to co wtedy?
Nie mam pojęcia.
Ja sprawy medyczne widzę przez pryzmat nauki, spraw dających się
obiektywnie opisać i zmierzyć. To zbyt poważne rzeczy jak dla mnie.
Ale niezależnie od tego talię kart tarota w domu mam :)
m.
--
Marek Bieniek (mbieniek na epic kropa pl)
Na newsach jestem prywatnie i wyrażam tu swoje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2009-02-10 14:34:24
Temat: Re: Leczenie kilka lat leczenia - brak poprawnej diagnozy> Witam!
> Od kilku lat leczylem się u lekarza na skóre, nic to nie pomagało
> postanowilem zmienic go na innego dermatologa, ktory stwierdza natychmiast,
> ze mam łuszczyce, co mnie zszokowalo,
ciach
> W koncu dalem się namowic na wizyte, i lekarza (doda, ze po medycynie)
> stosującego niekonwencjonalne motody (nie będe podawał namiarów, nie chce
> reklamowac)
> Nigdy w nic takiego nie wierzyłem, mimo to ze ta osoba wyciągneła z raka
> kilku znajomych, zawsze patrzylem przez palce, pomogla niejednej osobie
>
> OK jest zle pojechalem tam, bo nikt mi pomoc nie mogl.
>
> Usiadlem, dotknła rekę przy zyłach
> i wszystko wyśpiewała mi
>
> Pierwsze co to powiedziła, ze ponad 12 lat temu brałem bardzo mocne
> antybiotyki, zapytala co to było, a
> 12 lat temu lezalem w szpitalu i faszerowali mnie rozymi gownami na
> kregoslup byłem chory, wybite dyski, sam teraz zastanawiam sie po co dawali
> mi te antybiotyki,
>
> (skad to wiedziałą?)
> powiedziala ze to jest glowna przycyzna moich problemow
>
> Nastepnie powiedziała, ze to co mam na skórze to jest spowodowane tym, ze
> nie potrafię się wyprozniac, toksyny przedostają się do krwi, i krew jest
> zanieczyszczona.
> i faktycznie to jest mozliwe.
>
> powiedziała mi duzo osobistych spraw, bylem zaszokowany? O co chodzi? skąd
> ta osoba to wie?
>
> Przepisała mi sporo leków wszystko naturalne, koszt niemały, jednak chyba
> zdecyduje sie na to. gwarantowała ze wyjde z tego za ok 2-3miesiące.
>
ciach
> skad ona to wiedziala???
> sorki, ale musialem to opisac, sam nie wiem co o tym myslec,
>
> jak mi to pomoze, to bede bardzo szczesliwy, wyjscia za bardzo nie mam.
>
Mlody, sprawa nie jest taka prosta.
Na wstepie zaznaczam, ze nie jestem ani wrogiem ani jakims zapyzialym
zwolennikiem leczenia sie u "znachorow", jak sie dawniej takich, teraz
mianujacych sie roznymi homelopatami, nazywalo. Kazdy ma swoje wady i zalety.
Moze to co napisze, nieco rozjasni mity i powtarzane poczta pantoflowa
przypadki cudownych uleczen, a przede wszystkim jasnowidztwa. Ja sam lecze sie
i nawet wyleczylem z kilku ciezkich przypadkow, z ktorymi do tej pory ludziska
walcza, nie wiedzac, ze sa proste i skuteczne srodki ich wyleczenia, o ktorych
nawet jasnowidzom sie nie snilo.
Najpierw rozwiejmy te ach i och.
Otoz dwa lata temu w mojej rodzinnej wsi, (pochodze z podkarpackiej wsi, moze
nie zabitej deskami ale zawsze), slyszalem o jakims jasnowidzu i znachorze,
urzedujacym w Krynicy bodajze, ktory leczy wszystko co sie rusza. Chlopina,
ktory byl pacjentem tego jasnowidza, zachodzil w glowe, skad on mogl wiedziec,
ze sprzedal krowe i dobrze zrobil, bo mleko, ktore ta krowa dawala, bylo
zatrute... I ten uzdrowiciel potrafil na podstawie dotyku wymienic mu dluga
liste chorobsk, ktore go dreczyly...
Dlugo z nim rozmawialem i wyszlo szydlo z worka. Otoz przed piekna willa
tegoz homeopaty, w dni przyjec, (facet sie szanowal i nie przyjmowal bele
kiedy), byla zawsze kolejka. Nawet jak klientow bylo niewielu, to tak dlugo
kazdego pacjenta leczyl, nawet po godzinie, aby te kolejke zawsze utrzymac w
odpowiedniej dlugosci. Dodawalo to oczywiscie jasnowidzowi splendoru, wiec
kazdy znosil to z nalezyta pokora.
A w kolejce jak to w kolejce, ludzie sie niecierpliwia, nudza, wiec opowiadaja
swoje dolegliwosci, przezycia, a nawet w karty z nudow graja.
Latwo sie domyslic, ze w tej kolejce stali, czy siedzieli nie tylko
autentyczni pacjenci lecz rowniez normalni, podstawieni przez uzdrowiciela i
przez niego oplacani, szpiedzy czy wtyczki, ktorzy zabawiali rozmowa i starali
sie wszystko od gosci wyciagac, zapamietac a moze i nagrac, a to po to, by
potem uzdrowiciel mogl tym marudzacym w kolejce, niektore fakty z ich zycia
przypomniec. No a pacjentowi wtedy szczena opadla, skad on to wszystko
wiedzial...
Wiec masz odpowiedz na Twoje pytanie "skad ona to wiedziala"...
Teraz troche moich konstatacji. Twierdze, ze nowoczesna medycyna niestety
odeszla nie tylko od Hipokratesa lecz zwyklej etyki lekarskiej; stosuje
zasade, leczyc, jak najdluzej leczyc, ale zawsze tak, aby nigdy nie wyleczyc.
To slowo 'wyleczyc' jest tu kluczowe. Firmy, koncerny farmaceutyczne,
przescigaja sie w wynalazeniu nowych "lekow" spelniajacych to kryterium a jest
to naprawde gra o duze pieniadze.
Znam kilku lekarzy tu w Usa, gdzie jeszcze siedze, i ten problem widac tu
niekiedy w krystalicznie czystej postaci. Jeden z nich dla przykladu, byl na
jakiejs konferencji naukowo-szkoleniowej, w Paryzu. Tydzien z zona siedzial za
friko, oczywiscie mieszkali w drogim hotelu i mieli zapewnione rozrywki
wszelakie. Wszysko na koszt firmy oczywiscie. Firmy robia takie spedy w jednym
celu; aby ci lekarze przepisywali potem pacjentom ich produkty. I interes sie
kreci.
Moj przyklad; przez wiele lat cierpialem na nadkwasote; osiagnalem juz
chyba "najwyzszy stopien wtajemniczenia" czyli "ulcus duodeni"; womitowalem
krwia i moje dni wydawaly sie policzone. Moj najlepszy kolega mial dokladnie
to samo i nietety, nie mial takiego szczescia jak ja i normalnie zszedl. I do
dzis mi go szkoda bo bardzo zdolny i rowny chlopak byl...
Nie bede zanudzal, ale wiem, ze jest bardzo skuteczny na to lek, bo sam dzieki
niemu zyje, lek, ktory te przypadlosc normalnie likwiduje, skutecznie wylecza,
nie pozostawiajac zadnych sladow.
A jak pojdziesz do konowala to ci najpierw zrobi serie wysokoenergetycznych
przeswietlen, ktore w przyszlosci zaowocuja rownie powaznymi schorzeniami,
typu rak czy bialaczka, potem przypisze ci drogie "leki" oczywiscie
najlepszych firm, ktore owszem, beda likwidowac, lagodzic, usmierzac objawy,
ale nigdy skutecznie cie nie wylecza. Chodzi o to, abys oddal wszystkie
odlozone pieniadze, mimo ubezpieczen oczywiscie, i zyl tak dlugo, jak dlugo
bedzie cie na to stac.
Moze to troche przejaskrawilem ale duzo w tym prawdy.
Reasumujac, nalezy owszem, chodzic, probowac to tu, to tam, ale nie wierzyc w
mity, ze gosciu czy pani "lekarka", ktora jak wrozka potrafi ci wymienic kilka
faktow z Twojego zycia, potrafi ci skutecznie pomoc. Po czynach ich poznacie -
powiedzial ktos madry.
Wiem tez, ze organizm kazdego czlowieka, scislej nasz mozg, jest niejako
przygotowany do walki z tysiacami roznych chorob, zatem nalezy mu pomagac a co
najwazniejsze, nie przeszkadzac. A niestety te wszystkie zmodyfikowane
produkty zywnosciowe i odgorna receptura przetworow, z roznymi dodatkami typu
kwasek cytrynowy chociazby, a ktore z braku naturalnych musimy spozywac, temu
nie sprzyjaja.
Ja jestem "starej daty" i skoro moi "starsi" odzywiali sie naturalnie tym co
im natura dawala i zyli po te 80 lat, to co ja tu bede kombinowal i pil mleko
z obowiazkowo dodawana witamina D, stosowal paste do zebow z obowiazkowo
dodawanym fluorem a kazdy napoj z kwaskiem cytrynowym, chociazby byl kwasny
jak ocet, czy inne nowoczesne wynalazki...
Ostatnio interesuje sie tzw, zlogami, ktore zalegaja gdzies tam w jelitach
grubych bodajze. Toc to juz dobry wojak Szwejk stosowal na to normalna
lewatywe... A tu babie jakies rurki do brzucha powszywali i mimo tego, po paru
miesiacach zeszla.
Albo inny udokumentowany przyklad - kamienie nerkowe. Istnieje stary ludowy
lek, ktory je normalnie rozpuszcza, skutecznie likwiduje, bez jakiejkolwiek
ingerencji typu operacja, ultradzwieki, czy co tam jeszcze. I jestem pewien,
ze zaden lekarz po studiach, na ktorych tego nie ucza, Ci go nie poleci.
Albo grzybice stop. Wyrostkiem bedac, mialem to gdzies pod paznokciami
wielkich palcow u nog. No to ojciec polecil mi wziac krowe na powrozek
na "miedze" aby sie napasla, koniecznie rankiem, na bosaka... I o dziwo
pomoglo...
Niestety, ja tez mam swoje trudno uleczalne dolegliwosci; m.in. palenie, pale
juz ze czterdziesci lat bedzie i jak dotychczas nie znalazlem na to
skutecznego lekarstwa. A i za bardzo go nie szukam, no bo jestem tez uwaznym
obserwatorem i wiem, ze moi dwaj bliscy koledzy, ktorzy palic przestali, jeden
na serce a drugi na raka zoladka, dokladnie dwa lata po odstawieniu nikotyny -
niestety, zeszli. Wiec mam tzw. pierdla:)
Pzdr.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2009-02-11 10:12:52
Temat: Re: Leczenie kilka lat leczenia - brak poprawnej diagnozyOszustów cudownie leczących z pewnością nie brakuje
moze wszyscy oni to oszusty, tak raczej zawsze myslalem
Jednak ta kobieta mieszka daleko odemnie, nie znała mnie
kolejek nie ma do niej, bo na godziny umawia się w swojej przychodni
Umówiony na inne nazwisko byłem. zero kontaktow zkimkolwiek tam na miejscu
z rodziny tescu był tylko, ale nic nie mówił o mnie, zresta nikt nie znal
moich osobistych problemow, on sam ma raka płuc i ona podaje mu jakies
tabletki wzmacniające
które bierze przy w przerwach przy chemii, ostatnio lekarz zapytal co tesciu
bierze dodatkowo, bo to bo zazwyczaj przy tego rodzaju chemii pacjęci mają
problem z dojściem do toalety
musi niesamowicie dobrze kombinowac
zauwazylem ze
głownie produkty tej firmy zaleca i przepisuje
http://www.starlife.pl/int/index.asp?lng=pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |