| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-04-17 17:21:50
Temat: Lekcje szczęścia ;)Prywatny college wprowadzi lekcje szczęścia
Jeden z czołowych brytyjskich college'ów prywatnych zaproponuje swoim
uczniom lekcje szczęścia, aby ułatwić młodzieży funkcjonowanie w
społeczeństwie, które jest coraz bardziej materialistycznie nastawione i
coraz obsesyjniej pragnie sławy.
"Wprowadzimy lekcje szczęścia" - oświadczył dyrektor Wellington College w
Berkshire (na zachód od Londynu) Anthony Seldon, zdaniem którego
"koncentrując się zbytnio na sprawach nauki tracimy coś dużo ważniejszego".
"Nasze dzieci powinny się nauczyć, że mimo iż nasze społeczeństwa są coraz
bogatsze, nie są coraz szczęśliwsze, co regularnie wykazują badania z
zakresu socjologii". "Sława, pieniądze i majątek zbyt często stają się celem
nastolatków, choć nie w nich kryje się szczęście" - dodał.
W ramach projektu pilotażowego lekcji szczęścia będzie udzielał od roku
akademickiego 2006-2007 psycholog z uniwersytetu w Cambridge. Uczniowie w
wieku 14-16 lat będą się uczyli szczęścia jedną godzinę tygodniowo. Ma to im
ułatwić panowanie nad emocjami, nadzorowanie swego zdrowia emocjonalnego i
fizycznego oraz wchodzenie we właściwe interakcje w codziennym życiu.
W Wellington College uczy się 750 chłopców w wieku 13-18 lat oraz 50
dziewczynek w wieku 16-18 lat.
http://wiadomosci.onet.pl/1307654,69,1,0,120,686,ite
m.html
Może tak u nas by się takie lekcje też przydały?
Komu komu małe szkolenie weekendowe?! ;P
--
Polecam: www.niebianska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-04-17 17:35:40
Temat: Re: Lekcje szczęścia ;)Sky napisał(a):
> "Nasze dzieci powinny się nauczyć, że mimo iż nasze społeczeństwa są coraz
> bogatsze, nie są coraz szczęśliwsze, co regularnie wykazują badania z
> zakresu socjologii". "Sława, pieniądze i majątek zbyt często stają się celem
> nastolatków, choć nie w nich kryje się szczęście" - dodał.
Tylko po co uczyć ludzi szczęścia, dużo łatwiej i taniej zaaplikować im
lobotomię - też będą nieszkodliwi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-04-17 17:47:45
Temat: Re: Lekcje szczęścia ;)
Użytkownik "Piotr Niżyński" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
news:e20jmf$b3k$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sky napisał(a):
> > "Nasze dzieci powinny się nauczyć, że mimo iż nasze społeczeństwa są
coraz
> > bogatsze, nie są coraz szczęśliwsze, co regularnie wykazują badania z
> > zakresu socjologii". "Sława, pieniądze i majątek zbyt często stają się
celem
> > nastolatków, choć nie w nich kryje się szczęście" - dodał.
>
> Tylko po co uczyć ludzi szczęścia, dużo łatwiej i taniej zaaplikować im
> lobotomię - też będą nieszkodliwi.
No patrz! Masz wspaniały pomysł na masową usługę medyczną -w sam raz na
procedurę refundowaną. A jaki biznes można by na tym rozkręcić -po
zmonopolizowaniu rynku!?! ;D
A mówią że pieniądze nie leżą jednak na ulicy... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-04-17 21:20:47
Temat: Re: Lekcje szczęścia ;)Sky napisał(a):
> Prywatny college wprowadzi lekcje szczęścia
> Jeden z czołowych brytyjskich college'ów prywatnych zaproponuje swoim
> uczniom lekcje szczęścia, aby ułatwić młodzieży funkcjonowanie w
> społeczeństwie, które jest coraz bardziej materialistycznie nastawione i
> coraz obsesyjniej pragnie sławy.
> "Wprowadzimy lekcje szczęścia" - oświadczył dyrektor Wellington College w
> Berkshire (na zachód od Londynu) Anthony Seldon, zdaniem którego
> "koncentrując się zbytnio na sprawach nauki tracimy coś dużo ważniejszego".
>
> "Nasze dzieci powinny się nauczyć, że mimo iż nasze społeczeństwa są coraz
> bogatsze, nie są coraz szczęśliwsze, co regularnie wykazują badania z
> zakresu socjologii". "Sława, pieniądze i majątek zbyt często stają się celem
> nastolatków, choć nie w nich kryje się szczęście" - dodał.
>
> W ramach projektu pilotażowego lekcji szczęścia będzie udzielał od roku
> akademickiego 2006-2007 psycholog z uniwersytetu w Cambridge. Uczniowie w
> wieku 14-16 lat będą się uczyli szczęścia jedną godzinę tygodniowo. Ma to im
> ułatwić panowanie nad emocjami, nadzorowanie swego zdrowia emocjonalnego i
> fizycznego oraz wchodzenie we właściwe interakcje w codziennym życiu.
>
> W Wellington College uczy się 750 chłopców w wieku 13-18 lat oraz 50
> dziewczynek w wieku 16-18 lat.
>
> http://wiadomosci.onet.pl/1307654,69,1,0,120,686,ite
m.html
>
> Może tak u nas by się takie lekcje też przydały?
> Komu komu małe szkolenie weekendowe?! ;P
> ..
jeszcze trochę i staniemy się robotami!!!!Bezwolnymi i bezuczuciowymi...
Szczęscia szuka się w sobie i w bliskości drugiej osoby - trzeba znależć
na to czas
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-04-18 07:45:17
Temat: Re: Lekcje szczęścia ;)Sky wrote:
> Prywatny college wprowadzi lekcje szczęścia
> Jeden z czołowych brytyjskich college'ów prywatnych zaproponuje swoim
> uczniom lekcje szczęścia, aby ułatwić młodzieży funkcjonowanie w
> społeczeństwie, które jest coraz bardziej materialistycznie nastawione i
> coraz obsesyjniej pragnie sławy.
> "Wprowadzimy lekcje szczęścia" - oświadczył dyrektor Wellington College w
> Berkshire (na zachód od Londynu) Anthony Seldon, zdaniem którego
> "koncentrując się zbytnio na sprawach nauki tracimy coś dużo ważniejszego".
>
> "Nasze dzieci powinny się nauczyć, że mimo iż nasze społeczeństwa są coraz
> bogatsze, nie są coraz szczęśliwsze, co regularnie wykazują badania z
> zakresu socjologii". "Sława, pieniądze i majątek zbyt często stają się celem
> nastolatków, choć nie w nich kryje się szczęście" - dodał.
>
> W ramach projektu pilotażowego lekcji szczęścia będzie udzielał od roku
> akademickiego 2006-2007 psycholog z uniwersytetu w Cambridge. Uczniowie w
> wieku 14-16 lat będą się uczyli szczęścia jedną godzinę tygodniowo. Ma to im
> ułatwić panowanie nad emocjami, nadzorowanie swego zdrowia emocjonalnego i
> fizycznego oraz wchodzenie we właściwe interakcje w codziennym życiu.
>
> W Wellington College uczy się 750 chłopców w wieku 13-18 lat oraz 50
> dziewczynek w wieku 16-18 lat.
>
> http://wiadomosci.onet.pl/1307654,69,1,0,120,686,ite
m.html
>
> Może tak u nas by się takie lekcje też przydały?
> Komu komu małe szkolenie weekendowe?! ;P
>
Według mnie pomysł świetny, zwłaszcza że w szkołach podstawowych,
gimnazjach i średnich młodzi ludzie nie mają w ogóle szans popracować
nad swoją psychiką, emocjami, stosunkiem do świata i ludzi. Jedyne co
przekazuje się w szkołach to przedmioty ścisłe i 'humanistyczne' które
jednak niczego o życiu człowieka nie uczą.
Przecież jak człowiek jest młody to ma mnóstwo problemów, potrzebuje
jakoś się w świecie umiejscowić i zdecydować kim chce być. Jak nie
znajdzie odpowiedniego oparcia w rodzinie to nigdzie go nie znajdzie,
zwłaszcza w szkole. A jestem przekonany że większość rodziców po prostu
bagatelizuje potrzeby swoich dzieci pod tym względem.
RG
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-04-18 08:38:11
Temat: Re: Lekcje szczęścia ;)nightwatch77 napisał(a):
> Przecież jak człowiek jest młody to ma mnóstwo problemów, potrzebuje
> jakoś się w świecie umiejscowić i zdecydować kim chce być. Jak nie
> znajdzie odpowiedniego oparcia w rodzinie to nigdzie go nie znajdzie,
> zwłaszcza w szkole. A jestem przekonany że większość rodziców po prostu
> bagatelizuje potrzeby swoich dzieci pod tym względem.
Czyli zakładasz teraz niejawnie, że to źle, gdy ktoś tkwi w problemach.
Problemy należy szybko usunąć, wskazać jedyną słuszną drogę. Pokazać,
w jaki sposób minimalizować czas na autorefleksję, uzależniając się od
emocji. Czy tak?
Dlatego ponawiam propozycję: może lepiej lobotomia na skalę masową, jak
to już kiedyś praktykowano? Tacy ludzie nie skarżą się i nie powodują
innych problemów. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że są szczęśliwi.
PS Myślę, że takiemu młodemu człowiekowi dużo bardziej pomoże np.
przeczytanie listów św. Pawła czy tekstów Jana Pawła II (które mają sens
nie tylko dla wierzących) niż słuchanie jakiegoś grubego kolesia
opowiadającego, jak się uszczęśliwić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2006-04-18 08:56:50
Temat: Re: Lekcje szczęścia ;)Piotr Niżyński wrote:
> nightwatch77 napisał(a):
>
>> Przecież jak człowiek jest młody to ma mnóstwo problemów, potrzebuje
>> jakoś się w świecie umiejscowić i zdecydować kim chce być. Jak nie
>> znajdzie odpowiedniego oparcia w rodzinie to nigdzie go nie znajdzie,
>> zwłaszcza w szkole. A jestem przekonany że większość rodziców po
>> prostu bagatelizuje potrzeby swoich dzieci pod tym względem.
>
>
> Czyli zakładasz teraz niejawnie, że to źle, gdy ktoś tkwi w problemach.
> Problemy należy szybko usunąć, wskazać jedyną słuszną drogę. Pokazać,
> w jaki sposób minimalizować czas na autorefleksję, uzależniając się od
> emocji. Czy tak?
>
> Dlatego ponawiam propozycję: może lepiej lobotomia na skalę masową, jak
> to już kiedyś praktykowano? Tacy ludzie nie skarżą się i nie powodują
> innych problemów. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że są szczęśliwi.
>
> PS Myślę, że takiemu młodemu człowiekowi dużo bardziej pomoże np.
> przeczytanie listów św. Pawła czy tekstów Jana Pawła II (które mają sens
> nie tylko dla wierzących) niż słuchanie jakiegoś grubego kolesia
> opowiadającego, jak się uszczęśliwić.
Tak, to bardzo źle gdy ktoś tkwi w problemach które go przerastają. Nie
mogąc znaleźć ich rozwiązania człowiek wycofuje się z życia,
niepotrzebnie się dręczy zamiast realizować swoje marzenia i cele. To
nie ma nic wspólnego z autorefleksją, to raczej autodestrukcja.
Nie wiem dlaczego zarzucasz mi tak radykalne podejście, nie twierdzę że
nikomu nie należy pomagać ani też że wszystkich należy trzymać za rękę.
Napisałem tylko że problemów nie wolno ignorować zwłaszcza w szkole, bo
jeśli tam zostaną zignorowane to nigdzie indziej na pewno nie zostaną
zauważone.
Po prostu, po paru latach wiem że gdybym w latach szkolnych miał kogoś
kto czasami podsunie rozwiązanie albo wskaże inny punkt widzenia to
wiele spraw które obecnie uważam za trudne już dawno miałbym za sobą.
No i nie wiem po co Ty wyjeżdzasz z tą lobotomią, po prostu nie chce mi
się odpisywać na te argumenty. Zrób sobie lobotomię i wtedy pogadamy o
jej zaletach :)
Pozdrawiam
RG
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2006-04-18 09:13:11
Temat: Re: Lekcje szczęścia ;)nightwatch77 napisał(a):
> Tak, to bardzo źle gdy ktoś tkwi w problemach które go przerastają. Nie
> mogąc znaleźć ich rozwiązania człowiek wycofuje się z życia,
> niepotrzebnie się dręczy zamiast realizować swoje marzenia i cele.
Teraz z kolei niejawnie zakładasz, że celem człowieka jest przede
wszystkim realizowanie swoich (ergo w ostatecznym rozrachunku
egoistycznych) marzeń i celów. A jak nie ma celów, to niech sobie
wymyśli cokolwiek, choćby najbardziej idiotycznego.
Problemy i rozmyślania to nie jest coś, co trzeba szybko "odwalić",
rzucić za siebie i biec dalej donikąd. Nie po to człowiek ma umysł, by
go traktować instrumentalnie.
> Napisałem tylko że problemów nie wolno ignorować zwłaszcza w szkole, bo
> jeśli tam zostaną zignorowane to nigdzie indziej na pewno nie zostaną
> zauważone.
Nikt nie mówi o ignorowaniu, niech człowiek stawi im czoła i potraktuje
poważnie. A nie szuka gotowych recept u jakichś pseudokapłanów.
Pewne tematy każdy musi przemyśleć samodzielnie - nie ma jedynych
słusznych odpowiedzi. Inni mogą co najwyżej sygnalizować pytania, z
których młody człowiek jeszcze sobie nie zdaje sprawy (tylko po co
przyspieszać i zarzucać go wszystkim na raz?).
> Po prostu, po paru latach wiem że gdybym w latach szkolnych miał kogoś
> kto czasami podsunie rozwiązanie albo wskaże inny punkt widzenia to
> wiele spraw które obecnie uważam za trudne już dawno miałbym za sobą.
No tak, zmarnowałeś tyle czasu, mógłbyś tyle wspaniałych emocji w tym
czasie przeżyć. Rzeczywiście, ogromna strata.
> po prostu nie chce mi się odpisywać na te argumenty.
Ok, to nie odpisuj. Przecież Ci się nie chce, a to najważniejsze. :) A
argument jest całkiem na miejscu, gdybyś trochę lepiej znał temat (np.
www.lobotomy.info) może zrozumiałbyś porównanie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2006-04-18 09:18:07
Temat: Re: Lekcje szczęścia ;)<f...@g...com>
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - :mirror:
pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia,pl.soc.religia
"Piotr Niżyński" <a...@b...pl>
news:e228l5$l2k$1@nemesis.news.tpi.pl...
> nightwatch77 napisał(a):
>> Przecież jak człowiek jest młody to ma mnóstwo problemów, potrzebuje
>> jakoś się w świecie umiejscowić i zdecydować kim chce być. Jak nie
>> znajdzie odpowiedniego oparcia w rodzinie to nigdzie go nie znajdzie,
>> zwłaszcza w szkole. A jestem przekonany że większość rodziców po
>> prostu bagatelizuje potrzeby swoich dzieci pod tym względem.
> Czyli zakładasz teraz niejawnie, że to źle, gdy ktoś tkwi w problemach.
> Problemy należy szybko usunąć, wskazać jedyną słuszną drogę.
> Pokazać, w jaki sposób minimalizować czas na autorefleksję,
> uzależniając się od emocji. Czy tak?
>
> Dlatego ponawiam propozycję: może lepiej lobotomia na skalę masową,
> jak to już kiedyś praktykowano? Tacy ludzie nie skarżą się i nie powodują
> innych problemów. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że są szczęśliwi.
>
> PS Myślę, że takiemu młodemu człowiekowi dużo bardziej pomoże np.
> przeczytanie listów św. Pawła czy tekstów Jana Pawła II (które mają sens
> nie tylko dla wierzących) niż słuchanie jakiegoś grubego kolesia
> opowiadającego, jak się uszczęśliwić.
Problem jednak w tym, że są siły znacznie potężniejsze od Jana Pawła II,
które to siły skutecznie blokują dostęp do 80.000 stron tekstów Wojtyły.
Wiesz Pan może dlaczego nikt nie jest zainteresowany tym, aby teksty
tego Wielkiego Polaka - były ogólnie dostępne?
PS. Lobotomię można przeprowadzać na mózgach ale można także
na informacji. Czy jesteś Pan szczęśliwy z powodu braku w publicznym
internecie annału tekstów Jana Pawła II ?
PSS. "Lekcje szczęścia" to także prezentacja na konkretnych przykładach:
kto, kiedy i jakim kosztem osiąga szczęście np. czy szczęśliwi są
anonimowi moderatorzy cenzurujący samowolnie polski Usenet?
Czy władza zdobyta przemocą daje szczęście?
Edward Robak*
--~--~---------~--~----~------------~-------~--~----
~------~----~--~--
á http://groups.google.pl/group/free-pl-prawdy?lnk=li&
hl=pl
-~----------~----~----~----~------~----~------~--~--
---~-------~--~---
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2006-04-18 09:54:16
Temat: Re: Lekcje szczęścia ;)ksRobak napisał(a):
> Problem jednak w tym, że są siły znacznie potężniejsze od Jana Pawła II,
> które to siły skutecznie blokują dostęp do 80.000 stron tekstów Wojtyły.
> Wiesz Pan może dlaczego nikt nie jest zainteresowany tym, aby teksty
> tego Wielkiego Polaka - były ogólnie dostępne?
Wśród niewierzących jest dość liczna (bodaj najliczniejsza?) grupa,
która chciałaby nic od siebie nie wymagać i żyć tylko potrzebami ciała.
Budują więc - czy raczej importują z Zachodu - laicką "kulturę happy",
której charakterystyczne cechy to m.in.:
- wypełnianie pustki tylko i wyłącznie kontaktami międzyludzkimi i
związanymi zeń potrzebami;
- często odrzucenie samotności i unikanie "przesadnej" refleksji;
- często także konsumpcjonizm;
- pierwotna moralność: cierpienie = zło, przyjemność = dobro (w
najlepszym wypadku sprowadzająca się do "wzajemnego hedonizmu");
- "kult hormonów" (adrenaliny, endorfiny, oksytocyny, serotoniny), który
buduje człowieka znacznie uzależnionego od nich i słabego;
- przypisywanie wartości rzeczom bardzo nietrwałym, a zwłaszcza samemu
istnieniu ładunku emocjonalnego (czas można "zmarnować" albo "dobrze
utracić").
W różnym stopniu, ale ustawicznie te motywy coraz gęściej przenikają do
popkultury. Dla jasności: nie widzę w tym oczywiście żadnego spisku,
jest to raczej owoc globalizacji, usiłującej do wspólnego mianownika
sprowadzić wierzących i nie, wyprodukować coś akceptowalnego dla wszystkich.
Ponieważ taki światopogląd jest dosyć wygodny, więc uzależnieni od tej
wygody jego wyznawcy unikają intelektualnej konfrontacji z tymi, którzy
poszukują jakiejś głębi, np. właśnie Janem Pawłem II. Przykłady
występujących tu mechanizmów obronnych to A) wyśmianie, B) uznanie za
nieżyciowe, C) fałszywy zarzut dogmatyzmu (zazwyczaj są to spójne
rozprawy oparte raczej na wartościach humanistycznych niż na prawdach
wiary), D) związane z C odwoływanie się do relatywizmu doktrynalnego, E)
zbywanie milczeniem, F) podjęcie dialogu pozornego, tj. bez
zastanowienia się nad prawdziwością czyichś słów, z czysto mechanicznym
szukaniem kontrargumentów.
> PS. Lobotomię można przeprowadzać na mózgach ale można także
> na informacji. Czy jesteś Pan szczęśliwy z powodu braku w publicznym
> internecie annału tekstów Jana Pawła II ?
Nie, ponieważ nie jestem zwolennikiem ww. nurtu kulturowego.
> Czy władza zdobyta przemocą daje szczęście?
Endodynamikowi pewnie tak.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |