« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-03-26 07:43:43
Temat: Liliowce - rozmnożenieCzy to dobra pora na rozerwanie liliowców na kilka mniejszych kawałków.
Ładnie wyrosły już z ziemi i wydaje się, że w jednym pęku jest ich sporo.
Mam taki jeden ładny, którego chciałbym mieć więcej. Czy nie wpłynie to
niekorzystnie na tegoroczne kwitnienie?
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-03-26 08:02:05
Temat: RE: Liliowce - rozmnożenieBehalf Of MB
>Czy to dobra pora na rozerwanie liliowców na kilka mniejszych kawałków.
>Ładnie wyrosły już z ziemi i wydaje się, że w jednym pęku jest ich sporo.
>Mam taki jeden ładny, którego chciałbym mieć więcej. Czy nie wpłynie to
>niekorzystnie na tegoroczne kwitnienie?
Marek
Oba terminy sa dopuszczalne wiosenny i jesienny .Gatunki odporne smialo
mozna dzielic wiosna.
Natomiast wszystkie wiecznie zielone tylko wiosna.
Pozdrawia z Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich
Boguslaw Radzimierski.
http://www.ogrod-botaniczny.pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-03-26 09:09:19
Temat: Odp: Liliowce - rozmnożenie
Użytkownik "Bogusław Radzimierski" <a...@o...pl> napisał w
wiadomości news:NEBBLFJNAKKBHHNHHIKJMEAJDCAA.abies@ogrod-botani
czny.pl...
> Behalf Of MB
>
> >Czy to dobra pora na rozerwanie liliowców na kilka mniejszych kawałków.
> >Ładnie wyrosły już z ziemi i wydaje się, że w jednym pęku jest ich sporo.
> >Mam taki jeden ładny, którego chciałbym mieć więcej. Czy nie wpłynie to
> >niekorzystnie na tegoroczne kwitnienie?
Póki są niewielkie, to termin nie ma znaczenia. Jak jest duża kepa, to
należy wynająć sąsiada, a samemu usiąść na leżaczku (z piwkiem lub bez) i
podziwiać jego harówkę;).
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-03-26 18:22:23
Temat: Re: Liliowce - rozmnożenie"Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> wrote in message
news:a7pdt9$7dr$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
>
> > >Czy to dobra pora na rozerwanie liliowców na kilka mniejszych kawałków.
> > >Ładnie wyrosły już z ziemi i wydaje się, że w jednym pęku jest ich sporo.
> > >Mam taki jeden ładny, którego chciałbym mieć więcej. Czy nie wpłynie to
> > >niekorzystnie na tegoroczne kwitnienie?
>
> Póki są niewielkie, to termin nie ma znaczenia. Jak jest duża kepa, to
> należy wynająć sąsiada, a samemu usiąść na leżaczku (z piwkiem lub bez) i
> podziwiać jego harówkę;).
Jesli jest duza kepa, zmodyfikowalbym sposob. Przeciez wtedy juz ich jest
wiecej, to po co cos z nimi robic? A wiec nie trapic sasiada, po prostu
usiasc na lezaczku ...
Ale teraz moje liliowce, ktore zaczely juz wychodzic z ziemi, spoczywaja
gleboko pod sniegiem. A snieg dalej sypie. Jakos na wynoszenie
lezaczka nie mam ochoty.
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-03-27 07:03:55
Temat: Re: Liliowce - rozmnożenieNo popatrz... a u mnie już jakby wiosna. Ależ ta natura mnie lubi ;-)
PS. Dziękuję Wam za info o liliowcach, chyba się za nie wezmę (zamiast na
leżaczku).
Marek
Użytkownik "Michal Misiurewicz" <m...@m...iupui.edu> napisał w
wiadomości news:BU2o8.42$yv4.12758@newsfeed.slurp.net...
> "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> wrote in message
> news:a7pdt9$7dr$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> >
> > > >Czy to dobra pora na rozerwanie liliowców na kilka mniejszych
kawałków.
> > > >Ładnie wyrosły już z ziemi i wydaje się, że w jednym pęku jest ich
sporo.
> > > >Mam taki jeden ładny, którego chciałbym mieć więcej. Czy nie wpłynie
to
> > > >niekorzystnie na tegoroczne kwitnienie?
> >
> > Póki są niewielkie, to termin nie ma znaczenia. Jak jest duża kepa, to
> > należy wynająć sąsiada, a samemu usiąść na leżaczku (z piwkiem lub bez)
i
> > podziwiać jego harówkę;).
>
> Jesli jest duza kepa, zmodyfikowalbym sposob. Przeciez wtedy juz ich jest
> wiecej, to po co cos z nimi robic? A wiec nie trapic sasiada, po prostu
> usiasc na lezaczku ...
>
> Ale teraz moje liliowce, ktore zaczely juz wychodzic z ziemi, spoczywaja
> gleboko pod sniegiem. A snieg dalej sypie. Jakos na wynoszenie
> lezaczka nie mam ochoty.
>
> Pozdrowienia,
> Michal
>
> --
> Michal Misiurewicz
> m...@m...iupui.edu
> http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-04-02 09:21:28
Temat: Odp: Liliowce - rozmnożenie
Użytkownik "Michal Misiurewicz" <m...@m...iupui.edu> napisał w
wiadomości news:BU2o8.42$yv4.12758@newsfeed.slurp.net...
> "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> wrote in message
> news:a7pdt9$7dr$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> > Póki są niewielkie, to termin nie ma znaczenia. Jak jest duża kepa, to
> > należy wynająć sąsiada, a samemu usiąść na leżaczku (z piwkiem lub bez)
i
> > podziwiać jego harówkę;).
>
> Jesli jest duza kepa, zmodyfikowalbym sposob. Przeciez wtedy juz ich jest
> wiecej, to po co cos z nimi robic? A wiec nie trapic sasiada, po prostu
> usiasc na lezaczku ...
>
> Ale teraz moje liliowce, ktore zaczely juz wychodzic z ziemi, spoczywaja
> gleboko pod sniegiem. A snieg dalej sypie. Jakos na wynoszenie
> lezaczka nie mam ochoty.
A u nas przez Niedzielę Wielkanocną to niektórzy :) tylko na leżaczku
siedzieli (plus 18 st.C!), rozmyślając filozoficznie, dlaczego niektóre
liliowce rosną w kępie, a niktóre (te ładniejsze) rozłaąą się na pół
grządki?
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |