| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-03-18 17:55:09
Temat: Listy milosne - co z nimi zrobic?Witam!
Właśnie mija 11 lat jak się z moim TŻ poznaliśmy, a że wtedy
mieszkaliśmy w różnych miejscowościach, a byliśmy baardzo zakochani,
to co najmniej raz w tygodniu jakiś list się pisało. No i jest teraz
tego spora sterta. Ja uważam, że to co ja dostałam to moje i zrobię
sobie z tym co zechcę (to znaczy będę trzymać dalej przewiązane
różową wstążką ;-) a mój mąż mówi, że to jego twórczość i on ma do
niej prawo (czyli spali). Te ode mnie też chce spalić, bo mówi,
że były do niego ;-))) Ja nie chcę tych listów niszczyć, bo
mimo, że nad nimi płaczę ze śmiechu, to jednak też się wzruszam
i w ogóle boję się "zapeszenia". A mój mąż mówi, że się wstydzi
co poniektórych tekstów i nie chce, żeby to ktokolwiek czytał
(np. dzieci). Poradźcie, co robicie ze swoją korespondencją?
--
Pozdrawiam
Asiek
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-03-18 18:23:58
Temat: Re: Listy milosne - co z nimi zrobic?Asiek <j...@n...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:slrn.pl.a9balq.3vgae8b.jgornisiewicz.kasujto
@feynman.news...
> Poradźcie, co robicie ze swoją korespondencją?
Trzymam, te do mnie i te ode mnie zresztą (bo mój mąż nie przywiązywał
do nich znaczenia i trafiły do moich zbiorów), mimo że juz jestem
po rozwodzie i wcale nie tęsknię za swoim byłym. Jednak te listy
są częścią mnie i jeśli je spalę kiedykolwiek to dopiero jak
ja sama zacznę sie ich wstydzić :)
Olka
--
**/|_/|*********************************************
***********
*( oo_ "Rozumiesz, jest taka cierpienia granica, }:->[=3 *
* \c/--@ za którą się uśmiech pogodny zaczyna" - Cz. Miłosz *
* http://www.olka.zis.com.pl **********************************
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-03-18 20:52:38
Temat: Re: Listy milosne - co z nimi zrobic?>Poradźcie, co robicie ze swoją korespondencją?
zabunkrowac, schowac, w zadnym razie nie niszczyc. twoj facet bedzie plakal
ze smiechu i wzruszenia, jak mu te listy przeczytasz za 20 lat. ja teraz
kwicze czytajac moje pamietniki sprzed 20 lat - nie uwierzylabym, ze taka
bylam kochliwa w podstawowce, gdybym na wlasne oczy nie zobaczyla swoich
zapiskow:))))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-03-18 22:11:03
Temat: Re: Listy milosne - co z nimi zrobic?Napisała Perełka moja, Asiek <j...@n...pl>,
odpisuję zatem co następuje:
| A mój mąż mówi, że się wstydzi
| co poniektórych tekstów i nie chce, żeby to ktokolwiek czytał
| (np. dzieci). Poradźcie, co robicie ze swoją korespondencją?
Och, żeby się nie skręcił z tego wstydu. Spytaj go, czy po nocach spać
nie może z tego powodu.
Wykradnij te listy jemu i powiedz, że TY byłaś Jego muzą więc to Ty masz
do nich prawo i tyle :-P
To jeść nie woła, a pamiątką jest wspaniałą. I to właśnie masz mu tłuc
do głowy.
Wstydliwy się znalazł, spytaj się, czy się Ciebie już czasem nie
wstydzi, o!
Powalcz, zmięknie i machnie ręką na upór baby ;->
Powodzenia, pozdrowienia :-)
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-03-18 22:38:07
Temat: Odp: Listy milosne - co z nimi zrobic?Zostawic, schowac, nie pozwolic mezowi dobrac sie do nich!;)
Moj pamietnik z podstawowki, tez kiedys chcialam spalic, ale na szczescie
tego nie zrobilam....lezy sobie dla potomnych.;))
pozdr.
UlaST
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-03-19 07:23:05
Temat: Re: Listy milosne - co z nimi zrobic?Nam tez wczoraj 11 lat stuknelo :-)
Nasze listy milosne leza w pudle na strychu (a co tam nie lezy :-)). Jakos
nie przyszlo nam do glowy, zeby je zniszczyc. Ja mysle, ze pamietniki (za
leniwa bylam i dzialo sie za duzo, zeby kiedykolwiek pisac) czy takie listy
powinno sie czytac jak dzieci beda mialy nascie lat. No i oczywiscie
archiwum grupy i swoje teksty :-)
Aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-03-19 07:24:40
Temat: Re: Listy milosne - co z nimi zrobic?
Użytkownik "Asiek" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:slrn.pl.a9balq.3vgae8b.jgornisiewicz.kasujto@fe
ynman.news...
> Witam!
> Właśnie mija 11 lat jak się z moim TŻ poznaliśmy, a że wtedy
> mieszkaliśmy w różnych miejscowościach, a byliśmy baardzo zakochani,
> to co najmniej raz w tygodniu jakiś list się pisało. No i jest teraz
> tego spora sterta. Ja uważam, że to co ja dostałam to moje i zrobię
> sobie z tym co zechcę (to znaczy będę trzymać dalej przewiązane
> różową wstążką ;-) a mój mąż mówi, że to jego twórczość i on ma do
> niej prawo (czyli spali). Te ode mnie też chce spalić, bo mówi,
> że były do niego ;-))) Ja nie chcę tych listów niszczyć, bo
> mimo, że nad nimi płaczę ze śmiechu, to jednak też się wzruszam
> i w ogóle boję się "zapeszenia". A mój mąż mówi, że się wstydzi
> co poniektórych tekstów i nie chce, żeby to ktokolwiek czytał
> (np. dzieci). Poradźcie, co robicie ze swoją korespondencją?
>
> --
> Pozdrawiam
> Asiek
Listy adresowane i otrzymane przez Ciebie są wyłączną TWOJĄ własnością i TY
decydujesz co z nimi robić. Absolutnie nie ma znaczenia kto je pisał -
zostały Ci "ofiarowane" i nikomu nic do nich !!!
Aby poprawić mu nastrój powiedz jakie uczucia towarzyszą ich czytaniu,
powiedz o tkliwości, rozrzewnieniu, ciepełku ... to powinno dać mu mozliwość
pogodzenia się z Twoją decyzją o zatrzymaniu tych listów. Musisz go
przekonać, że to nie jest sposób na wyśmiewanie się z niego.
:-)))
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-03-19 09:24:57
Temat: Re: Listy milosne - co z nimi zrobic?A swoja droga - to dlaczego faceci sa tacy malo romantyczni?
Ja chcetnie zostawialabym wszystkie pamiatki, a moj - wszystko by wyrzucal.
:(
--
Pozdrawiam,
Edycia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-03-19 10:26:29
Temat: Re: Listy milosne - co z nimi zrobic?
Użytkownik Asiek <j...@n...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
napisał:slrn.pl.a9balq.3vgae8b.jgornisiewicz.kasujto
@feynman.news...
> Witam!
> Właśnie mija 11 lat jak się z moim TŻ poznaliśmy, a że wtedy
> mieszkaliśmy w różnych miejscowościach, a byliśmy baardzo zakochani,
> to co najmniej raz w tygodniu jakiś list się pisało.
Zachowaj te listy. Za pare/nascie lat dostarcza wam wielu wzruszen. Ja np na
swoje 18 urodziny dostałam od mojej mamy przyjaciółki listy, które moja mama
pisała po moim urodzeniu- w ciężkich chwilach je sobie czytam i .....czuje
sie lepiej, zwłaszcza ze moja mama umarła jak byłam dzieckiem i te listy sa
jedynym namacalnym dowodem ze byłam jej kochana, mała coreczka. Mam tez
listy miłosne moich rodzicow, natomiast nie zachowały sie moje pamietniki
(wyrzucila je zona mojego ojca), czego bardzo zaluje, bo lubilam do nich
wracac i posmiac sie z tego ze w 8 klasie szkoly podstawowej gdzie np
pisałam "dzisiaj wystawianie ocen semestralnych z muzyki, troche sie boje bo
nie mam najlepszych ocen 6, 5,5-, 4+, 4" :))
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-03-19 10:47:22
Temat: Re: Listy milosne - co z nimi zrobic?A mój mąż mówi, że się wstydzi
> co poniektórych tekstów i nie chce, żeby to ktokolwiek czytał
> (np. dzieci). > --
Schować głęboko, daleko i wyjąć dopiero za następne 11 lat - i wtedy
pokładać się ze śmiechu. A tak swoją drogą - cóż tam jest takiego (hm..)
wstydliwego...???(A fe, ciekawość).
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |