Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki

Grupy

Szukaj w grupach

 

Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-06-19 13:55:09

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx> szukaj wiadomości tego autora

>Jak to było w sławnym skeczu z Dudka p/t. "Rura" (?):
>Dorrit, nie zgrzałaś się, córuniu ?
Na pewno, bo skoro Bogini jest taka SUPER, a taki
"kołtun/ignorant/prymityw/etc." tak ją drażni, to...
Kolejny raz trafiłem, skoro tak się rzuca.:-)))

>[Arturze: nie jest absolutnie ważne, czy Dorrit ma dyplom i
>jakiekolwiek papiery/pozwolenia, ale to, jaki procent PRZECIĘT-
>NYCH osób BEZ JAKIEGOKOLWIEK odnoszenia się do nalepek i for-
>malnych "desygnatów psychologicznego profesjonalizmu" wyraża
>bez sprzeciwów zgodę na takowy 'profesjonalizm' (lub o zgrozo
>go 'popiera'/'akceptuje'/'kiwa z uznaniem' pustymi łepetyna-
>mi...)]
Cóż mogę rzec - obawiam się, że spory.:-(((

>Oczywizda, tam, gdzie WYPOWIADAJĄ się _żywi_ludzie_ jako żywo
>ŻADEN psycholog nie będzie pracował. Bo żywi i ani trochę nie
>zgwałceni regulaminami 'terapeutycznych' gabinetów ludzie prze-
>ca z definicji nie są obiektem zainteresowania jakiejkolwiek
>poważnej psychologii... chyba, że jako gówniarze w piaskowni-
>cy do trenowania na nich przez 'profesjonalistki' jakże przy-
>jemnego boksu...
Boksu spod budki z piwem zapomniałeś dodać - Dorrit nie umie dyskutować
bez najprymitywniejszego obrażania przeciwnika (a niech obrazi bez
inwektyw - nie, to przekracza jej możliwości intelektualne
wielokrotnie:-)))).

>P.S. By nikt się nie pomylił: 'wskazuję czarownicę' nie po to
>by teraz tłum rzucił się na nią i spalił na stosie (vel skil-
>lował czy przestał czytać jako nie wartą zainteresowania),
>ALE po to, by jak najuważniej zaczął się przyglądać patologii
>w celu ZROZUMIENIA jak ona DZIAŁA i skąd się bierze. NIE WOL-
>NO niszczyć konkretnych objawów, trzeba szukać zrozumienia
>ICH PRAWDZIWYCH PRZYCZYN.
No tak.
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Kołtun, faszysta, homofob i seksista.:-)))

Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-06-19 15:33:57

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Flyer <f...@p...onet.pl>
napisał w news:3D107E1E.CF13D5DE@poczta.onet.pl...
[...]
> Jak powyzej - Bogini nie uzywa swoich tytulow wszedzie gdzie sie da,
> chyba ze uznajesz jej wypowiedzi za nacechowane (autoryzowane) tytulami
> (projekcja ? ;) ) - w takim razie gdzie twoje tytuly, zeby wypowiadac
> sie w tym temacie w sposob nacechowany doglebna wiedza w temacie?

> Flyer - nie psycholog itd.

Flyer, nie wytrzymałem i muszę odnieść się... tym razem tyl-
ko do powyższego.

Widzisz, jest taki gatunek wróbli, u których hierarchię w sta-
dzie oznacza wielkość KONKRETNEGO krawata na 'piersi'. Skoro
nawet wróblom jest łatwiej oceniać po konkretnym krawacie niż
wgryzać się w rzeczywistą wartość 'profesjonalizmu przywódcze-
go' danego osobnika, to znaczy, iż jest to KLUCZOWO WAŻNA wła-
sność EWOLUCJI. Od zauważenia tego faktu zaczyna się jakiekol-
wiek poprawne myślenie, bowiem WSZELKA treść sygnalizowana
przez jakikolwiek KONKRET okazuje się być złudzeniem. Wróbel
chudopachołek, ale za to dysponujący "boiskowym cwaniactwem"
może sobie domalować na piersi rozległy marszałkowski krawat
(i ile na to 'wpadnie') i poprzez taki zabieg stanąć pierwszy
w kolejce do koryta czy najprzyjemniejszego błotka do wytapla-
nia się a cała reszta wróbli będzie mu się - 'z zazdrością'
bądź 'oczywistością własnej podrzędności' - przyglądać i po-
tulnie czekać, aż ten zaspokoi wszelkie swoje chucie.

Jeśli tylko chwilkę się zastanowisz, to od razu skojarzysz,
ŻE DOKŁADNIE cała przyroda to walka na 'oszustwa krawatów' -
flądra udaje piasek, ptaki świergolą by porozumiewać się
wyłącznie ze swoimi, w języku zrozumiałym wyłącznie dla wła-
snego gatunku (i więcej - najbliższej rodziny) i jak najbar-
dziej oszukującym/wprowadzającym w błąd wszystkich tych, któ-
rzy są ich wrogami itd. itp. Słowem wszystko co żyje, jeśli
tylko okazuje się to 'przydatne' - przywdziewa wyszukane a
NIE SWOJE kubraczki i udaje wszystko, byle nie to, czym fak-
tycznie jest.
Siła owego pierwotnej własności ewolucji jest tak potężna,
iż większość ludzi w ogóle nie pojmuje, iż poza pseudowar-
tością kubraczków istnieje jakakolwiek inna wartość.

A potem taki głupek jeden z drugim z dumą prezentuje swój
'pragmatyczny' a kłująco w oczy konkretny... pawi ogon i
kompletnie zaskoczony & zniesmaczony oburza się na jakie-
kolwiek 'chamskie' sugestie, iż owe przepiękne, 'naukowo
niepodważalne' farfocle, których mrowie ("czym więcej tym
lepiej") kompletnie bezmyślnie a pracowicie nawtykał sobie
w tyłek (mylony z rozumem) z jakąkolwiek Nauką czy szerzej
- w ogóle z umiejętnością Myślenia - nie mają ani jednego
punktu wspólnego.

Einstein, gdy mu proponowano profesorskie stanowisko na
uniwersytecie w Zurychu stwierdził: "ależ mi wcale nie
zależy na tym stołku". Ale to jest tylko konkret, kolejne
ubranko, które każdy chudopachołek może sobie założyć, je-
śli tylko wyczuje, że akurat takową maskaradą 'na Einstei-
na' może oszukać kolejnego klienta.

PowerBoxowo "obiektywnie" duży krawat - jak widać - nie ma
najmniejszego znaczenia, bo NIE DAJE JAKICHKOLWIEK rzeczy-
wistych informacji o stanie wartości przywódczej noszącego
go wróbla. To może taką informację daje stan innego upie-
rzenia, kształt postury czy wartość mięśni (a jeśli to wró-
bel Göring/idiota?) ??? Okazuje się, ŻE NIE! (Bowiem każda
z takich informacji to wyłącznie informacje odnoszące się
do KONKRETÓW) A może w takim razie można je zastąpić opi-
niami o nierozpoznanym egzemplarzu 'stwierdzonymi' przez
inne, "komisyjnie wybrane do opiniowania" wróble ? A po
czym owe wróblowe komisje mają poznać, że 'autorytet' nie
jest przebranym chudopachołkiem skrycie przebierającym z
niecierpliwości nóżkami do wybierania... swoich równie po-
rzebieranych a durnych kolesi? Po kolejnych... krawatach
autoryteta ?

I taka jest też treść 'przypowiastki' De Mello z Twojego
postu Message-ID: <3...@p...onet.pl>

Dopóki uczeń wysyłał informacje, czym KONKRETNIE się zaj-
muje - to guru darł je jako bezwartościowe. Dopiero wte-
dy, kiedy ten zapytał: "CZYM KONKRETNIE teraz się zajmu-
jesz" i otrzymał odpowiedź: "a jakie to ma znaczenie?
(czym konkretnie się zajmuję)" guru wiedział, iż uczeń
odkrył, że żaden konkret nie ma znaczenia, bo 'sam w so-
bie' (ani w dowolnej mieszaninie pomniejszych konkretów)
nie niesie informacji o tym, jakie dowolne 'cokolwiek' czy
dowolny ktokolwiek "naprawdę jest". Oczywiście tkwi tu ha-
czyk - guru (jak i ktokolwiek inny) musiał zapytać _konkret-
nie_ i otrzymał konkretną odpowiedź, bowiem żaden język nie
przenosi informacji abstrakcyjnej/pozawerbalnej a wyłącznie
czysto werbalną/konkretną. Tzn. że uczeń także taką odpowie-
dzią mógł oszukać/wprowadzić w błąd guru.

Treść tej 'historyjki' znajdziesz np. w stwierdzeniu Feyn-
mana, że "prawdy naukowe to tylko zbiór twierdzeń o OGRA-
NICZONYM stopniu pewności" czyli... "krawatów" (i nie na-
leży żadnej z nich traktować jako niepodważalnego dogma-
tu).
Po prostu dlatego, że to, co jest w podręcznikach i encyklo-
pediach jest czysto konkretne i ma taką samą wartość deduk-
cyjną jak... wróbli krawat 'sam w sobie'.

Śmiać mi się chce, gdy słyszę o pracach jakoby wyjaśniają-
cych znaczenie "mowy pozawerbalnej". To "mowa" takoż samo
KONKRETNA/werbalna jak i każda inna; tym różni się od usta-
lonej/wymyślonej jakoby 'sztucznie', że jest 'wykombinowa-
na' nieświadomie i mimowolnie. Nie ma żadnego kanału poza-
werbalnego, a ten kto o takowym klepie i skrobie 'naukowe
książki' na ów modny temat jest zwykłym, konkretnie myślą-
cym... idiotą na kształt krawatowego wróbla, wyglądającym
równie śmiesznie i sztucznie, co Cimoszewicz po tresurze
Tymochowicza...

JeT.

P.S. Stan "duchowego oświecenia" _N_I_E_W_Y_G_L_Ą_D_A_,
a dopóki będziesz szukał czegokolwiek po tym "jak wyglą-
da", to niczego sensownego zwyczajnie nie znajdziesz ina-
czej jak przez przypadek. Związek pomiędzy SENSEM/TREŚCIĄ
a WYGLĄDEM jest 'najdalszy z najdalszych', a nie jak się
konkretnie myślącym ludziom wydaje - bezpośredni !


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-19 16:02:22

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx> szukaj wiadomości tego autora

Widzisz droga Dorrit - swoimi inwektywami pod moim adresem tak naprawdę
obrażasz i poniżasz siebie.:-)))

Myślę, że dość skutecznie cię trafiam (obserwując twoje reakcje), a nie
wiem, czy dla takiego "geniusza", jak ty, wielkim zaszczytem jest
obrywanie od takiego "ignoranta bez matury/prymitywa" (czy co tam
jeszcze wymyślisz - BTW. Ja się poświęcę i kupię ci "Słownik wyrazów
bliskoznacznych", bo twoje ubóstwo językowe jest nudne:-)).

A zresztą - po co ja to piszę i tak nie zrozumiesz (Zu dumm!, jak
mawiają Niemcy) i tym samym ułatwisz mi tępienie dorrityzmu.:-)))
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Kołtun, faszysta, homofob i seksista.:-)))

Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-20 10:40:02

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: Flyer <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Artur Drzewiecki wrote:
>
> Ja to nie Bogini, która umie tylko wyzywać, drogi kapłanie dorrityzmu.
> Pozdrawiam i oczekuję zaproszenia na konklawe.:-)))

Co ze mnie za kaplan, skoro ciagle mam inne zdanie niz Dorrit. Ale mam
rowniez inne zdanie niz AD. Megalomani juz tak maja :).

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-20 10:40:06

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: Flyer <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jerzy Turynski wrote:
>
> Flyer, nie wytrzymałem i muszę odnieść się... tym razem tyl-
> ko do powyższego.

Wow!!!. Czuje sie serio zaszczycony. Serio.

> Widzisz, jest taki gatunek wróbli, u których hierarchię w sta-
> dzie oznacza wielkość KONKRETNEGO krawata na 'piersi'.

Nie, nie i jeszcze raz nie !. Czlowiek rozni sie tym od wrobla, ze
MYSLI i to mysli ABSTRAKCYJNIE. Jedna rzecz przypowiastki inna
rzeczywistosc. Wystepuje w jawnym sporze i probuje znalesc ludzi po obu
ich stronach. Nie mam zamiaru byc slepy i gluchy, i dazyc do mistycznego
POZNANIA (nie chodzi o miasto). Dla mnie POZNANIE nie moze sie obyc bez
reala - chrzanic prawde niezglebiona - wazne jest tez (z podkresleniem
na TEZ) TU i TERAZ. Internet jest tylko medium, nie ukazujacym ludzi w
calej ich rzeczywistej postaci. Czy jezeli ja powiem, ze jestem,
profesorem czegos tam, to cos
DLA MNIE zmieni - nie, bo bede nadal soba. Moze pytaj sie uczestnikow
czy dla nich cos zmienilo podanie przez Dorrit jej tytulow zawodowych -
to jest grupa ROWNOSCI, kazdy z kazdym moze rozmawiac i kazdy moze
powiedziec - "ROBISZ ZLE, BO ..." Ale to jest takze zasada - nawet za de
Mello. Probuj zmienic ludzi ale nie walcz z nimi.
Odwracajac sytuacje (znow?) - moze to AD chce zyskac krawat zwalczajac
"wroga grupowego"? Chyba tak jest u niektorych zwierzat - silniejszy a
mlodszy przegania starszego a slabszego?

> Jeśli tylko chwilkę się zastanowisz, to od razu skojarzysz,
> ŻE DOKŁADNIE cała przyroda to walka na 'oszustwa krawatów'

Zapomniales o jednym - ilu z grupowiczow przejelo sie tytulami Dorrit.
Chyba dla wiekszosci nie ma to znaczenia. Dorrit moze nawet oszukiwac -
ale jakie ma to przelozenie na real. Skoro zacytowales wczoraj artykul,
to wiesz, ze skutecznosc nawet fachowych porad Bogini jest znikoma -
jest taka sama jak jakiegos Flyera. W takim razie po co walczyc z czyms
co ma taka sama skutecznosc jak tekst "Idz w cholere". Ja nie wierze, ze
Dorrit chce zdobyc "naprawde" swoj krawat - gdyby tego chciala juz dawno
by zrezygnowala - wierze, ze ma POTRZEBE udzielania sie na grupie - ale
jakie przeslanki ma po temu - nie wiem. Musze wierzyc, ze pozytywne.

Zupelnie inna rzecza jest dla mnie sposob wyslawiania sie Bogini (ten mi
sie nie podoba - ale rozne rzeczy mi sie nie podobaja i nie moge nic na
to poradzic) a inna 'polowanie' na nia. Pytanie - lepsze jest zmuszenie
czlowieka do hipokryzji i doprowadzenie do tego, zeby na grupie byl cacy
a w realu nie do wytrzymania, czy "proba" zmiany jego OSOBY?

> A potem taki głupek jeden z drugim z dumą prezentuje swój
> 'pragmatyczny' a kłująco w oczy konkretny... pawi ogon i
> kompletnie zaskoczony & zniesmaczony oburza się na jakie-
> kolwiek 'chamskie' sugestie, iż owe przepiękne, 'naukowo
> niepodważalne' farfocle, których mrowie ("czym więcej tym
> lepiej") kompletnie bezmyślnie a pracowicie nawtykał sobie
> w tyłek (mylony z rozumem) z jakąkolwiek Nauką czy szerzej
> - w ogóle z umiejętnością Myślenia - nie mają ani jednego
> punktu wspólnego.

Chyba sam wiesz, ze nie nalezy wierzyc slowom?

> Einstein, gdy mu proponowano profesorskie stanowisko na
> uniwersytecie w Zurychu stwierdził: "ależ mi wcale nie
> zależy na tym stołku". Ale to jest tylko konkret, kolejne
> ubranko, które każdy chudopachołek może sobie założyć, je-
> śli tylko wyczuje, że akurat takową maskaradą 'na Einstei-
> na' może oszukać kolejnego klienta.

No to ja oszukalem wlasna dyrekcje, kiedy po kilku probach powiedzialem,
ze nie nadaje sie na "kierownika".

> A po
> czym owe wróblowe komisje mają poznać, że 'autorytet' nie
> jest przebranym chudopachołkiem skrycie przebierającym z
> niecierpliwości nóżkami do wybierania... swoich równie po-
> rzebieranych a durnych kolesi? Po kolejnych... krawatach
> autoryteta ?

Nie zrozumiales istoty Grupy (powiedzial ten co sie udziela co pewien
czas od dwoch lat ;) ) - tu nie ma chyba autorytetow DLA WSZYSTKICH.

> Dopóki uczeń wysyłał informacje, czym KONKRETNIE się zaj-
> muje - to guru darł je jako bezwartościowe. Dopiero wte-
> dy, kiedy ten zapytał: "CZYM KONKRETNIE teraz się zajmu-
> jesz" i otrzymał odpowiedź: "a jakie to ma znaczenie?
> (czym konkretnie się zajmuję)" guru wiedział, iż uczeń
> odkrył, że żaden konkret nie ma znaczenia, bo 'sam w so-
> bie' (ani w dowolnej mieszaninie pomniejszych konkretów)
> nie niesie informacji o tym, jakie dowolne 'cokolwiek' czy
> dowolny ktokolwiek "naprawdę jest". Oczywiście tkwi tu ha-
> czyk - guru (jak i ktokolwiek inny) musiał zapytać _konkret-
> nie_ i otrzymał konkretną odpowiedź, bowiem żaden język nie
> przenosi informacji abstrakcyjnej/pozawerbalnej a wyłącznie
> czysto werbalną/konkretną. Tzn. że uczeń także taką odpowie-
> dzią mógł oszukać/wprowadzić w błąd guru.

A zatem po co guru zadawal takie pytanie, skoro raz - zachowal sie
KONKRETNIE, a dwa - NIE UZYSKAL ZADNEJ ODPOWIEDZI w sensie prawdy
obiektywnej.

> P.S. Stan "duchowego oświecenia" _N_I_E_W_Y_G_L_Ą_D_A_,
> a dopóki będziesz szukał czegokolwiek po tym "jak wyglą-
> da", to niczego sensownego zwyczajnie nie znajdziesz ina-
> czej jak przez przypadek. Związek pomiędzy SENSEM/TREŚCIĄ
> a WYGLĄDEM jest 'najdalszy z najdalszych', a nie jak się
> konkretnie myślącym ludziom wydaje - bezpośredni !

E tam, stan "duchowego oswiecenia" nie podoba mi sie - wiec go nie
szukam. Jestem tylko podroznikiem.

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-06-23 21:48:34

Temat: Re: Little Dorrit kontra Artur Drzewiecki
Od: "pavka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Silvio_Manuel" <s...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:aeoebj$n1s$1@news.tpi.pl...

Sprostowanie:
Kto sie lubi ten sie czubi.
Albo na odwrot ??
Przejzalem ich posty i i i i
stwierdzam jedno :
facet z regoly chce zawsze udowodnic ze jest madrzejszy i sprytniejszy od
kobiety
a kobieta za wszelka cene temu zaprzeczyc
Tak juz jest nawet psychologowie maja ten problem .


hehhe pozdr pavka trzymajcie kciuki jutro mam egzamin z systemow
komorkowych,trankingowych i innych sam nie wiem jakich



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Poziom 0
Nowy na grupie
kompleks nizszosci=agresja?
Lekoman
Biegły sądowy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany

zobacz wszyskie »