Data: 2003-03-04 20:08:45
Temat: MANIFEST GRUPOWICZA
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"MANIFEST GRUPOWICZA"
Kochani, nie wierzę w to, że na grupę typu "pl.sci.*" przychodzi się w celu
permanentnego niedogadania. Zdaję sobie z tego sprawę, że nie jestem w tej
dziedzinie specjalistą, ale na Boga, jeżeli ktoś podejmuje ze mną dyskusję,
to można chyba tak sprecyzować zdanie, żeby prosty w tej materii człowieczek
(czyli ja) zrozumiał "co autor miał na myśli".
A może rozwiązaniem stanie się jakiś nowy Akronim, np. "SNTP" (Sorry Nie Ten
Poziom), ale w takim razie, jak Szanowni Psycholodzy dogadują się z
klientami (to nie sarkazm), przecież nie każdy klient zna Psychologiczną
nomenklaturę (dopuszczam, oczywiście, taką możliwość, że to ja jestem
wyjątkowo nierozgarnięty).
Poniższy wątek po prostu mnie rozczarował. Być może to ja czegoś nie
rozumiem, dlatego proszę szersze grono Grupowiczów o ocenę.
Fragmenty wątku "Dlaczego RUDE to WREDNE":
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- -
Kasia wrote:
> Może dla Ciebie. Dla mnie dyskusje stanowią większe lub mniejsze źródło
> przyjemności. Być może z Twojej strony dyskutowanie wiąże się z ciągłymi
> kompromisami, więc dlatego jest postrzegane jako ciężka praca.
> Jeśli ktoś już musi iść na kompromis, to idzie. Uważasz, że ja idę na
> kompromis z Tobą. Z mojej strony - nieprawda. Oczywiście możesz myśleć,
> jak Ci wygodnie, lub wedle przyzwyczajenia.
> Mój drogi, na zarzuty, jak zdążyłeś zauważyć, to ja nie odpowiadam. Mogę
> z Tobą dyskutować i dwa tygodnie, a jeśli będę chciała, bedę pisać/mówić
> o niczym.
> Szacunek oczywiście zdobywa się cały czas, jednak jest pewien poziom
> podstawowy z którego zejście nie jest dla nikogo przyjemne.
> Jeśli chodzi o to czy mogę, czy nie mogę wymagać od Ciebie szacunku -
> wierz mi ja wcale nie muszę z Tobą dyskutować.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
- -
Ja po prostu nie mam słów na takie zachowanie. Najbardziej boli mnie
szrganie wielkiego dla mnie słowa KOMPROMIS. Nie rozumiem, co to znaczy
"sztuka dla sztuki" w przełożeniu na Grupę, żałuję i przepraszam wszystkich
czytających, że dałem się wplątać w tak skrajnie impertynencki (z mojego
pkt. widzenia) manifest, manifest ignorancji, manifest bezczelności i braku
szacunku do jakichkolwiek zasad zdrowego rozsądku i zasad analitycznego
myślenia.
Pragnę przeprosić wszystkich Grupowiczów za (wg mnie) stracony czas na
czytanie czegoś tak abstrakcyjnie niedorzecznego. Nie ukrywam, że czuję się
współwinnym tego wielkiego nieporozumienia. Na swoje usprawiedliwienie mam
tylko to, że czytam Grupę od niedawna i nie wiedziałem, po prostu, z kima
mam do czynienia - a fak faktem, przez ten krótki okres czasu poznałem tutaj
bardzo ciekawych i wartościowych ludzi.
Uprzejmie proszę o potraktowanie tego wątku jak "wypadku przy pracy".
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|