« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-26 11:41:19
Temat: MM- owoce, proszę o wytłumaczenieCzy ktoś może mi powiedzieć jaki (oprócz wzdęć i innych tego typu sensacji)
jest powód jedzenia owoców na czczo lub 3 godziny po posiłku?
pozdrawiam cieplutko
misiczka z Wrocławia
--
Tylko zamknąwszy za sobą drzwi można otworzyć okno w przyszłość
http://www.misiczka.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-12-27 20:34:03
Temat: Re: MM- owoce, proszę o wytłumaczenieUżytkownik "misiczka" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:auetdf.3vvoipj.1@misiczka.pl
> Czy ktoś może mi powiedzieć jaki (oprócz wzdęć i innych tego typu
> sensacji) jest powód jedzenia owoców na czczo lub 3 godziny po
> posiłku?
Niestety nie znalazłam innych powodów w książce Montignaca :(
może ktos inny?
--
Pozdrowienia
Mel.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-12-27 23:02:55
Temat: Re: MM- owoce, proszę o wytłumaczenie
Użytkownik "melaine" <m...@w...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:auidp9$euk$1@news.gazeta.pl...
> Niestety nie znalazłam innych powodów w książce Montignaca :(
> może ktos inny?
Czyli, teoretycznie, jeśli ktoś nie ma problemów ze wzdęciami, to może jeść
owoce cały dzień?
pozdrawiam cieplutko
misiczka z Wrocławia
--
Miłość przychodzi na palcach a wychodząc trzaska drzwiami
http://www.misiczka.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-12-28 09:32:51
Temat: Re: MM- owoce, proszę o wytłumaczenie
Użytkownik "misiczka" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:auipng.3vvqamt.1@misiczka.pl...
>
> Użytkownik "melaine" <m...@w...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:auidp9$euk$1@news.gazeta.pl...
>
> > Niestety nie znalazłam innych powodów w książce Montignaca :(
> > może ktos inny?
>
> Czyli, teoretycznie, jeśli ktoś nie ma problemów ze wzdęciami, to może
jeść
> owoce cały dzień?
>
Raczej nie.Owoce zawieraja cukry-glukoze i fruktoze,tej drugiej
wiecej,zjedzenie ich po obiedzie tluszczowym spowoduje wlasciwie powstanie
posilku tluszczowo-weglowodanowego.Poza tym,nawet jak nie ma wdec po
jedzneiu owocow,to i tak powstaje fermentacja w jelitach i zaleganie tresci
pokarmowej.Owoce jemy dla witamin/jesli po calej obrobe chemicznej cos w
nich jeszcze jest/podejrzewam,ze nic sie z tych witamin nie wchlonie.A moze
to tylko teoria?Hafsa
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-12-28 16:33:03
Temat: Re: MM- owoce, proszę o wytłumaczenieUżytkownik "Hafsa" <h...@g...pl> napisał w wiadomości
news:aujqgk$1lp$2@news.gazeta.pl
>Owoce zawieraja cukry-glukoze i fruktoze,tej drugiej
> wiecej,zjedzenie ich po obiedzie tluszczowym spowoduje wlasciwie
> powstanie posilku tluszczowo-weglowodanowego.Poza tym,nawet jak nie
> ma wdec po jedzneiu owocow,to i tak powstaje fermentacja w jelitach i
> zaleganie tresci pokarmowej.Owoce jemy dla witamin/jesli po calej
> obrobe chemicznej cos w nich jeszcze jest/podejrzewam,ze nic sie z
> tych witamin nie wchlonie.A moze to tylko teoria?Hafsa
Łoj Hafsa, to ja juz nie wiem :(
Monti pisze o owocach (sorki, że się powtórzę):
"Zawsze na czczo. Na przykład rano, przed śniadaniem.
Później jednak musimy odczekać 20 - 30 minut,
zanim zjemy coś innego, by dac im czas na spokojne
przejście przez żołądek. Można też zjeść jakiś owoc po południu.
Trzeba sie jednak najpierw upewnić, czy wystarczająco dużo czasu
minęło od obiadu (około 3 godzin) i czy nie zbliża się juz pora kolacji.
Nie ma reguły bez wyjątków. (...) truskawki, maliny, jeżyny,
porzeczki i czarne jagody. Bez obawy możemy jeść po posiłku.
To samo dotyczy owoców gotowanych...."
"Moja rada ma niewiele wspólnego z interesującym Cię
ubytkiem na wadze. Zależy mi przede wszystkim na zapewnieniu
Ci większego komfortu trawienia."
To, że nie należy jeść owoców łącznie z tłuszczami to wiadomo
i to nie ma nic do rzeczy. Jeśli nie ma tam witamin,
to znaczy, że już nie ma ich nigdzie :)
Ale i nie o to chodzi. Interesuje mnie dieta MM,
a nie inne powody :))
Mnie ciekawi czy w jakiejś innej książce (której mogłam nie czytać)
było o tym, że owoce same w sobie są "złe" (w sensie - nie MM)?
--
Pozdrowienia
Mel.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-12-29 11:01:46
Temat: Re: MM- owoce, proszę o wytłumaczenie> To, że nie należy jeść owoców łącznie z tłuszczami to wiadomo
> i to nie ma nic do rzeczy. Jeśli nie ma tam witamin,
> to znaczy, że już nie ma ich nigdzie :)
nie bierz moich slow tak doslownie,chodzilo mi o to,ze najwiecej witamin
maja owoce tuz po zerwaniu,potem traca ich ponad polowe ,poza tym nikt nie
zwraca uwagi na konserwanty ,ktorymi traktowane sa owoce
poludniowe,pomarancze,mandarynki....Moze jemy ich wiecej niz samych witamin?
> Ale i nie o to chodzi. Interesuje mnie dieta MM,
> a nie inne powody :))
> Mnie ciekawi czy w jakiejś innej książce (której mogłam nie czytać)
> było o tym, że owoce same w sobie są "złe" (w sensie - nie MM)?
A czytalas "Dieta dla biznesmena",zreszta Monti w kazdej ksiazeczce o tym
pisze.Ze owoce spozyte po glownym posilku utrudniaja trawienie bialek i
tluszczow,a te z kolei uniemozliwiaja wchlanianie witamin i
biopierwaistkow.Poza tym zawartosc fruktozy w owocach.Owoce jagodowe
zawieraja frukozy bardzo malo,dlatego sa na taryfie ulgowej.Bo fruktoza jest
tym "zlym" cukrem,mimo,ze ma bardzo niski IG,ktory wiele rozrabia w naszym
organizmie. Jesli temat frukozy cie ciekawi,zobacz na watek-niski poziom
cukru-dlugie i nudne.Nie cytuje,poniewaz nie umiem tego robic i nie bede
dawac powodu do radosci nikomu.Ale jesli chcesz ,napisze ci sama o tym
bardziej szczegolowo.W kazdym razie Monti ma racje kazac jadac owoce w
malych ilosciach.Co do tego na "czczo"zdania sa podzielone ze wzgledu
wlasnie na fruktoze.Pozdrawiam Hafsa
> --
> Pozdrowienia
> Mel.
>
>
> --
> Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-12-30 10:39:41
Temat: Re: MM- owoce, proszę o wytłumaczenie (wyszło długie)Użytkownik "Hafsa" <h...@g...pl> napisał w wiadomości
news:aumk1c$o4r$1@news.gazeta.pl
> nie bierz moich slow tak doslownie,chodzilo mi o to,ze najwiecej
> witamin maja owoce tuz po zerwaniu,potem traca ich ponad polowe
> ,poza tym nikt nie zwraca uwagi na konserwanty ,ktorymi traktowane sa
> owoce poludniowe,pomarancze,mandarynki....Moze jemy ich wiecej niz
> samych witamin?
Masz rację Hafsa :) Ale owoce to nie tylko owoce cytrusowe.
Czasem są to jabłka, gruszki, wiśnie czy czereśnie z babcinego sadu
(teraz w słoikach).
Poza tym, jemy nie tylko "by dostarczyć organizmowi..."
ale jemy tez dla przyjemności :)
Z tego co zrozumiałam metoda MM polega
właśnie na tym, by się nie katować.
Jest to wypadkowa jedzenia dobrze (rozumienego
jako jedzenie tak by nie tyć i zdrowo), a jedzenia smacznie,
z dopuszczeniem możliwości drobnych(!) odstępstw.
Wydaje mi sie, że nie wzięłam zbyt dosłownie Twoich słów,
tylko chciałam zwrócić Twoją uwagę na to, iż tak wzięte pod lupę
różne produkty, są po prostu niezbyt zdrowe,
ale czy to znaczy, że mamy przestać w ogóle jeść?
> A czytalas "Dieta dla biznesmena",zreszta Monti w kazdej ksiazeczce o
> tym pisze.Ze owoce spozyte po glownym posilku utrudniaja trawienie
> bialek i tluszczow,a te z kolei uniemozliwiaja wchlanianie witamin i
> biopierwaistkow.
Nie czytałam "Diety dla biznesmena".
Ale czy to czaem nie jest tak, że jeśli utrudniają "trawienie"
to jest to właśnie pozytywne? No, bo co trudno strawne
lub zupełnie nie strawione... Proszę mnie wyprowadzić z błędu
jeśli się mylę. Przecież na MM dostarcza się tego nie mało.
Poza tym dlaczego zaraz po głównym posiłku?
Skąd takie założenia?
>Poza tym zawartosc fruktozy w owocach.Owoce jagodowe
> zawieraja frukozy bardzo malo,dlatego sa na taryfie ulgowej.Bo
> fruktoza jest tym "zlym" cukrem,mimo,ze ma bardzo niski IG,ktory
> wiele rozrabia w naszym organizmie. Jesli temat frukozy cie
> ciekawi,zobacz na watek-niski poziom cukru-dlugie i nudne.
Czytałam ten wątek na bieżąco. Jednak należy coś wybrać.
Monti doradza fruktozę, a nawet słodziki jako zastępstwo cukru.
Każdy z nas wybiera z tego to,
co mu odpowiada nie tylko smakowo (ja np nie jadam
strączkowych w ogóle! mimo, że Monti zaleca).
Oczywiście, że najlepiej byłoby... ale czy to jeszcze jest MM?
>Nie
> cytuje,poniewaz nie umiem tego robic i nie bede dawac powodu do
> radosci nikomu.
Nie rozumiem prawda? Cały czas mnie cytujesz, więc jak to
"nie cytujesz"? :) A co do radości, to znowu nie rozumiem?
>Ale jesli chcesz ,napisze ci sama o tym bardziej
> szczegolowo.W kazdym razie Monti ma racje kazac jadac owoce w malych
> ilosciach.Co do tego na "czczo"zdania sa podzielone ze wzgledu
> wlasnie na fruktoze.
Bardzo dziękuję Ci za zainteresowanie i odpowiedź.
Rozumiem Twoją interpretację.
Ja zostanę jednak przy owocach i skorzystam z rad
M.Montignaca cytowanych w moim poście wyżej.
>Pozdrawiam Hafsa
Również pozdrawiam
Melaine,
wybierająca się właśnie na śniadanie :)
wiecie: sałatka w pudełeczku ;))))
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-12-30 14:48:05
Temat: Re: MM- owoce, proszę o wytłumaczenie (wyszło długie)
Użytkownik "melaine" <m...@w...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:aup83q$fqc$1@news.gazeta.pl...
> Użytkownik "Hafsa" <h...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:aumk1c$o4r$1@news.gazeta.pl
>
> > nie bierz moich slow tak doslownie,chodzilo mi o to,ze najwiecej
> > witamin maja owoce tuz po zerwaniu,potem traca ich ponad polowe
> > ,poza tym nikt nie zwraca uwagi na konserwanty ,ktorymi traktowane sa
> > owoce poludniowe,pomarancze,mandarynki....Moze jemy ich wiecej niz
> > samych witamin?
>
> Masz rację Hafsa :) Ale owoce to nie tylko owoce cytrusowe.
> Czasem są to jabłka, gruszki, wiśnie czy czereśnie z babcinego sadu
> (teraz w słoikach).
Jesli w sloikach,to malo maja niestety wartosci odzywczej,gdyz proces
pasteryzacji niszczy ta wartosc,pozostaja walory smakowe.Tez wazne.Te ze
sloika mozna jesc o dowolnej porze,bo one nie sa surowe.
> Poza tym, jemy nie tylko "by dostarczyć organizmowi..."
> ale jemy tez dla przyjemności :)
Zgadza sie....
> Z tego co zrozumiałam metoda MM polega
> właśnie na tym, by się nie katować.
> Jest to wypadkowa jedzenia dobrze (rozumienego
> jako jedzenie tak by nie tyć i zdrowo), a jedzenia smacznie,
> z dopuszczeniem możliwości drobnych(!) odstępstw.
Ostatnio tych odstepstw bylo sporo....Nie robie zadnego przytyku do
Ciebie,absolutnie,mysle ogolnie o swietach....
> Wydaje mi sie, że nie wzięłam zbyt dosłownie Twoich słów,
> tylko chciałam zwrócić Twoją uwagę na to, iż tak wzięte pod lupę
> różne produkty, są po prostu niezbyt zdrowe,
> ale czy to znaczy, że mamy przestać w ogóle jeść?
To zalezy.Jesli zle wplywaja na nasz organizm-raczej tak.Ja zle toleruje
surowe jablka,mimo,ze mam mozliwosc jedzenia ich latem prosto z drzewa a
zima z "dobrego zrodla"
To samo dotyczy sie straczkowych,papryki,pomidorow,salaty i wielu innych
produktow,z ktorych niektorzy rezygnuja.Dlaczego?Bo sie zle po nich czuja.
>
> > A czytalas "Dieta dla biznesmena",zreszta Monti w kazdej ksiazeczce o
> > tym pisze.Ze owoce spozyte po glownym posilku utrudniaja trawienie
> > bialek i tluszczow,a te z kolei uniemozliwiaja wchlanianie witamin i
> > biopierwaistkow.
>
> Nie czytałam "Diety dla biznesmena".
> Ale czy to czaem nie jest tak, że jeśli utrudniają "trawienie"
> to jest to właśnie pozytywne? No, bo co trudno strawne
> lub zupełnie nie strawione... Proszę mnie wyprowadzić z błędu
> jeśli się mylę. Przecież na MM dostarcza się tego nie mało.
Nasze jedzenie ma dostarczyc organizmowi niezbednego
bialka,aminokwasow,weglowodanow,tluszczow,mikroeleme
ntow,czyli
wszystkiego,czego komorki potrzebuja ,by prawidlowo funkcjonowac.W procesie
trawienia bialka ,weglowodany i tluszcze sa rozszepiane przez enzymy na
zwiazki,ktore sa na roznej drodze wchlaniane i trnasportowane do krwi,a ta z
kolei rozprowadza je tam-gdzie trzeba,do komorek nerwowych,miesni,skory
itd.To bardzo ogolne i proste tlumaczenie.Jesli trawinei jest
utrudnione,caly mechanizm odzywiania sie komorek jest zaburzony.To samo
dzieje sie z witaminami pochodzacymi z owocow.Tylko 4 witaminy A,D,E,K sa
rozpuszczalne w tluszczach i do ich wchlaniania sie tluszcz jest
niezbedny.Pozostale zas sa rozpuszczalne w wodzie,wchlaniaja sie wiec w
srodowisku "wodnym".Jesli zjesz pomarancze po obiedzie obfitujacym w
tluszcze,wit.C zawarta w niej nie wchlonie sie,zas trawienie tluszczow i
bialek bedzie zaburzone.To bardzo ogolne tlumaczenie.
> Poza tym dlaczego zaraz po głównym posiłku?
> Skąd takie założenia?
Bo ten z reguly jest najobfitszy.Potrzeba ok.3 godzin,by pokarm zostal w
zoladku wstepnie strawiony i opuscil zoladek.Jesli wrzucisz mu
/zoladkowi/jeszcze jablko,pomieszasz mu szyki.Nie bedzie biedny wiedzial,co
trawic najpierw,obiad,czy jabko?To oczywiscie zarty,ale tak nalezy to
rozumiec.Oczywiscie po sniadaniu i kolacji tez owocow nie nalezy jesc.Raczej
przed pol do 1 godziny.
>
. Jednak należy coś wybrać.
> Monti doradza fruktozę, a nawet słodziki jako zastępstwo cukru.
To nie to samo.Czesciej doradza slodziki.Ja osobiscie ich nie lubie.Jesli
mam wybrac,mimo wszystko wybieram fruktoze,w malych ilosciach,bardzo
malych.I bardzo rzadko.
> Każdy z nas wybiera z tego to,
> co mu odpowiada nie tylko smakowo (ja np nie jadam
> strączkowych w ogóle! mimo, że Monti zaleca).
No wlasnie,pisalam o tym wczesniej.
> >Nie
> > cytuje,poniewaz nie umiem tego robic i nie bede dawac powodu do
> > radosci nikomu.
>
> Nie rozumiem prawda? Cały czas mnie cytujesz, więc jak to
> "nie cytujesz"? :) A co do radości, to znowu nie rozumiem?
Odpowiedz masz na priv.
>
> >Ale jesli chcesz ,napisze ci sama o tym bardziej
> > szczegolowo.W kazdym razie Monti ma racje kazac jadac owoce w malych
> > ilosciach.Co do tego na "czczo"zdania sa podzielone ze wzgledu
> > wlasnie na fruktoze.
>
> Bardzo dziękuję Ci za zainteresowanie i odpowiedź.
> Rozumiem Twoją interpretację.
> Ja zostanę jednak przy owocach i skorzystam z rad
> M.Montignaca cytowanych w moim poście wyżej.
Oczywiscie,twoj wybor. Monti swoje rady zawarl w kilku ksiazeczkach,ciezko
jest wyposrodkowac,jak to powinno byc naprawde.Nie nalezy przesadzac w zadna
strone.Ja staram sie tylko zrozumiec i stosowac.
Pozdrowienia.Hafsa
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-12-30 17:49:23
Temat: Re: MM- owoce, proszę o wytłumaczenie (wyszło długie)Użytkownik "Hafsa" <h...@g...pl> napisał w wiadomości
news:aupmq8$r14$1@news.gazeta.pl
<ciach>
> Monti swoje rady zawarl w kilku
> ksiazeczkach,ciezko jest wyposrodkowac,jak to powinno byc
> naprawde.Nie nalezy przesadzac w zadna strone.Ja staram sie tylko
> zrozumiec i stosowac.
Tym oto optymistycznym akcentem zakończyłabym
tę OWOCNĄ wymianę zdań :)
--
Pozdrowienia
Mel.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |