| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2002-12-31 18:04:30
Temat: Re: Mam 18 lat i problem.. co zrobić."MOLNARka" <g...@h...pl> wrote in message news:aush4i$pt8$1@news.tpi.pl...
> Ale ja pewnie tego nie rozumiem bo jakby nie było przez wieeele lat
> _byłam_konkubiną_ i jestem z tego dumna !
czy jest to jakas unikalna "duma" czy taka sama jak bycie
mezatka ?
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2002-12-31 18:25:26
Temat: Re: Mam 18 lat i problem.. co zrobić.
> > Zgadzam sie całkowicie.Zawsze w takich sytuacjach tą najbiedniejszą jest
> małżonka. A jakże często to własnei małżonki same pchają swych mężów w
ramiona
> innych kobiet. Nigdy nie jest tak, ze winna jest tylko jedna strona.
zawsze
> obie! ZAWSZE!
Uwielbiam takie teksty ...:-/
Moja mama byla wzorowa zona a moj ojciec znalazl sobie babe z ktora byl
kilkanascie lat.Mieszkal z nami a z nia spotykal sie.Mama zajmowala sie
dziecmi,pracowala i dogadzala ojcu pod kazdym wzgledem a on i tak znalazl
lafirynde ktora kusila go dotad az skusila skutecznie.Teraz po latach
przyznaje ze mu odwalilo .Docenil mame i sa nadal razem.
Nie moglam tego pojac ,dlaczego moja mama toleruje jego
zachowanie.Prosilismy z bratem aby nie dreczyla sie tylko rozstala sie z
nim,ale ona utrzymywala ze bedzie z nim dla naszego dobra.Moze miala nosa bo
teraz gdy jest ciezko chora to on sie nia opiekuje,ale co nam namieszal(mnie
i bratu) w psychice to nasze....Mysle ze ta opieka ojca nad mama to jest
jego pokuta.Wie ze ja skrzywdzil i czuje sie winny.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2002-12-31 18:29:38
Temat: Re: Mam 18 lat i problem.. co zrobić.Molnarko nie osadzaj tak ostro chlopaka ktory jest bezradny i za wszelka
cene chce ratowac swoja rodzine.Ty masz juz deczko wiecej lat i wiecej
doswiadczenia,wiec postaraj sie go troche zrozumiec..........
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2002-12-31 18:32:10
Temat: Re: Mam 18 lat i problem.. co zrobić.
Użytkownik "Iwona" <i...@p...com> napisał w wiadomości
news:auseig$and$1@news.tpi.pl...
> Swoja droga ten post powinien dostarczyc refleksji tym uczestniczkom
> niniejszej grupy, ktore jescze niedawno z duma i z tupetem wypowiadaly sie
w
> watku: "Jestem konkubina".
Nie rozumiem?Moze mi wytlumaczyc co masz na mysli?
Od 8 lat jestem konkubina,wczesniej bylam zona trzy lata i ten terazniejszy
stan bardziej sobie chwale.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2002-12-31 19:44:43
Temat: Re: Mam 18 lat i problem.. co zrobić.Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał
> czy jest to jakas unikalna "duma" czy taka sama jak bycie
> mezatka ?
Powiedzmy ... _porównywalna_ ;-)))
Pozdrawiam
MOLNARka
P.S. Chyba jeszcze za krótko jestem mężatką (albo mam inny charakterek) bo
myślę o konkubinacie i małżeństwie równoznacznie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2002-12-31 20:13:31
Temat: Re: Mam 18 lat i problem.. co zrobić.
Użytkownik MOLNARka <g...@h...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aush4i$pt8$...@n...tpi.pl...
>
> Ale ja pewnie tego nie rozumiem bo jakby nie było przez wieeele lat
> _byłam_konkubiną_ i jestem z tego dumna !
>
> MOLNARka
A moj piesek zrobil dzisiaj ladna kupke i tez jestem z tego dumna. Jak
widac, wszystko moze byc powodem do dumy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2002-12-31 20:40:41
Temat: Re: Mam 18 lat i problem.. co zrobić.
Użytkownik "Aleksandra" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ausu3j$om0$1@news.tpi.pl...
> > Ale ja pewnie tego nie rozumiem bo jakby nie było przez wieeele lat
> > _byłam_konkubiną_ i jestem z tego dumna !
> >
> > MOLNARka
>
> A moj piesek zrobil dzisiaj ladna kupke i tez jestem z tego dumna.
Jak
> widac, wszystko moze byc powodem do dumy.
Kiepskie porownanie :-/
Nie wydaje Ci sie ze takimi tekstami obrazasz niektorych ludz np mnie?
Magda zyjaca w konkubinacie .
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2003-01-02 14:02:49
Temat: konkubinat bylo[Mam 18 lat i problem.. ]Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:aush4i$pt8$1@news.tpi.pl...
> Ale ja pewnie tego nie rozumiem bo jakby nie było przez wieeele lat
> _byłam_konkubiną_ i jestem z tego dumna !
Czyżby to jakieś szczególne osiągnięcie_bycie_konkubiną_???
Co u diaska mnie ominęło? ;-) Tyle lat wydawało mi się najzupełniej
naturalne mieszkać pod jednym dachem z ukochanym bez pieczątki USC ;-).
Duma bez starania się o coś, bez pracy nad daną sprawą trąci dla mnie
myszką. To jakbym powiedziała jestem dumna, wywodzę się w prostej linii z
rodu Halickich...ale jaki ja mam w tym udział? Gdzież tu moja osobista
praca?
Pomijając skojarzenie słowa konkubent/konkubina z kroniką przestępstw ;-)))
--
Małgorzata;
"Panie zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania,
że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji"św. Tomasz z
Akwinu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2003-01-02 14:43:53
Temat: Re: Mam 18 lat i problem.. co zrobić.
Iwona wrote:
> Swoja droga ten post powinien dostarczyc refleksji tym uczestniczkom
> niniejszej grupy, ktore jescze niedawno z duma i z tupetem wypowiadaly sie w
> watku: "Jestem konkubina".
Nie chce sie czepiac ale nie zabrzmialo to milo. Skad ten znak równosci
miedzy tym postem a tamtymi rozmowami? Co innego zdradzac czy byc
powodem zdrady, a co innego nie krzywdzic nikogo, kochac sie, szanowac i
zyc w konkubinacie. No chyba, ze dla Ciebie _cudze_ zycie bez papierka
to zbrodnia ponad inne.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2003-01-02 14:58:23
Temat: Re: Mam 18 lat i problem.. co zrobić.Iwona wrote:
> Swoja droga ten post powinien dostarczyc refleksji tym uczestniczkom
> niniejszej grupy, ktore jescze niedawno z duma i z tupetem wypowiadaly sie w
> watku: "Jestem konkubina".
A co to jest konkubina? Bo jakos rownoznacznosci pomiedzy zdrada i
konkubinatem to ja nie widze...
Za wiem.onet.pl: "Konkubinat, stan faktycznego pożycia dwóch osób, z
którym system prawa w szczególnych przypadkach łączy określone skutki
prawne. Za konkubinat należy uważać trwały stosunek dwóch osób płci
odmiennej, które żyją ze sobą jak małżeństwo, chociaż małżeństwem nie
są. Konkubinat nie jest instytucją prawną, należy jednak wziąć pod
uwagę, że prowadzi on do powstania sytuacji zbliżonej do rodziny,
zwłaszcza jeżeli obejmuje on dzieci pochodzące z takiego związku.
Istnienie związku dwóch osób w stanie konkubinatu ma znaczenie przy
ustalaniu kręgu osób bliskich w wielu przepisach prawnych.
Szczególne znaczenie ma charakter prawny konkubenta jako osoby
bliskiej w prawie lokalowym oraz w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym.
Duże znaczenie ma również uznanie konkubenta za osobę najbliższą
oskarżonemu, która może odmówić zeznań (kodeks prawa karnego)."
Czy gdzies tu jest mowa o sytuacji prawnej osob bedacych w
konkubinacie? Nie ma.
Tak wiec ja wypowiem sie z duma i z tupetem - zyje w konkubinacie. :)
Co wiecej, w wyniku owego konkubinatu mam 3-miesieczna coreczke.
Jestem szczesliwy. Co wiecej, nikogo nie unieszczesliwiam w ten sposob.
Tak wiec,mimo szczerych checi, zadna negatywna refleksja nie moze mi
przyjsc do glowy...
--
### Pozdrawiam
### Rafal SNAJPER Siwinski
### (przy reply usun "_NO_SPAM_" z mojego maila...)
###
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |