Data: 2012-05-02 22:01:00
Temat: Masturbacja to uzależnienie mogące prowadzić do dewiacji.
Od: " kk" <n...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Masturbacja to uzależnienie mogące prowadzić do dewiacji.
Nałóg pojawia się wtedy, gdy damy sobie wmówić, że nam czegoś brakuje. Gdy
zaczynamy się czuć niekompletni. Tak naprawdę istnieje tylko jeden nałóg,
uczucie niekompletności, natomiast istnieją różne środki, żeby je wypełnić.
Od chemii po onanizm. Kiedy dajemy się oszukać uzależnionemu umysłowi, to
wtedy zaczynamy czuć napięcie i zaczyna nam czegoś brakować. Jedni tą
wewnętrzną pustkę wypełniają narkotykami inni alkoholoem. Jeszcze inni
omasturbując się, a jeszcze inni robiąc nałogowo zakupy, bo myślą, że jak coś
kupią, to wypełnią tą pustkę. Nałogowe myślenie, to nieustanne poszukiwanie
Świętego Gralla, który w mniemaniu uzależnionego umysłu, który oszukuje
uzaleznionych ludzi,da im szczęście. Uparcie poszukują szczęścia w seksie,
towarzystwie innej osoby, czy jedzeniu. Jeżeli chodzi o nałóg samogwałtu, to
wiąże on się z poszukiwaniem szczęścia w związku z inną osobą. Najpierw
pojawia się osamotnienie (BRAKUJE im innej osoby). Zaczyna się wierzyć,że jes
się niekompletnym i zaczyna się snucie fantazji. Bliskość z innym
człowiekiem, miłość itd. sprowadza się do roli seksu. Więc zaczyna się
wypaczony pogląd na związki między kobietą i mężczyzną. Onanista zaczyna
dochodzić do iracjonalnego wniosku, że bezpieczeństwo zapewni mu towarzystwo
innej osoby, a bliskość równa się dla niego z seksualnym wykorzystywaniem
drugiej osoby (uwierzył,że jest niekompletny) i fantazjując myśli o seksie z
tą osobą. Nie daje mu to pełnego zaspokojenia, więc zaczyna wzbogacać swoje
fantazje wprowadzając do nich inne osoby. Niektórzy zaczynają myśleć nawet o
członkach własnej rodziny, czy członkach własnej płci(jak wynika z pewnych
badań) i tak powstają dewiacje. To poprzez ten mechanizm zaczyna pożądać
jeszcze bardziej i bardziej, aż wszystko zaczyna wymykać się spod kontroli.
Onanista wie, że to co robi jest nienaturalne i zaczynają się wyrzuty
sumienia oraz odosabnianie. Czasami przelotne związki, które nie dają
satysfakcji, ponieważ nie harmonizują z fantazjami seksualnymi. Zaczyna się
koszmar i ten dar, który powinien nas cieszyć w małżeństwie i służyć
zacieśnianiu więzów, seks, zaczyna być czymś uciążliwym, niepożądanym.
Wówczas nalezy zacząć się leczyć, bo takie odczucia mogą doprowadzić ro
rozkładu egzystencji. Jak to powiedział Piotr Braczak (znałem go osobiście):
"jeżeli erotomania nie jest uzależnieniem ,to nie ma uzależnień".
ZAJRZYJ KONIECZNIE
http://pornografia.ovh.org/terapeuci/piotr_barczak.h
tm
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|