Data: 2004-11-03 00:51:48
Temat: Męska sprawa: rak jądra i psychika, pytanie do ludzi znających temat.
Od: "m40" <m40a1usuń "usuń"@vp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam
Problem opisany w tym poscie dotyczy niestety mej osoby i szukam jakiegoś
rozwiązania lub po prostu wypowiedzi osób znających temat lub mających
przejścia podobne do moich.
Na początku 2000roku dowiedziałem się że mam raka prawego jądra - początek
drugiego stadium, bez przeżutów- leczenie operacyjne, chemioterapia 3 kursy,
markery wróciły do normy i tak jest do dzisiaj bez żadnych nawrotów. Po roku
od czasu operacji zaczęły mnie nawiedzać co jkiś czas bóle w mosznie po
stronie zdrowego jądra, badanie USG itp wykazały że nic mi nie jest. W tym
roku w maju dowiedziałem się że jest to normalne u osób po takiej operacji.
Jednakże strach i nerwica o zdrowie jedynego jądra zostały. Nasiliły się na
początku tego roku. A zaczęło się tak. W styczniu zaczęły mnie nawiedzać
tępe bóle (słabe, coś jak ucisk) po lewej stronie tułowia (od podbrzusza
wzwyż, raz je czułem w pobrzuszu raz wyżej) trwające nieraz nieprzerwanie od
3 do 5 dni, moja pierwsza myśl związana była z jakąś dolegliwością lewego
zdrowego jądra. USG nic nie wykazało ból minął i pojawił się znowu w lipcu.W
sierpniu USG jamy brzusznej i jądra, wizyta u urologa. Diagnoza, zdrowy,
przyczyna bólu nieznana, lekarz powiedział że mogą to być sprawy jelitowe.
Wydawało mi się że mam spokój z jądrem jednak bóle pojawiają się do dzisiaj,
ale raczej staram się nie zwracać na nie uwagi. Jednakże to nie koniec moich
problemów. Początkiem września zacząłem odczówać jakiś świąd moszny i
uczucie podrażnienia przy dotyku materiałem bielizny, pewien dyskomfort
podczas siedzenia, do tego uczucie ciepła moszny lub w mosznie ( sam już nie
wiem ) Wizyta u dermatologa, diagnoza: sprawa nie powiązana z jądrem,
zrogowacenie naskórka, lekkie łuszczenie się ( czy coś takiego) dostałem
jakąś maść "chłodzącą" i tabletki przeciwkoświądowi. Na dzień dzisiejszy
świądu nie odczówam, ale dyskomfort pozostał, skóra moszny nadal jest jakby
nadwrażliwa do tego lekkie uczucie ciepła (za to ciepło głowy nie daję że
jest prawdziwe) Byc może wyolbrzymiam niektóre dolegliwości na które inny
człowiek nie zwróciłby uwagi, ale od mojej choroby minęło już 4 lata, a ja
zamiast wracać do normalności cofam się. Nie wiem co z tymi dolegliwościami
czy zajmować się nimi czy tak ma być. Jest to trudna sprawa, przynajmniej
dla mnie dla mnie. W tym roku każdy lekarz mówił mi że wszystko jest ok,
jednak ja nadal żyję w strachu który nasia się wraz z jakimi kolwiek
dolegliwościami od strony jądra. Proszę o jkiś komentarz ludzi znających sie
na tych sprawach lub tych którzy mieli podobne przejścia.
Pozdrawiam
|