Data: 2004-06-23 02:10:47
Temat: Milosc, czy zauroczenie ? dlugie
Od: MT <t...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam,
Nie wiem czy to TG, ale... chyba mam problem,
zdaje mi sie, ze sie jestem wlasnie w tym dziwnym stanie (ktorego unikalem)
zwanym zakochaniem, lub zauroczeniem, tutaj wlasnie tkwi moj problem.
Sam nie wiem, co to za uczucie, wiem, ze unikalem tego,
ale jakos to mnie trafilo, i zastanawia mnie to, czy sie zakochalem,
czy moze to jest zwykle zauroczenie, tylko takie jakies inne.
Nie takie jak zawsze, o dziwo nie chodzi tu o sex, moze robie sie stary,
a moze to cos wiecej, niz zwykle zauroczenie... wracajac do konkretow - to
co mnie dreczy, to pytanie, czy miedzy dwojka ludzi, samodzielnych, nie
uzaleznionych od nikogo, nie chcacych zwiazku - moze sie narodzic jakies
glebsze uczucie?
Ostatnio zachowuje sie zupelnie nie jak ja, i i chyba przestaje sie
kontrolowac - zaczynam dzialac spontanicznie - robic to co mysle, a nie to
co uwazam za stosowne - zupelnie nie pasuje to do mnie, zazwyczaj
opanowany, nie przejawiajacy emocji czlowiek, a nagle zaczyna mu odbijac.
Robi rzeczy o ktorych boi sie pozniej myslec.
Zaczynam sie zachowywac jak jakis szesnastolatek okielznany mlodzienczym
zauroczeniem, nad ktorym nie panuje.
Tylko, ze nie mam szesnastu lat, i takie zauroczenia juz przezylem.
Wystrzegalem sie tego - z drugiej strony, nie wydaje mi sie, zeby to bylo
zauroczenie, chyba to cos innego, tylko co ?
Momentami zaczynam myslec co bedzie dalej, czyzby to byla oznaka starzenia
sie ? Czy moze to normalna kolej rzeczy, trafia cie takie cos i tak musi
byc ?
Sam nie wiem co o tym myslec...
Wlasciwie to pisze tego posta tylko i wylacznie dla siebie, z moich
egoistycznych pobudek - i nie wymaga on odpowiedzi.
Po prostu jak sie cos napisze i przeczyta, to sie na to patrzy zupelnie
inaczej.
|