Chciałem (w związku z niedawnymi wydarzeniami na grupie, nie ukrywam) opisać
pewne zdarzenie, może rozwinie się dyskusja o wpływie monopolu w opiece
zdrowotnej na zdrowie pacjentów

Parę miesięcy temu, jak odchodziła jedna osoba z grupy, pewna uczestniczka
bardzo płakała, że jak to, to taki dobry lekarz był, on przecież jak jej
ojciec miał raka to udzielał rad do samego końca, aż ojciec po kilku
miesiącach na tego raka umarł.

Są na świecie kliniki, które zajmują się leczeniem raka. Metody stosowane
przez te kliniki są odrzucane przez współczesną medycynę jako "nie
sprawdzone", jednocześnie nie ma fizycznej możliwości aby te metody
sprawdzić - jest to po prostu nielegalne. Z krajów w których jednak
sprawdzanie tego typu metod jest dozwolone płyną badania, z których wynika,
iż metody te owszem, są skuteczne i LECZĄ raka.

Żeby było ciekawiej, kliniki te dają gwarancję wyleczenia. Albo wyleczą
nowotwór, albo zwracają kasę pacjentowi bądź jego spadkobiercom. Całkiem
nieźle im idzie z tego co wiem, około 90% pacjentów nie żąda zwrotu
pieniędzy.

O czym tutaj chciałem napisać. Otóż ta "miła osoba która do końca była z
nami przy umierającym ojcu" wielokrotnie określała metody stosowane przez
w/w kliniki jako szamanizm, że w żadnym wypadku, że nie wolno i w ogóle to
jest zło i szatan.

Innymi słowy, jest całkiem duże prawdopodobieństwo, że ten miły lekarz
najzwyczajniej w świecie, wykorzystując pozycję monopolisty, odradził
umierającemu człowiekowi terapię, która mogłaby uratować życie. Gdyby nie
on, człowiek ten być może żyłby do tej pory.

Ciekaw jestem, czy przez tą warstwę monopolu "oficjalnej" medycyny która
pokrywa tą grupę grubą skorupą, przebije się jakaś dyskusja na temat
leczenia raka metodami nieoficjalnymi, na temat tego, że wszystkie badania
dowodzące skuteczności metod nieoficjalnych są ignorowane, na temat
nieoficjalnych metod lekarzom nawet nie wolno rozmawiać bo tracą prawo
wykonywania zawodu etc etc etc.

--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P