http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Koty_(musical)


Świetne koty co?
Fajnie by było zobaczyć na żywo, oczywiście piosenka, a raczej wiersz- memory, po raz
pierwszy tutaj został wykonany , dopiero na brodweyu śpiewał Barbarka. Ale u nas w
kraju jakoś muzykale kuleją i gdyby nie przypadek, to bym pewnie wybrakowany jakiś
chodził, czyli bez muzykali.
A zaczeło się że w teatrze muzycznym w łodzi, potrzebowano inżniera dźwięku i
przyszliśmy z ojcem, bo jeszcze do szkoły chodziłem i miałem narazie zostać
pomocnikiem. Trafiliśmy
na początek przedstawienia i mieliśmy poczekać.
Przedstawienie było ostateczną próbą organizowane dla osób niepełnosprawnych przez
studentów szkoły tetralnej lub muzyczniej, nie wiem, ale zrobiło na mnie takie
wrażenie, że musiałem mieć minę zupełnie tak ogłupiałą jak te zachwycone
niepełnosprawne dzieci , co rodzice na próbę przyprowadzili.
I co dziwne studenci śpiewali o miłości, nienawiści a przede wszystkim o buncie, o
ludziach wraźliwych zbyt bardzo i wyrażali uczucia butowników , ludzi nie
zgadzających się na brutalny świat.
Piosenki świetne , dziwiłem się że nigdzie w radio nie słyszałem, przedstawienie o
buntownikach dla niepełnosprawnych, no i odleciałem.
Wyszedłem z tego teatru jakoś na czworakach mentalnych , wstrząśnięty, non stop
bredziłem jakie piękne i zapomiałem wogóle zapytać o prace, ojciec też jakiś
zakręcony wyszedł i jakoś nam tak dobrze było, że w jakieś dziwnie delikatnej ciszy
pojechaliśmy do domu i tak się zaczeło, ale było warto. Koty przeżywam podobnie
...miał, miał.