| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-12-03 20:59:38
Temat: Mysli o hipokryzjiWitam i kłaniam się zebranym.
Nie jestem uczestnikiem Grupy, ale lektura postów z kilku ostatnich dni
ośmiela mnie na tyle, by prosić Was o pomoc.
Mam oto przeprowadzić burzę muzgów na temat hipokryzji, a pytaniem - motorem
jest stwierdzenie: Czy hipokryzja może być cnotą. Znikomy efekt burza dała
jednak, gdyż do dyspozycji na razie mam mózg własny tylko.
Czekam więc myśli Waszych, uwag i słów niecierpliwie.
Dziękuję, pozdrowień moc.
--
Berlioz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-12-03 23:50:22
Temat: Re: Mysli o hipokryzji
Użytkownik "Berlioz" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:3c0be85a$1@news.vogel.pl...
> Witam i kłaniam się zebranym.
>
> Nie jestem uczestnikiem Grupy, ale lektura postów z kilku ostatnich dni
> ośmiela mnie na tyle, by prosić Was o pomoc.
> Mam oto przeprowadzić burzę muzgów na temat hipokryzji, a pytaniem -
motorem
> jest stwierdzenie: Czy hipokryzja może być cnotą. Znikomy efekt burza dała
> jednak, gdyż do dyspozycji na razie mam mózg własny tylko.
> Czekam więc myśli Waszych, uwag i słów niecierpliwie.
>
> Dziękuję, pozdrowień moc.
>
> --
> Berlioz
>
>
wedlug mnie hipokryzja to bezpodstawne wymuszenie okreslonego kultura (ktora
jest bardzo rozna i nie zawsze tak do konca sluszna) zachowania u
mlodszych/mniej doswiadczonych? podleglych? zaleznych osobnikow
dla mnie bezsensowna dlatego ze probuje sie wpoic innym przepisy ktorych sie
nie przestrzega, lepiej, samemu w nie watpi. no bo kto lamie zasady uznawane
przez siebie jako sluszne? albo lamie jednoczesnie inne zasady, np wchodzi w
konflikt z pojmowaniem osoby pouczanej (tata faszysta karci dziecko za
pijanstwo), to juz wtedy nie jest wciaganie kogos w swoja wizje 'dobra'
tylko jeszcze bardziej niemoralnie, obludne wpajanie komus bzdury
zatem jesli samemu sie nie przestrzega danej zasady bo uwaza sie ja za malo
sensowna, malo potrzebna, to dlaczego zmuszac innych do ich stosowania
to nie jest cnota tylko zarzucanie komus klapek na oczy i czesto to
zarzucanie klapek w doslownym tego zwrotu znaczeniu. odgraniczanie od
rzeczywistosci, fanatyczne dazenie do ufantastycznienia obiektu pouczanego
(chociaz czesto ma przeciwny rezultat - zniszczeniem fantastyki osobie
zaleznej) chcemy z kogos zrobic milutkiego czystego aniolka niszczac mu
polowe psychiki, znajomosci, zabawy, przyjemnosci, doprowadzajac tylko do
nerwowosci, zwatpienia, ubrutalnienia, w skrajnym przypadku calkowitego
zniechecenia, spalenia mostow, dowiedzenia sie o swoim bledzie osoby bedacej
pod wplywem hipokryty (nie zawsze nawet chcianym, czasami na sile zakazami,
psychiczna oblawa, nawet czysta fizyczna przemoca narzucanym), ze
zrezygnowalo sie ze swojej, nawet bardziej blogiej drogi zycia i ostatecznie
znienawidzeniem 'nauczyciela' lub znienawidzilo siebie za niemoznosc
przeciwstawienia sie 'nauczycielowi', prowadzenia z nim budujacej wymiany
doswiadczen, bo
przy okazji przecietny hipokryta to taki jednostronnie pojmujacy czlowiek -
moje jest sluszne a twoje nie, jak widac, nie dazy do dyskusji tylko
narzucenia stylu
tyle co sadze o hipokryzji i (nie wiem jak to sie nazywa to z faszysta
pouczajacym alkoholika, bardzo prosilbym o podanie mi nazwy tego zjawiska)
nie wszystkie drogi prowadza do rzymu i nie wszyscy musza podazac twoja
droga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-04 17:33:24
Temat: Re: Mysli o hipokryzji
Użytkownik "Berlioz" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:3c0be85a$1@news.vogel.pl...
> Witam i kłaniam się zebranym.
>
> Nie jestem uczestnikiem Grupy, ale lektura postów z kilku ostatnich dni
> ośmiela mnie na tyle, by prosić Was o pomoc.
> Mam oto przeprowadzić burzę muzgów na temat hipokryzji, a pytaniem -
motorem
> jest stwierdzenie: Czy hipokryzja może być cnotą.
Największym hipokrytą w tej Grupie jest "jacek" ze swoim twierdzeniem, iż
pieniądze zarobione przeze mnie w zawodzie psychologa są złe, a pieniądze
zarobione w Jego nie wiadomo jakim zawodzie - są dobre :) I że w każdym
innym zawodzie powinno się zarabiać dużo pieniędzy, a zawód psychologa
uprawiać przez 24 godziny na dobę za darmo!.
Dorrit
.
>
> Dziękuję, pozdrowień moc.
>
> --
> Berlioz
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-05 13:27:58
Temat: Re: Mysli o hipokryzjiWitaj!
In article <9uj3nh$olg$5@news.tpi.pl>, z...@c...pl says...
>
> Użytkownik "Berlioz" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:3c0be85a$1@news.vogel.pl...
> > Witam i kłaniam się zebranym.
> >
> > Nie jestem uczestnikiem Grupy, ale lektura postów z kilku ostatnich dni
> > ośmiela mnie na tyle, by prosić Was o pomoc.
> > Mam oto przeprowadzić burzę muzgów na temat hipokryzji, a pytaniem -
> motorem
> > jest stwierdzenie: Czy hipokryzja może być cnotą.
>
> Największym hipokrytą w tej Grupie jest "jacek" ze swoim twierdzeniem, iż
> pieniądze zarobione przeze mnie w zawodzie psychologa są złe, a pieniądze
> zarobione w Jego nie wiadomo jakim zawodzie - są dobre :) I że w każdym
> innym zawodzie powinno się zarabiać dużo pieniędzy, a zawód psychologa
> uprawiać przez 24 godziny na dobę za darmo!.
Cos cie chyba sumienie gryzie ze "tylko bierzesz, a nie dajesz"...
Jakos nie wiem po co tak przeinaczasz moje poglady (ktorych zreszta
niegdy nie opisalem wyraznie).
Jak chcesz by bylo wyrazniej prosze: otoz uwazam ze psycholog ma prawo,
obowiazek etc. zarabiac ile chce i za co chce. Po to ma klientow, po to
sie uczy aby zarobic tym na zycie, swoje potrzeby etc. Klopot w tym zeby
zarabiajac jednak patrzyl troche dalej niz tylko przyplyw gotowki. By
swojego zawodu nie traktowal jak wyrobnik przy tasmie tylko jak pewnego
rodzaju sluzbe ludziom. Za dobre pieniadze. Ja rozumiem ze w dzialce w
jakiej pracujesz ma to male zastosowanie (jak pomagac ludziom robic testy
- podpowiadac im?;-)))). Tez rozumiem ze ty tej idei nie rozumiesz -
dzialka ktora sie zajmujesz jest przez "ogol" towarzystwa
psychologicznego traktowana dosc pogardliwie, jako cos co z psychologia
ma malo wspolnego. Moze to z tad takie twoje zgorzknienie.
Ale nie wmawiaj mi ze zarobione przez ciebie pieadze sa zle, a przezemnie
dobre - pecunia non olet. Jak masz problem z twoja misja zyciowa - idz do
swojego terapeuty. A nie pomawiaj.
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |