Bie-droń ujaw-nił, że ma wie-dzę na temat skry-wa-nych skrzęt-nie oby-cza-jo-wych i
sek-su-al-nych ta-jem-nic licz-nych po-li-ty-ków. Jed-no-znacz-nie za-su-ge-ro-wał,
że cho-dzi o tych z pra-wi-cy. "- "Pokła-dy hi-po-kry-zji drze-mią naj-czę-ściej w
tych, któ-rzy chęt-nie za-glą-da-ją tam, gdzie nie trze-ba - prze-strze-gał Bie-droń.

- Ostrze-gam pol-ską pra-wi-cę, że też tak może skoń-czyć, bo znam nie-jed-ne-go geja
w pol-skiej po-li-ty-ce i nie-jed-ną pro-sty-tut-kę i nie-jed-ną osobę
trans-sek-su-al-ną, i nie-jed-ne-go he-te-ro-sek-su-ali-stę, który zdra-dza, ma
dzie-ci na boku, itd., a udaje świę-te-go - rzu-cił w pro-gra-mie radia ZET Bie-droń.
Kogo do-kład-nie miał na myśli? Tego po-li-tyk nie ujaw-nił - na razie, bo nie
wia-do-mo, czy nie sko-rzy-sta z tej wie-dzy w przy-szło-ści, by zdys-kre-dy-to-wać
po-li-ty-ków pra-wi-cy!