Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi Na zawsze będzie w naszej pamięci i naszych sercach

Grupy

Szukaj w grupach

 

Na zawsze będzie w naszej pamięci i naszych sercach

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 5


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-04-05 13:33:29

Temat: Na zawsze będzie w naszej pamięci i naszych sercach
Od: a...@i...org.pl (algraf) szukaj wiadomości tego autora


> Autentyki i inne historie z życia wzięte
>
> Jan Paweł II w anegdotach
>
>
>
> Niektórzy mogliby odnieść wrażenie, że Jan Paweł II był człowiekiem
> poważnym
> i nudnym. I tu się bardzo mylą, bo Papa, jak nikt przed nim w Watykanie
> tryskał zwariowanym poczuciem humoru. I o tym musimy pamiętać żegnając się
> z
> NIM...
>
> Szklana klatka
> Papież był bardzo niezadowolony z tego, że obwozi się go w szklanej
klatce.
> Pomysłu tego broniła pewna Polka, mając możliwość rozmowy z Janem Pawłem
II
> w Krakowie.
> - Ta klatka zmniejsza jednak ryzyko - tłumaczyła - Nic nie poradzimy, że
> się
> lękamy o Waszą Świątobliwość...
> - Ja też - uśmiechnął się Papież - niepokoję się o swoją świątobliwość.
>
> Wszyscy sobie poszli
> Któregoś wieczoru, podczas szpitalnej rekonwalescencji w klinice Gemelli
po
> zamachu na Placu świętego Piotra, Papież wyszedł ze swojego pokoju na
> opustoszały korytarz. Rozejrzał się i powiedział: "Ładne rzeczy, wszyscy
> sobie poszli, a mnie zostawili!"
>
> Podryw na księdza
> Pewnego razu Karol Wortyła wybrał się na samotną wycieczkę w góry.
>
> Ubrany sportowo, wyglądał tak, jak wielu innych turystów. W trakcie
> wędrówki
> spostrzegł, że zapomniał zegarka, podszedł więc do opalającej się na
uboczu
> młodej kobiety i już miał zapytać o godzinę, gdy ta uśmiechnęła się.
> - Zapomniał pan zegarka, co?
> - A skąd pani wie? - zapytał zaskoczony Wojtyła.
> - Z doświadczenia - odrzekła - Jest pan dziś już dziesiątym mężczyzną,
> który
> zapomniał zegarka. Zaczyna się od zegarka, potem proponuje się winko,
> wieczorem dansing...
> - Ależ proszę pani, ja jestem księdzem - przerwał jej zawstydzony Wojtyła
> - Wie pan - odpowiedziała rozbawiona nieznajoma - podrywano mnie w różny
> sposób, ale na księdza to pierwszy raz.
>
> Jeździć po kardynalsku
> Pewnego razu zapytano Karola Wojtyłę, czy uchodzi, aby kardynał jeździł na
> nartach. Wojtyła uśmiechnął się i odparł:
> - Co nie uchodzi kardynałowi, to źle jeździć na nartach!
>
> Przeprosiny
> Metropolita krakowski Karol Wojtyła przyjechał na pogrzeb sufragana
> częstochowskiego, biskupa Stanisława Czajki, niemal w ostatniej chwili.
> Witając się ze zgromadzonymi na uroczystości biskupami, jakoś pominął
> biskupa z Siedlec. Rychło jednak się spostrzegł, wrócił, podszedł do
> pominiętego i powiedział:
> - Świnia jestem, nie przywitałem Księdza Biskupa!
>
>
>
>
>
> Pożegnanie biskupów
> Po jednym ze spotkań Papież pożegnał polskich biskupów słowami znanej
> pieśni: "O cześć wam, panowie magnaci!"
>
> Więcej już nic nie powiem
> Przed ponad 25 laty Papież w ten sposób zakończył pierwszą audiencję dla
> Polaków: "Więcej już nic nie mówię, bo jeszcze bym coś takiego powiedział,
> że później Kongregacja Nauki Wiary musiałaby się do mnie dobrać".
>
> Opaleni kardynałowie
> Pod koniec pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w czerwcu 1979 roku,
> upływającej pod znakiem upałów, Papież oznajmił, że jej pierwszy efekt
jest
> już widoczny - opalili się towarzyszący mu kardynałowie.
>
> Jakoś człapię
> Podczas czwartej pielgrzymki do Ojczyzny, w Olsztynie, dziennikarzowi
> "Gazety Wyborczej" udało się wychylić głowę ponad tłum i zapytać Jana
Pawła
> II o zdrowie.
> - A jakoś człapię - odpowiedział Papież.
>
> Złość piękności szkodzi
> Przed kilku laty - wspomina watykański korespondent Telewizji Publicznej,
> Jacek Moskwa - po modlitwie "Anioł Pański" Jan Paweł II przemawiał, niemal
> krzycząc. Zaraz potem, podczas audiencji w Pałacu Apostolskim, Moskwa
> prosił
> Papieża, aby na siebie uważał, bo jego chrypka zaniepokoiła dziennikarzy.
> - To ze złości - usprawiedliwiał się Papież.
> A odchodząc dodał: - A złość piękności szkodzi.
>
> Z Wami dziecinnieję
> Podczas jednej ze swoich wizytacji rzymskich parafii Papież - jak to ma w
> zwyczaju - wdał się w rozmowę z dziećmi.
> - Wy jesteście młodzi, a ja już jestem stary - powiedział.
> - Nie, nie jesteś stary - gromko zaprotestowały dzieci.
> - Tak, ale jak jestem z wami, to dziecinnieję - replikował Papież
>
> Mów mi wujaszku
> Podczas pierwszej wizyty w USA Papież spotkał się z rodziną prezydenta
> Jimmy'ego Cartera. Pięcioletnia wówczas wnuczka prezydenta, mając kłopoty
z
> wygłoszeniem powitania, powtarzała w kółko:
> - Jego Świątobliwość, Jego Świątobliwość.
> Papież, chcąc wybawić dziewczynkę z kłopotów, wziął ją w ramiona i
> powiedział:
> - Mów mi wujaszku.
>
> Papieskie wagary
> Podczas powitania w Monachium Papież spytał licznie obecne dzieci: "Dano
> wam
> dziś wolne w szkole?". "Tak" - wrzasnęła z radością dzieciarnia. "To
> znaczy - skomentował Jan Paweł II - że papież powinien częściej tu
> przyjeżdżać".
>
> Jak się czuje piesek
> Jeden z watykańskich prałatów chciał się nauczyć polskiego, więc
sprowadził
> sobie nasz elementarz. Nauka była jednak tak pospieszna, że kiedy chciał
> się
> nową umiejętnością pochwalić przed Ojcem Świętym, coś mu się pomyliło i
> zamiast: "Jak się czuje Papież", rzekł: "Jak się czuje piesek?". Papież
> spojrzał na niego zdumiony, po czym odpalił: "Hau, hau".
>
> Jan Paweł - Pawłowi
> Podczas pierwszej pielgrzymki do Niemiec zebranym na mszy tak spodobały
się
> cytowane przez Papieża słowa św. Pawła, że przerwali mu i zaczęli bić
> brawo.
> Kiedy Ojciec Święty znów doszedł do głosu, przerywając przygotowaną mowę,
> stwierdził: "Dziękuję w imieniu świętego Pawła".
>
> To tylko wasza konstytucja
> W ostatnim dniu pielgrzymki do Polski w 1983 roku podczas pożegnania na
> lotnisku generał Jaruzelski poskarżył się Papieżowi, że ten w swych
> homiliach niezwykle surowo potraktował reżim komunistyczny.
> - Ja jedynie przytaczałem artykuły waszej własnej konstytucji - odparł
> łagodnie Papież.
>
> Nie szumcie siostry nam
> W hiszpańskiej Avili, gdy szum czyniony przez rozradowane zakonnice stawał
> się już wprost nie do zniesienia, Papież wypalił: "Te siostry, które
> ślubowały milczenie, hałasują tu najgłośniej".
>
> Niech żyje łupież...
> Podczas ostatniej pielgrzymki w Pełpinie: "Jak tak krzyczycie 'Niech żyje
> papież', przypomina mi się, gdy ktoś się pomylił i krzyknął: 'Niech żyje
> łupież'. Ja was do tego nie zachęcam".
>
> Ech, popapieżyć
> Ojciec Święty do odwiedzającego Go polskiego księdza:
> - Poczekaj chwilę na mnie, muszę trochę popapieżyć.
>
> Papież nie da sobą kręcić
> Podczas drugiej pielgrzymki do Ojczyzny w 1983 roku tłumy krakowian
> gromadziły się przed domem arcybiskupów, który był rezydencją Ojca
> Świętego.
> Ludzie ani myśleli rozstać się ze stojącym w oknie papieżem i bez końca
> przedłużali dialog z nim. Wreszcie Ojciec Święty powiedział: "Cztery lata
> temu kręciliście mną, jak chcieli, a teraz już jestem starym papieżem i
nie
> dam sobą kręcić".
>
> Ten to ma dech
> W czasie tej samej pielgrzymki, 22 czerwca 1983 roku, na krakowskich
> błoniach odbyła się beatyfikacja dwóch powstańców styczniowych - brata
> Alberta Chmielowskiego i ojca Rafała Kalinowskiego. W trakcie ceremonii
> buchnął nagle z kadzielnicy wielki płomień, z którym nie mogli sobie
> poradzić ani ministranci, ani księża koncelebranci. Wreszcie ówczesny
> ceremoniarz papieski ks. John Magee, Irlandczyk, dmuchnął tak skutecznie,
> że
> płomień zgasł i z kadzielnicy począł unosić się upragniony dymek.
> Wydarzenie
> nie uszło uwagi Ojca Świętego, który, sięgając po kadzidło, powiedział z
> uznaniem o swoim ceremoniarzu: "Ten to ma dech!".
>
> Czy Wyborcza wybiera Papieża
>
>
> Reporter "Gazety Wyborczej" podczas pielgrzymki Jana Pawła II w 1991 roku
> nie posiadał się ze szczęścia, kiedy stanął "oko w oko" z Papieżem, gdy
ten
> wychodził ze swojego dawnego kościoła parafialnego w rodzinnych
Wadowicach.
> Rozradowany krzyknął: "Pozdrowienia od polskich dziennikarzy dla Ojca
> Świętego".
> "A Pan gdzie pracuje?" - zapytał dociekliwie Jan Paweł II
> I tu pod reporterem ugięły się nogi, bo pomyślał sobie, że do Papieża
> doszły
> głosy, iż "Gazeta" pisze czasem krytycznie o Kościele. Odpowiedział jednak
> zgodnie z prawdą: "W Gazecie Wyborczej".
> Ojciec Święty jednak jak zwykle zachował klasę i zapytał z
> charakterystycznym dla siebie dowcipem: "A będziecie tam wybierać?".
>
> Nie mądrz się, lecz módl
> Ojciec Jan Andrzej Kłoczowski, dominikanin, zapytał kiedyś Papieża, czy
> dojdzie do skutku planowane w roku jubileuszowym 2000 spotkanie
> przedstawicieli trzech wielkich religii:
> - Czy na Górze Synaj pojawią się chrześcijanie, muzułmanie i Żydzi? -
> dociekał zakonnik
> - Ty się nie wymądrzaj, ty się módl! - odpowiedział Ojciec Święty
>
> Czy protestanci wstaną wcześniej
> Podczas pierwszej pielgrzymki do Niemiec w 1980 roku jeden z dziennikarzy
> zagadnął Jana Pawła II, czy zgadza się z opinią, że za mało czasu
poświęcił
> na rozmowy z protestantami.
> "W Moguncji mogę wstać o dwie godziny wcześniej, ażeby z nimi rozmawiać,
> ale
> czy oni też wcześniej wstaną?" - opowiedział Papież
>
> Niesforny Papież
> Jak wiadomo podczas wizyty w 1999 roku w Polsce Jan Paweł II zachorował i
z
> tego powodu odwołano jego wizytę w Gliwicach. Ojciec Święty nie dopuścił
> jednak do tego, aby to śląskie miasto było jedynym miejscem na trasie jego
> pielgrzymki, którego nie odwiedził. Niespodziewanie w ostatnim dniu
wizyty,
> 17 czerwca, przybył do Gliwic, a zebranemu pół milionowi wiernych
dziękował
> za "świętą cierpliwość dla Papieża". Posługując się gwarą śląską, Jan
Paweł
> II tak oto dialogował z tłumem:
> - Widać, że Ślązak cierpliwy i twardy, bo ja bym z takim Papieżem nie
> wytrzymam. Ma przyjechać, nie przyjeżdżo, potem znowu ni ma przyjechać -
> przyjeżdzo
> - Nic nie szkodzi - odparli wierni.
> - No, to dobrze. Jak nic nie szkodzi, to jakoś ze spokojnym sumieniem
> odjadę
> do Rzymu.
>
> Ja w tym wieku byłem Papieżem
> W 1992 roku ojciec Leon Knabit został zaproszony na kolację do Ojca
> Świętego
> w pałacu watykańskim. W pewnym momencie Papież nieoczekiwanie zapytał: "To
> ile ojciec ma właściwie lat?".
> - "Sześćdziesiąt trzy" - odparł benedyktyn.
> - O to w tym wieku ja już byłem papieżem - odrzekł Jan Paweł II.
> - Wiem o tym. Wiem i bardzo mi wstyd - powiedział ociec Leon i obaj
> wybuchnęli śmiechem.
>
> Kurczę jest tańsze
> Ksiądz Mieczysław Maliński, przyjaciel Ojca Świętego, podczas jednej ze
> swoich wizyt w domu papieskim nie posiadał się ze zdumienia, kiedy siostra
> usługująca do stołu papieżowi przyniosła gospodarzowi na kolację rybę, a
> jemu podała na talerzu kurczaka. Ksiądz Mieczysław zapytał: "Dlaczego?"
> - Dostałeś kurczę, bo kurczę jest tańsze - oznajmił z uśmiechem Ojciec
> Święty.
>
> Kluger za Papieża?
> W 1997 roku, podczas wizyty w Zakopanem, Jan Paweł II spotkał siew
> "Księżówce" ze swoimi kolegami gimnazjalnymi Teofliem Bojesiem i
> Stanisławem
> Jurą.
> - Jak długo zamierza Wasza Świątobliwość zostać z nami w Polsce tym razem?
> -
> zapytał Jura - mam nadzieję, że przynajmniej miesiąc?
> - Och, nie - odpowiedział Jan Paweł II - Muszę wracać do Rzymu pojutrze.
> Wiecie, że jestem papieżem. Mam dużo pracy w Watykanie.
> - Dlaczego uciekasz tak szybko - spytał Jura - Czyż nie zostawiłeś tam
> Jurka
> Klugera w zastąpstwie?
>
> Znowu te ptopty
> W jednym z polskich miast, gdzie przygotowano na obiad kurczaka, Jan Paweł
> II miał powiedzieć z dezaprobatą: "Znowu te ptopty".
>
> Był też nauczycielem
> Była sesja zimowa. Czekaliśmy na ks. prof. K. Wojtyłę, który miał
> egzaminować z etyki. Po dwóch godzinach wszyscy rozeszli się do domów,
poza
> jednym kolegą księdzem, który przez cały semestr nie był na ani jednym
> wykładzie ks. prof. Wojtyły, gdyż w tym czasie wyjeżdżał na wystawy
> malarstwa do Warszawy. Ksiądz Profesor prosto z opóźnionego pociągu
> przyszedł pod salę egzaminacyjną. Wyglądał bardzo młodo, nie wyróżniał się
> wizualnie wśród księży studentów, którzy byli parę lat młodsi od niego.
> Ksiądz student pyta K. Wojtyłę, którego wcześniej nie widział na oczy: -
> Stary, ty też na egzamin? - Tak - odpowiedział zgodnie z prawdą Ksiądz
> Profesor, nie dodając ważnego szczegółu, że w charakterze egzaminatora.
> Ksiądz student zaczął ubolewać nad spóźnieniem egzaminatora, a tenże w mig
> zorientował się, że czekający nie uczęszczał na wykłady. Usiadł obok niego
> i
> zaczęli godzinną rozmowę związaną z zagadnieniami etyki, które były
> przedmiotem wykładów. Ksiądz student z podziwem popatrzył na ks. Wojtyłę i
> stwierdził:
> - Stary, jak ty jesteś obkuty! Proszę cię, jeśli przyjdzie Ksiądz
Profesor,
> to nie wchodź przede mną na egzamin, bo z pewnością obleję!
> - Dobrze - zgodził się pokornie ks. Wojtyła - ale powiedz mi szczerze,
> dlaczego nie byłeś na ani jednym wykładzie?
> - Bo wiesz, panuje powszechna opinia, że jego wykłady są bardzo trudne i
> wręcz abstrakcyjne, ale gdyby miał taki dar przekazywania wiedzy jak ty,
to
> słuchałbym go z największą przyjemnością.
> - Dobrze, to daj indeks - powiedział Ksiądz Profesor.
> - Co ty, żarty sobie stroisz? - zapytał ksiądz student, na co usłyszał:
> - Daj indeks, jestem Wojtyła - i Ksiądz Profesor wpisał oniemiałemu z
> przerażenia koledze 4+, z uwagą, by jednak w przyszłym semestrze zaczął
> uczęszczać na wykłady, by samemu wyrobić sobie sąd o wykładowcy. Tym
> pozornie małym wydarzeniem, o którym dowiedzieliśmy się natychmiast,
zyskał
> taką sympatię, że bariera iluzorycznego strachu została pokonana na
> zawsze...
>
> Komu lektykę
> Papież głośno rozmyśla przy licznych współpracownikach:
> - Co ja zrobię z tymi sedia gestatoria (lektykami papieskimi)? Kurzą się,
> miejsca zajmują. Paweł VI sprzedał tiarę i pieniądze rozdał ubogim, ale
> komu
> ja to sprzedam? Wiem... (i tu pada nazwisko jednego z polskich biskupów).
>
> Siostrzyczka Tomciu Paluszka
> W czasie jednej z ceremonii na Placu świętego Piotra Papież, przechodząc
> wzdłuż barier, zauważa małą dziewczynkę, zagubioną w tłumie, ludzie podają
> mu ją ponad barierą, a on bierze ją za rękę i wędrują we dwoje po
wyłożonej
> czerwonym suknem drodze do tronu. I tu nagle wkraczamy w bajkę: kolumnada
> Barniniego staje się lasem o pniach bez gałęzi. Ojciec Święty w obszernych
> szatach, z mitrą błyszczącą w słońcu, staje się jakiś królem z legendy, a
> dziewczynka - siostrzyczką Tomcia Paluszka. Doszedłszy do tronu,
legendarny
> król podnosi dziecko w górę tak, żeby zewsząd można je było zobaczyć i
> przybiegający z głębi placu rodzice odbierają je z papieskich rąk.
>
> Tylko nie mówicie Papieżowi!
> Kiedy Papież przebaczył swojemu zamachowcy - All Agcy - do Andre Frossarda
> zgłosił się pewien Polak, twierdząc, że wie na pewno, "jacy ludzie włożyli
> broń w rękę Turka". Frossard rzucił z pośpiechem: "Niech Pan tylko tego
nie
> mówi Ojcu Świętemu! Jeszcze każe nam się za nich modlić!".
>
> Biskup i Góral
> W czasie jednej z wędrówek po górach biskup Karol Wojtyła spotkał górala,
> który - widząc wędrowca utrudzonego i zakurzonego - zapytał go, kim jest.
> - Biskupem! - odpowiedział zziajany Karol
> - Jak wyście som biskupem, to jo jestem papieżem! - wzruszył ramionami
> góral.
>
> Najprzystojniejszy kardynał
> Kiedyś, podczas wizytacji jednej z podhalańskich parafii przejęta z
> wrażenia
> gaździna pomyliła przygotowany tekst powitania kardynała Karola Wojtyły i
> zamiast zatytułować go "najdostojniejszym", powiedziała "Witojcie nom
> najpsystojniezy księze kardynale". On zaś spojrzał na nią z filuternym
> błyskiem w oku i odparł: "No, coś w tym jest".
>
> A co, nie wolno mi?
> Kiedy po Krakowie rozeszła się wieść, że 29 maja 1967 roku arcybiskup
Karol
> Wojtyła został kardynałem, ojciec Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca, znany
> obecnie z prowadzenia programów telewizyjnych, pogratulował nominowanemu w
> typowy dla księży sposób: ukląkł na jedno kolano i pocałował go w rękę. Ku
> zaskoczeniu ojca Leona świeżo upieczony kardynał zrobił dokładnie to samo.
> "Proszę Księdza Kardynała!" - zawołał zmieszany i zażenowany benedyktyn.
> "A co, nie wolno mi?" - odparł z figlarnym uśmiechem przyszły papież.
>
> Wierszyki na różne okazje
> Podczas wypraw turystycznych ze studentami ks. Karol Wojtyła, zwany
> "Wujkiem", często układał wierszyki i piosenki do różnych sytuacji. W 1957
> roku w Bieszczadach recytował taki oto dwuwiersz:
> "Rano mnie chwalą, wieczorem mnie ganią
> i jak tu można wierzyć tym... paniom".
> W 1952 roku swojej podopiecznej, świeżo upieczonej nauczycielce, podarował
> notes z dedykacją:
> "W tym notesie nie pisz dwójek,
> o to prosi Cię dziś Wujek!".
> W 1955 roku, podczas spływu kajakowego na Drawie, cała grupa, potwornie
> zmęczona, dotarła na biwak o zmroku. Jedynie "Wujek" nie tracił rezonu i
> całą sytuację spointował rymowanką:
> "Za te całodzienne harce,
> Zmówię brewiarz przy latarce".
> Wierszyki do różnych sytuacji układał również będąc biskupem i kardynałem.
> Kiedy wyjeżdżając na narty do Zakopanego zatrzymał się w klasztorze
> urszulanek na Jaszczurówce, "dokuczał" jednej z sióstr, o imieniu Alfonsa,
> ułożonym przez siebie wierszykiem: "Siostra Alfonsa na mnie się dąsa".
>
> Nie ma chrztu bez wody
> 15 maja 1977 roku, po wielu trudnościach i po wieloletnich oczekiwaniach
na
> pozwolenie budowy kościoła, odbył się wreszcie długo oczekiwana
konsekracja
> świątyni w Nowej Hucie-Bieńczycach. Na uroczystościach w mieście, gdzie
> według założeń władz komunistycznych nie miało być miejsca dla Boga,
> przybyło kilkadziesiąt tysięcy osób. Stali oni cierpliwie kilka godzin
mino
> nieustannie padającego ulewnego deszczu. Kardynał Karol Wojtyła dodawał im
> ducha słowami: "Konsekracja to jakby chrzest, a gdzie jest chrzest, tam
> musi
> być i woda".
>
> Czy jest tu biskup?
> W 1960 roku, wracając po Bieszczadach, grupa "Wujka" wsiadła do pociągu do
> Krakowa w Sanoku. Nagle do przedziału wtargnął konduktor i zakrzyknął:
"Czy
> jest tu biskup?". Wszyscy zaniemówili, nie widząc o co chodzi. Widząc
> zdziwione miny, konduktor wyjaśnił: "Uczeń Biskup z Rybnika". Pierwszy
> ocknął się ks. Wojtyła, który był już wówczas biskupem i odpowiedział:
> "Nie,
> nie ma go tutaj". Okazało się, że konduktor znalazł legitymację
> niefortunnego Biskupa i szukał go, by mu ją oddać.
>
> Papież to nie mistrz olimpijski
> Pracownicy Watykanu nie mogli pogodzić się z tym, że nowy papież nie chce
> korzystać z lektyki papieskiej, zwanej sedia gestatoria.
> "Bez sedia gestatoria Ojciec Święty nie będzie widziany, może więc jakiś
> podest?" - nie dawali za wygraną "watyńczycy".
> "Na podest nie wejdę, nie jestem mistrzem olimpijskim!" - oznajmi
stanowczo
> Jan Paweł II
>
> Górale obronią
> Nazajutrz po uroczystości inauguracji pontyfikatu, 23 października 1978
> roku, papież spotkał się w Auli Pawła VI ze swoimi rodakami licznie
> przybyłymi do Rzymu. Dostrzegłszy górali w pięknych, tradycyjnych
strojach,
> podszedł do nich i powiedział: - "No, jacyż to z was są górale, co ciupagi
> macie, a swojego metropolitę toście wypuścili z Krakowa?". Na to Staszek
> Trzebunia odpowiedział: "Przecież jakby się tu wom jaka krzywda działa, to
> my przyjdziemy i was bydziemy bronić!".
>
>
> W momencie kiedy przygotowaliśmy ten tekst papież jeszcze żył... Tym
> bardziej teraz pamiętajmy nie tylko o tym, że odszedł, ale o tym, jak
> wielkim człowiekiem był przez te wszystkie lata, szczególnie dla nas
> Polaków. Nie tylko był człowiekiem wielkim, dobrym, otwartym, ale zawsze
> też
> potrafił w tym co nas otacza znaleźć coś przekornego, coś figlarnego, coś
> co
> ma w sobie to drugie znaczenie... Teraz jest na drugiej stronie życia i
> jestem przekonany, że chce abyśmy w naszym smutku też o tym pamiętali...
>
> Redakcja JM
>
>
>
> The information contained in this message is confidential and may be
> legally privileged. The message is intended solely for the addressee(s).
If
> you are not the intended recipient, you are hereby notified that any use,
> dissemination, or reproduction is strictly prohibited and may be unlawful.
> If you are not the intended recipient, please contact the sender by return
> e-mail and destroy all copies of the original message.
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> ----------------------------------------------------
----------------------
--
> ----
>
>
> > ----------------------------------------- (on porta)
> >
> > ------------- email-body zostaŽł sprawdzony i nie znaleziono
> wirusa. -------------------------------
> > ----------------------------------------------------
-----
> >
>

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2005-04-05 20:29:51

Temat: Re: Na zawsze będzie w naszej pamięci i naszych sercach
Od: "Jacek Kruszniewski" <j...@p...nospam.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "algraf" <a...@i...org.pl> napisał w wiadomości
news:001b01c539e3$f87cb910$d4b7010a@aalde8e7h21i7u..
.
>

Niesforny Papież

Jak wiadomo podczas wizyty w 1999 roku w Polsce Jan Paweł II zachorował i z
tego powodu odwołano jego wizytę w Gliwicach. Ojciec Święty nie dopuścił
jednak do tego, aby to śląskie miasto było jedynym miejscem na trasie jego
pielgrzymki, którego nie odwiedził. Niespodziewanie w ostatnim dniu
wizyty, 17 czerwca, przybył do Gliwic, a zebranemu pół milionowi wiernych
dziękowałza "świętą cierpliwość dla Papieża". Posługując się gwarą śląską,
Jan
Paweł
I tak oto dialogował z tłumem:
- Widać, że Ślązak cierpliwy i twardy, bo ja bym z takim Papieżem nie
wytrzymał. Ma przyjechać, nie przyjeżdżo, potem znowu ni ma przyjechać -
przyjeżdzo
- Nic nie szkodzi - odparli wierni.
- No, to dobrze. Jak nic nie szkodzi, to jakoś ze spokojnym sumieniem
odjadę do Rzymu.

*******
Byłem przy tym :)


--
Z pozdrowieniami

Jacek Kruszniewski

--
"Serce rozważne szuka mądrości, usta niemądrych sycą się głupotą."
(Prz 15:14)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2005-04-06 06:28:00

Temat: Re: Na zawsze bedzie w naszej pamieci i naszych sercach
Od: a...@i...org.pl (algraf) szukaj wiadomości tego autora

Jacek Kruszniewski pisze

> *******
> Byłem przy tym :)
>

A wiec jestes czescia Wielkiej historii

pozdr.
arek

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2005-04-08 21:51:30

Temat: Re: Na zawsze będzie w naszej pamięci i naszych sercach
Od: "jojtek" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

a nie lepiej bylo wkleic link do joemonster niz kopiowac wszystko ?
PS. Anegdoty swietne



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2005-04-09 07:55:35

Temat: Re: Na zawsze będzie w naszej pamięci i naszych sercach
Od: a...@i...org.pl (algraf) szukaj wiadomości tego autora

Sam dostalem mailem to poslalem,

----- Original Message -----
From: "jojtek" <b...@o...pl>
To: <p...@n...pl>
Sent: Friday, April 08, 2005 11:51 PM
Subject: Re: Na zawsze będzie w naszej pamięci i naszych sercach


> a nie lepiej bylo wkleic link do joemonster niz kopiowac wszystko ?
> PS. Anegdoty swietne
>
>
>
>

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wózek elektryczny z fotelem Recaro lub Sparco?
komisja zaocznie?
przebieg rozmowy dot. nedopuszczenia handbike do maratonu wroclawskiego
Auto dla ON sprzedam
Re: Co obecnie motywuje pracodawcow?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Autotranskrypcja dla niedosłyszących
is it live this group at news.icm.edu.pl
Witam
Zlecę wykonanie takiego chodzika
Czy mozna mieszkać w lokalu użytkowym

zobacz wszyskie »