| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-02-02 14:25:57
Temat: Nadczłowiek - PAN i sługa > Bo -jak juz nie raz napisałem- z jednej strony piszesz o ludziach
"głupcy",
> a z drugiej, sam ustalasz sztywne, jakby zaprogramowane regóły,
> określasz na sztywno zły i dobry. Bo tak chcesz, bez żadnej argumentacji.
> I nazywasz to myśleniem. Hmm...
>
> Piszesz np.
>
> "Dwa zwalczające się prądy myślowe
>
> Wydaje mi sie ze chcesz forsowac teze ze "prawo nie jest jedynie
sluszne i
> nie nalezy mu podlegac bezmyslenie".
Wyjaśnię Ci magię nadczłowieka!
Słudze się wydaje, że to co PAN powie jest "dobre",
Sługa pyta co jest jest dobre, Panie!?
Sługa widzi - jak ktoś mówi - to jest DOBRE.
Sługa nie widzi jednej rzeczy.
Mówie o rozdziewiczaniu.
Co jest dobre.
Pan mówi dobre jest gdy ktoś nie daje dupy.
Dobre jest gdy się nawzajem kochacie
itp.
Sługa wpada w konsternacje. WIdzi "oddawanie swojego dziewictwa koledze
jest ZŁE". Potem sobie racionaizuje, bo to sprzedawanie się, a ja
chciałam to zrobić bo wszystkie koleżanki w klasie już się oddały.
Na czym polega magia Nadczłowieka?
On widzi to tak - Pan powie Sługa musi,
ale tylko On widzi prawdę
Prawda jest taka.
To czy kochanie się z kolegą jest dobre - jest subiektywne.
A to oznacza coś bardzo niepojętnego dla SŁUGI:
To że jest "dobre" dla jednej osoby nie oznacza "dobre" dla drugiej.
Jeśli koleżanka prześpi się z chłopakiem to jest "dobre".
Jeśli inna koleżanka prześpi się z chłopakiem to jest "złe"
Dlaczego?
Dobro jest WZGLĘDNE
Wszystko zależy od punktu widzenia obserwatora.
To co dla mnie dobre nie musi być dobrem dla CIEBIE!
Każdy jest odrębnym światem
BOgami jesteśmy...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |