Data: 2002-12-10 11:48:04
Temat: Napady euforii - jak sie obronic??
Od: "pytajnik" <n...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Siemanko!
Poradźta cosik. Czasami z wieczora mam nastrój jakbym se ze trzy browce
wciągnął, a bez watplwości o suchym pysku jestem. Nie jaram też nic, więc o
efektach ubocznych nie imputujcie.
Wypisuje wtedy w ten internet jakieś fanfaronady, frywolności, eseje i inne
bezeceństwa, że wstyd mi szaremu człowiekowi potem rano we własne odbicie w
monitorze spojrzeć. (gorsze, że niektórym odbiorcom się podoba :)
To jeno normalne, że z wieczora Niosący Zapałki, a z rana grzeczny jak
trusia? Moze mnie co opętało? Może głupieje od ciągłego gapienia się w ten
monitor? Może to przez oglądanie Archiwum X - mam zachamowania przez dyr.
Skinnera? ;) I prądem mnie trzeba, albo ESC nasisnąć?
Nie wiem co robić. Pytam bo taki jeden typ też podobno miał, w humorze
wypisywał trzodziarskie rzeczy nad którymi się teraz inne typy od niczego
pocą, a potem trach i się w roślinke zamienił, a po dziesięciu latach
normalnie kopyta wyciągnął.
A ja czytam te jego heterodoksyjne bluźnierstwa i zamiast wstrętu, to mnie
ukontentowanie i spokojność bierze.
To zwyczajne cechy tej no osobowości, czy inne kompensowane hamulce, czy też
trzeba się gdzieś na leżankę walnąć albo łeb w rentgen wsadzić? A może do
Radyja zadzwonić?
Weźta się i pomóżta!
Bóstwo Wam zapłać.
MC pytajnik
|