| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-02-12 19:01:28
Temat: Nasz 15 latkamamy kłopoty z zachowaniem naszej 15-latki. Oszalała na punkcie chłopaka.
Robi nam karczemne awantury jeżeli zabronimy jakiegoś spotkania lub spóźnia
sie na umówiony termin powrotu. Język ma straszny, włos jezy sie nam na
głowie, bo nie zwyklismy tak mówić. czy ktoś ma podobne problemy?? Pomocy!
Wszystkie poradniki piszą zaprzyjaźnij się ze swoim dzieckiem - bzdura Ona
tego nie chce!
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-02-12 19:31:07
Temat: Re: Nasz 15 latkaProfil1 <p...@n...pl> napisał(a):
> Język ma straszny, włos jezy sie nam na
> głowie, bo nie zwyklismy tak mówić. czy ktoś ma podobne problemy?? Pomocy!
> Wszystkie poradniki piszą zaprzyjaźnij się ze swoim dzieckiem - bzdura Ona
> tego nie chce!
Bo zaprzyjaźniać się, mam wrażenie, trzeba z dwulatkiem, żeby 15-latka
mieć oswojonego.
Ja bym spróbowała drastycznie -- metodą kija i marchewki --
przeklinasz, źle się zachowujesz -- masz szlaban i nie ma spotkań z
chłopakiem. Zachowujesz się ok -- nikt się nie czepia.
A swoją drogą -- mam wrażenie, że problemy z 15-latkami płci żeńskiej
to osobna historia...
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-02-12 19:39:05
Temat: Re: Nasz 15 latkaNo wiesz mysmy się jakos od 2latka trzymali - jak małżeństwo pedagogów,
nieco wzorcowo ale teraz padamy... może to przekora ale jak odpowiada nie bo
nie to rece nam opadają? masz akie doświadczenia? Kij i marchewka wydają się
zbyt proste jak z Pawłowa. Unikamy dyrektywności...
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-02-12 20:27:10
Temat: Re: Nasz 15 latkaW wiadomości <news:dso0rh$9ln$1@nemesis.news.tpi.pl>
Profil1 <p...@n...pl> pisze:
> mamy kłopoty z zachowaniem naszej 15-latki. Oszalała na punkcie
> chłopaka. Robi nam karczemne awantury jeżeli zabronimy jakiegoś
> spotkania lub spóźnia sie na umówiony termin powrotu.
Napisz coś więcej.
Dlaczego zabraniacie? Czy to ma jakieś faktyczne uzasadnienie czy po prostu
chcecie tylko i wyłącznie postawić na swoim?
Co do terminu powrotu - czy to są poważne spóźnienia?
> Wszystkie poradniki piszą
> zaprzyjaźnij się ze swoim dzieckiem - bzdura Ona tego nie chce!
A próbowaliście? W jaki sposób?
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-02-12 21:25:27
Temat: Re: Nasz 15 latkaProfil1 <p...@n...pl> napisał(a):
> No wiesz mysmy się jakos od 2latka trzymali - jak małżeństwo pedagogów,
> nieco wzorcowo ale teraz padamy... może to przekora ale jak odpowiada nie bo
> nie to rece nam opadają? masz akie doświadczenia?
Doświadczenia jedynie z bycia 15-latką. Syna mam młodszego (11,5).
"Nie bo nie" słyszy chyba każdy rodzic. Niestety czasami bez odwołania
się do Pawłowa nie damy rady. Przeciętny nastolatek wie co wolno, a co
nie. Ja działam metodą akcji i reakcji -- zachowanie poprawne --
bonusy i przyjemności, zachowanie naganne -- brak bonusów, a czasem
pewne przykrości. Chyba inaczej się nie da.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-02-13 08:01:53
Temat: Re: Nasz 15 latkaProfil1 <p...@n...pl> napisał:
> No wiesz mysmy się jakos od 2latka trzymali - jak małżeństwo pedagogów,
> nieco wzorcowo ale teraz padamy... może to przekora ale jak odpowiada nie bo
> nie to rece nam opadają? masz akie doświadczenia? Kij i marchewka wydają się
> zbyt proste jak z Pawłowa. Unikamy dyrektywności...
Dyrektywnosci mozna starac sie unikac, ale trzeba stawiac jakies
wymagania.
15 lat to juz wiek, w ktorym zaczyna sie walka o poszerzenie wolnosci
dysponowania swoim czasem, zawierania nowych znajomosci itd. itd.
To moze przybierac postac buntu, zwlaszcza jesli nie rozmawia sie z
dzieckiem o jego problemach, w chwilach kiedy ono tego chce.
Trudno dawac jakis rady - polecilabym ksiazke o trudnym zyciu nastolatek
poddanych w dzisiejszym swiecie roznym presjom: "Ocalic Ofelię" - realia
zza oceanu, ale problemy bliskie.
Pozdrowienia i powodzenia :-),
Lila
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2006-02-13 08:25:59
Temat: Re: Nasz 15 latka
Użytkownik "Profil1" <p...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dso0rh$9ln$1@nemesis.news.tpi.pl...
> mamy kłopoty z zachowaniem naszej 15-latki. Oszalała na punkcie chłopaka.
> Robi nam karczemne awantury jeżeli zabronimy jakiegoś spotkania lub
spóźnia
> sie na umówiony termin powrotu.
Z tym powrotem ze spotkania z chłopakiem to się robi tak, że to on ma panne
odprowadzić i dotrzymac terminu, a jeśli nie to się więcej z panną nie
spotka...
Jak się umawiają, to ma wejśc do domu, przywitać się i zobowiązać się do
odprowadzenia córy o konkretnej porze, ale ja to staroświecka jestem i moja
córka to mówi, że tylko ja mam takie wymagania... oczywiście chodzi o
powroty po 22...
--
Joanna (syn Michał 19 lat, córka Anna 17 lat)
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2006-02-13 08:58:25
Temat: Re: Nasz 15 latkamedea <e...@p...fm> napisał:
> Joanna Duszczyńska napisał(a):
> > Z tym powrotem ze spotkania z chłopakiem to się robi tak, że to on ma panne
> > odprowadzić i dotrzymac terminu, a jeśli nie to się więcej z panną nie
> > spotka...
> > Jak się umawiają, to ma wejśc do domu, przywitać się i zobowiązać się do
> > odprowadzenia córy o konkretnej porze, ale ja to staroświecka jestem i moja
> > córka to mówi, że tylko ja mam takie wymagania... oczywiście chodzi o
> > powroty po 22...
> Czyli rozumiem, że należy wymagać od obcych dzieci dobrego wychowania,
> rozsądku i szacunku wobec innych (te cechy IMO warunkują niespóźnianie
> się i powrót do domu o wyznaczonej godzinie), a nie od swoich. Tak? A
> może tych cech należy oczekiwać tylko od mężczyzn z kolei, a kobiety
> traktować jako bezwolne nimfy.
> Jakoś nie potrafię się z Tobą zgodzić, mimo że też staroświecka jestem.
A mnie sie to bardzo podoba - i zamierzam zastosowac do swoich dziewczyn ;-)
Tu nie chodzi tylko o przyjscie na czas - tu chodzi o bezpieczenstwo
powrotu. Ogladam czasem 997 i wiele przypadkow zabojstw mlodych
kobiet zaczyna sie tak: wieczorem wracala sama z dyskoteki :-(
Pozdrowienia,
Lila
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2006-02-13 08:59:18
Temat: Re: Nasz 15 latkaJoanna Duszczyńska napisał(a):
> Z tym powrotem ze spotkania z chłopakiem to się robi tak, że to on ma panne
> odprowadzić i dotrzymac terminu, a jeśli nie to się więcej z panną nie
> spotka...
> Jak się umawiają, to ma wejśc do domu, przywitać się i zobowiązać się do
> odprowadzenia córy o konkretnej porze, ale ja to staroświecka jestem i moja
> córka to mówi, że tylko ja mam takie wymagania... oczywiście chodzi o
> powroty po 22...
Czyli rozumiem, że należy wymagać od obcych dzieci dobrego wychowania,
rozsądku i szacunku wobec innych (te cechy IMO warunkują niespóźnianie
się i powrót do domu o wyznaczonej godzinie), a nie od swoich. Tak? A
może tych cech należy oczekiwać tylko od mężczyzn z kolei, a kobiety
traktować jako bezwolne nimfy.
Jakoś nie potrafię się z Tobą zgodzić, mimo że też staroświecka jestem.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2006-02-13 09:20:41
Temat: Re: Nasz 15 latka
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:dsphou$o20$1@proxy.provider.pl...
> Joanna Duszczyńska napisał(a):
>
> > Z tym powrotem ze spotkania z chłopakiem to się robi tak, że to on ma
panne
> > odprowadzić i dotrzymac terminu, a jeśli nie to się więcej z panną nie
> > spotka...
> > Jak się umawiają, to ma wejśc do domu, przywitać się i zobowiązać się do
> > odprowadzenia córy o konkretnej porze, ale ja to staroświecka jestem i
moja
> > córka to mówi, że tylko ja mam takie wymagania... oczywiście chodzi o
> > powroty po 22...
>
> Czyli rozumiem, że należy wymagać od obcych dzieci dobrego wychowania,
Od jakich obcych dzieci?!
Przecież chłopak poznany przez nastoletnią panienkę może potem zostać jej
mężem... To chyba ważne jest, żeby był odpowiedzialny - skoro to może być
ojciec jej dzieci?
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |