| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2010-03-21 06:34:12
Temat: Nasza seksualność.Kochani, postanowiłem nie odchodzić i się jeszcze nad wami popastwić;)
Pisałem na innym forum o poligami i monogami, zaupełnie genialnie
[ jak będzie trzeba to skopiuje], zupełnie odkrywczo, jestem
zachwycony sam sobą, nad tym co mi się odkrywało przede mną. I w
pewnym momencie sfrustrował się pewien katolik na łączenie poligami z
monogamią, co mnie sprowokowało poszukać po internecie i odnalazłem
prof. Starowicza
i jego obserwację dotyczące problemu monogami i poligami. Tak mnie to
wszystko zachwyciło, ten temat, że postanowiłem się z wami podzielić
tym doświadczeniem i obrazem naszej obecnej seksualności.
Ciekawi mnie co wy na te rzeczy sądzicie?
http://kobieta.wp.pl/kat,26339,title,Zwiazki-przyszl
osci-czyliseryjna-monogamia,wid,8712742,wiadomosc.ht
ml?ticaid=19d87
Na zagadnieniem zastanawia się prof. Zbigniew Lew-Starowicz i
odpowiada, że są już dość powszechne związki poligamiczne. Aczkolwiek
częściej spotyka się, jak twierdzi, związki poligeniczne (jeden
mężczyzna i kilka żon), rzadko poliandrię (kobieta mająca kilku
mężów). To zwolennicy tego modelu twierdzą, że jest on "zdrowszy" od
monogamicznego, ponieważ chroni rodzinę, stwarza szanse awansu dla
kobiety, a pierwsza żona ma wyższą pozycję niż w małżeństwie
monogamicznym. Mniej natomiast są znane ciemne strony tego modelu, np.
rywalizacja i wrogość między kobietami, problemy finansowe związane ze
zdobyciem żony. Mimo wszystko ten model ma szansę przetrwania w XXI
wieku.Związki nieformalne na szeroką skalęPojawi się też w tym
stuleciu, na szerszą skalę kohabitacja czyli model związków
nieformalnych, cieszący się obecnie wielką popularnością, który w
niektórych krajach zaczyna wręcz dominować. W Polsce jest najbardziej
powszechny w populacji do 25. roku życia (obecnie pary takie stanowią
ok. 2 proc. ogólnej liczby). Bez zastrzeżeń akceptuje je 30 proc.
badanych, a tylko 16 proc. uważa, że osoby żyjące bez ślubu
bezwzględnie powinny go zawrzeć.Seks tak, ale mieszkamy osobno .
Zdaniem Lwa-Starowicza ten model będzie coraz bardziej powszechny, a
wśród związków przyszłości wymienia on także living apart
together(LAT). Oznacza to, że partnerzy utrzymują stałe kontakty
seksualne, ale mieszkają oddzielnie. Nie wiadomo, jak bardzo związki
tego typu są rozpowszechnione, jednak w wielu krajach ich liczba
nieustannie się zwiększa............
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2010-03-21 07:35:28
Temat: Re: Nasza seksualność.A teraz moja genialność---------------------------
To jest taki paradoks narzucony przez kulturę. Jednocześnie domagamy
się od kobiet dziewiczości i chcemy by nam się oddawały. No.. jedno
wyklucza drugie, bo gdy kobieta spełni nasze cielesne zachciewajki, to
ją uważamy za niegodną i często zostawiamy, znowuż jak nie będzie
erotyczna do szpiku kości, to wydaje się mało interesująca. Moim
zdanie jest tu rozdarcie między kulturą monogamiczną i poligamiczą. Te
dwa czynniki na nas wpływają i moim zdaniem na coś trzeba się
zdecydować. Bo może być fajnie korzystać z doświadczenia seksualnego
kobiety, bądź fanie, że jest wierna. Ale nawet jak wybierzemy opcję,
warto zobaczyć siebie z perspektywy drugiej kultury. Gdyż w kulturze
poligamicznej nie ma zazdrości, za to jest duża akceptacja tego iż
dana osoba może mieć swoje życie, że nie stanowicie jedności i tym
brakiem jedności napełniacie się odrębnym doświadczeniem, które
wzbogaca życie , gdy nagle zachce wam się związku. Myślę , że tobie
brakuje własnych odrębnych przeżyć i czujesz się pusty, więc
zazdrościsz czegoś, co nie jest zamknięte w twoim małym światku. Może
powinieneś bardziej skupić się na istnieniu własnej odrębności, niż
wszystko poświęcać dla związku , w pracy itd.
Wtenczas poczujesz, że nie masz prawa zabijać przeżyć żony, tylko z
nich czerpać, bo ty zaczniesz i ona czerpać ze swoich. Ta zazdrość, to
wypalenie, może rzucić drugą osobę w zdradę, bo nic nie czerpie z
ciebie. To ty masz problem, nie ona, brakuje ci własnego bagactwa
życia i nie mówię o bogactwie erotycznym.
Jeśli jesteś osobą lubiącą alkohol, to ten alkohol zawęża swiadomość
i też zamyka w takim małym światku, powodując agresję, na wszystko co
ten światek przekracza.Trochę więcej myślenia o własnym życiu, troski
o siebie , a nie o rodzinę, związek, pracę. Moim zdaniem, musisz
napełnić się swoimi przeżyciami, które gdzieś ci uciekły.
----------------
Kultura dotyka naszych zachowań w najbardziej intymnej sferze, np;
katoliczki mają trudności z wyrażaniem ekspresji seksualnej, znowuż
osoby '' wyluzowane'' często nie widzą, że kogoś swoim ekscesami
krzywdzą. To działa tak, że zamiast patrzeć na ludzi poruszamy się w
sferze kodów społecznych i często
depczemy ludzi, chociaż iż kochamy. Nierozumiemy co się z nami
dzieje. Te dwie formy kultury monogamicznej i poligamicznej w naszych
zachowaniach się mieszają. Teraz masz przechył w polgamię, nawet
naukowcy stwierdzili, że człowiek jest poligamiczny, właściwie tak jak
zawsze stwierdzili fakt obecny. Kobieta będzie bardziej należała do
kultury monogamicznej, bo potrzebuje partnera dla wychowania
potomstwa. Mężczyzna jest poligamiczny, bo natura troszczy się o
gatunek, więc on w ciągu roku może zasiać mnóstwo potomstwa, a jedna
kobieta w ciągu roku urodzi tylko jedno dziecko. Tu po raz kolejny
filozofia wchodzi w spór z naukowcami/ są bardzo przyziemni/. Ale
widzisz kobieta nie zamyka się jedynie w kierunku partnera i dziecka,
przechodzi z sobie właściwej kultury, w kulturę poligamiczną i one
zawsze się będą mieszały i wpływały na nasze emocje i nawet ruchy
seksualne. I mnie się wydaje, że obecnie w kulturę
poligamiczną, w którą weszły kobiety ,to mężczyźni czują się
spełnieni, jakby one troszczyły się o nasze samopoczucie seksualne, my
z tego korzystamy, chociaż kobietą też to odpowiada. Kiedyś musiałeś
spytać tatusia czy możesz nawiedzać obecnością damę, musiałeś wykazać
swoje stosunki majątkowe i się latami nachodziłeś zanim cokolwiek się
seksualnie spełniło.Aż ma się wrażenie , że kobiety wyzwoliły się dla
mężczyzn, dla ich spełnienia. Chociaż to spełnianie mężczyzn kobiety
też bardzo cieszy;))
---------------
Wiesz dlaczego w Islamie kobiety zasłaniają twarze?To pozostałość
czasów starożytnych, gdyż w tak odległych czasach kobiety były brane
na branki, ta rygorystyczna kultura miała je chronić, przed
porwaniami, niewolą itd. Oczywiście przesadziliśmy z nadopiekuńczością
i ubezwłasnowolniliśmy kobiety, poniżyliśmy je próbując je bronić. W
kulturze poligamicznej, tak jak teraz co raz bardziej się dzieje, nie
ma mężczyzny przy kobiecie, one same wychowują dzieci. W odległych
czasach , w czasach dzikich, były całe zastępy trudniące się
zabieraniem kobiet i rozrywaniem za nóżki ich dzieci, bądź
sprzedawanych w niewolę. My też jako słowianie się tym bardzo
zajmowaliśmy. Tak więc część mężczyzn zaczeła pozostawać przy
kobietach, by je bronić, musieli ograniczyć popęd swój i kobiet ,
zaczynała się monogamia. I teraz zwróć uwagę na dzieje kościoła, który
nie dopuścił do zlikwidowania prostytucji, bo ten męski popęd jak nie
otrzymał wynagrodzenia to wzrastała nienawiść miedzy mężczyznami. Do
tej pory prostytutki najlepiej zarabiają gdy kościół jest u władzy, bo
on z założenia ogranicza popęd seksualny , a im bardziej ogranicza to
widzimy większą chęć rozładowania. Kiedyś istniały warstwy społeczne i
np; jak Hrabia jechał na polowanie, to tym jeleniem najczęściej była
chłopka, wynagradzana sowicie, była jeszcze wdzięczna za to ''
polowanie''. Hrabina wiedziała o tym, ale nie była zazdrosna, bo
chłopka dla niej nie była człowiekiem, więc traktowała to jako kaprys.
Młodzi panicze spełniali swój popęd z chłopkami, albo ze służącymi,
bądź niania zamieniała się w kochankę...tak sobie radzili. Więc
niestety by bronić kobiet, zrobiliśmy to dla nich i przesadziliśmy, bo
je ograniczyliśmy.
------------
Zupełnie nie, naukowcy twierdzą, że człowiek jest poligamiczny od
poligamicznej małpy i uważają, że kulturą negującą to czym jesteśmy,
zafałszowaliśmy nasz obraz i w dużej mierze bym się tu zgodził. To
widać po twoim poście. Przypisujesz naturze jaka jest z punktu
moralnej przyzwoitości , może świadomie może jesteś świadomością
zdoktrynowaną.Widzisz obecny liberalizm rozwala schemat duchowego
obrazu świata, a mamy ogromną ekspresję ciała, ciało stało się piękne,
a nie wulgarne i godne piętnowania. Dla moralistów poligamia była
kurestwem, wbrew naturze, a jak się okazuje każde wyparcie tej sfery
rodzi nerwice, zboczenia, frustrację, kłótliwość=pis.Więc to widać, po
skandalach w kościele, że działanie nieakceptacji seksulności kończy
się wykolejeniem. Życie jak postępujesz wbrew, to się mści. Ale z
drugiej strony całkowita polgamia pozostawi kobietę samą z dzieckiem.
Więc moim zdaniem jest potrzebne jedno i drugie tylko sensownie trzeba
do tego podchodzić.Poza tym to nie dokońca tak, że dziecko musi mieć
ojca, bo kobiety często wychowują świetnie swoje dzieci, jak też
ostatnie badania pokazują, że lesbijki robią to bardzo dobrze. Więc
nie podchodziłbym tak ciasno do tych wszystkich spraw, by zamykać się
w jednym czy w drugim. Gdyż jak wyręczysz tradycjonalistkę, to ona
będzie ci wdzięczna, ale jak wyręczysz panią mecenas, to się obrazi ,
że bierzesz ją za niedorozwiniętą. Więc dobrze by było być
elastycznym.
-----------------
Znowu nie, bo ja nie staje ani po jednej ani po drugiej stronie,
wielokrotnie o tym pisałem. Dlatego uważam że masz zniewoloną
świadomość, gdyż szukasz schematu i te schematy przypisujesz drugiej
osobie. Ja cały czas piszę, że jedno i drugie jest potrzebne, jest
potrzebna elastyczność. Ja nie jestem ideologiem, nie poświęce
szczęścia jakieś osoby z zawężonego punktu widzenia, jak też nie
skaże siebie na to aby poczytywać w ramach schematów inne osoby za
wrogów. Tak jak napisałem jest możliwość odpowiednio zachować się do
tradycjonalistki i odpowiednio do feministki.Mnie interesuje człowiek
jaki jest pod tymi wszystkimi ideologiami, na nim mi najbardziej
zależy.Tak samo, czy ty naprawdę nie wiesz że świat monogamiczny ,
czyli wyparcie seksualności, pokoleniami skazywał ludzi na nerwice,
zaburzenia psychiczne, zboczenia i to widzimy na własne oczy w postaci
skandali w kk, więc napewno zdrowe to nie jest. Od dwóch pokoleń
psychologia jest pełna opisów zaburzeń wywołanych wyparciem własnej
seksualności.To z lesbijkami jest nowe, ale wiemy, że oddawna kobiety,
jak matka, babcia wychowywały prawidłowo dzieci, więc to jest trochę
niedobre zmuszać kobiety, aby koniecznie miały mężów.
-------------
Masz zdoktrynowaną świadomość, bo cały czas nie dostrzegasz, że jeśli
jedno i drugie ja wykorzystuje , to będę pisał z jednej i drugiej
perspektywy. Dęba stajesz jak tylko napiszę coś z poligami i
wierzgasz ,że jestem poligamistą. A przecież piszę o jednym i drugim
wykazując błędy braku elastyczności i w jednym i w drugim.Proste
prawda.? A teraz przykład tej elastyczności, zauważyłeś pytanie
Bciekawskiego i moją odpowiedź. ? Tak więc, jeśli dziewczyna zostawi
chłopaka, a on będzie tkwił w schemacie monogamicznym, to będzie się
łudził, że stracił Ewę, tą jedną jedyną, może popełnić samobójstwo.
Natomiast jak wejdzie w poligamie , jego świadomość pojmie, że kobiet
jest mnóstwo i wybieramy się przypadkowo , on miał pecha, więc uchroni
poligamia go od samobójstwa, znajdzie inną i założą związek, powiedzmy
że będą dopasowani i szczęśliwi, więc ich związek będzie monogamiczny.
Widzisz co robi elastyczność? A teraz jeśli chłopak pozostanie
poligamistą, będzie nieliczył się ze swoimi partnerkami, tylko je
ciągle zmieniał. Widzisz jakie krzywdy robi brak elastyczności w
jednym i drugim.? Elastyczność to wolna wola, czyli nie kultura na
mnie wpływa[ determinizm], ale to ja zarządzam kulturą[ wolna wola].Z
tymi arabami to bredzisz, bo jest dużo więcej kobiet niż mężczyzn, są
wdowy itd,A z tymi dziećmi, to schemat monogamiczny spowoduje, że
każda kobieta bez męża będzie uważana za ladacznicę i wdowy będą
musiały iść do klasztoru, tak jak kiedyś było. Brak rozwodów. Więc u
mnie masz kobiety , które jak chcą niech sobie znajdą chłopa, a te co
nie chcą, też szanuje ich wybór.Bo nie może być tak, że zmuszamy
kobiety do wyjścia za mąż[ jest ich więcej], ani też nie możemy zmusić
żeby nie miały partnera. Czyli dajemy im wolność wyboru, jaki rodzaj
życia wybierają. W schematach, ten wybór znika. Więc dając im wybór,
jesteśmy elastyczni.
Bo tak jak są dobre rodziny kobiece, tak jak są patologiczny
mężczyzna w rodzinie. Więc jeśli kobiecie udaje się porządnie wychować
dziecko, bez faceta, który pije i bije i zrobi krzywdę, nie możemy
twierdzić, że wychodzenie za mąż w tym przypadku jest dobrym
rozwiązaniem, lub trzymanie takich związków.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2010-03-21 17:07:17
Temat: Re: Nasza seksualność.
glob napisał(a):
> Kochani, postanowiłem nie odchodzić i się jeszcze nad wami popastwić;)
> Pisałem na innym forum o poligami i monogami, zaupełnie genialnie
> [ jak będzie trzeba to skopiuje], zupełnie odkrywczo, jestem
> zachwycony sam sobą, nad tym co mi się odkrywało przede mną. I w
> pewnym momencie sfrustrował się pewien katolik na łączenie poligami z
> monogamią, co mnie sprowokowało poszukać po internecie i odnalazłem
> prof. Starowicza
> i jego obserwację dotyczące problemu monogami i poligami. Tak mnie to
> wszystko zachwyciło, ten temat, że postanowiłem się z wami podzielić
> tym doświadczeniem i obrazem naszej obecnej seksualności.
> Ciekawi mnie co wy na te rzeczy sądzicie?
>
> http://kobieta.wp.pl/kat,26339,title,Zwiazki-przyszl
osci-czyliseryjna-monogamia,wid,8712742,wiadomosc.ht
ml?ticaid=19d87
>
>
> Na zagadnieniem zastanawia się prof. Zbigniew Lew-Starowicz i
> odpowiada, że są już dość powszechne związki poligamiczne. Aczkolwiek
> częściej spotyka się, jak twierdzi, związki poligeniczne (jeden
> mężczyzna i kilka żon), rzadko poliandrię (kobieta mająca kilku
> mężów). To zwolennicy tego modelu twierdzą, że jest on "zdrowszy" od
> monogamicznego, ponieważ chroni rodzinę, stwarza szanse awansu dla
> kobiety, a pierwsza żona ma wyższą pozycję niż w małżeństwie
> monogamicznym. Mniej natomiast są znane ciemne strony tego modelu, np.
> rywalizacja i wrogość między kobietami, problemy finansowe związane ze
> zdobyciem żony. Mimo wszystko ten model ma szansę przetrwania w XXI
> wieku.Związki nieformalne na szeroką skalęPojawi się też w tym
> stuleciu, na szerszą skalę kohabitacja czyli model związków
> nieformalnych, cieszący się obecnie wielką popularnością, który w
> niektórych krajach zaczyna wręcz dominować. W Polsce jest najbardziej
> powszechny w populacji do 25. roku życia (obecnie pary takie stanowią
> ok. 2 proc. ogólnej liczby). Bez zastrzeżeń akceptuje je 30 proc.
> badanych, a tylko 16 proc. uważa, że osoby żyjące bez ślubu
> bezwzględnie powinny go zawrzeć.Seks tak, ale mieszkamy osobno .
> Zdaniem Lwa-Starowicza ten model będzie coraz bardziej powszechny, a
> wśród związków przyszłości wymienia on także living apart
> together(LAT). Oznacza to, że partnerzy utrzymują stałe kontakty
> seksualne, ale mieszkają oddzielnie. Nie wiadomo, jak bardzo związki
> tego typu są rozpowszechnione, jednak w wielu krajach ich liczba
> nieustannie się zwiększa............
Wiesz globik była tak wspaniała para w dwudziestym wieku, która
skupiała w sobie te źródła nowych uroków, przeżyć, emocji. Sartre miał
poligamiczne skłonności, Simone była biseksualna, oboje manipulowali
innymi "członkami" "rodzinki", nieformalnej grupy przyjaciół,
kochanków, uczniów, jaka zawsze ich otaczała. "Swój związek określali
jako >>miłość konieczną<<. Wszystkie inne miłości nazywali
przygodnymi.
Przyznawali im rolę drugorzędną" . Odrzucili monogamię, uznając
tradycyjnie rozumianą wierność za kolejną cechę mieszczańskiego
purytanizmu. Ich znajomość można określić jako korelację fascynacji i
dystansu. "Wydaje się, że Simone de Beauvoir i Jean-Paul Sartre nigdy
do końca nie wyjaśnili sobie zagadki, co jest głównym spoiwem ich
związku. Nurtowało ich to, powracali do tego tematu. Zawsze, kiedy
usiłowali o tym mówić, pojawiał się ton spokoju, łagodnej perswazji"
Mimo wzajemnej bliskości oraz zażyłych stosunków, zwracając się do
siebie, używali oficjalnej formy "vous", mieli osobne mieszkania,
praktykowali rozdzielność majątkową. Dzieje ich związku stanowią
doskonały materiał badawczy nie tylko dla literaturoznawców, ale
również dla socjologów. Dyskurs de Beauvoir-Sartre wznosi się ponad
kategorie intymnej historii. Przedstawia dzieje transgresji -
przekroczenia tradycyjnych ról, odejścia od powszechnie akceptowanych,
konserwatywnych wartości, zanegowania ich. De Beauvoir i Sartre
zostali obwołani ikoną przemian obyczajowych, wzorem kontestatorów.
Ich wzajemną relację można uznać za prefigurację ponowoczesnej
kohabitacji - nowej formy związków damsko-męskich. Szczególnie w
obecnie dyskutowanych odmianach LAT i DINK, jakie de Beauvoir i Sartre
swobodnie uskuteczniali we wzajemnych kontaktach. "Living apart
together" to model wspólnego życia z zachowaniem osobnego mieszkania.
"Double income no kids" zakłada niezależność finansową,
samorealizację w ramach kariery zawodowej i świadomą rezygnację z
posiadania dzieci.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2010-03-21 21:38:42
Temat: Re: Nasza seksualność.Dnia Sat, 20 Mar 2010 23:34:12 -0700 (PDT), glob napisał(a):
> Seks tak, ale mieszkamy osobno .
> Zdaniem Lwa-Starowicza ten model będzie coraz bardziej powszechny,
Ależ oczywiście, być może będzie, z prostego powodu: łatwiej będzie się
ludziom wtedy oszukiwać, że są jedyni dla drugiej osoby. Stanie się to dla
większości tylko kwestią dobrego rozplanowania "zajęć" z poszczególnymi
partnerami niczego o sobie wzajemnie nie wiedzącymi i oto... istny raj się
szykuje, każdy z każdym kopuluje :-/
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2010-03-21 21:45:44
Temat: Re: Nasza seksualność.Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fospazztvekb.qiw7g4o32zj4$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 20 Mar 2010 23:34:12 -0700 (PDT), glob napisał(a):
>
>> Seks tak, ale mieszkamy osobno .
>> Zdaniem Lwa-Starowicza ten model będzie coraz bardziej powszechny,
>
> Ależ oczywiście, być może będzie, z prostego powodu: łatwiej będzie się
> ludziom wtedy oszukiwać, że są jedyni dla drugiej osoby. Stanie się to dla
> większości tylko kwestią dobrego rozplanowania "zajęć" z poszczególnymi
> partnerami niczego o sobie wzajemnie nie wiedzącymi i oto... istny raj się
> szykuje, każdy z każdym kopuluje :-/
.
O kurde- to niejaki Marx proponował wspólne żony, ale ten Starowicz to już
poszedł na całość:-)
Nie wiem, jak to się sprawdzi w praktyce- jakby co- to ja za zdradę gotów
jestem zabić- i to bez żartów. A podobnie odczuwających jest całkiem
sporo...
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2010-03-21 22:44:18
Temat: Re: Nasza seksualność.Dnia Sun, 21 Mar 2010 22:45:44 +0100, Chiron napisał(a):
> Nie wiem, jak to się sprawdzi w praktyce- jakby co- to ja za zdradę gotów
> jestem zabić- i to bez żartów. A podobnie odczuwających jest całkiem
> sporo...
Na przykład ja - ale tylko siebie.
--
Ikselka.//Mówię tak, bo mam pewność, że nie będę musiała ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2010-03-21 22:44:55
Temat: Re: Nasza seksualność.Dnia Sun, 21 Mar 2010 22:49:45 +0100, Ender napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Sat, 20 Mar 2010 23:34:12 -0700 (PDT), glob napisał(a):
>>
>>> Seks tak, ale mieszkamy osobno .
>>> Zdaniem Lwa-Starowicza ten model będzie coraz bardziej powszechny,
>>
>> Ależ oczywiście, być może będzie, z prostego powodu: łatwiej będzie się
>> ludziom wtedy oszukiwać, że są jedyni dla drugiej osoby. Stanie się to dla
>> większości tylko kwestią dobrego rozplanowania "zajęć" z poszczególnymi
>> partnerami niczego o sobie wzajemnie nie wiedzącymi i oto... istny raj się
>> szykuje, każdy z każdym kopuluje :-/
>
> Przecież sama będziesz mogła zdecydować, z kim będziesz kopulować,
> więc oso-hosi?
> Żałujesz czegoś komuś? ;-)
> ENder
Żałuję kogoś, a nie czegoś.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2010-03-21 22:46:50
Temat: Re: Nasza seksualność.
XL napisał(a):
> Dnia Sat, 20 Mar 2010 23:34:12 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>
> > Seks tak, ale mieszkamy osobno .
> > Zdaniem Lwa-Starowicza ten model b�dzie coraz bardziej powszechny,
>
> Ale� oczywi�cie, by� mo�e b�dzie, z prostego powodu: �atwiej b�dzie
siďż˝
> ludziom wtedy oszukiwa�, �e s� jedyni dla drugiej osoby. Stanie si� to dla
> wi�kszo�ci tylko kwesti� dobrego rozplanowania "zaj��" z poszczeg�lnymi
> partnerami niczego o sobie wzajemnie nie wiedz�cymi i oto... istny raj si�
> szykuje, ka�dy z ka�dym kopuluje :-/
> --
>
> Ikselka.
Czy ty chcesz abym doprowadził ciebie do zplonkowania mnie, no .? To
zacznij myśleć. Przeczytaj moje posty z innej grupy, bo uważam, że
poligamie i monogamie da się połączyć.
Chyba zaszedłem dalej niż Pan profesor.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2010-03-21 22:56:09
Temat: Re: Nasza seksualność.XL pisze:
> Dnia Sun, 21 Mar 2010 22:49:45 +0100, Ender napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Sat, 20 Mar 2010 23:34:12 -0700 (PDT), glob napisał(a):
>>>
>>>> Seks tak, ale mieszkamy osobno .
>>>> Zdaniem Lwa-Starowicza ten model będzie coraz bardziej powszechny,
>>> Ależ oczywiście, być może będzie, z prostego powodu: łatwiej będzie się
>>> ludziom wtedy oszukiwać, że są jedyni dla drugiej osoby. Stanie się to dla
>>> większości tylko kwestią dobrego rozplanowania "zajęć" z poszczególnymi
>>> partnerami niczego o sobie wzajemnie nie wiedzącymi i oto... istny raj się
>>> szykuje, każdy z każdym kopuluje :-/
>> Przecież sama będziesz mogła zdecydować, z kim będziesz kopulować,
>> więc oso-hosi?
>> Żałujesz czegoś komuś? ;-)
>> ENder
>
> Żałuję kogoś, a nie czegoś.
No teraz to ja nie rozumiem.
To kogo żałujesz i za co?
Że zdecydował/ła jak im pasuje?
ENder
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2010-03-21 23:00:46
Temat: Re: Nasza seksualność.
Chiron napisał(a):
> U�ytkownik "XL" <i...@g...pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:fospazztvekb.qiw7g4o32zj4$.dlg@40tude.net...
> > Dnia Sat, 20 Mar 2010 23:34:12 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
> >
> >> Seks tak, ale mieszkamy osobno .
> >> Zdaniem Lwa-Starowicza ten model b�dzie coraz bardziej powszechny,
> >
> > Ale� oczywi�cie, by� mo�e b�dzie, z prostego powodu: �atwiej b�dzie
siďż˝
> > ludziom wtedy oszukiwa�, �e s� jedyni dla drugiej osoby. Stanie si� to
dla
> > wi�kszo�ci tylko kwesti� dobrego rozplanowania "zaj��" z
poszczeg�lnymi
> > partnerami niczego o sobie wzajemnie nie wiedz�cymi i oto... istny raj si�
> > szykuje, ka�dy z ka�dym kopuluje :-/
> .
>
>
> O kurde- to niejaki Marx proponowa� wsp�lne �ony, ale ten Starowicz to ju�
> poszed� na ca�o��:-)
> Nie wiem, jak to si� sprawdzi w praktyce- jakby co- to ja za zdrad� got�w
> jestem zabi�- i to bez �art�w. A podobnie odczuwaj�cych jest ca�kiem
> sporo...
>
> --
> Serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
>
>
> 1. Znale�� cz�owieka, z kt�rym mo�na porozmawia� nie wys�uchuj�c
bana��w,
> konowa��w, idiotyzm�w cwaniackich, �garstw, fa�szywych zapewnie�,
tanich
> spro�no�ci lub specjalistycznych be�kot�w "fachowca", dla kt�rego
bran�owe
> wykszta�cenie plus umiej�tno�� trzymania widelca jest ca�� jego
kulturďż˝,
> kogo� bez p�askostopia m�zgowego i bez lizusowskiej mentalno�ci- to
znale��
> skarb.
> - Waldemar �ysiak
>
> 2. Jedyna godna rzecz na �wiecie tw�rczo��. A szczyt tw�rczo�ci to
tworzenie
> siebie
> Leopold Staff
Chirek nie zadław się. To są wolni i świadomi ludzie, wiedzą w jaki
sposób chcą żyć, a nie idioci , którym się mówi jak jest dobrze i im
to bokiem wychodzi...wiesz o kim mówie... następnym razem na
idiotyczne posty nie będe odpowiadał , bo po mam się denerwować. A jak
coś będzie czystym świństwem, to w łeb dostanisz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |