Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Nie ma jak Internet

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nie ma jak Internet

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-11-22 14:40:47

Temat: Nie ma jak Internet
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka) szukaj wiadomości tego autora


NIE MA JAK INTERNET!



Bylo to akurat w szczytowym rozgardiaszu jednej z
kolejnych burd na jednej z licznych polskich internetowych grup
dyskusyjnych, "listami" zwanych. Atmosfera rozpalona, ogolna
biala goraczka, napiecie linczu i zbiorowych zamieszek. Sam
cyklon. Na to wpada pani, chyba jakis magister psycholog, bo
wyluszcza rezolutnie, dobitnie jak nic psychologiczne
rozpoznanie, a do tego oszczedne w dwoch slowach. Brzmi ono,
owo rozpoznanie: internauci maja do pokazania dwie strony -
albo ciemna, albo jasna. Jak jeden maz pootwieralismy geby na
takie autorytatywne dictum i czekamy, co dalej.

Ta ciemna strona manifestuje sie u nieszczesnikow
kompensujacych poprzez Internet frustracje i brak sukcesow w
realnym zyciu - diagnoza pani psycholog jest klarowna.
Nieszczesnicy ci funkcjonuja na Internecie nieodmiennie jako
prowokatorzy, podzegacze, intryganci, rozrabiacze, huliganskie
szumowiny. Znaczy sie taki "internetowy element". Za wszelka
cene chca zwrocic na siebie uwage na zasadzie - nareszcie
jestem wazny, czym wiecej rozrabiam, tym bardziej mnie widac,
napsuje innym krwi tak, jak i mnie inni dotad dogryzli. Co z
nimi robic, jak ich traktowac tych wichrzycieli czesto
bezkarnych? Pani psycholog wie i juz wyluszcza: trzeba ich
olewac, jak nieladnie mowia mlodzi, tu pani psycholog spoglada
karcaco, co wychodzi na jedno z lekcewazyc, ignorowac. W kazdym
razie za nic na swiecie nie dac sie im skompensowac, niech maja
za swoje. Tyle o internetowych cicho-ciemnych. Za to nad tymi z
jasnym wirtualnym obliczem pani psycholog nie rozwodzila sie
zbytnio. Nie sprawiaja klopotu, nie ma co sie nimi przejmowac.

Uradowala mnie ta niespodziewana obecnosc fachowca od
duszy na liscie, bo zaczynalam wlasnie miec ze soba coraz
powazniejsze klopoty. Odpowiedzialam goracym i przepelnionym
nadzieja odzewem, przemawiajac do pani psycholog jakos tak:

Z nieba mi Pani spada z taka klarowna klasyfikacja
internetowej psychologii. Wlasnie czegos takiego mi trzeba, bo
chyba dzieje sie ze mna cos niedobrze. Tylko ze wedlug takiego
zroznicowania, wychodzi chyba na to, ze jakas dwulicowa albo
juz rozdwojona jestem?

Zaczelo sie niby poprawnie i bezproblemowo. Cala jasna
zawitalam na te liste. Mowie Pani, kulturalna bylam, grzeczna
bylam, wyrozumiala bylam i cierpliwa. Milusinska taka. Nawet
jak ktos mi bruzdzil, odpowiadalam cieplym, matczynym usmiechem
- co mi tam szczeniackie wyglupy. Bajdurzylam o samych tam
takich dobrodusznych kawalkach, glaskalam jasne glowki az do
znudzenia. Lizaczek.

Az tu niedawno patrze, a mi sie zaciemnia. Odnajduje sie
nagle w samym cyklonie sciekowej burdy - cala zacietrzewiona,
gotowa na wszystko. Wale na oslep samych Bogu ducha winnych,
czepiam sie dobrych i sprawiedliwych, podjudzam, sama bruzdze.
Mowie Pani, co za zjadliwosc, jaka podlosc i oczywiscie
rynsztokowe wyrazy.

Jak mnie zlapalo, tak nie popuszcza. Tylko teraz patrze,
jeszcze by kogo? Rozumie Pani, co mam na mysli: wlos mi
rzednie, twarz mi blednie, psuja mi sie zeby przednie - spiewal
wampirowaty kabarecista - i ze mna jest kropka w kropke. Maz
sie musial wyprowadzic, dzieciaczyska poszturchuje po katach,
domowa zwierzyne wyrzucilam na pluche i... wesolutka jestem.

Zupelnie ciemno mi sie zrobilo, chyba jak nigdy dotad.
Metamorfoza to jakas czy patologia ewidentna? Jest tu jeden
taki, ktory zdiagnozowal histerie, ale on nie profesjonalista,
tyle ze sam cierpiacy, wiec diagnozujacy swoja wlasna
przypadlosc innym. Ja bym wolala, jesli juz, to opinie osoby
kompetentnej.

Tylko, ze ja juz nawet nie wiem, czy wyleczyc te ciemna
przypadlosc tak naprawde bym chciala. Czuje sie bosko!
Odprezona jestem. Widocznie zalatwilam sobie, jak Pani mowi, te
wszystkie zyciowe frustracje, brak sukcesu jak nic sie
skompensowal. Zreszta zawsze imponowaly mi czarne charaktery,
przyznaje na boku, to teraz nareszcie bede miala swoj.

Wiedzialam, ze na cos mi sie przyda moje uczestnictwo w
polskiej grupie dyskusyjnej. A tu prosze, rezultaty przeszly
moje najsmielsze oczekiwania. Intrygantka sie zrobilam, chamka
najczystszej wody, moze i nawet faszystka. Co do faszyzmu jest
na razie tylko pewne podejrzenie, wlasnie ktos probowal sie go
u mnie dopatrzec, dobre chociaz to na poczatek. Jak to mowia:
lepiej malo niz nic. W kazdym razie nareszcie jestem
demoniczna, silna i wspaniala. Jaki kochany ten Internet...,
czyz nie!?



Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Czas Internetu
co jest zbyt skomplikowane dla matematyka? ;)
dobry psycholog w gdańsku (ewentualnie trójmieście)
bierność żydów
Poszukiwane "Kat milosci." i "Związek dwojga"

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »