| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-01-18 11:51:02
Temat: Nienawiść do własnej matkiSądze że dobrze trafiłam....zastanawiam się dlaczego nienawidze własnej
matki....do tego stopnia,że jak słysze jej głos to przechodza mnie dreszcze
po plecach a o jakiejkolwiek dyskusji nie ma mowy....Nie trawie jej
głupoty,przekory,uporu....ehhh....nawet nie umiem znaleść w pamięci nic co
dobrze by mi się z nią kojarzyło....długo mogłabym pisać.....ale proszę
powiedzcie zdarzają się czasem takie wypadki?
pozdrawiam
ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-01-18 12:01:54
Temat: Re: Nienawiść do własnej matkiAnia wrote:
> S?dze ?e dobrze trafi?am....zastanawiam si? dlaczego nienawidze w?asnej
> matki....do tego stopnia,?e jak s?ysze jej g?os to przechodza mnie dreszcze
> po plecach a o jakiejkolwiek dyskusji nie ma mowy....Nie trawie jej
> g?upoty,przekory,uporu....ehhh....nawet nie umiem znale?ae w pami?ci nic co
> dobrze by mi si? z ni? kojarzy?o....d?ugo mog?abym pisaae.....ale prosz?
> powiedzcie zdarzaj? si? czasem takie wypadki?
Ile masz lat?
--
sveana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-01-18 12:15:52
Temat: Re: Nienawiść do własnej matki
Użytkownik "Ania" <a...@N...alpha.net.pl> napisał w wiadomości
news:GK6Hd.957566$O24.141690@news.easynews.com...
> Sądze że dobrze trafiłam....zastanawiam się dlaczego nienawidze własnej
> matki....do tego stopnia,że jak słysze jej głos to przechodza mnie
> dreszcze
> po plecach a o jakiejkolwiek dyskusji nie ma mowy....Nie trawie jej
> głupoty,przekory,uporu....ehhh....nawet nie umiem znaleść w pamięci nic co
> dobrze by mi się z nią kojarzyło....długo mogłabym pisać.....ale proszę
> powiedzcie zdarzają się czasem takie wypadki?
> pozdrawiam
> ania
>
Myślę, że to jest możliwe i się zdarza. Są ludzie, którzy bez względu na
stopień pokrewieństwa nie są z nami kompatybilni. Myślę, że skoro sama masz
dzieci, powinnaś skorzystać z pomocy psychologa, bo przenoszenie pewnych
zachowań wyniesionych z domu, na własną rodzinę jest nie do uniknięcia bez
ciężkiej pracy włożonej w przeciwdziałanie temu (wiem z własnego
doświadczenia).
Uwierz mi, że z nienawiścią do własnej matki można sobie poradzić i warto to
zrobić, bo nienawiść niszczy osobę, która ją odczuwa, a nie tę, w stronę
której jest skierowana.
Trzymam kciuki.
--
pozdrawiam, misiczka
Mężczyźni oddają duszę, jak kobiety ciało,
stopniowo, strefami dobrze bronionymi.
(Andre Maurois)
http://misiczka.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-01-18 12:29:18
Temat: Re: Nienawiść do własnej matkiJuz 32:)
Użytkownik "Ania" <a...@N...alpha.net.pl> napisał w wiadomości
news:GK6Hd.957566$O24.141690@news.easynews.com...
> Sądze że dobrze trafiłam....zastanawiam się dlaczego nienawidze własnej
> matki....do tego stopnia,że jak słysze jej głos to przechodza mnie
dreszcze
> po plecach a o jakiejkolwiek dyskusji nie ma mowy....Nie trawie jej
> głupoty,przekory,uporu....ehhh....nawet nie umiem znaleść w pamięci nic co
> dobrze by mi się z nią kojarzyło....długo mogłabym pisać.....ale proszę
> powiedzcie zdarzają się czasem takie wypadki?
> pozdrawiam
> ania
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-01-18 12:32:27
Temat: Re: Nienawiść do własnej matkiMam 32 lata....i 3,5 letniego syna..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-01-18 13:03:26
Temat: Re: Nienawiść do własnej matkiAnia <a...@N...alpha.net.pl> napisał(a):
> Sądze że dobrze trafiłam....zastanawiam się dlaczego nienawidze własnej
> matki....do tego stopnia,że jak słysze jej głos to przechodza mnie dreszcze
> po plecach a o jakiejkolwiek dyskusji nie ma mowy....Nie trawie jej
> głupoty,przekory,uporu....ehhh....nawet nie umiem znaleść w pamięci nic co
> dobrze by mi się z nią kojarzyło....długo mogłabym pisać.....ale proszę
> powiedzcie zdarzają się czasem takie wypadki?
Zdarzają się. Przypadków może nie jakiejś szczególnej intensywnej nienawiści,
ale nieprzepadania za sobą, znam sporo, po prostu tak już jest, że więzy krwi
niekoniecznie przekładają się na psychiczną kompatybilność, wspólnotę
poglądów, wartości, i czego tam jeszcze.
Nie utrzymuj kontaktów i po sprawie.
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-01-18 13:20:45
Temat: Re: Nienawiść do własnej matki
Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:csj1eu$isj$1@inews.gazeta.pl...
> Nie utrzymuj kontaktów i po sprawie.
Niestety, to nie jest IMHVO najlepsza rada. Rodzina jest systemem zamkniętym
i odcinanie się od któregoś z członków zawsze odbija się negatywnie w ten
czy inny sposób na reszcie.
Poza tym, warto stawiać czoła problemom i je rozwiązywać. Nie namawiam, do
robienia niczego wbrew sobie, ale warto potraktować tę sytuację jako problem
do rozwiązania a nie zignorowania i udawania, że nie istnieje.
Może niekoniecznie da się pomóc mamie Ani, ale można pomóc Ani i jej
rodzinie, po to, żeby agresja jej matki przestała być dla nich czymś, co
wzbudza aż takie emocje.
To co napisałam wynika z autopsji. Sama wiele lat usiłowałam ignorować
problem i stosować metodę nie utrzymywania kontaktów. Potem przyszedł czas
na ciężką pracę nad sobą i to zaowocowało dobrymi kontaktami z rodziną -
także z moją matką.
Można w to nie wierzyć, ale zmieniając siebie, zmieniamy świat wkoło siebie.
A zwłaszcza dotyczy to rodziny.
I jeszcze jedno - tak silne uczucia - jak nienawiść - świadczą o tym, jak
bardzo emocjonalnie związana Ania jest z mamą.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-01-18 13:28:16
Temat: Re: Nienawiść do własnej matkiAnia wrote:
> Mam 32 lata....i 3,5 letniego syna..
>
>
W sumie mozna powiedziec ze te uczucia najprawdopodobniej maja bardzo
destrukcyjny wplyw na Twoje zycie. Zapewne jest miedzy wami spora ilosc
niewyjasnionych spraw, niedokonczonych konfliktow, cierpienia, krzywd.
Trudno cos powiedziec, nie znajac pogladow drugiej strony.
Jasne, ze takie przypadki sie zdarzaja. Swiat nie jest idealnym miejscem.
Dla Twojego dobra i zdrowia psychicznego warto byloby pomyslec nad
zamknieciem tego rozdzialu. Sposob nalezy do Ciebie, byc moz wybierzesz
droge pojednania, a moze niestety droge zamkniecia kontaktu. Jednak
jakakolwiek droge wybierzesz, pomysl o przebaczeniu - przebacza sie nie
komus, by ten ktos pomyslal, ze znow jest czysty jak lza, tylko dla
swojego spokoju i dla mozliwosci zamkniecia danego etapu.
--
sveana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-01-18 14:18:16
Temat: Re: Nienawiść do własnej matkiCoś w tym jest:)jesteście Kochane....może nie zauważyłabym problemu,gdyby
nie to ,że obserwuje relacje "mja matka"-"mój syn"jesj cierpliwośc
,zainteresowanie,dociekliwość,pobłażliwość....najchę
tniej komentowanie moich
metod wychowawczych-fakt trzymam na odległość kija,ale po każdej jej wizycie
jestem poprostu chora.....i mam przed oczami:moją komunie,egzaminy do
liceum,,mature,pózniej studia,wyprowadzke z domu 21 lat,2
studnia......kariera coś tam po drodze.....ZAWSZE w tych momentach była
pijana(niestety moja mama jest uzależniona).....i nie moge patrzeć jak
zachowuje się gdyby nic się nie stalo,jakby nie pamiętała ,że zdązyła mnie
tyle razy podebtać..owszem ma żal,że jestem chłodna ,urzędowa....ale nie
umiem,niestety.....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-01-18 14:35:32
Temat: Re: Nienawiść do własnej matkiAnia wrote:
> Co? w tym jest:)jeste?cie Kochane....mo?e nie zauwa?y?abym problemu,gdyby
> nie to ,?e obserwuje relacje "mja matka"-"mój syn"jesj cierpliwo?c
> ,zainteresowanie,dociekliwo?ae,pob?a?liwo?ae....
Najwidoczniej ona chce w ten sposob cos zrekompensowac, jakby naprawic
szkody, Tobie juz nie da rady, ale Twojego syna chce kochac i dac mu to,
czego Tobie nie dala...
> najch?tniej komentowanie moich
> metod wychowawczych-fakt trzymam na odleg?o?ae kija,ale po ka?dej jej wizycie
> jestem poprostu chora.....i mam przed oczami:moj? komunie,egzaminy do
> liceum,,mature,pózniej studia,wyprowadzke z domu 21 lat,2
> studnia......kariera co? tam po drodze.....ZAWSZE w tych momentach by?a
> pijana(niestety moja mama jest uzale?niona).....i nie moge patrzeae jak
> zachowuje si? gdyby nic si? nie stalo,jakby nie pami?ta?a ,?e zd?zy?a mnie
> tyle razy podebtaae..owszem ma ?al,?e jestem ch?odna ,urz?dowa....ale nie
> umiem,niestety.....
>
To choroba - ja nie usprawiedliwiam alkoholikow, ale to nie byla Twoja
mama, tylko alkohol.
Musicie znalezc jakas forme porozumienia, chocby dla dobra Twojego
dziecka. Moze potrzebna jest rozmowa z psychologiem?
--
sveana
Björn A. V. (7 12 1997), Fredrik L. V. (21 12 2002)
"We're not the only influence in our kids' lives,
so we better be the best influence"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |