Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Nieśmiałość

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nieśmiałość

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 38


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-11-21 00:52:32

Temat: Nieśmiałość
Od: "martin" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam,

mam problem który sprawia, że odechciewa mi sie żyć. Mianowicie jestem
cholernie nieśmiały. Trwa to odkąd pamiętam, ale dopiero ostatnio zaczyna mi
to doskwierać na tyle, że chce coś z tym zrobić. Przyzwyczile się już do
tego, że nie potrafię nawiązywąc konatktów, że nie potrafie rozmawiać z
ludzmi i mam to w dupie. Ale nie potrafię znieść jednej sytaucji. Kiedy uda
mi się umowić z dziewczyną na randke nie potrafię z nią rozmawiac. Nie wiem
czemu, ale zawsze dostaje jakas dziwna blokade, ze nie wiem co mowic.
Zazwyczaj wyglada to tak, ze ona mowi, ja slucham, przytakuje i czasami cos
wydukam od siebie. Czuje zenade juz w trakcie randki, ale nie potrafie sie
przelamac i zaczac o czyms mowic. Nie musze dodawac, ze kolejnej randki juz
nie ma :( Pytanie glownie do osob ktore wiedza cos na ten temat (psychologow
albo osob ktore przezwyciezyly niesmialosc): jest dla mnie jakis ratunek czy
do konca zycia skazany jestem na bycie takim nieudacznikiem? Mam tego dosc,
wieczorem kladac sie spac chce mi sie wyc czemu to trafilo na mnie. Widze
jak kolesie nie lepsi odmnie maja fajne laski, a ja nic :( Mozna cos z tym
zrobic czy tylko wziac gruby sznur i sie powiesic?

pozdrawiam,
m.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-11-21 02:29:54

Temat: Re: Nieśmiałość
Od: "uookie" <u...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

martin napisał(a):
> Witam,
>
> mam problem który sprawia, że odechciewa mi sie żyć. Mianowicie jestem
> cholernie nieśmiały. Trwa to odkąd pamiętam, ale dopiero ostatnio zaczyna mi
> to doskwierać na tyle, że chce coś z tym zrobić. Przyzwyczile się już do
> tego, że nie potrafię nawiązywąc konatktów, że nie potrafie rozmawiać z
> ludzmi i mam to w dupie. Ale nie potrafię znieść jednej sytaucji. Kiedy uda
> mi się umowić z dziewczyną na randke nie potrafię z nią rozmawiac. Nie wiem
> czemu, ale zawsze dostaje jakas dziwna blokade, ze nie wiem co mowic.
> Zazwyczaj wyglada to tak, ze ona mowi, ja slucham, przytakuje i czasami cos
> wydukam od siebie. Czuje zenade juz w trakcie randki, ale nie potrafie sie
> przelamac i zaczac o czyms mowic. Nie musze dodawac, ze kolejnej randki juz
> nie ma :( Pytanie glownie do osob ktore wiedza cos na ten temat (psychologow
> albo osob ktore przezwyciezyly niesmialosc): jest dla mnie jakis ratunek czy
> do konca zycia skazany jestem na bycie takim nieudacznikiem? Mam tego dosc,
> wieczorem kladac sie spac chce mi sie wyc czemu to trafilo na mnie. Widze
> jak kolesie nie lepsi odmnie maja fajne laski, a ja nic :( Mozna cos z tym
> zrobic czy tylko wziac gruby sznur i sie powiesic?
>
> pozdrawiam,
> m.

mi też mało kiedy wychodzą gadki z laskami na których mi zalezy.
pewnie dlatego, że na dziewczyny mówie laski, a na rozmowę gadka, i
pewnie też dlatego, że jak mi zależy, to za bardzo sie staram. wiesz
co... nie zmieniaj się. nie daj ludziom satysfakcji, że się dla nich
zmieniłeś, że z maminsynka, egoisty i introwertyka stałeś się
klasycznym pewnym siebie samcem, na którego lecą laski. jak mawiał
goethe, nie ważne jaką idiotyczną myśl się pomyślało; ważne,
że to własna pomyśana myśl. to samo tyczy się charakteru; ja na
przykad mam idiotyczny charakter, ale mam swój. a ty, poświęć sie
pracy naukowej lub artystycznej; tam znadź swe miejsce; szukaj go w
głębi siebie. zmiany na siłe nie są dobre; zresztą zmiany w ogóle
mało kiedy są dobre ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-11-21 03:02:10

Temat: Re: Nieśmiałość
Od: "uookie" <u...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

uookie napisał(a):
> martin napisał(a):
> > Witam,
> >
> > mam problem który sprawia, że odechciewa mi sie żyć. Mianowicie jestem
> > cholernie nieśmiały. Trwa to odkąd pamiętam, ale dopiero ostatnio zaczyna mi
> > to doskwierać na tyle, że chce coś z tym zrobić. Przyzwyczile się już do
> > tego, że nie potrafię nawiązywąc konatktów, że nie potrafie rozmawiać z
> > ludzmi i mam to w dupie. Ale nie potrafię znieść jednej sytaucji. Kiedy uda
> > mi się umowić z dziewczyną na randke nie potrafię z nią rozmawiac. Nie wiem
> > czemu, ale zawsze dostaje jakas dziwna blokade, ze nie wiem co mowic.
> > Zazwyczaj wyglada to tak, ze ona mowi, ja slucham, przytakuje i czasami cos
> > wydukam od siebie. Czuje zenade juz w trakcie randki, ale nie potrafie sie
> > przelamac i zaczac o czyms mowic. Nie musze dodawac, ze kolejnej randki juz
> > nie ma :( Pytanie glownie do osob ktore wiedza cos na ten temat (psychologow
> > albo osob ktore przezwyciezyly niesmialosc): jest dla mnie jakis ratunek czy
> > do konca zycia skazany jestem na bycie takim nieudacznikiem? Mam tego dosc,
> > wieczorem kladac sie spac chce mi sie wyc czemu to trafilo na mnie. Widze
> > jak kolesie nie lepsi odmnie maja fajne laski, a ja nic :( Mozna cos z tym
> > zrobic czy tylko wziac gruby sznur i sie powiesic?
> >
> > pozdrawiam,
> > m.
>
> mi też mało kiedy wychodzą gadki z laskami na których mi zalezy.
> pewnie dlatego, że na dziewczyny mówie laski, a na rozmowę gadka, i
> pewnie też dlatego, że jak mi zależy, to za bardzo sie staram. wiesz
> co... nie zmieniaj się. nie daj ludziom satysfakcji, że się dla nich
> zmieniłeś, że z maminsynka, egoisty i introwertyka stałeś się
> klasycznym pewnym siebie samcem, na którego lecą laski. jak mawiał
> goethe, nie ważne jaką idiotyczną myśl się pomyślało; ważne,
> że to własna pomyśana myśl. to samo tyczy się charakteru; ja na
> przykad mam idiotyczny charakter, ale mam swój. a ty, poświęć sie
> pracy naukowej lub artystycznej; tam znadź swe miejsce; szukaj go w
> głębi siebie. zmiany na siłe nie są dobre; zresztą zmiany w ogóle
> mało kiedy są dobre ;)

zresztą popatrz sam... ty pisałeś o prawie pierwszej, ja pisze o
czwartej. też jesteś świr :F

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-11-21 09:19:28

Temat: Re: Nieśmiałość
Od: "Rafik" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "martin" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ejtj3h$d7f$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam,
>
> mam problem który sprawia, że odechciewa mi sie żyć. Mianowicie jestem
> cholernie nieśmiały. Trwa to odkąd pamiętam, ale dopiero ostatnio zaczyna
> mi to doskwierać na tyle, że chce coś z tym zrobić. Przyzwyczile się już
> do tego, że nie potrafię nawiązywąc konatktów, że nie potrafie rozmawiać z
> ludzmi i mam to w dupie. Ale nie potrafię znieść jednej sytaucji. Kiedy
> uda mi się umowić z dziewczyną na randke nie potrafię z nią rozmawiac. Nie
> wiem czemu, ale zawsze dostaje jakas dziwna blokade, ze nie wiem co mowic.
> Zazwyczaj wyglada to tak, ze ona mowi, ja slucham, przytakuje i czasami
> cos wydukam od siebie. Czuje zenade juz w trakcie randki, ale nie potrafie
> sie przelamac i zaczac o czyms mowic. Nie musze dodawac, ze kolejnej
> randki juz nie ma :( Pytanie glownie do osob ktore wiedza cos na ten temat
> (psychologow albo osob ktore przezwyciezyly niesmialosc): jest dla mnie
> jakis ratunek czy do konca zycia skazany jestem na bycie takim
> nieudacznikiem? Mam tego dosc, wieczorem kladac sie spac chce mi sie wyc
> czemu to trafilo na mnie. Widze jak kolesie nie lepsi odmnie maja fajne
> laski, a ja nic :( Mozna cos z tym zrobic czy tylko wziac gruby sznur i
> sie powiesic?

jest lek , który w twoim przypadku może bardzo pomóc, nazywa się Seroxat,
wpisz w google i poczytaj.

Za chwilę szanowne grono pseudo-psychologów mnie opieprzy.

Rafik

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-11-21 13:02:54

Temat: Re: Nieśmiałość
Od: "Papaj" <m...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sam ostatnio z tym intensywnie walczę. Moim sposobem jest zrywanie z
ustalonymi konwenansami społecznymi: co jest dobre, a co złe, czego trzeba
się wstydzić, a czego nie. Wyrabiam sobie postawę "pierdoli mnie co pomyślą
o mnie inni". Gdy rozmawiam z dziewczynami nie daję się im zbić z tropu,
zaślepić się ich urodą. Przed podejściem wprowadzam się w stan wyluzowania i
maksymalnej pewności siebie. Gdy już z nimi rozmawiam wszystkie sygnały
jakie mi dają: zainteresowania bądź nie traktuję jako informację dla siebie,
nie wywołują we mnie reakcji jakiej były celem. Zaczynałem od zwykłych
społecznie uznawanych kontaktów typu: która godzina?, jak dojść tu i tu,
itd. Tobie polecam to samo. Nie od razu Rzym zbudowano. Małymi kroczkami ale
do celu. Powodzenia. Pozdrawiam.

--
Papaj
www.rabidwolves.prv.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-11-21 14:39:39

Temat: Re: Nieśmiałość
Od: ntech <u...@n...ssn.pl> szukaj wiadomości tego autora

Data: 21.11.2006 - autor: martin - treść:
> Nie wiem
> czemu, ale zawsze dostaje jakas dziwna blokade, ze nie wiem co mowic.
> Zazwyczaj wyglada to tak, ze ona mowi, ja slucham, przytakuje i czasami cos
> wydukam od siebie.
Bo dziewuchy do dupy sa.Nie leza Ci i nie otwierasz sie.
Zamiast szukac jakis sztucznych lalek co pieprza farmazony to szukaj
takiej przy ktorej samoistnie zaczniesz mowic i nie bedziesz czul sie
niesmialo.Sam wyczujesz ze to bratnia dusza i macie tyle wspolnych
tematow.To bedzie wlasnie ta wlasciwa.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-11-21 15:03:36

Temat: Re: Nieśmiałość
Od: "Maja" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Rafik napisał(a):
> Użytkownik "martin" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ejtj3h$d7f$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Witam,
> >
> > mam problem który sprawia, że odechciewa mi sie żyć. Mianowicie jestem
> > cholernie nieśmiały. Trwa to odkąd pamiętam, ale dopiero ostatnio zaczyna
> > mi to doskwierać na tyle, że chce coś z tym zrobić. Przyzwyczile się już
> > do tego, że nie potrafię nawiązywąc konatktów, że nie potrafie rozmawiać z
> > ludzmi i mam to w dupie. Ale nie potrafię znieść jednej sytaucji. Kiedy
> > uda mi się umowić z dziewczyną na randke nie potrafię z nią rozmawiac. Nie
> > wiem czemu, ale zawsze dostaje jakas dziwna blokade, ze nie wiem co mowic.
> > Zazwyczaj wyglada to tak, ze ona mowi, ja slucham, przytakuje i czasami
> > cos wydukam od siebie. Czuje zenade juz w trakcie randki, ale nie potrafie
> > sie przelamac i zaczac o czyms mowic. Nie musze dodawac, ze kolejnej
> > randki juz nie ma :( Pytanie glownie do osob ktore wiedza cos na ten temat
> > (psychologow albo osob ktore przezwyciezyly niesmialosc): jest dla mnie
> > jakis ratunek czy do konca zycia skazany jestem na bycie takim
> > nieudacznikiem? Mam tego dosc, wieczorem kladac sie spac chce mi sie wyc
> > czemu to trafilo na mnie. Widze jak kolesie nie lepsi odmnie maja fajne
> > laski, a ja nic :( Mozna cos z tym zrobic czy tylko wziac gruby sznur i
> > sie powiesic?
>
> jest lek , który w twoim przypadku może bardzo pomóc, nazywa się Seroxat,
> wpisz w google i poczytaj.
>
> Za chwilę szanowne grono pseudo-psychologów mnie opieprzy.
>
> Rafik

Nie opieprzy, nie opieprzy. I dlaczego od razu "pseudo"?
Po pierwsze: nie tylko Seroxat.
Po drugie: to lek generalnie antydepresyjny, o szerokim jednak
działaniu przeciwlękowym, stosowany również w fobii społecznej i
innych zaburzeniach.
Po trzecie: tylko i wyłącznie lekarz psychiatra ma prawo zadecydować
o jego zastosowaniu (Seroxatu lub innego SSRI, czy może leku z innej
grupy).
Po czwarte: nie na każdego działa, i nie na każdego w równym
stopniu.
Po piąte: może wcale nie jest konieczny.
Po szóste: nie każdy może go przyjmować.
I tak można wymieniać ...

Wydaje mi się, że wskazana byłaby wizyta u DOBREGO psychiatry,
który podjąłby decyzję o ewentualnym zastosowaniu leku/ów.
Przypuszczam jednak, że bez psychoterapii indywidualnej się nie
obejdzie.
Albo sama psychoterapia, albo w połączeniu z lekami.
W tym przypadku terapia wyłącznie lekowa mogłaby nie przynieść
pożądanych efektów.
Poza tym, jeśli wystarczyłaby dobra psychoterapia, po co faszerować
się lekami.

Pozdrawiam,
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-11-21 15:11:25

Temat: Re: Nieśmiałość
Od: ntech <u...@n...ssn.pl> szukaj wiadomości tego autora

Data: 21.11.2006 - autor: Maja - treść:
> Wydaje mi się, że wskazana byłaby wizyta u DOBREGO psychiatry,
> który podjąłby decyzję o ewentualnym zastosowaniu leku/ów.
Ale macie podejscie... Z grubej rury...
Jakbym tak z kazdym swoim problemem do psychiatry mial latac albo
lekami sie faszerowac to taniej by mi wyszlo kupic wlasna firme farmaceutyczna
a psychiatre zatrudnic na etacie...

Niesmialosc a raczej nieudane kontaktu z durnymi dziewuchami to nie
powod do leczenia.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-11-21 15:57:54

Temat: Re: Nieśmiałość
Od: "Rafik" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Maja" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:1164121416.273305.139290@h48g2000cwc.googlegrou
ps.com...

Rafik napisał(a):
> Użytkownik "martin" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ejtj3h$d7f$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Witam,
> >
> > mam problem który sprawia, że odechciewa mi sie żyć. Mianowicie jestem
> > cholernie nieśmiały. Trwa to odkąd pamiętam, ale dopiero ostatnio
> > zaczyna
> > mi to doskwierać na tyle, że chce coś z tym zrobić. Przyzwyczile się już
> > do tego, że nie potrafię nawiązywąc konatktów, że nie potrafie rozmawiać
> > z
> > ludzmi i mam to w dupie. Ale nie potrafię znieść jednej sytaucji. Kiedy
> > uda mi się umowić z dziewczyną na randke nie potrafię z nią rozmawiac.
> > Nie
> > wiem czemu, ale zawsze dostaje jakas dziwna blokade, ze nie wiem co
> > mowic.
> > Zazwyczaj wyglada to tak, ze ona mowi, ja slucham, przytakuje i czasami
> > cos wydukam od siebie. Czuje zenade juz w trakcie randki, ale nie
> > potrafie
> > sie przelamac i zaczac o czyms mowic. Nie musze dodawac, ze kolejnej
> > randki juz nie ma :( Pytanie glownie do osob ktore wiedza cos na ten
> > temat
> > (psychologow albo osob ktore przezwyciezyly niesmialosc): jest dla mnie
> > jakis ratunek czy do konca zycia skazany jestem na bycie takim
> > nieudacznikiem? Mam tego dosc, wieczorem kladac sie spac chce mi sie wyc
> > czemu to trafilo na mnie. Widze jak kolesie nie lepsi odmnie maja fajne
> > laski, a ja nic :( Mozna cos z tym zrobic czy tylko wziac gruby sznur i
> > sie powiesic?
>
> jest lek , który w twoim przypadku może bardzo pomóc, nazywa się Seroxat,
> wpisz w google i poczytaj.
>
> Za chwilę szanowne grono pseudo-psychologów mnie opieprzy.
>
> Rafik

Nie opieprzy, nie opieprzy. I dlaczego od razu "pseudo"?
Po pierwsze: nie tylko Seroxat.
Po drugie: to lek generalnie antydepresyjny, o szerokim jednak
działaniu przeciwlękowym, stosowany również w fobii społecznej i
innych zaburzeniach.
Po trzecie: tylko i wyłącznie lekarz psychiatra ma prawo zadecydować
o jego zastosowaniu (Seroxatu lub innego SSRI, czy może leku z innej
grupy).
Po czwarte: nie na każdego działa, i nie na każdego w równym
stopniu.
Po piąte: może wcale nie jest konieczny.
Po szóste: nie każdy może go przyjmować.
I tak można wymieniać ...

Wydaje mi się, że wskazana byłaby wizyta u DOBREGO psychiatry,
który podjąłby decyzję o ewentualnym zastosowaniu leku/ów.
Przypuszczam jednak, że bez psychoterapii indywidualnej się nie
obejdzie.
Albo sama psychoterapia, albo w połączeniu z lekami.
W tym przypadku terapia wyłącznie lekowa mogłaby nie przynieść
pożądanych efektów.
Poza tym, jeśli wystarczyłaby dobra psychoterapia, po co faszerować
się lekami.

terefere , też kiedyś wierzyłem w psychoterapię , łaziłem po psychologach
itd , aż w końcu powiedziałem dość , zanazłem psychiatrę który dawał mi leki
jakie chciałem, potestowałem , popróbowałem , aż w końcu znalazłem
odpowiedni lek , dziś jestem szczęśliwym człowiekiem , aż szkoda mi się
kłaść spać tak piękne są moje dni.

Jeśli jak piszę autor wątku trwa to dość długo , i jest zapewne utrwalone ,
to najlepszym wyjściem są leki , działają dość szybko w przeciwieństwie do
długiej , kosztownej i wątpliwej w jej efektach psychoterapii.


pozdr

Rafik

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-11-21 16:44:24

Temat: Re: Nieśmiałość
Od: "Rafik" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


>>Nie opieprzy, nie opieprzy. I dlaczego od razu "pseudo"?

Chodziło mi o to że większość psychologów to szarlatani.
>>Po pierwsze: nie tylko Seroxat.

owszem cała grupa selektywnych , ale seroxat ma największe działanie
przeciwlękowe
>>Po drugie: to lek generalnie antydepresyjny, o szerokim jednak
>>działaniu przeciwlękowym, stosowany również w fobii społecznej i
>>innych zaburzeniach.

Autor wątku jest zapewne depresyjny więc antydepresant mu nie zaszkodzi

>>Po trzecie: tylko i wyłącznie lekarz psychiatra ma prawo zadecydować
>>o jego zastosowaniu (Seroxatu lub innego SSRI, czy może leku z innej
>>grupy).

Chyba za bardzo idealizujesz psychiatrów albo wogóle lekarzy , czy Ty wiesz
co się robi na studiach , piwo się leję hektolitrami , trawka , amfa i te
sprawy.
A kujony zostają na uczelni.

Poza tym większość starszych psychiatrów ma w dupie pacjentów , są bardzo
zobojetnieni, no chyba że mocno posmarujesz.

Poza tym co to znaczy dobry psychiatra , psychiatra powienien zaproponować
lek , ale to pacjent wie najlepiej czy mu pomaga.Każdy pacjent inaczej
reaguje na dany lek , trzeba wypróbować

>>Po czwarte: nie na każdego działa, i nie na każdego w równym
>>stopniu.

dlatego warto wypróbować wiele leków

>>Po piąte: może wcale nie jest konieczny.

najlepiej poleć mu znachora

>>Po szóste: nie każdy może go przyjmować.
głownymi przeciwwskazaniami jest psychoza bo może spowodować dekompensacje,
Chad może spowodować manię , i co jeszcze ???

>>I tak można wymieniać ...

wymieniac to można , że jesteś teoretykiem , możliwe że zakuwałaś ale nie
masz praktyki !!!!

>>Wydaje mi się, że wskazana byłaby wizyta u DOBREGO psychiatry,
>>który podjąłby decyzję o ewentualnym zastosowaniu leku/ów.
>>Przypuszczam jednak, że bez psychoterapii indywidualnej się nie
>>obejdzie.
>>Albo sama psychoterapia, albo w połączeniu z lekami.
>>W tym przypadku terapia wyłącznie lekowa mogłaby nie przynieść
>>pożądanych efektów.
>>Poza tym, jeśli wystarczyłaby dobra psychoterapia, po co faszerować
>>się lekami.

Ty chyba nie wiesz co to znaczy mieć problemy w kontaktach społecznych ,
wiesz ile z tego stresu , smutku ,zwatpienia , rezygnacji z wielu działań,
wiesz chociaż co to jest samotność , pewnie nigdy jej nie zaznałaś.

SSRI mają mało skutków ubocznych , koszty nie leczenia przewyższają skutki
zarzywania tych leków

pozdrawiam

Rafik

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

EEG biofeedback oszacowania
kształtowanie samego siebie
Nie tylko do adminów
Polityczka: padnie kolejny "niezalezny i obiektywny"
Zjawisko deja vu - neurobiologia i kognitywistyka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »