Data: 2012-11-16 17:32:50
Temat: Norman Davis o 11 listopada i smoleńsku.
Od: Andromeda <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zdaniem historyka niepokojąca jest duża frekwencja na Marszu
Niepodległości i hasła, jakie tam padały. - Nie uznają porządku, ale
na całym świecie jest margines: ludzie, którzy nie uznają żadnego
porządku, ludzie, którzy zawodowo dołączają się do niemal każdego
protestu - opisywał prof. Norman Davies. - To co w Polsce jest złe, to
duża 20-30 procentowa grupa ludzi, którzy nie uznają obecnego porządku
demokratycznego - diagnozował.
Zdaniem historyka część odpowiedzialności za ten fakt leży po stronie
polityków. - Ze zdziwieniem patrzę na to, co dzieje się w Sejmie - nie
ma wymiany poglądów, propozycji - mówił gość "Poranka Radia TOK FM".
Opisywał też 11 listopada w Wielkiej Brytanii. Tam to dzień pamięci o
ofiarach wojny, ale politycy obchodzą go ponad podziałami. - Kwiaty
składają razem premier i lider opozycji, pokazując, że akceptuje
obecny porządek - relacjonował.
Zdaniem naukowca źle na kondycję polskiego społeczeństwa wpływa
działalność polityczna wokół katastrofy smoleńskiej. - Każdy naród ma
ta takich ludzi, którzy są gorzcy, niezadowoleni, ale dlaczego tylu
ludzi to kupuje i wierzy w te absurdalne rzeczy, tę całą herezję
smoleńską? - pytał prof. Davies. - Z żalem widzę, że Kościół ma swoją
rolę w tym, że naród jest podzielony. Gdy ludzie mają wątpliwości, to
pole dla władzy duchowej, a tego nie widzę - dodał.
|