Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Tolerancja z nietolerancja razem wziete O odwadze bycia frajerem

Grupy

Szukaj w grupach

 

O odwadze bycia frajerem

« poprzedni post
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.nask.pl!news.us.edu.pl!newsfeed.silweb.pl!news.onet.pl!n
ewsgate.onet.pl!newsgate.pl
From: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: O odwadze bycia frajerem
Date: 29 Jun 2002 19:32:03 +0200
Organization: email<>news gateway
Lines: 113
Message-ID: <2...@j...chello.fr>
References: <afk0ji$1it$1@sunsite.icm.edu.pl>
Reply-To: "Magdalena Nawrocka" <m...@w...fr>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1025371923 18413 192.168.240.245 (29 Jun 2002 17:32:03 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 29 Jun 2002 17:32:03 GMT
X-Mailer: PMMail 2000 Professional (2.20.2475) For Windows 98 (4.10.2222)
X-Received: from jupiter.chello.fr ([213.245.23.58]) by viefep12-int.chello.at
(InterMail vM.5.01.03.06 201-253-122-118-106-20010523) with ESMTP id
<2...@j...chello.fr> for
<p...@n...pl>; Sat, 29 Jun 2002 19:30:57 +0200
X-Received: from jupiter.chello.fr ([213.245.23.58]) by viefep12-int.chello.at
(InterMail vM.5.01.03.06 201-253-122-118-106-20010523) with ESMTP id
<2...@j...chello.fr> for
<p...@n...pl>; Sat, 29 Jun 2002 19:30:57 +0200
X-Received: from jupiter.chello.fr ([213.245.23.58]) by viefep12-int.chello.at
(InterMail vM.5.01.03.06 201-253-122-118-106-20010523) with ESMTP id
<2...@j...chello.fr> for
<p...@n...pl>; Sat, 29 Jun 2002 19:30:57 +0200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:143796
Ukryj nagłówki


O ODWADZE BYCIA FRAJEREM I POŻYTKI Z FRAJERSTWA


Mądrzy ludzie mądrze powiedzieli:
"Kto wierzy w obecność dobra w drugim człowieku, rozbudza
je w nim."
"Każda radość, którą niesiemy innym, zawsze do nas
powróci."
"Jakie słowo wypowiesz, takie usłyszysz."


Lubię wierzyć mądrym ludziom - do bliźniego dobrze
nastawiona jestem. Dziwne to jednak jakieś, bo ilekroć
manifestuję taką postawę, natychmiast na komplement wyjątkowej
odwagi cywilnej (ho, ho!) się narażam. Jak gdyby byłby to
wyczyn nie lada. Wierzyć w człowieka, darzyć go sympatią,
szczególnie tak trochę na zapas widać jest interpretowane jako
naiwne frajerstwo. A przyznawanie się do własnego frajerstwa
faktycznie zakrawa nie tylko już na odwagę, co karkołomną
brawurę.

Tylko gdzie tu po prawdzie odwaga? Bo niby czym właściwie
ryzykuję, deklarując sympatię do ludzi? Najwyżej ktoś się na
mnie wypnie, woli być nie lubiany. Najczęściej jednak człowiek
odwzajemnia pozytywne impulsy. Sami obdarowywując niczym
przecież wielkim - uśmiechem, zaufaniem, odrobiną
zainteresowania, jesteśmy spłacani z nawiązką. Wielka potrafi
być wdzięczność osoby, którą zauważymy i chociaż spróbujemy
zrozumieć.

Grajmy więc w otwarte karty. Jeżeli nawet postawa oparta
na deklarowaniu przychylności do innych jest frajerstwem, będę
obstawać przy swoim, że z takim frajerstwem żyć milej i
łatwiej. Frajerstwo bywa intratne, ot co. Utkwiło mi nawet w
pamięci jeszcze takie powiedzenie: "Pochwały lokuje się jak
pieniądze, aby zostały nam oddane z procentem". I właśnie
między innymi na tym jadę. Interesowna jestem. ;-)))

To życie z pesymizmem, a co dopiero mówić, z nienawiścią
jest niewdzięczne, bardzo trudne. Niekiedy staje się nie do
zniesienia. Przeszłam przez to, więc wiem, o czym mówię. Gdy
przez długie lata żyłam pod kloszem depresji, sama nieludzko
nieszczęśliwa, doszukiwałam się wszędzie wokół szpetnych
intencji, machiawelskich kombinacji i złej woli. Możecie mi
wierzyć, taka żółć jest trująca i wprost niestrawnie gorzka.

Ból łatwo przyobleka twarz agresji. Lecz rozgoryczenie,
pretensje do całego świata spopielają jedynie chęć do życia,
czyniąc walkę o jakąkolwiek poprawę zupełnie bezsensowną.
Zgeneralizowana, najczęściej siłą rzeczy źle skanalizowana
agresja, bardzo szybko prowadzi do zgubnej autodestrukcji.
Powiecie - no tak, ale to człowiek chory. Jednak i choćby
zdrowemu, tyle że zaprzysiężonemu pesymiście, chyba niewiele
łatwiej.

Negatywne nastawienie do ludzi i świata nie jest wcale
słodkim biszkoptem. Ta postawa ciąży, przygniata. Wypatrując
wszędzie zła, wkrótce zaczynamy się dusić pod jego naporem.
Ponieważ zło zewsząd napiera, nic dziwnego, że czujemy się
bezsilni. A bezsilność rodzi agresję i tak się koło zamyka.

Może dlatego nienawiść niczego nie załatwia. Walczy na
oślep. Jest desperacka, szalona. Przywodzi mi na myśl
rozszalałego śmiertelnie zranionego byka z korridy rzucającego
się w ostatecznej, przegranej walce o przetrwanie.

Nienawiść jest ekstremą. Podobnie jest chyba jednak ze
wszystkimi negatywnymi nastawieniami. Nawet niechęć lub zbyt
daleko posunięty krytycyzm więcej kosztuje niż daje w zamian. W
sensie psychicznym jest to inwestycja według mnie znacznie
bardziej obciążająca niż taka na przykład mądra łagodność.

Bo łagodność jest mądra. Ktoś ją tak ładnie nazwał
"tajemniczą mową duszy". Duszy nie koniecznie zaraz niewinnej.
Być może nawet takiej, którą poobijało nieźle w czyśćcu lub
nawet uszargało w ludzkim piekle. Może dlatego jest silna -
nieobce jej życiowe potknięcia, upadki.

Łagodność jest przemyśleniem, wyważeniem co złe, a co
dobre i jednocześnie zdecydowaną implikacją ku wartościom
jedynie pozytywnym. To postawa konstruktywna, ufna. Opierająca
się na nadziei, że dobro zwycięży.

Być może są ludzie od urodzenia łagodni i dobrzy. Dobrze
takim. Według mnie o ten przymiot trzeba nieźle w życiu
powalczyć. Szlachetność podobnie jak łagodność jest rezultatem
zmagania się z wszędobylskim brudem i wypracowaniem sobie w tej
walce właśnie takiej - alternatywnej strategii.

Można dyskutować o skuteczności strategii. Jednak, jak by
na to nie patrzeć, człowiekowi z pozytywnym nastawieniem jest
nie tylko o wiele przyjemniej, ale i stanowczo łatwiej. Też
walczy, ale ufniej, z nadzieją. Taki lot trochę uskrzydlony. Ku
ciepłu i ku światłu. Wprawdzie zawzięte, podstępne zło nie raz
połamie skrzydła łagodności, dobroci. Posypią się piękne pióra.
Przyjdzie nałożyć temblaczek, przystroić się w pióra nowe.
Dobrze, jeśli jeszcze piękniejsze, bardziej kuszące, ale i
bardziej trwale.



Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka






--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
29.06 Magdalena Nawrocka
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
SZOK
Kara wiezienia.
Fiducia supplicans.
Na kłopoty - ZIELONI ????
"Państwo"
Dlaczego faggoci są źli.
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
Zmierzch kreta?
is it live this group at news.icm.edu.pl
"Schabowe"
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Demokracja antyludowa?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?