Strona główna Grupy pl.soc.edukacja OPOKA 33(54) W KRAJU, Kórnik, marzec 2000

Grupy

Szukaj w grupach

 

OPOKA 33(54) W KRAJU, Kórnik, marzec 2000

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-04-19 22:25:42

Temat: OPOKA 33(54) W KRAJU, Kórnik, marzec 2000
Od: Sieciomistrz Stronnictwa Narodowego <O...@m...com> szukaj wiadomości tego autora

x-no-archive: yes





ISSN 1505-0890

OPOKA
33(54)
W KRAJU
Kórnik marzec 2000

____________________________________________________
__

Wydawnictwo seryjne, ukazujące się
w nieregularnych odstępach czasu
pod redakcją Macieja Giertycha
Adres: ul. Parkowa 19/8,
62-035 Kórnik.
____________________________________________________
__


____________________________________________________
__

Czytelnikom życzę wielkopostnej odnowy i wielkanocnej
radości.
____________________________________________________
__



Zjazd gnieźnieński

Otto III i legat papieski w 1000 r. u grobu św.
Wojciecha to świadectwo jedności duchowej Europy. Tak,
Europy chrześcijańskiej, do której należymy od
przeszło 1000 lat, bez łaski Brukseli. Ale zjazd
gnieźnieński to też odmowa przyjęcia korony od cesarza
i ustanowienie metropolii gnieźnieńskiej, niezależnej
od Magdeburga, podległej wprost papieżowi,
z biskupstwami we Wrocławiu, Kołobrzegu i Krakowie. To
wspomnienie woli niezależności od Niemiec. Gdzież ona?


Kościół w Europie

Pod tym tytułem ks. prof. Czesław S. Bartnik
opublikował w Naszym Dzienniku (22-23.I.00) artykuł, w
którym przedstawia konsekwentne poparcie kolejnych
papieży (Piusa XII, Jana XXIII, Pawła VI i Jana Pawła
II) dla idei jednoczenia się Europy w nadziei
ożywienia ducha chrześcijańskiego od dwóch mileniów
decydującego o tożsamości naszego kontynentu.
Równocześnie informuje jednak o masońskich korzeniach
idei paneuropejskiej oraz o próbach manipulacji
Kościołem ze strony eurokratów poprzez medialne
nagłaśnianie wszelkich dysydentów i ideologicznie
chwiejnych hierarchów, nagradzanie ich i kreowanie na
geniuszy. O stosunku Unii Europejskiej do Kościoła
najlepiej świadczy brak zapisów w układach unijnych o
roli Kościoła w kształtowaniu europejskiej tożsamości.
Jest tylko dodatek w randze „oświadczenia” do traktatu
zwanego Maastricht II o następującej treści: „Unia
przestrzega statusu, jakim się cieszą Kościoły oraz
religijne stowarzyszenia lub wspólnoty w państwach
członkowskich odpowiednio do ich przepisów prawnych
tak, aby nie zostały one naruszone”. Jak podkreśla Ks.
Bartnik, nie ma tu ani słowa o roli Kościoła w Europie
jako całości, a planowane jest stopniowe zastępowania
prawa własnego państwa prawem unijnym. Unia może
nakazać państwom członkowskim wprowadzenie
dopuszczalności aborcji, eutanazji, małżeństw
homoseksualnych itd., a więc uprawnienia wspólnot
religijnych oznaczają jedynie prawo do istnienia i
głoszenia swej nauki swoim wyznawcom - bez praw
publicznych. Kościół stawiany jest tu na równi nie
tylko z chrześcijanami innych wyznań, ale także z
judaizmem, islamem i wszelkimi sektami. Nie o taką
wspólnotę Europy dopominają się papieże.
Pragnę jeszcze coś dodać. Ciągle nie mamy polskich
tłumaczeń traktatów zjednoczeniowych i w ogóle ich
znajomość w Polsce jest żadna - również wśród
parlamentarzystów. W angielskim The Catholic Herald
(10.XII.99) głos zabrał Gregory Slysz (polskiego
pochodzenia) zarzucając Unii Europejskiej, że jest
anty-chrześcijańska. Podaje on, że w Traktacie
Amsterdamskim, w artykułach 2, 3 i 6a jest mowa między
innymi o: „zwalczaniu dyskryminacji opartej na
religii, wierze ... lub orientacji seksualnej”. Kraje
członkowskie będą pozbawione prawa uprzywilejowania
niektórych wyznań czy postaw, uprzywilejowania
małżeństw w stosunku do kohabitujących par (dowolnej
płci) itd.
Prawo unijne pozbawi nas wolności w kształtowaniu
życia zbiorowego zgodnie z naszą polską i europejską
tradycją. Do Europy należymy już przeszło 1000 lat, ją
współtworzymy i kształtujemy. Nie pozwólmy na
zwycięstwo ideologii masońskiej w Europie. Europę
musimy bronić. Musimy bronić dziedzictwa świętych
patronów Europy: Benedykta, Cyryla, Metodego,
Wojciecha, Brygidy, Katarzyny i Benedykty. Jest przed
kim. Prezydent Niemiec Johannes Rau powiedział nam w
Gnieźnie (Nasz Dziennik 14.III.00), że nowa Europa nie
potrzebuje już chrześcijaństwa.
Bardzo niepokoi czynne angażowanie się Kościoła
polskiego w popieranie UE.
Oddział gliwicki Katolickiego Stowarzyszenia
Wychowawców wraz z wydawnictwem „Wokół nas” za
pieniądze Unii Europejskiej (PHARE), wydrukował
i rozprowadził, za pomocą Gościa Niedzielnego, ulotkę
zachwalającą integrację Polski z Unią Europejską.
Ulotka podpiera się Papieżem, Prymasem i Pismem
Świętym. W ujęciu ulotki popieranie UE to prawie
obowiązek religijny. Nie wiem kto kręci
Stowarzyszeniem Wychowawców Katolickich, ale zamiast
wychowywać do walki o obecność nauki Kościoła w życiu
społecznym i politycznym, angażują Kościół do celów
politycznych wrogiej Kościołowi UE.


Nowe grzechy

Litera zabija, duch zaś ożywia (2Kor. 3,6)
Chrystus nie przyszedł przekreślić Prawa, ale je
wypełnić. Zakazy (Dekalog) uzupełnił nakazami
(Błogosławieństwa). Szabat jest dla człowieka, a nie
człowiek dla szabatu. Tak pojmowane jest prawo w
chrześcijaństwie, w cywilizacji łacińskiej. Ma być
zgodne z dobrem człowieka i intencją Ustawodawcy.
Wywodzone jest z etyki. Gdy jest nieetyczne, trzeba je
zmienić. Działalność nieetyczna, ale zgodna z prawem
pisanym, nie jest akceptowana. Działalność etyczna
wbrew pisanemu prawu bywa obowiązkiem.
Feliks Koneczny podkreśla, że to święci podnoszą
poprzeczkę etyki. Coś co w jednym pokoleniu jest cnotą
heroiczną, w następnym może stać się normą, potem
obowiązkiem, a wreszcie prawem. Natomiast, gdy coś
nieetycznego jest prawnie zakazane, a potem przestaje
być ścigane, staje się dopuszczalne - jest to regres
prawa.
Dzisiaj z jednej strony obserwujemy taki regres
(dopuszczalność niewierności przysiędze małżeńskiej,
aborcji, eutanazji, pornografii, zboczeń, lichwy), a z
drugiej pojawianie się z etyki turańskiej (w której
nieetycznym jest to, co się nie podoba władzy),
karalności „nowych grzechów”, nie wynikających z
etyki. Oto przykłady.
Kłamstwo oświęcimskie. Są pewne „prawdy” wynikające
z poprawności politycznej. Kto je kwestionuje podlega
karze. Kiedyś była cenzura prewencyjna. Dziś jest
karalność. Nie za kłamstwo, ale za kwestionowanie
spraw, które środowiska żydowskie uznały za
definitywnie udowodnione.
Kłamstwo lustracyjne. Dziś pozbawia się urzędów
tych co się nie przyznali do kontaktów ze służbami
specjalnymi. Nie za kontakty, ale za ukrywanie ich.
Kłamstwo w sprawie wykształcenia karalne nie jest.
A więc nie kłamstwo jako rzecz nieetyczna jest
karalne, tylko kłamstwo w określonych sprawach.
Rasizm. To jeden z największych grzechów
współczesnych. Samo zauważanie różnic rasowych jest
niebezpieczne, nie mówiąc już o dokonywaniu
jakiejkolwiek selekcji według kryteriów rasowych. Do
koszykówki można wybrać wysokich, do chóru
muzykalnych, do wojska zdrowych - ale do towarzystwa
według koloru skóry dobierać nie wolno. Jako genetyk
wyjaśnię tu, że to izolacja powoduje powstawanie ras,
a nie odwrotnie. Mieszanie ras nie zlikwiduje
przyczyn, dla których ludzie wolą się jedni od drugich
izolować. Najczęściej izoluje kultura.
Seksizm. Podobnie bzdurnym grzechem jest seksizm.
Nie wiem, z którego przykazania go wyprowadzono.
Mężczyźni i kobiety mają inne funkcje biologiczne, a
co za tym idzie i społeczne. Kto tego nie widzi jest
głupi. Ale w wielu dziedzinach wprowadzany jest
numerus clausus dla mężczyzn, by zapewnić politycznie
poprawną reprezentację kobiet. Zauważanie płci przez
pracodawcę może go drogo kosztować.
Nietolerancja wobec „kochających inaczej”. Dziś
zboczenia przestały być karalne, a bywają promowane,
np. w USA. Słownikowa definicja zboczeń to grzech.
Antysemityzm. To współcześnie jest największym
przestępstwem. Definicje antysemityzmu są różne. Na
pewno obejmuje to dużo więcej niż nienawiść do Żydów.
(Mnie najbardziej odpowiada definicja Józefa Sobrana -
- antysemitą jest ten, kogo Żydzi nienawidzą -
Catholic Family News I.2000).
Oczywiście, nienawiść czy nieusprawiedliwiona
dyskryminacja to grzechy i mogą być karalne, ale nikt
nie proponuje karać za nienawiść do narodowców,
Polaków, katolików czy Papieża. Nie o nienawiść tu
więc chodzi, ale o przywileje dla ludzi innych ras niż
biała, dla kobiet, dla homoseksualistów, dla Żydów.
Dostosowywanie prawa do tej nowoczesnej etyki jest
jego turanizacją.


Globalizm

Z dużym przyśpieszeniem i coraz bardziej
bezceremonialnie obejmuje nas, i nie tylko nas,
program podporządkowania świata jednej zakulisowej
władzy. Ale teraz, kiedy cel i metody amatorów na
rządzenie wszystkimi i wszystkim stają się coraz
bardziej oczywiste, zaczyna się powoli montować front
oporu - na całym świecie.
Idea globalistyczna to nic nowego. Już wielokrotnie
w dziejach było tak, że ktoś bardzo silny i władczy
próbował podporządkować sobie świat. Nie mógł znieść
tego, że gdzieś tam za horyzontem jest jeszcze ktoś,
kto mu nie podlega i wobec tego organizował wyprawę
wojenną, by sobie tą nieznaną jeszcze prowincję
podporządkować. Próbowali tego Aleksander Wielki i
Cezar, Atylla i Dżingis-chan, cesarze bizantyńscy i
niemieccy, Filip II i Wiktoria, Napoleon i Aleksander,
Hitler i Stalin. Metody były różne, idea ta sama -
podporządkować sobie świat. Zwykle wszelkie próby
podporządkowania sobie świata kończyły się
konsolidacją tych wszystkich, którym idea wolności
była drogą. Najbardziej widoczne aspiracje - typu
militarnego, takie jak Napoleona czy Hitlera,
najszybciej wywoływały reakcję i konsolidację
zagrożonych w obronie niezależności. Gdy metoda była
bardziej subtelna, cesarsko-feudalne opiekuństwo,
kolonialna ekspansja kulturowa, rewolucja
socjalistyczna, świadomość zagrożenia i organizacja w
celu przeciwdziałania, przychodziła wolniej - ale w
końcu zawsze też przychodziła.
Dzisiaj jesteśmy świadkami współdziałania trzech
nurtów globalistycznych (do niedawna czterech), każdy
o nieco innym charakterze, działający innymi metodami,
ale każdy z ambicjami przywódczymi, a skoro
ustanowienie rządu światowego wydaje się być bliskie,
widać zarysowujące się rysy w tej współpracy. O jakie
nurty tu chodzi?
1° WASP (White Anglo-Saxon Protestant). Od czasów
angielskiej dominacji kolonialnej zamarzyło się
Anglikom kulturowe i językowe panowanie nad światem.
Ideę uosabiała raczej nudna królowa Wiktoria, ale tak
naprawdę to tworzyły ją angielskie elity z premierem
Palmerstonem i afrykańskim dorobkiewiczem lordem Cecil
Rhodes’em na czele. To Rhodes rzucił hasło wspólnoty
ludów mowy angielskiej. Ustanowił stypendia w
Oksfordzie dla zdolnych Amerykanów (Clinton był jednym
i z nich), by urabiać ich w duchu imperialnym. Winston
Churchill, syn angielskiego lorda i Amerykanki,
napisał „Historię ludów mowy angielskiej”. Środek
ciężkości tego nurtu przeniósł się z Londynu do
Waszyngtonu, ale to WASP-om nie przeszkadza. Mają
poczucie rosnącej siły jako nosiciele angielskiej
kultury i języka.
2° Finansjera. Lichwa, pożyczanie na procent,
zawsze było uznawane przez chrześcijan za rzecz
niegodną. Kto pożycza nic nie ryzykując, pod żyro czy
zastaw, nie powinien nic zarabiać na tym, że akurat w
danej chwili ma. Etycznie zarabia się pracą, a nie
faktem posiadania. Kto chce na swym majątku zarabiać,
niech wchodzi w spółkę z posiadającym inicjatywę i
ponosi ryzyko wraz z nim. Ta stara chrześcijańska
zasada spowodowała, że w naszym kręgu kulturowym
pożyczaniem na procent zajmowali się głównie Żydzi.
Niektórzy z kredytodawców wyrośli na potentatów
bankowych. Niewielka grupa rodzin, z reguły mocno
spowinowaconych (Kuhn, Loeb, Morgan, Rockefeller,
Rothschild, Schiff, Warburg), zarabiając na udzielaniu
kredytu, doszła do wielkich majątków i zabrała się za
organizowanie zakulisowej władzy nad światem, poprzez
sterowanie finansami. Uzależnienie od prywatnego
banku (Federal Reserve Board) rządu i waluty USA stało
się modelem rozszerzanym na cały świat. Doszło do
tego, że państwa już nie mają prawa tworzyć pieniądza
- czynią to prywatne banki każąc sobie od każdego
wyprodukowanego grosza płacić odsetki. Nawet przy
bardzo niskim oprocentowaniu, gdy z każdej transakcji
coś trafia do kiesy prywatnych bankierów, muszą się
szybko dorobić. Wszyscy stają się dłużnikami. Dziś
finanse świata są tak powiązane, że kto tylko jest
ideologicznie „niepoprawny” nie uzyska kredytu
bankowego i wobec tego żadne większe przedsięwzięcie
mu się nie uda. Zadłużenie stało się narzędziem
sterowania światem.
3° Antykościół. Od zarania swych dziejów Kościół
Katolicki boryka się ze zorganizowanym antykościołem.
Zwykliśmy kojarzyć to pojęcie z masonerią - co
oczywiście jest uproszczeniem. Masoneria to tylko
jedna z wielu odnóg antykościoła, który istniał zanim
powstała masoneria i który przejawia się w wielu
bardzo różnych strukturach. Ich znamienną cechą jest
tajność. Książe Ciemności nie lubi światła. Zacytujmy
tylko dwie myśli z tajnej instrukcji węglarskiej
Wysokiej Wenty (Alta Vendita): „któregoś dnia wyrośnie
wyzwolenie całego świata, powstanie braterskiej
uniwersalnej republiki i harmonia wśród ludzkości”.
„Naszym ostatecznym celem jest ten sam co cel
Voltaire’a i Francuskiej Rewolucji, zniszczenie
katolicyzmu, a nawet samej myśli chrześcijańskiej.”
(Za bp. J.F. Dillonem, „Masoneria zdemaskowana”).
Chyba jasne do czego dążą siły zakulisowe!
W zestawieniu tym można by jeszcze umieścić
międzynarodówkę komunistyczną. Przypomnijmy słowa
Lenina: „Stany Zjednoczone Świata, nie tylko Europy,
są związkiem państw, w których wolność narodów
utożsamiamy z socjalizmem. Dopiero pełne zwycięstwo
komunizmu przyniesie prawie zupełny zanik państwa,
włączając również państwa demokratyczne” (cytuję za
Naszym Dziennikiem z 6.III.00, z tłumaczenia artykułu
Johna Laughlanda). Jednak wyraźny brak zwycięstwa w
jednoczeniu świata na drodze rewolucji
proletariackiej, przynajmniej jak na razie, eliminuje
komintern z walki o władzę nad światem, co nie
oznacza, że nie funkcjonuje nadal myśl socjalistyczna
i program Lenina.
Świadomie w zestawie tym nie umieszczam Kościoła,
który przecież też ma zamiary ogólnoświatowe, tyle
tylko, że uniwersalizm Kościoła nie polega na próbie
podporządkowania sobie kogokolwiek, ale nastawiony
jest na promocję określonej nauki, określonej etyki.
Kościół wkracza do wszystkich kultur i narodów ziemi,
niosąc Dobrą Nowinę i wskazując jak osiągnąć zbawienie
wieczne. Dąży do Królestwa Bożego, ale Królestwo to
nie jest z tego świata.
Wspomniane wyżej trzy nurty globalistyczne (a z
kominternem cztery) wzajemnie się przenikają, a łączy
je niechęć czy wręcz wrogość do Kościoła. Palmerston
był wodzem światowej masonerii, bankierzy żydowscy
finansowali światową rewolucję socjalistyczną i
uczestniczą w zakulisowych strukturach antykościoła,
zrezygnowano z forsowania esperanto i we wszystkich
kontaktach międzynarodowych króluje angielski, itd.
Nie zmienia to jednak faktu, że im bliżej do pełni
władzy globalistycznej, tym więcej powodów do
konkurencji o tą władzę. Szczególnie odczuwam
przesuwanie się świata anglosaskiego ku większej
tolerancji wobec Kościoła i chęci współpracy na polu
walki o tradycyjną etykę. Są jakieś tarcia między
angielskim establishmentem a masonerią. Poza tym
konieczna uniżoność wobec światowej finansjery, którą
odczuwają wszystkie elity polityczne świata, w tym
anglosaskie i masońskie, rodzi co najmniej niechęć,
jeżeli nie wręcz nienawiść do niej. Pęknięć w
dotychczasowej solidarności tych nurtów należy się
spodziewać więcej.
Z drugiej strony rośnie opozycja wobec idei
globalistycznej. Oto przykłady:

Głos Anglika

W prestiżowym The Spectator, najstarszym tygodniku
Anglii, John Laugland komentuje (3.II.00) ostatnią
nagonkę na Austrię za dopuszczenie partii Jörga
Heidera do władzy. Pisze on, że „zwolennikom
integracji Europejskiej i globalizacji, której UE jest
tylko fragmentem, nie przeszkadza obalanie wyników
demokratycznych wyborów, gdy nie odpowiadają ich
celom”. Dalej pisze: „różne zawiązki międzynarodowych
struktur, jak UE i cały melanż alfabetycznych skrótów
i anonimów organizacji międzynarodowych po świecie,
znajdują zastosowanie w obronie przed wszelkim
wybuchem nacjonalizmu, który mógłby utrudnić
biurokratom zarządzanie planetą”. Ocenia on, że „Nowa
Lewica uznała ... iż zanikanie państw narodowych
będzie skuteczniej realizowane przez merkantylizm
wielkich korporacji niż przez socjalizm państwowy”.
Staje w obronie suwerenności narodów i ostrzega przed
globalnymi planami inkorporującymi cele ponoć
obalonego komunizmu. (w oparciu o tłumaczenie w Naszym
Dzienniku 6.III.00 i fragmenty przedrukowane w The
Wanderer 24.II.00).

Głos Francuza

Z pozycji francuskiej Philippe Bourcier de Carbon
pisze o mondialiźmie w France Debout (I 2000). Zaczyna
od historii, jak to w USA powstało na początku XX
wieku Biuro Rezerwy Federalnej (FED) i Rada Stosunków
Międzynarodowych (CFR), a w Anglii Królewski Instytut
Spraw Międzynarodowych (RIIA), dalej w roku 1954 Klub
Bilderberg (BC), w 1973 Komisja Trójstronna (TC), a od
1978 roku Forum Ekonomiczne w Davos. Wszystko są to
instytucje powstałe samoczynnie, a uczestnicy są
zapraszani, nikogo nie reprezentują. Instytucje te, za
parawanem tajności, ustalają programy polityki
ogólnoświatowej. Autor cytuje wypowiedź Davida
Rockefellera na sesji BC w czerwcu 1991 r. w
Baden-Baden: „Dziękujemy Washington Post, New York
Times, magazynowi Time i innym wielkim pismom, których
dyrektorzy uczestniczą w naszych spotkaniach i
respektują swoją obietnicę dyskrecji już prawie 40 lat
... nie bylibyśmy w stanie rozwinąć naszej pozycji
światowej gdybyśmy byli obiektem komentarzy
publicystycznych przez te wszystkie lata. A świat
dzisiaj prawdziwie dojrzał intelektualnie i jest
gotowy wkroczyć w rząd światowy. Władza ponad-narodowa
elity intelektualnej i bankierów światowych jest
niewątpliwie korzystniejsza niż decyzje narodowe
praktykowane w minionych stuleciach”.
Dalej autor wylicza cele jakie sobie te elity
postawiły. Są to takie sprawy jak ograniczenie
ludzkiej rozrodczości, budowanie rządu światowego de
jure (de facto już od dawna istnieje), ustanowienie
światowej waluty, światowej policji itd.
Pisząc z pozycji francuskiej de Carbon obawia się
dominacji USA. Ocenia, że Francja jest w permanentnej
wojnie ekonomicznej z USA, wojnie bezpardonowej, choć
bez fizycznego zabijania. Uważa, że Amerykanie chcą
zdominować Europę i wykorzystać dla siebie jej
rezerwuar zasobów ludzkich, kulturowych, naukowych i
technicznych, potrzebnych do uruchomienia zasobów
materialnych Syberii i Afryki. Tej polityce miała
służyć wymuszona przez USA dekolonizacja, która
utopiła Afrykę w niekończących się wojnach
szczepowych. Zwraca też uwagę na pracę Aleksandra del
Valle o współpracy USA ze światem muzułmańskim (patrz
mój komentarz Opoka w Kraju nr 32), polegającą na
napuszczaniu ekstremistów islamskich na chrześcijan
Europy i Słowian. Uważa, że destrukcja Serbii była
planowana przez kilka lat w Waszyngtonie.
Potraktowanie Serbii miało być nauczką dla wszelkich
amatorów narodowej niepodległości. Amerykanie chcą
wykopać niezasypywalny rów pomiędzy prawosławnymi
Słowianami a Europą zachodnią. Chcą reislamizować
Bałkan, zmusić UE do przyjęcia Turcji oraz otoczyć
Rosję krajami muzułmańskimi. W samej Europie poprzez
imigrację i sterowanie rozrodczością promują
przesunięcie demograficzne w kierunku islamizacji. Na
południu wspierają aktywność świata muzułmańskiego od
Dakaru do Alma Aty, w celu szachowania Rosji i Europy.
De Carbon ostrzega przed polityką globalistyczną i
uważa, że to USA są głównym jej nośnikiem.

Głos Australijczyka

Jeremy Lee w książce „O milenium: co powiemy
dzieciom” (GSG 2000) opisuje upadek gospodarki
australijskiej jako konsekwencję polityki
globalistyctznej. (Cytuję za The Wanderer 24.II.2000).
Pisze:
„Ciężko pracujący Australijczycy stoją zagubieni na
polach niesprzedanych owoców i warzyw, podczas gdy
zagraniczne produkty są wwożone, by zapełnić półki
sklepowe kiedyś oferujące dobra australijskie; sok
pomarańczowy z Ameryki Łacińskiej, podczas gdy
australijskie cytrusy gniją na drzewach; świeże i
mrożone warzywa z Azji południowo-wschodniej, podczas
gdy Australijczycy przeorywują swoje plony z powrotem
do ziemi; wieprzowinę z Kanady, dżemy i kompoty z
Polski, ryby z Chin i Skandynawii ... Import produktów
metalowych, tekstyliów, sprzętu elektrycznego - lista
niekończąca się. .... A równocześnie jest 56 różnych
podatków na bochenku chleba nim dotrze on do
konsumenta.” Australia, kiedyś samowystarczalna, dziś
stała się dłużnikiem, własnością obcych, pionkiem
Nowego Ładu Światowego. Pensje spadają, a rośnie
bezrobocie, bezdomność, samobójstwa, choroby
psychiczne, katastrofy środowiskowe. Za tą sytuację
Lee wini międzynarodową finansjerę, takie instytucje
jak NAFTA, GATT, WTO, IMF itd (melanż alfabetycznych
skrótów i anonimów Laughlanda). Zauważa, że za
kontrolą ekonomiczną przychodzą prawa przeciw
nienawiści, wymóg kulturalnej różnorodności itd. itp.
Cytuje Memorandum z Inicjatywy Sztokholmskiej z 1991
r.: „Świat potrzebuje więc systemu sankcji, by uporać
się z takimi sytuacjami gdy kraj, z jakiegokolwiek
powodu nie chce się podporządkować porządkowi, na
który się zgodził. Oczywiście będzie to wymagać nowej
koncepcji suwerenności”. Serbia się kłania.
Przykłady takich głosów można by mnożyć. Trafiają
już do wielkonakładowych mediów. Jest to rosnąca fala.
Świat już zaczyna się orientować co się święci, co nam
wszystkim grozi. Opór i współpraca w walce z tym
zagrożeniem nastąpi nieuchronnie.

Polscy globaliści.

Tymczasem u nas globaliści pragną przejąć
prezydenturę. Kwaśniewski, choć posłuszny, jest dla
nich człowiekiem zbyt małego kalibru. Jak już pisałem
w 32 nr. OwK wybrali Andrzeja Olechowskiego. Jego
kandydatura jest już faktem. Została z wielkim hukiem
medialnym zaproponowana przez 25 „intelektualistów”.
Olechowski to nie tylko Minister Finansów w rządzie
masona Jana Olszewskiego i Minister Spraw
Zagranicznych w rządzie SLD-PSL (z woli prezydenta
Wałęsy), ale też były pracownik agendy ONZ ds. Handlu
i Rozwoju (UNCTAD) i Banku Światowego, członek Klubu
Bilderberg i Komisji Trójstronnej; był także wśród
rejestrujących Klub Rotary Stare Miasto w Warszawie
(VII Wydz. Cywilnego i Rejestrowego Sądu Woj. w W-wie,
nr. rejestru 987). W swej książce „Wygrać Przyszłość”
(Twigger SA 1999, W-wa) Olechowski zapewnia, że
globalizacja to „szansa na szybsze pokonanie dystansu
do bardziej zaawansowanych narodów”. Obawia się,
żebyśmy nie „uciekli w skansen”. Krytykuje „środowiska
Radia Maryja” za konsolidowanie się „wokół wybranych
wartości narodowych i religijnych”. Zapewnia, że
„Europejczycy nabiorą potrzebnej pewności siebie, by
rozpocząć negocjacje z Amerykanami nad poszerzeniem
NATO o następne obszary współpracy i stopniowe
stworzenie wspólnego rynku. Otworzy to możliwości
przyjęcia do gospodarczej wspólnoty Turcji, a potem
Ukrainy i Rosji. Może we wspólnej instytucji znajdą
się trzy wielkie religie i kultury.” Na koniec
konfrontuje poglądy narodowców z wypowiedziami Jana
Pawła II, dla którego ponoć globalizacja to
przyszłość, a miłość ojczyzny to tylko „szczegółowy
obraz pejzażu, dogłębna znajomość historii i czuła,
życzliwa pamięć ludzi, którzy nas otaczają: rodziców,
kolegów, sprzedawców, właściciela kamienicy. No i
zapachy, kolory smaki, kremówki”. Czyż można bardziej
spłycić tożsamość narodową naszego wielkiego Rodaka!
No cóż! Papieżem podpierają się wszyscy, często myląc
uniwersalizm i otwarcie na wszystkich z globalizmem.

Zdanie Konecznego

Cała nauka historiozoficzna Feliksa Konecznego,
sprowadza się do obserwacji, że nigdy nigdzie nie
udała się mieszanka cywilizacyjna. Cywilizowanym można
być tylko na jeden sposób. Mieszanki zawsze prowadzą
do stanu acywilizowanego lub do cywilizacyjnego
kołobłędu, w którym zwycięża cywilizacja najmniej
wymagająca.
Koneczy zauważa też, że jest w interesie zarówno
producenta jak i konsumenta, by odległość między nimi
była jak najkrótsza. Natomiast zarabiający na
pośrednictwie chcą, by odległość ta była jak
największa, by było jak najwięcej pośredników, by
różnica ceny między tym co dostaje producent, a tym co
płaci konsument była jak największa i by trafiała do
ich, pośredników, kieszeni.
Polska ma światu do zaoferowania Konecznego.
Może przynieść uzdrowienie.



NOTATKI

Popierający Olechowskiego
Warto odnotować sygnatariuszy poparcia z dnia
29.II.00 dla prezydentury Olechowskiego. To obóz
programowo globalistyczny:
Józefa Henelowa, publicystka Tygodnika Powszechnego,
7.I.1993 r. głosowała w Sejmie za dopuszczalnością
aborcji.
Maciej Jankowski, poseł AWS, działacz Solidarności.
Krzysztof Kozłowski, senator UW, publicysta Tygodnika
Powszechnego, b. minister spraw wewnętrznych, za jego
ministrowania Michnik i sp. buszowali po aktach MSW.
Wojciech Marczewski, reżyser, Warszawa.,
Czesław Miłosz, poeta, noblista.
Jerzy Mikułowski-Pomorski, prof. socjologii, Kraków,
członek Klubu Rotary (Gazeta w Krakowie, Gazeta
Wyborcza 19-20.X.96); Oficer Dystryktu, czł. Komitetu
Służby Światowej (informacja z internetu).
Zbigniew Religa, prof. kardiochirurgii, Warszawa, czł.
Klubów Lions (Wprost 25.IV.93) i Rotary (Wprost
8.I.95).
Tadeusz Piekarz, Kraków
Andrzej Sikorowski, poeta, pieśniarz, Kraków.
Andrzej Szczeklik, prof. medycyny, Kraków, czł.
Papieskiej Akademii Nauk.
Jan Józef Szczepański, pisarz, Kraków
Wacław Wilczyński, prof. ekonomii, Poznań.,
Bogdan Zdrojewski, Wrocław
Andrzej Zoll, prof. Prawa, Kraków czł. Klubu Rotary,
(Gazeta w Krakowie, Gazeta Wyborcza 19-20.X.96), szef
Rady Legislacyjnej przy premierze.
Pozostali to profesorowie krakowskich uczelni
(Antoni Dziatkowiak, Tomasz Gizbert-Studnicki, Adam
Klich, Aleksander Koj, Józef Opalski, Mieczysław
Porębski, Władysław Stróżewski, Stanisław Waltoś,
Stanisław Wolfarth, Marta Wyka)
Rzecznikiem sygnatariuszy jest Marta Kudelska. Wnet
pojawili się dalsi popierający ze świata kultury, np.
z Poznania Wojciech Korda, Aleksander Maliszewski,
Sławomir Pietrasa, Stefan Stuligrosz, Anna
Wolff-Powęska (Głos Wielkopolski 9.III.00) i z
Warszawy Zbigniew Buczkowski, Marek Dudkiewicz,
Krzysztof Jaroszyński, Joanna Kurowska, Grzegorz
Markowski, Marek Piwowski, Jerzy Tylman, Paweł
Wawrzecki, Elżbieta Zającówna. Lista globalistów
rośnie!

###

Nowi Polacy w Komisji Trójstronnej
Prasa podała (Nasz Dziennik 14.II.00), że od niemal
3 lat w Komisji Trójstronnej zasiada większe grono
Polaków. Są nimi Jerzy Baczyński (wydawca Polityki),
Marek Belka (doradca prezydenta Kwaśniewskiego),
Andrzej Olechowski, Jerzy Sito (b. ambasador w Danii),
o. Maciej Ziemba (prowincjał OO. Dominikanów w
Polsce). O ile wiem dotychczas ani w Klubie
Bilderberg, ani w Komisji Trójstronnej nie było
kapłanów katolickich, przynajmniej do roku 1995 (R.
Gaylon Ross, „Who’s Who of the Elite” Wyd. RIE,
Spicewood TX. USA 1995).

###

Nowi masoni
Ludwik Hass w swej nowej książce „Wolnomularze
polscy w kraju i na świecie 1821-1999 Słownik
biograficzny” (RYTM W-wa 1999) wymienia szereg nazwisk
żyjących masonów nie odnotowanych w jego
wcześniejszych pracach. Oto oni:
Piotr Andrzej Cegiełła, ur. 1949, przedsiębiorca, GO,
Loża Europa, Warszawa.
Zbigniew Jan Grabowski, ur. 1930, inż. budownictwa,
GO, Loża Nadzieja, W-wa.
Maciej Hübner, ur. 1930, artysta plastyk, GO, Loża
Europa, Warszawa.
Włodzimierz Kaczko , ur. 1931, GO, Loża „Tolerancja”
Mikołów.
Jerzy Julian Kaczmarek, ur. 1950, dziennikarz, GO,
Loża Nadzieja, Warszawa.
Aleksander Kalinowski, ur. 1943, przedsiębiorca, WLNP,
Loża Walerian Łukasiński, Warszawa
Marek Karel ur. 1951, przedsiębiorca, GO, Loża
Tolerancja Mikołów.
Włodzimierz Lengauer, ur. 1948, historyk, WLNP, Loża
Kopernik, Warszawa.
Cezary Leżeński, ur. 1930, dziennikarz i pisarz, DH,
Loża Orzeł Biały, Katowice; GO, Loża Nadzieja,
Warszawa.
Piotr Lisowski, architekt i prawnik, WLNP, Loża
Walerian Łukasiński, Warszawa
Marek Luba, ur. 1948, chemik, WLNP, Loża „Przesąd
zwyciężony” Kraków.
Henryk Łyczek, ur. 1935, plastyk, GO, Loża Nadzieja,
Warszawa.
Jan Olszewski, ur. 1930, prawnik, b. premier, WLNP,
Loża Kopernik, Warszawa.
Hieronim Potocki, ur. 1927, psychiatra, GO, Loża
Trzech Braci, Warszawa.
Ryszard Janusz Radwiłowicz, ur. 1922, GO, Loża
Nadzieja, Warszawa.
Janusz Makiełła ur. 1939 GO, Loża „Tolerancja”
Mikołów.
Jerzy Siewierski, ur. 1932, literat, GO, Loża Europa,
Warszawa.
Wojciech Tarnachiewicz, ur. 1940, ekonomista, GO, Loża
Nadzieja, Warszawa.
Agnieszka Urbańska, ur. 1958, Loża La Rose de Vents,
kółko w Warszawie

###

Przeciw, a nawet za
Próba odwołania min. skarbu Emila Wąsacza nie
powiodła się. Wniosek o odwołanie podpisało 74 posłów
AWS. Po zastosowaniu różnych nacisków i obietnic, bata
i marchewki, zostało tylko 21. Media nagłośniły to, że
brakowało 2 głosów do odwołania ministra oraz to, że
rząd nie ma większości. W ocenach zabrakło jednego,
bardzo moim zdaniem ważnego aspektu wyniku głosowania.
Przypomnijmy wynik:
Za odwołaniem ministra 229
Przeciw odwołaniu ministra 176
Wstrzymało się 2
Było na sali nie głosowało ok. 40
Nieobecni, czyli reszta ok. 13
____________________________________________________
__
Razem 460

Potrzebna większość ustawowej liczby posłów 231
(ascii)


Za odwołaniem ministra 229
Przeciw odwołaniu ministra 176
Wstrzymało się 2
Było na sali nie głosowało ok. 40
Nieobecni, czyli reszta ok. 13
_________________________________________________
Razem 460

Potrzebna większość ustawowej liczby posłów 231
(T.N.R.)


Wąsacz przegrał 229 do 176. Ale go nie odwołano bo
zabrakło 2 głosów do większości ustawowej (art. 159
Konstytucji), czyli 50% + 1 ogólnej liczby posłów. Co
to oznacza? To oznacza, że było zupełnie obojętne czy
ktoś głosował przeciw, wstrzymał się, nie głosował czy
był nie obecny. Wszystkie te cztery kategorie posłów
to ci, którzy obronili min. Wąsacza. Może
rzeczywiście, któryś z nieobecnych był obłożnie chory,
lub w delegacji na antypodach i nie mógł być obecny,
ale to i tak nie zmienia obrazu rzeczy. Wąsacza
poparli ci, którzy udają, że go nie poparli. Wstyd!

###

Utracił zaufanie partii
Prezes ZChN Marian Piłka w liście do premiera
stwierdził, że Maciej Srebro „utracił zaufanie
partii”. Został więc 9.III odwołany z funkcji ministra
łączności. Stawiano mu zarzut „obsadzania stanowisk
dyrektorskich w Poczcie Polskiej znajomymi” (Nasz
Dziennik 11-12.III.00).
Trzy dni wcześniej ukazał się wywiad z zastępcą
dyrektora generalnego Poczty Polskiej Markiem
Ciuraszkiewiczem (Nasz Dziennik 6.III.00). Powiedział
m.in.:
„Poczta ... nasz wspólny dorobek o ponad 400-letniej
historii, o ogromnym zasięgu oraz znaczeniu dla naszej
identyfikacji narodowej. Poczta jest polska nie tylko
z nazwy - towarzyszyła nam od bardzo dawna. Od kiedy
pamięć sięga przynosiła nam listy, paczki i emerytury,
drukowała nam polskie znaczki, nosiła polskie mundury,
broniła polskości w Gdańsku, jest naszym wiodącym
pracodawcą i będzie wyznaczać granice Polski nawet,
gdy znikną jej granice administracyjne. Właśnie
dlatego w dobie globalizacji Pocztę należy za wszelką
cenę wzmacniać, by ją zachować jako naszą narodową
instytucję”.
Dodajmy, że Srebro wspomagał Radio Maryja w sprawie
realizacji koncesji nadawczych i dostępności druków na
przekazy dla tego radia w urzędach pocztowych. W III
RP za takie postawy traci się zaufanie władzy.

###

Buchanan
Dla mediów w USA i Polsce amerykańscy kandydaci do
prezydentury to niczym nie różniący się George W. Bush
i Al Gore, natomiast jest grobowe milczenie wokół
kampanii wyborczej Patryka Buchanana. W zeszłych
wyborach w pewnym okresie był on na czele w biegu do
nominacji przez Republikanów. Wówczas media rzuciły
się nań jak szakale, zarzucając mu wszelkie możliwe
winy, wśród nich najpoważniejszy - że jest nazistą i
antysemitą. (Podobnie nasza telewizja potraktowała
Tymińskiego, gdy wszedł do drugiej tury wyborów
prezydenckich - człowiek czwartego wymiaru, narkoman,
handluje bronią i narkotykami, defraudant, bije żonę,
głodzi dzieci itd, itp - po latach TV została zmuszona
do odwołania tych oszczerstw - ale okazały się
skuteczne). Buchanan szybko odpadł. Teraz wystąpił z
Partii Republikańskiej i startuje z Partii Reform. To
partia założona przez multimilionera, Rossa Perota,
który 8 i 4 lata temu uzyskał kilkanaście procent
głosów jako trzecia siła. Z Buchananem może wygrać!
Stąd to milczenie.
Buchanan to groźny przeciwnik dla wszelkiej maści
globalistów. 6 stycznia wygłosił on na prestiżowym
forum Rady Stosunków Światowych w Bostonie ważne
przemówienie programowe (The Wanderer 20.I.00).
Powiedział tam między innymi, że następcą „zimnej
wojny” jest zmaganie z globalizmem. „Jest to zmaganie
patriotów wszystkich narodów z rządem światowym, w
ramach którego wszelkie nacje miałyby oddać swoją
suwerenność i zejść ze sceny. Jest to zmaganie się
nacjonalizmu z globalizmem, a będzie to walka nie
tylko między narodami, ale i wewnątrz narodów”.
Rozprawia się z prorokami globalizmu, takimi ja
zastępca Sekretarza Stanu Strobe Talbott, który
zapewnia, że do roku 2100 będzie już tylko jedna,
światowa władza. Przypomina słowa Zbigniewa
Brzezińskiego, współtwórcy Komisji Trójstronnej, który
jeszcze w latach siedemdziesiątych, nim wypłynął jako
doradca Cartera, pisał o „wyłanianiu się
ponadnarodowych elit ... składających się z ludzi
biznesu, nauki, wolnych zawodów i polityków.
Powiązania tych nowych elit przekraczają granice
państw, a ich perspektywy nie ograniczają się do
narodowych tradycji ... ich interesy są bardziej
funkcyjne niż narodowe”. Buchanan ocenił wydarzenia w
Seattle (rozruchy przeciw WTO - Światowej Organizacji
Handlu) jako jaskółkę tego, co czeka elity
globalistyczne - rewolta mas przeciwko próbom
przehandlowania ich interesów.
Buchanan to katolik, konserwatysta, zdecydowany
obrońca normalności, rodziny, życia nienarodzonych,
przeciwnik centralizacji władzy i interwencjonizmu
USA, wojskowego i finansowego. Elity Bostonu
wysłuchały go, ale nie nagłośniły jego wystąpienia.
Jest dla nich niebezpieczny. Jest niebezpieczny dla
całego systemu dwupartyjnego funkcjonującego w USA.
Przy braku istotnych różnic między tymi dwoma
partiami system USA przekształca się w monopartyjny. A
monopartie nie lubią konkurencji.

###

Heider
Nie mam zamiaru bronić partii ani polityki Jörga
Heidera, ale sytuacja w Austrii wymaga kilku
komentarzy.
Po pierwsze globaliści, w tym Unia Europejska i
nasze „elity”, wykazali jak rozumieją demokrację i
samostanowienie.
Po drugie wypada podziwiać niezależność Austriaków,
że potrafią się oprzeć zewnętrznym naciskom. Kiedyś
nie pozwolili sobie by im zabraniano wybrać Kurta
Waldheima na prezydenta (chodziło o to, że gdy
Waldheim był Sekretarzem ONZ pozwolił na
przegłosowanie uchwały oskarżającej Izrael o rasizm,
przez co stał się politycznie nieakceptowalnym dla
światowych elit).
Po trzecie, warto zwrócić uwagę, z jakimi to
reżimami oburzeni na Austrię utrzymują normalne
stosunki.
Po czwarte pragnę przypomnieć, że we Francji przed
de Gaullem zawsze największym klubem parlamentarnym
byli komuniści. Pozostałe partie nigdy nie wchodziły z
komunistami w sojusz, a głosowania, które do przejścia
wymagały głosów komunistycznych, uznawane były za
przegrane. Była to oczywiście decyzja wewnętrzna
francuska, przez nikogo Francuzom nie narzucana. A
skutek był taki, że socjaliści uczyli się współpracy z
chadekami, przesuwając się na prawo. Dzisiaj nikt we
Francji nie wchodzi w sojusz z Frontem Narodowym Le
Pena, przez co gaulliści uczą się współpracy z
socjalistami, a we Włoszech nawet z komunistami,
którzy obecnie są tam w rządzie. Tak oto, od czasów
zimnej wojny Europa przeszła od brzydzenia się
komunistami do brzydzenia się prawicą. W rezultacie
systematycznie przesuwa się na lewo. A nam się
wydawało, że komunizm upadł!
Matka Boża w Fatimie mówiła, że Rosja rozleje swoje
błędy na cały świat.

###

Demonstracje antyglobalistyczne
Ciekawą informację znalazłem w piśmie The Free
Press (16.XII.99) odnośnie rozruchów w Seattle,
z okazji odbywającej się tam sesji Światowej
Organizacji Handlu (WTO) planującej liberalizację
handlu międzynarodowego. Demonstranci protestujący
przeciwko wyprowadzaniem miejsc pracy i zarobków za
granicę byli bardzo spokojni. Skomasowano przeciwko
nim całą armię policji i gwardii narodowej uzbrojonej
po zęby, z hełmami i tarczami, rzucającą gazy
łzawiące. Widzieliśmy to w telewizji. Widzieliśmy też
zdemolowane sklepy, podpalone samochody i inne
zniszczenia. Pewien dziennikarz, Megan Black, śledził
te zniszczenia. Śledził przez dwie godziny niewielką
grupę anarchistów, ubranych na czarno, wyraźne
odróżniających się od głównej grupy demonstrantów,
którzy szli bezkarnie przez miasto tłukąc szyby,
wywracając samochody i siejąc wszelkie zniszczenie.
Nigdzie nie było policji. Nikogo z awanturników nie
aresztowano. Policja była zajęta spokojnymi
demonstrantami, na których spadło odium społeczne za
zniszczenia przez nikogo nie powstrzymywane. Wygląda
na to, że celowo pozwolono anarchistom kompromitować
demonstrantów.
Ktoś zapomniał, że policja jest od obrony obywateli
przed bandziorami, a nie od obrony władzy przed
obywatelami.
Czytając ten opis przypomniał mi się Kongres
Prawicy Polskiej zorganizowany w dniu 1 maja 1990 r. w
Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki. W pewnym
momencie pojawiła się na zewnątrz zorganizowana grupa
anarchistów. Nagle zniknęli wszyscy policjanci.
Anarchiści obrzucili Salę Kongresową butelkami z
benzyną. Za zbite szyby płaciliśmy potem my,
organizatorzy Kongresu. A Tygodnik Powszechny
rozpisywał się o zauważonych na Kongresie skinach ze
swastykami na koszulach. Jak byli poubierani
anarchiści nie mam pojęcia, ale na sali nic takiego
nie było. Chodziło tylko o skompromitowanie prawicy
jako kierunku politycznie nieodpowiedzialnego. Kto
organizował wystąpienie anarchistów nie wiem. W
Seattle też nie wiedzą!
Po Seattle globaliści zebrali się w Davos, by
„nieformalnie” dyskutować o losach świata. Światowe
Forum Ekonomiczne, które co roku zbiera się w
zaśnieżonym Davos, tym razem spotkało się z silną
demonstracją przeciwników rządu światowego. Policja
prowadziła zaciekłe batalie z demonstrantami. Byli
ranni. Jak skomentował amerykański Time (7.II.00):
„Jedno jest jasne: gdziekolwiek przywódcy rządowi i
biznesu się zbiorą by dyskutować o globaliźmie,
pojawią się protesty”.

###

Niemiecka ambasada opolszczyzny
Jak podaje Andrzej Nowak z Kędzierzyna Koźle (Nasz
Dziennik 8.XII.99) utworzono przedstawicielstwo Śląska
Opolskiego w Brukseli w ramach działającego tam już
biura Landu Nadrenii-Palatynatu. Polsko obudź się!

###

Prawda niespodzianką
Wielokrotnie otrzymywałem wycinki prasowe z całego
świata z krzywdzącymi Polskę tezami dotyczącymi
holocaustu Żydów w czasie II Wojny Światowej. Ostatnio
jakby mniej. Nie dlatego, że ich nie ma, ale dlatego,
że spowszedniały, stały się normą. Są wszędzie.
Natomiast niedawno dostałem z Australii artykulik
uczciwie traktujący los i postawę Polaków w czasie
wojny - dostałem bo to rzadkie wydarzenie, zwracające
uwagę (News Weekly 4.XII.99). Jest to recenzja książki
Richarda C. Lucasa pt. „Zapomniany holocaust: Polacy
pod niemiecką okupacją 1939-1944” pióra Maxa
Teichmanna. Autor kończy zdaniem: „Co Polacy i Żydzi
zrobili - lub mogli zrobić sobie nawzajem - to tylko
drobne grzeszki w porównaniu do tego, co naziści
uczynili jednymi i drugim, i co byliby uczynili, gdyby
nie zostali pokonani”.

###

Historia wg Michnikowej
Trafiła do mych rąk „Historia Polski do roku 1795”
(PZWS 1956) opracowana dla klas VIII i IX pod redakcją
Stanisława Arnolda przez Helenę Michnik i Ludwika
Moslera. Książka została zatwierdzona przez
ministerstwo Oświaty 5.II.1956 r. Ministrem był wtedy
Witold Jarosiński. Oto kilka cytatów z rozdziałów
pisanych przez Michnikową:
„Przyjęcie chrześcijaństwa w obrządku łacińskim, z
obcym językiem liturgicznym, utrudniło i opóźniło
rozwój rodzimej kultury, piśmiennictwa i oświaty”
(str. 78).
„Książęta Kościoła, arcybiskupi i biskupi, otaczają
się przepychem, gromadzą wielkie dobra materialne nie
dla „chwały boskiej”, lecz dla swych rodzin” (str.
120).
„Jednakowoż ogół kleru stał na niezbyt wysokim
poziomie kultury (str. 120).
„Dużo zabytków polskich, zwłaszcza przekłady Biblii,
pieśni husyckie, pieśni ludowe zostało przez Kościół
zniszczone” (str. 128).
„ ... przedstawiciele niższego kleru widzieli lepiej
niż inni zmaterializowanie i demoralizację panującą w
Kościele” (str. 161).
„Występując przeciwko dogmatom religijnym katolicyzmu
arianie torowali drogę naukowemu poglądowi na świat”
(str. 169).
Szkoły różnowiercze „co prawda nie były szkołami
świeckimi, lecz ze względu na swe opozycyjne
stanowisko wobec Kościoła były w swej treści
postępowe” (str. 182).
„Od Żydów ściągano tzw. pogłówne żydowskie.
Duchowieństwo katolickie było - podobnie jak szlachta
- wolne od podatków” (str. 219).
„Polska była jedną z podpór reakcji katolickiej, która
wywarła zgubny wpływ na losy kraju. Dlatego w
Oświeceniu polskim silnie występuje antyklerykalizm,
który walczy z kosmopolityzmem papiestwa o suwerenność
państwa, o uniezależnienie państwa od Kościoła” (str.
319).
„Klasycy marksizmu, Marks i Engels, bardzo wysoko
cenili powstanie kościuszkowskie .... Engels
stwierdził, że ... odegrało doniosłą rolę
międzynarodową, uratowało rewolucję francuską” (str.
372).
Najskuteczniej indoktrynuje się poprzez nauczanie
historii. Skutki widzimy.

###

Ewolucja historią
Bardzo ciekawą rzecz pokazała mi moja wnuczka (IV
klasa). W podręczniku historii, z którego się uczy
(Bogumiła Szeweluk-Wyrwa i Wiesława Surdyk-Fertsch „-
Historia 4. Dzień dobry historio! - podręcznik dla
klasy czwartej szkoły podstawowej) jest rozdział pt.
„Najdawniejsi ludzie”. Już w pierwszym zdaniu
dowiadujemy się tam, że „człowiek pojawił się na Ziemi
ok. 4 milionów lat temu”. Dalej mamy rysunek jak on
wyglądał - zupełnie jak małpa. Rysunki pokazują jak
stopniowo się zmieniał. Miał cechy ludzkie i
zwierzęce. Te pierwsze to „chodzenie na dwóch nogach”
i „mózg większy od mózgu innych ssaków (w tym małp),
wskazujący na wyższą inteligencję” a te drugie to
„długie ręce, owłosione ciało, cofnięte czoło i
wysunięta szczęka dolna”. W tym duchu jest cały
rozdział. Moja wnuczka ma 10 lat, ale już wie, że koń
czy słoń to też ssaki, a mają większe mózgi od ludzi.
Gdy spytałem, czy mądrość dzieci w klasie lub
nauczycieli w szkole jest zależna od wielkości ich
głów, roześmiała się widząc absurdalność takiej tezy.
Antropologowie ciągle się spierają o wiek Ziemi, o
pochodzenie i wiek człowieka, o interpretację różnych
wykopanych kostek, o prawo do wyrokowania o owłosieniu
na podstawie resztek kości itd. Tymczasem historyczki
wszystko wiedzą i wciskają dziesięciolatkom bzdury
ewolucyjne jako prawdę historyczną. Dziś biologowie
mają coraz więcej wątpliwości odnośnie teorii ewolucji
i coraz więcej ich odrzuca ją w całości. Trafia więc
do nauczania historii i religii (patrz „Biblia dla
każdego” - pisałem o niej w Opoce w Kraju nr. 18, z
czerwca 1996).
Książka Szeweluk-Wyrwy i Surdyk-Fertsch „została
dopuszczona do użytku szkolnego przez Ministra
Edukacji Narodowej i wpisana do wykazu podręczników
szkolnych do nauczania historii na poziomie klasy IV
szkoły podstawowej na podstawie recenzji
rzeczoznawców: dr hab. Tadeusza Cegielskiego, mgr
Zofii T. Kozłowskiej, dr Wojciecha Suchockiego i prof.
dr hab. Franciszka Nowaka”. Mowa o roku 1997, zapewne
chodzi tu więc o ministra Jerzego Wiatra, ale na pewno
minister Handke z AWS mógł wycofać tą aprobatę, gdyby
mu na tym zależało.
Dodajmy, że recenzent, obecnie profesor, Tadeusz
Cegielski, to od 1987 r. członek masonerii, od 1993
roku już 33° (L. Hass. „Masoneria Polska XX wieku”).
Kto czyje dzieci wychowuje stanowi o zwycięstwie w
zmaganiach cywilizacji.

###

Kardynał Ratzinger o ewolucji.
Na sympozjum pt. „2000 lat po czym?”, które odbyło
się w Paryżu 25-27.XI.99r., wystąpił kard. Józef
Ratzinger. Jego referat został w całości opublikowany
w Le Monde. Ubolewał między innymi, że: „teoria
ewolucji wydaje się przewyższać naukę o stworzeniu;
wiedza o pochodzeniu człowieka przewyższa naukę
o grzechu pierworodnym” (The Wanderer 23.XII.99).

###

Watykan w Internecie
Watykan ma swoją witrynę w Internecie, vatican.va.
Ale spóźnił się, nie zabezpieczył prawa do swej nazwy.
Okazuje się, że są już witryny vatican.com,
vatican.org, vaticano.com i vaticano.org nie mające
nic wspólnego z Watykanem, a podszywające się pod
Watykan dla celów komercyjnych.

###

Canterbury a homoseksualizm
W Singapurze zostało konsekrowanych na
anglikańskich biskupów dwóch pastorów, głośnych
krytyków homoseksualizmu. Z wielki oburzeniem
zareagował na to Arcybiskup Canterbury George Carey
(to ten co razem z Papieżem otwierał drzwi w bazylice
św. Pawła za Murami), uważając te święcenia za
„nieodpowiedzialne i nieregularne” (The Times
5.II.00). Arcybiskup jest zwolennikiem wyświęcania
pastorek i jawnych homoseksualistów. Utrudnianie
awansu tradycjonalistom we wspólnocie anglikańskiej
wiedzie do rozłamu i oczywiście grzebie wszelkie
szanse na pojednanie z Kościołem Katolickim.

###

Byłam księdzem
Jak podaje The Wanderer (3.II.00) w USA żyje osoba
mająca ważne święcenia kapłańskie, która według prawa
jest kobietą. Ks. Dionizy Brennan uznał, po 33 latach
pracy kapłańskiej, że jednak czuje się kobietą,
zmienił imię na Dioniza, poddał się feminizującym
kuracjom, ubiera się, czesze i maluje jak kobieta,
prawnie zmienił swoją płeć. Transwestytów nie brakuje.
Samo wydarzenie jest bardziej tragedią osobistą ks.
Brennana niż sensacją. Natomiast smutne jest to, że
jego biskup Howard Hubbard z diecezji Albany obdarzył
go „zrozumieniem”. Koszta medyczne przekształceń ks.
Brennana pokrywa ubezpieczalnia diecezjalna. Z galerii
będącej własnością tej diecezji pochodzi obraz Pana
Jezusa androgenicznego, który został zamieszczony w
piśmie The National Catholic Reporter jako obraz
Chrystusa na nowe milenium. Na różnych spotkaniach
liturgicznych mistrzem ceremonii przy bp. Hubbard jest
kobieta. Dba o to, by w czasie Mszy Św. w prezbiterium
było więcej kobiet niż mężczyzn. Stosunek diecezji do
ks. Brennana jest przejawem walki o kapłaństwo kobiet.
Co prawda ks. Brennan został zlaicyzowany, ale
przecież kapłanem jest na zawsze i w sytuacjach
nagłych może ważnie udzielać sakramentów, również
rozgrzeszać.
Płci oczywiście zmienić nie można, jest genetycznie
zakodowana w każdej komórce. Kuracje hormonalne i
operacje okaleczające tylko zmieniają zewnętrzny
wygląd człowieka, a nie jego płeć. Władze cywilne
godząc się na oficjalną zmianę płci w dokumentach
danej osoby uczestniczą w promocji fałszerstwa.
W całej tej sprawie jeszcze smutniejsze jest to, że
O. James Gill S.J., psychiatra, które opiekował się
ks. Brennan w czasie jego transformacji płciowej,
został wybrany przez biskupów amerykańskich do
szkolenia instruktorów edukacji seksualnej w
seminariach (The Wanderer 10.II.00).

###

Przestępczość polityków
Wśród 535 członków obecnego kongresu USA jest wielu
byłych skazańców, 7 za przekręty podatkowe, 19 za
fałszywe czeki, 3 za gwałt, 14 za narkotyki, 8 za
kradzieże, 84 za nieprawidłowe zachowania w stanie
nietrzeźwym, 117 miało co najmniej dwa bankructwa, 71
utraciło prawo do kredytu za jego nadużywanie i 21
czeka na rozprawy jako oskarżeni w sprawach karnych
(Agencja RU 5/2000). Nie jest tak źle z tą Ameryką,
skoro takie informacje są dostępne. A jak jest u nas?

###

21-tygodniowy płód operowany,
W USA często badania ultrasonograficzne, ukazujące
uszkodzenie płodu, kończą się jego zabiciem. Podobnie
jest w Polsce. Państwo Armas dowiedzieli się, że ich
21-tygodniowe dziecko ma rozszczep kręgosłupa. Udali
się do szpitala w Nashville, Tennesse, gdzie dr Joseph
Bruner operuje płody. Wczesna korekta defektu zwykle
jest skuteczna. 19 sierpnia po dokonanej operacji, w
chwili wkładania dziecka z powrotem do macicy, maluch
chwycił ręką za palec chirurga. Moment ten został
utrwalony na fotografii. Zdjęcie to, z którego bije
ufność płodu do leczącego lekarza. obleciało prasę
ruchu za życiem (np. irlandzki Solas, I. 00). Można je
też zobaczyć w The Tennessean z 7.X.99
<http:/www.tennessean.com>. A ileż to płodów chwyta
się ręki „lekarza” mordercy!



KSIĄŻKI KTÓRE POLECAM

Stanisław Didier „Rola neofitów w dziejach Polski”.
WERS 1999. Wznowienie pracy wydanej przez Myśl
Narodową w 1934r. Znając "Cywilizację żydowską"
Konecznego, dziś lepiej rozumiemy czemu tak trudno
było neofitom identyfikować się z polskością.

Bp. George F. Dillon „Masoneria zdemaskowana” WERS
1999. Wznowienie jednego z najlepszych opracowań
dotyczących masonerii. Konieczna lektura dla każdego.

Feliks Koneczny: „Dzieje administracji w Polsce”.
ANTYK 1999. Niesamowicie ciekawe spojrzenie na dzieje
Polski. Istna kopalnia wiedzy o tym, jak należy i nie
należy dopracowywać rozwiązania organizacyjne w życiu
zbiorowym.

Feliks Koneczny „Cywilizacja Żydowska”, wznowione w
1999 przez ANTYK monumentalne dzieło wybitnego
historiozofa wyjaśniające w spokojny i naukowych
sposób czym byli, są i będą Żydzi. Ukazała się też.
„Synopsis Cywilizacji żydowskiej Feliksa Konecznego”
WERS 1999. Jest to tłumaczenie z angielskiego
streszczenia rozdział po rozdziale „Cywilizacji
żydowskiej”, rozprowadzanego razem z pierwszym
londyńskim wydaniem w nadziei znalezienia
anglosaskiego wydawcy dla całej pracy.

Ks. prof. Józef Kruszyński (KUL): „Antysemityzm,
antyjudaizm, antygoizm”. WERS 1999. Jest to krótkie
wyjaśnienie tych trzech terminów.

Jerzy Przystawa „Nauka jak niepodległość” SPES,
Wrocław 1999. Autor porównuje uposażenia nauczycieli,
w latach międzywojennych z obecnymi. Apeluje o
stosowanie ustawy z 9.X 1923 r. ustalającej
równorzędność zarobkową różnych funkcji w sferze
budżetowej. Zaowocowałoby to prestiżem nauczycieli i
ich roli wychowawczej.

Witold Sawicki „Organizacje tajne w walce z Kościołem”
WERS 2000. Wreszcie doczekała się druku ta cenna
książka wybitnego znawcy Antykościoła. Mój ojciec
Jędrzej Giertych przymierzał się do wydania tej pracy
swego przyjaciela w ramach serii Tow. Historycznego
im. R. Dmowskiego, ale nie zdążył.

Mieczysław Skrudlik „Masoneria w Polsce” WERS 2000,
reprint pracy z 1935 r.

Wojciech Żeromski „W labiryncie EURO” NORTOM. 1999.
Książka traktuje o zagrożeniach dla polskiej
gospodarki, głównie dla rolnictwa, wynikające z planów
przystąpienia Polski do wspólnoty walutowej Unii
Europejskiej.


SPIS TREŚCI

Zjazd gnieźnieński

Kościół w Europie

Nowe grzechy

Globalizm


NOTATKI:
Popierający Olechowskiego,
Nowi Polacy w Komisji Trójstronnej,
Nowi masoni,
Przeciw, a nawet za,
Utracił zaufanie partii,
Buchanan,
Heider,
Demonstracje antyglobalistyczne,
Niemiecka ambasada opolszczyzny,
Prawda niespodzianką,
Historia wg. Michnikowej,
Ewolucja historią,
Kardynał Ratzinger o ewolucji,
Watykan w internecie,
Canterbury a homoseksualizm,
Byłam księdzem,
Przestępczość polityków,
21-tygodniowy płód operowany,
Książki które polecam.


_________________
Opoka w Kraju jest dostępna w internecie
pod adresem:


======<http://eleet.iele.polsl.gliwice.pl/~owk/>====
==

_____________________
Opoka w Kraju jest rozsyłana za darmo do osób, które
chcę by ją miały, w tym do wszystkich biskupów.
Osobom, które mi pomagają i dzięki którym wzrasta krąg
moich odbiorców, wyrażam serdeczne Bóg zapłać
- pozostaną anonimowe. Wszystkich zachęcam do
przedruków, do powielania pisma metodą kserograficzną
i handlowania nim. (Czyni to m.in. Księgarnia
Wysyłkowa „Bastion”, ul. Warszawska 46a,
15-950 Białystok, skr. poczt. 36, tel. (085) 416 137).
Ta praca jest dla mnie największą pomocą. Prenumeraty
nie prowadzę. Maciej Giertych


_________________________________________
Konto: Opoka w kraju PKO-bp I oddz. Poznań,
nr 10204027-746360-270-1







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-04-19 22:46:51

Temat: Odp: OPOKA 33(54) W KRAJU, Kórnik, marzec 2000
Od: "Arris" <y...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Piecdziesiat osiem kilobajtow bzdur.


Pozdrawiam :)

Arris


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-19 22:47:58

Temat: Odp: OPOKA 33(54) W KRAJU, Kórnik, marzec 2000
Od: "Arris" <y...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Piecdziesiat osiem kilobajtow bzdur.


Pozdrawiam :)

Arris



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-27 09:05:14

Temat: Życzenia Wielkanocne -- OPOKA 33(54) W KRAJU, Kórnik, marzec 2000
Od: "Miecz - Sławomir" <p...@i...netcom.com> szukaj wiadomości tego autora

Sieciomistrz Stronnictwa Narodowego przesłał:

> x-no-archive: yes
>
> ISSN 1505-0890
>
> OPOKA
> 33(54)
> W KRAJU
> Kórnik marzec 2000
>
> ____________________________________________________
__
>
> Wydawnictwo seryjne, ukazujące się
> w nieregularnych odstępach czasu
> pod redakcją Macieja Giertycha
> Adres: ul. Parkowa 19/8,
> 62-035 Kórnik.
> ____________________________________________________
__
>
>

Przewodniczący Rady Naczelnej Stronnictwa
Narodowego, p. prof. dr hab. Maciej Giertych
złożył czytelnikom Opoki w Kraju, Życzenia
- łącznie - Wielkopostne i Wielkanocne:


> ____________________________________________________
__
>
> Czytelnikom życzę wielkopostnej odnowy i wielkanocnej
> radości.
> ____________________________________________________
__
>

Wliczam się do grona uważnych i stałych czytelników
Opoki w Kraju -- wydawnictwa stanowiącego kontynuację
Opoki wydawanej w Londynie przez ojca prof. Macieja
Giertycha, ś.p. Jędrzeja. Zawsze z niecierpliwością
wyczekuję chwili ukazania się kolejnego wydania OwK,
zwłaszcza przed Świętami Bożego Narodzenia
i Wielkanocy.

I tym razem nie zawiodłem się w swoich oczekiwaniach.
Zatem pragnę serdecznie podziękować Panu
Przewodniczącemu Rady Naczelnej Stronnictwa Narodowego
za najnowsze wydanie OwK, oraz przede wszystkim za
Jego piękne życzenia, które przesłał na Wielki Post
i Święta Wielkanocne. Odwzajemniam je, życząc
Panu, wszystkim Rodakom w Ojczyźnie, oraz
rozsianym po świecie, w Wielkanocnym czasie, który
teraz przeżywamy, wszystkiego, co dobre i piękne,
zwłaszcza umocnienia odnowionego polskiego ducha.

Dołączam jednocześnie do swoich życzeń, pewne
wspomnienie, które pozwoli prznieść się czytelnikowi
na chwilę, do czasów wszakże nie tak bardzo odległych:


W niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego
od samego rana panował nastrój bardzo uroczysty.
Budził nas wszystkich mocny, dźwięczny głos
Pana Romana, śpiewającego : "Wesoły nam dziś
dzień nastał". Trzeba było szybko wstawać
i szykować się do śniadania, na które wszyscy
musieli zjawić się w komplecie.
Po śniadaniu z Panem Romanem na czele,
ubrani możliwie najuroczyściej, szliśmy do kościoła.
Nie było to daleko, kilkaset kroków zaledwie, ale
po drodze spotykaliśmy wielu sąsiadów kolonistów,
osadników chludowskich, którzy z powagą i szacunkiem
kłaniali się Panu Romanowi. On pozdrawiał ich jak
zawsze prosty, szczery, przyjacielski -- z tym pogadał,
owego zatrzymał na chwilę, znał ich bowiem wszystkich
i oni znali Go dobrze. W kościele zasiadaliśmy nie
w prezbiterium, bo małe było bardzo i ciasne, ale przed
balaskami, otoczeni dziećmi, które stały przed starszymi.
Rozpoczynała się procesja. Zawsze zwracało moją
uwagę jak widocznie wzrusza Pana Romana bardzo stara
polska melodia pieśni : "Chrystus zmartwychwstał jest",
śpiewał ją zawsze bardzo głośno postępując ze świecą
w ręku za celebransem, po cmentarzu, wokół kościoła.
Po solennej Mszy świętej, która trwała wraz
z kazaniem pewnie ze dwie godziny, wracaliśmy do
domu. Akurat nadjeżdżali zwykle goście z Poznania,
moi wujostwo Meissnerowie z dziećmi, czasem jeszcze
ktoś z przyjaciół politycznych.
Następowało dzielenie się święconym jajkiem.
Pan Roman rozpoczynając od mojej matki, dzielił się
ze wszystkimi zebranymi w stołowym, a po tym
ze służbą w kredensie, każdemu mówiąc coś osobistego,
często wesołego, ale jednak nie błahego, zdawkowego.
Humor nie opuszczał Pana Romana nigdy, ale
w dzień wielkanocy był on zawsze, przy całej swojej
pogodzie, prostocie i bezpośredniości, jakiś jakby
poważniejszy, dostojniejszy niż zwykle.
W miłym, pogodnym nastroju mijało pierwsze święto.
Na podwieczorek znów przychodził ksiądz Zimoch,
przyjeżdżał jeszcze czasem ktoś znajomy z Poznania,
czy z innych stron Wielkopolski.
Przed wieczorem wychodziło się na spacer. Pan
Roman pogodny, radosny oprowadzał po parku, po
sadach i ogródkach, pokazywał zmiany, objaśniał
projekty na przyszłość. Jeszcze jeden z niezliczonej
ilości razy -- tych, którzy go przecież znali najlepiej -
- czarował niesłychaną, ujmującą prostotą swojego
obejścia.
Po okresie świątecznym rozpoczynały się w polu
i w parku roboty wiosenne. Pan Roman, jeśli nawet
w tym czasie pracował intensywnie umysłowo, coś
pisał, czy coś obmyślał -- znajdował czas na konferencję
z ogrodnikiem. Pilnował, żeby w parku i w sadzie
dobrze było wszystko zrobione, sam nieraz imał się
siekiery, piły czy łopaty, by wykarczować, czy oczyścić
jakieś drzewo, skopać jakąś rabatę.
Cieszył się wiosną i budzącym się życiem.
A po kolacji w jego gabinecie przy płonącym
kominku płynęły niezapomniane, wieczorne chwile
wśród fascynujących opowiadań z nad stolika z pasjansem.
Płynęły opowiadania anegdoty, nieraz dobrze już znane,
ale nigdy -- do końca życia -- nie zapomniane.

Andrzej Niklewicz


_____________________
Mariusz Kułakowski, "Roman Dmowski w świetle
listów i wspomnień" -- Wspomnienie A. Niklewicza
[Fragment] -- Tom II -- Str. 280--281. Wydane
staraniem Instytutu Romana Dmowskiego
w Ameryce. Nakładem Gryf Publications Ltd.,
Londyn 1972.




> (...).
> _________________
> Opoka w Kraju jest dostępna w internecie
> pod adresem:
>
> ======<http://eleet.iele.polsl.gliwice.pl/~owk/>====
==
>
> _____________________
> Opoka w Kraju jest rozsyłana za darmo do osób, które
> chcę by ją miały, w tym do wszystkich biskupów.
> Osobom, które mi pomagają i dzięki którym wzrasta krąg
> moich odbiorców, wyrażam serdeczne Bóg zapłać
> - pozostaną anonimowe. Wszystkich zachęcam do
> przedruków, do powielania pisma metodą kserograficzną
> i handlowania nim. (Czyni to m.in. Księgarnia
> Wysyłkowa „Bastion”, ul. Warszawska 46a,
> 15-950 Białystok, skr. poczt. 36, tel. (085) 416 137).
> Ta praca jest dla mnie największą pomocą. Prenumeraty
> nie prowadzę. Maciej Giertych
>
> _________________________________________
> Konto: Opoka w kraju PKO-bp I oddz. Poznań,
> nr 10204027-746360-270-1



Dodatkowo zapraszam na swoją
stronę: http://polradko.home.netcom.com
gdzie oprócz Życzeń, każdy będzie
mógł odnaleźć niespodziankę, która
powinna chwytać za serce każdego
Polaka, zarazem Słowianina pomnego
na dzieje swojej Ojczyzny i swojego
Narodu.


Przy tej okazji żywię nadzieję,
że Święta Wielkanocne wszyscy
Rodacy spędzili pogodnie, żadnej
z Panien nie ominął Śmigus Dyngus,
a woda nie była niepotrzebnie
marnowana na docenianie urody Pań,
--


//
O<<<<M I E C Z>>>>>>>>>>>>
\\


T.N.Roman


„Jestem Polakiem -- więc mam
obowiązki polskie...”

Roman Dmowski, „MYŚLI NOWOCZESNEGO POLAKA”


mailto:p...@i...netcom.com

P.S. "Podręczna Biblioteczka Narodowca"
wzbogaciła się o nową pozycję godną
polecenia, o watykańskim "agencie gestapo".
Znajduje się ona pod adresem:
http://polradko.home.netcom.com/biblioteka/iso/bibli
oteczka/Ascher/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

OPOKA 33(54) W KRAJU, Kórnik, marzec 2000 -- SPIS TREŚCI
karta nauczyciela
Grupa...
Letnia Szkoła Glottodydaktyki w Sopocie
makroekonomia - proszę o pomoc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju

zobacz wszyskie »