| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-04-03 07:49:45
Temat: Re: [OT] Czy katolik może być zbawiony?P. zapytal:
>Czy katolik może być zbawiony?
IMO te pytanie zawiera ukryta teze: Czlowiek moze byc zbawiony.
Jesli uwazasz, ze czlowiek moze byc zbawiony (a watro by bylo wyjasnic, co
rozumiesz przez pojecie "zbawienia"), to wystarczy przemyslec jakie sa kryteria
zbawienia.
Troche watpliwe w aspekcie zbawienia wydaje sie kryterium bycia katolikiem -
nie bycia katolikiem. Zatem, musi tu istniec inne kryterium.
A jakiekolwiek inne rozsadne kryterium zastosujesz, to bedzie sie ono IMO
krzyzowalo z kryterium "bycia katolikiem", wiec odpowiedz na Twoje pytanie,
przy zalozeniu ze czlowiek moze byc zbawiony, z logicznego punktu widzenia IMO
brzmi:
MOZE.
A ze nie kazdy... ;)))
pozdrawiam
--
Zelig9:)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-04-03 08:06:56
Temat: Re: [OT] Czy katolik może być zbawiony?> Dlatego byc moze, ze zakladasz, ze Czarek, jak wiekszosc
> wypowiadajacych sie tutaj ludzi, to ludzie w miare zyczliwi
> i okazujacy innym przynajmniej minimum szacunku, w tym
> nie zakladajacy, ze to, co inni mówia prawie na pewno jest
> glupie. Jednak jego umysl moze pracowac inaczej niz umysl
> wiekszosci ludzi...
OK, widze ze Paul chyba chce sie troche dowartosciowac moim
kosztem (niestety), wiec wyjasnie o co mi chodzilo.
Znam kilka powiedzmy osob ktore w tzw dawnych czasach byly
'komuchami' i znaja Biblie. Z bardziej znanych w tym temacie
to chyba nawet slynny general w ciemnych okularach takze
czytal i zna Biblie o ile wiem, choc go nie znam osobiscie. :)
Nie rozumiem automatu umyslowego:
Biblia=religia kk,
nie-religia kk=poganin.
IMO takie myslenie jest doslownie: _chore_.
Tyle w tej sprawie. :)
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-03 09:25:44
Temat: Re: [OT] Czy katolik może być zbawiony?A nie słyszałeś o książce Kołakowskiego "Czy diabeł może być zbawiony[..]?:-) Tu lezy
klucz.
Impulsem do tego postu (i drugiego pokrewnego o księdzu)byl prymitywny atak Chama
Cbnetu na Kościół.
P.
Użytkownik <z...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:01cf.00000004.3ac98098@newsgate.onet.pl...
> P. zapytal:
>
> >Czy katolik może być zbawiony?
>
> IMO te pytanie zawiera ukryta teze: Czlowiek moze byc zbawiony.
>
> Jesli uwazasz, ze czlowiek moze byc zbawiony (a watro by bylo wyjasnic, co
> rozumiesz przez pojecie "zbawienia"), to wystarczy przemyslec jakie sa kryteria
> zbawienia.
>
> Troche watpliwe w aspekcie zbawienia wydaje sie kryterium bycia katolikiem -
> nie bycia katolikiem. Zatem, musi tu istniec inne kryterium.
>
> A jakiekolwiek inne rozsadne kryterium zastosujesz, to bedzie sie ono IMO
> krzyzowalo z kryterium "bycia katolikiem", wiec odpowiedz na Twoje pytanie,
> przy zalozeniu ze czlowiek moze byc zbawiony, z logicznego punktu widzenia IMO
> brzmi:
>
> MOZE.
>
> A ze nie kazdy... ;)))
>
> pozdrawiam
> --
> Zelig9:)
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-03 09:35:14
Temat: Re: [OT] Czy katolik może być zbawiony?> Impulsem do tego postu (i drugiego pokrewnego o księdzu) byl
> prymitywny atak Chama Cbnetu na Kościół.
No pieknie Paul. :)
Chyba mam w Tobie goracego fana. :)
Dlaczego moje wystapienia pietnujace indoktrynacje kk tak Cie
'zranily'? Czy napisalem cos nieprawdziwego IYO?
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-03 09:43:38
Temat: Re: [OT] Czy katolik może być zbawiony?> A nie słyszałeś o książce Kołakowskiego "Czy diabeł może być zbawiony[..]?:-)
> Tu lezy klucz.
Slyszec slyszalem, czytac - nie czytalem :(
Czy kluczem jest tytul czy tez tresc (fragment) z tej ksiazki?
Moze jakas podpowiedz? ;)))
> Impulsem do tego postu ...
Aha ;)
> P.
--
Zelig9:)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-03 11:33:57
Temat: Re: [OT] Czy katolik może być zbawiony?Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:9ac59e$spo$1@news.tpi.pl...
> > Impulsem do tego postu (i drugiego pokrewnego o księdzu) byl
> > prymitywny atak Chama Cbnetu na Kościół.
>
> No pieknie Paul. :)
> Chyba mam w Tobie goracego fana. :)
> Dlaczego moje wystapienia pietnujace indoktrynacje kk tak Cie
> 'zranily'? Czy napisalem cos nieprawdziwego IYO?
>
> Czarek
Pomówienia 'Czaruś' ;-)
Ani mnie nie zraniły, ani 'zraniły' - nie jestem katolikiem, a nawet gdybym byl, to i
tak uznalbym
je tylko za prymitywne i niesprawiedliwe (jako uogólnienie na temat kk) (hint: KASA
KASA K.A.S.A.).
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-03 12:03:13
Temat: Re: [OT] Czy katolik może być zbawiony?> Pomówienia 'Czaruś' ;-)
> Ani mnie nie zraniły, ani 'zraniły' - nie jestem katolikiem,
> a nawet gdybym byl, to i tak uznalbym je tylko za prymitywne
> i niesprawiedliwe (jako uogólnienie na temat kk)
> (hint: KASA KASA K.A.S.A.).
Dla Ciebie pomowienia a dla mnie fakty. :)
Czy z tego powodu nazwales mnie chamem-netu?
Czy jesli ktos prezentuje kontrowersyjne zdanie ale potrafi je
uzasadnic (no chyba ze nie przyjmujesz uzasadnien chama ;))
to z automatu jest prymitywnym chamem? ;)
Sadzilem ze chamstwo ma inna definicje, a prymitywizm
bez uzasadnienia to dopiero 'oszolomiarski' zarzut. ;)))))
BTW: gdybys napisal religio-fobia to zgodzilbym sie z Toba.
:)))))))))))))
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-03 12:37:12
Temat: Re: [OT] Czy katolik możebyć zbawiony?Dnia Saturday, March 31, 2001 4:56 PM, Argon <a...@a...net> na
<p...@n...pl> napisal/a:
> Nie do konca tak jest. Czlowiek ma swoj wybor.. i jesli nie bedzie chcial
> byc z Bogiem, to Bog go do tego nie zmusi.. pomimo iz bedzie mu z tego
> powodu smutno :P Troche dziecinnie to ujalem ;) ale widze, ze tekst wyzej
> tez nie jest typowym podrecznikowym wyjasnieniem..
Bo Boga nie da sie wsadzic i zdefiniowac w zaden sposob. A juz wpisac do
podrecznika... o nie :) A swoja droga rozwazamy tu tematy nie ta grupe. To
religia.
Pozdrawiam,
Marlena
G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-03 12:38:23
Temat: Re: [OT] Czy katolik możebyć zbawiony?Dnia Saturday, March 31, 2001 9:56 PM, Olga <o...@p...fm> na
<p...@n...pl> napisal/a:
> A czy ktokolwiek może być zbawiony?
Mam nadzieje, ze ludzie na to zasluguja. Ale to wszystko nie na ta grupe.
Pozdrawiam,
Marlena
G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-04-03 12:59:15
Temat: Re: Krotka spowiedz"Dnia Monday, April 02, 2001 11:39 AM, Olga <o...@p...fm> na
<p...@n...pl> napisal/a:
>/.../ Mawiają - "jak trwoga, to do Boga".
Prawda.
> /.../ To ludzie starzy, zbliżający się do kresu drogi,
> zaczynają skłaniać się ku czemuś, co pozwoli im choć trochę wyzbyć się
strachu
> przed "niczym" po śmierci.
Nie tylko Olgo. To co napisze ponizej bedzie bardzo prywatne. Mam nadzieje,
ze nie uraze Cie swoimi wspomnieniami. Jesli tak, to wybacz mi.
"Przegralam" z Bogiem gdy mezczyzna, ktorego kochalam wybral poslannictwo i
zostal ksiedzem. Nie moglam walczyc z Taka Miloscia. Dzisiaj jestesmy
przyjaciolmi. Po wielu latach, pierwszy raz modlilam sie o smierc dla kogos
mi bliskiego. To byl moj Tata, ciezko chory na nowotwor, a mial umierac
jeszcze dlugo. Pamietam... godzina 2 w nocy ja sie modle, placze, wyklocam o
Jego smierc i... On umarl. Zaoszczedzono Mu bolu. Pamietam kiedy rodzil sie
i umieral moj syn, tak oczekiwany i kochany... i ja umieralam z Nim,
prosilam zeby zyl, a ja... Tym razem nie wysluchano mnie. Wiesz jak potem
strasznie klelam, bluznilam Bogu? Odwrocilam sie od Niego, wyrzucilam z
siebie za to.... Az ktoregos dnia zaczelo cos rosnac we mnie... nowotwor...
Strach... Nie prosilam Go o nic dla siebie, tylko dla najblizszych, zeby
umieli zyc jesli ja... Zdazyli. Ale po dluzszym czasie w piersi wyczulam
guz, potem drugi... Boze, cale zycie stanelo mi przed oczami... Czekanie na
wynik... Maly zabieg.... Zyje... ale wiem, ze kiedys lub juz nigdy.... I
jeszcze jedno... znam dwoje wspanialych ludzi, ktorym zycie sciezki
poplatalo i... modle sie o nich, za nich, o szczescie. I ja osoba nie
wierzaca modle sie za ludzi innych, ktorych spotykam na swojej drodze. A nie
umiem za siebie...
> Jak to nigdy nie wiadomo ...
Tak...
Serdecznie pozdrawiam,
Marlena
G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |