Witajcie starzy znajomi i nowi przybysze!

wlasnie wrocilismy z urlopu, uff... Bylo przepieknie (z wyjatkiem sztormu
nad M.Srodziemnaymm z miska wody w namiocie i odyseii przez Szwajcarie w
zeszly piatek- 8 godzin, z tego 5 w korkach). Mnostwo zobaczylam i wylenilam
sie za wszystkie czasy. Przeczytalam zero ksiazek (normalnie sa 2-3) i
wyhaftowalam tylko ok. 20% PoppiesWatercolor. Nici kupilam we Fancji (nie
pytajcie ile wydalam), ale czasu nie bylo na zamowienie w Polsce a w
Niemczech trudno DMC dostac. Wrocilam bogatsza o wrazenia, troche opalona i
sparzona na szyi, maszynke do makaronu, butelke do wina, filizanki do
espresso, 2,5 kilo kawy espresso, buty (Wlochy :-)) i gazetke ze wzorami!
Maz juz sobie obrus zazyczyl - 60 kolorow! No zobaczymy, wieczory zimowe sa
dlugie.

Ciesze sie, ze znow tu jestem

Monika (Hannover)