| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-08-26 21:12:32
Temat: Re: Od Zurawinkiwiecie co... wiecie co... wstyd mi. Jako stalemu bywalcowi. Nie bralam
udzialu w tej dyskusji, ale jakos tak, poczuwam sie do odpowiedzialnosci
zbiorowej za oblicze naszej kuchni.
kurde, no. Slow mi brak. Jak ochlone, to moze cos napisze. Albo raczej nie.
Pojde ucierac jablka na szarlotke i westchne sobie.
Lubie jak sie ludzie przedstawiaja, lubie o nich wiedziec (duzo nawet), ale
zawsze szanuje ich prawo do prywatnosci i wiem, ze niektorzy potrzebuja
troche czasu. Poza tym zwracam Wasza uwage na fakt, ze Krysie, Waldka,
oshin, mnie - poznalismy po troszeczku. Nie wywalali(smy) na dzien dobry
czterech postow z opisem miejsc zamieszkania, mezow i niemezow, wieku,
dzieci i preferencji kulinarnych. O Irku kochanym dowiedzielismy sie, ze
kochany, po kilku przynajmniej miesicach. Prawda?
nie wiem, co Was pogryzlo. Skladam to na karb upalow, a teraz jeszcze po
belfersku omiote grupe spojrzeniem, nie oszczedzajac starszych ode mnie i
powiem: wstyd. Wstyd.
Margola Skonfudowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-08-26 21:49:33
Temat: Re: Od Zurawinki
Użytkownik "Lia" <L...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ake4kf$o8t$1@news.onet.pl...
> >
> > Pewnie po "recepte" na brak poczucia humoru ;-)
> >
> > Adiola
> >
> >
> TWA TWA TWA TWA TWA TWA TWA
> nic dodac nic ująć
> żegnam
WYLUZUJ ;-)
Adiola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-26 21:52:42
Temat: Re: Od Zurawinki
>
> WYLUZUJ ;-)
>
> Adiola
>
>
Moze i tak, ale dziwne ze nie są to jedynie moje odczucia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-27 03:39:14
Temat: Re: Od Zurawinki"margola&zielarz" <m...@n...panda.bg.univ.gda.pl> wrote:
>wiecie co... wiecie co... wstyd mi. Jako stalemu bywalcowi. Nie bralam
>udzialu w tej dyskusji, ale jakos tak, poczuwam sie do odpowiedzialnosci
>zbiorowej za oblicze naszej kuchni.
Taka jest jaka sobie stworzymy...wez tez pod uwage kto tu pisze , z
jakim bagazem zyciowym lub bez...
co do odpowiedzialnosci zbiorowej - chyba zartujesz...
>kurde, no. Slow mi brak. Jak ochlone, to moze cos napisze. Albo raczej nie.
>Pojde ucierac jablka na szarlotke i westchne sobie.
Dobrze robi na nerwy... a mnie na przyklad dobrze jest troche
pozartowac ...daje mi to poczucie dystansu...a zycie jest za krotkie
zeby byc ciagle powaznym...
>
>Lubie jak sie ludzie przedstawiaja, lubie o nich wiedziec (duzo nawet), ale
>zawsze szanuje ich prawo do prywatnosci i wiem, ze niektorzy potrzebuja
>troche czasu. Poza tym zwracam Wasza uwage na fakt, ze Krysie, Waldka,
>oshin, mnie - poznalismy po troszeczku. Nie wywalali(smy) na dzien dobry
>czterech postow z opisem miejsc zamieszkania, mezow i niemezow, wieku,
>dzieci i preferencji kulinarnych. O Irku kochanym dowiedzielismy sie, ze
>kochany, po kilku przynajmniej miesicach. Prawda?
Prawda - ale nikt tego od nikogo nie wymaga - zwykle dzien dobry czy
czesc wystarczy...i podpis - jakikolwiek tak mnie przynajmniej
uczyli....
>
>nie wiem, co Was pogryzlo. Skladam to na karb upalow, a teraz jeszcze po
>belfersku omiote grupe spojrzeniem, nie oszczedzajac starszych ode mnie i
>powiem: wstyd. Wstyd.
>
>Margola Skonfudowana
>
Wstyd ?...ktos wypowiedzial swoja opinie - ma do niej prawo tak jak
kazdy inny do swojej...nauczmy sie szanowac opinie innych...a wstydzmy
sie braku kultury...
Amen.
Art(Gruby).
Abyssus abyssum invocat.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-08-27 08:45:36
Temat: Re: Od Zurawinki
Uzytkownik "Art Plazewski." <Art[Gruby]@icbleu.org> napisal w wiadomosci
> kazdy inny do swojej...nauczmy sie szanowac opinie innych...a wstydzmy
> sie braku kultury...
> Amen.
No to ja dorzuce ostatnie swoje slowo do tej dyskusji - i juz zajme sie
czyms innym. Otoz czasem niedobor kultury widac w miejscach,w ktorych
zupelnie
bysmy sie tego (po sobie) nie spodziewali (niw wylaczajac i mojej skromnej
soby - czasem cos palne i odbior tego jest inny, niz mi sie wydawalo, gdy
pisalam). Ja akurat Was (nas) znam i lubie rozne
zlosliwe zarciki, ale jak ktos jest pozbawiony poczucia humoru albo
przynajmniej nie zna konwencji, to nie ciagne na sile zarcikow, bo wtedy
wyglada to na czysta i bezinteresowna zlosliwosc. I wtedy taktownie milcze
(no, chyba ze chce komus dosolic, bo i to nie jest tak do konca obce mojej
naturze). A takt jest... no wiecie. Wskazany.
aha i nie zapominajcie, ze ja to czytalam niejako z boku, nie biorac udzialu
w dyskusji, wiec chlodnym okiem ocenilam, co zobaczylam. Z boku nie
wygladalo to ladnie. I juz.
Mimo pozorow Wasza oddana
Margola z TWA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |