« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-12-19 08:03:21
Temat: Od pierniczków Anki do...florentynekTrzy tyg. temu zrobiłam pierwszą porcję pierniczków. Wyszły rzeczywiście
rewelacyjne, więc postanowiłam po kilku dniach zrobić kolejną porcję. Sugerując
się radą w przepisie miód z cukrem i masłem podgrzewałam dłużej, tak żeby masa
bardziej zbrązowiała. Niestety (lub stety) musiałam na jakiś czas wyjść z domu.
Po powrocie okazało się, że w garnku jest twarda jak kamień masa. Mój mąż
wiedząc, że jest fanką florentynek podpowiedział mi żebym spróbowała coś z tego
wyrzeźbić. Tak więc podgrzałam całość, dodałam migdały w płatkach, sezam,
rodzynki, skórkę pomar. i całość rozsmarowałam cienką warstwą na papierze do
pieczenia. Ni mniej ni więcej wyszła najprawdziwsza florentynka. Donoszę zatem
o kolejnej zalecie przepisu na pierniczki Anki.
Notabene wydaje mi się, że zbyt długie podgrzewanie miodu może być przyczyną
wcześniej wspominanych problemów z grudkami, wyrabianiem i zbyt twardym ciastem.
pzdr
M.G.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |