Użytkownik Jacek <p...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@p...onet.pl...
>
>

> Powypadkowe naprawianie jest dopuszczone przez fabryki, ktore wlasnie
produkuja
> czesci zamienne. Ubezpieczalnie finansuja powypadkowe naprawy,
rzeczoznawcy i
> stacje diagnostyczne
> badaja samochod po wypadku, warsztat wystawia rachunek,
> zatem nie wiem w czym problem.
To o czym tu piszesz to na pewno nie w polsce. U nas kazdy samochod jest
doppuszczany do ruchu co sam obserwuje bo juz nie jeden krzywy widzialem
.Nie mowica o tym jak one sa naprawiane.

> Uzywany sprzet medyczny rowniez wymaga sprawnego operatora, elektronika,
> mechanika
> do obslugi.
> Wszystko sie psuje i wszystko sie naprawia.
> Przeciez ludzie po operacji to jak powypadkowe samochody po naprawie,
> i nikt ich jeszcze nie wyrzuca na zlom.

Tu jestes w błedzie. Wszystko się zużywa jezeli chodzi o aparaty usg i ct to
zuzywaja sie w nich czesci elektorniczne ktore po latach eksploatowania
przestaja trzymac parametry. A naprawa za pomoca srubokreta mlotka i
oscyloskopu to nie te czasy. W aparaturze medycznej zazwyczaj wymienia sie
cale plyty z masa czesc elektronicznych na nowe. Problem w tym ze te plytki
robione sa przez fabryke i tam zestrojone. A taka fabryka produkuje te
plytki przez pewien okres czasu a poza tym cena ich jest tez wysoka. Wiec
naprawa takiego sprzetu dwie generacje nizej nie ma sensu.
Ale pewnie i tak ciebie sie nie przekona.

Pozdrawiam
doctore