Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!newsfee
d.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "boniedydy" <b...@z...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Odp: Do 'oddzielnieśpiacych'
Date: Thu, 13 Feb 2003 20:46:37 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 89
Message-ID: <b2gsnk$p94$2@atlantis.news.tpi.pl>
References: <5...@2...17.138.62> <b27rjs$81q$1@news.onet.pl>
<b282a5$d4v$1@atlantis.news.tpi.pl> <2...@2...17.138.62>
<b284v1$aag$1@atlantis.news.tpi.pl> <7...@2...17.138.62>
<b2894l$drn$1@news.onet.pl> <1...@2...17.138.62>
<b289qb$fme$1@news.onet.pl> <1...@2...17.138.62>
<b28cbh$mgp$1@news.onet.pl> <b28cia$n70$1@news.onet.pl>
<b28cp9$nqe$1@news.onet.pl> <b28dt3$qng$1@news.onet.pl>
<b28sgd$3cg$1@news.onet.pl> <b28tha$5sk$1@news.onet.pl>
<b291gc$g49$1@news.onet.pl> <b293oa$8nt$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b2achr$4d9$2@atlantis.news.tpi.pl> <b2adn1$6p8$1@news.onet.pl>
<b2ag5m$9s1$1@atlantis.news.tpi.pl> <b2ahjh$gi0$1@nemesis.news.tpi.pl>
<b2bpsb$2h6$1@news.onet.pl> <b2csd9$r6q$1@nemesis.news.tpi.pl>
<b2d1t4$6nl$1@atlantis.news.tpi.pl> <b2d65r$fvh$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b2d7fq$qfj$1@news.onet.pl> <b2dak3$gor$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b2dbs1$8cf$1@news.onet.pl> <b2dqaa$562$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b2g2ol$g27$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pt182.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1045165620 25892 80.55.19.182 (13 Feb 2003 19:47:00
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 13 Feb 2003 19:47:00 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:33038
Ukryj nagłówki
Niestety mój Outlook nie chce umiescić mojej odpowiedzi we właściwym
miejscu, więc muszę ją zamieścić tu:
Użytkownik Qwax <...@...Q> w wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:
> > Na to już świetnie odpowiedziała Sowa. Nie wyobrazam sobie, że gdyby
> mąż zos
> > tawiał mnie samą z pracami w domu, przy dziecku, zakupach i
> sprzątaniu, to m
> > ogłabym żywić do niego ciepłe uczucia i ani cienia pretensji. A seks
> z mężcz
> > yzną, na którego jest sie złą i rozżaloną niekoniecznie nalezy do
> przyjemnoś
> > ci.
> >
>
> No i tu wyszło to co już było powiedziane. Seks to nagroda.
Nie, jaka nagroda. Przyjemnosć odczuwana wspólnie z kims, do kogo żywi się
ciepłe (co najmniej) uczucia, a nie złosć i rozżalenie. Dla porównania. Czy
gdybyś niósł na sobie dosłownie _wszystkie_ obowiazki życia rodzinnego i
jego planowania, a partnerka przynosiła do domu pieniądze i oczekiwała, że
wszystko inne będzie zrbione, to odczuwałbyś w stosunku do niej ciepło i
tkliwość?
> Dziewczyny czy wam seks nie sprawia przyjemności?
> CZy tylko dlatego się seksicie że TŻ tego chce a wy akurat jesteście
> 'niezmęczone'?
>
> Paranoja!!!
Nie, to ty źle interpretujesz to, co napisałam. Niektórym kobietom myślę że
seks nie sprawia dużej przyjemności (sądząc po tym, jakimi kochankami jest
większosc facetów, których miałam okazję bliżej poznać). Natomiast jeżeli
już sprawia, to mimo wszystko nie jest możliwy w sytuacji totalnego
przemęczenia kobiety (o tym już pisała Sowa).
> > >
> > > I przyznam, że właśnie takie podejście doprowadza mnie do "białej
> > > gorączki". Cały czas odbieram seksualne zbliżenie jako akt
> prowadzący
> > > do OBOPÓLNEJ przyjemności (no chyba tylko taki ma sens). W tym
> > > kontekście w ogóle w głowie mi się nie mieści odmawianie tejże
> > > przyjemności partnerowi bo (UWAGA TO JEST WAŻNE) tym samym odmawia
> jej
> > > się SOBIE.
> >
> > No widzisz, to jest kluczowe. Bo może nie każda kobieta odczywa
> wystarczając
> > o dużą przyjemność i nie z każdym mężczyzną.
>
> To po cholerę się z nim związała (i trwa w tych więzach)?
> a przy okazji - niech się nie dziwi że .....
Przecież to nie te kobiety mają pretensje do facetów, tylko ich faceci do
nich - np. o oziębłość (nie piję tu do browJarka i iw.ony). Oni uwazają, że
są w łóżku swietni, a tylko z żoną jest coś nie tak.
> > Z mojego doświadczenia wynika,
> > ze jeżeli partner zaspokaja moje potrzeby (w tym ciepła, zaufania,
> ale też d
> > ba odpowiednio o moją satysfakcję), to moje potrzeby seksualne
> gwałtownie ro
> > sną, przekraczając nawet czasem jego potrzeby (co też jest przykre).
> Jeżeli
> > partner dbał głownie o własną przyjemnosć, zadowalając się tym, że
> nie uciek
> > ałam z łóżka (zazwyczaj myślał przy tym, że jest świetnym
> kochankiem), to na
> > tchmiast robiłam się oziębła (to proste: po co miałabym tracić czas,
> jeśli s
> > łuzę tylko do zspokajania cudzych potrzeb, a mnie w tym wszystkim
> nie ma??).
>
> Rozumiem że są faceci którzy dbaja tylko o siebie ale z drugiej strony
> przez Twą wypowiedź brzmi przeświadczenie że On powinien zrobić
> wszystko by sprawić Ci przyjemność (o ba - żeby wogóle Ci sie
> chciało) - Nie widzisz tu lustrzanego odbicia faceta który dba tylko o
> siebie?
Nie. Bo ja z zasady dbam o faceta, ale do pełni satysfakcji potrzebuję, żeby
on o mnie zadbał.
boniedydy
|