| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-10-07 14:06:42
Temat: Re: Indywidualno?ć my?lenia (mała teoria Nadludzi)cbnet:
> Aby zyc nie potrzebuje nikogo wykorzystywac. :)))
OK, wiec zagadam jeszcze sam do siebie. :)
Tak w rzeczywistosci, czlowiek jest jednostka spoleczna
i w tym sensie nie istnieje w oderwaniu od zbiorowosci.
W takiej zbiorowosci w pewnym sensie kazdy kazdego
wykorzystuje. :)))
Mowiac Twoim jezykiem Etatan: kazdy w grupie jest 'pasozytem'
wykorzystujacym grupe.
Istnieje jednak _ladne_ wykorzystywanie i _brzydkie_
wykorzystywanie innych jednostek grupy.
Kazdy indywidualista wykorzystuje grupe _ladnie_ IMO. :)
IMO oczywiscie wieprze wykorzystuja grupe _brzydko_.
Ale zaden wieprz nie jest indywiduwalista.
I o to wlasnie sie spieramy, jak dla mnie. :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-10-07 14:39:16
Temat: Odp: Indywidualno?ć my?lenia (mała teoria Nadludzi)Cebe
> Generalnie uwazam, ze nie da sie z Toba powaznie dyskutowac. :))
Gdybym Cię nie lubił, tobym się obraził :-))
A tak pośmiejemy się razem, udając że jest to poważny temat.
A przecież jest całkiem nie poważny :-))
> > Resztki to np: grupy dyskusyjne, gdzie...
> > zresztą łapiesz.
> Nie lapie. :)
> Mozesz mnie oswiecic? :)
Bo się nie wysiliłeś - indywidualisto :-))
> Pytam, nic nie winie. :)
> Zaczelismy chyba od tego ze to Ty wyskoczyles z teza
> jakoby indywidualisci pasozytowali na korycie grupy. :)
Ja wyskoczyłem? Ja? To Ty spoglądnąłeś z góry
by popatrzeć czy ja (grupa) nadążamy.
A teraz się śmiejesz jak zapinkalam za Tobą :-)))
> Pasozyt i pasozyt. :)
> Mowisz tak jakbys budzil sie rano z porfelem lzejszym
> o polowe nie wiedzac co sie stalo.
Ja się z takim kladę :-((
> W realu jak stwierdzasz pasozyty to starasz sie je wyeliminowac.
> Wiec eliminuj Etatan zamiast sciemniac. :)
No najpierw się drapie. To mi paskudztwo pod czerep wchodzi.
A później się lecze - to na dobre wychodzi ;-)))
> OK, skoro tak do tego podchodzisz to co Ci przeszkadza
> zamknac sie w pustelni i kontemplowac naturalna czystosc
> bytu? :)))
Tom właśnie się zamknął i pokątnie pluję. Nie widać?
> To nie nalezy do kwestii zasadniczych watku.
> Zreszta: jak malo to zarzucisz mi ze nie mam podstaw do pewnosci,
> a jak duzo to wowczas stwierdzisz ze sciamniam i pasozytuje na grupie.
> Nie staraj sie zmienic tematu. :))
No tak wróćmy do wątku :-))
Ile kosztuje Twoja firma?
:-)))
No dobra żartuje - bo roboty szukam. :-))
> No cos Ty, ja mialbym Ciebie wykorzystac? :)
> Nie jestem wieprzem jak jakis nieudacznik, mam nadzieje. ;))))
> Aby zyc nie potrzebuje nikogo wykorzystywac. :)))
Sie okaże :-))
Oboje dobrze wiemy, że wszelkie opisywane tu zjawiska
nie są pocieszającą perspektywą, dla ludu
A bez ludu niema kasy :-(
I trzeba będzie te ziemniory samemu kopać.
Ja widzę dwie drogi - oświecenie
i "życie kompa".
Oczywiście mogę pójść do nieba (lub piekła)
nie robiąc nic poza przeżyciem.
Ale to jest byt rośliny w ekosystemie.
No chyba nie po to rozrosły mi się płaty węchowe?
I nie mów mi że parę tysięcy lat ewolucji (4,5 miliona)
ma mnie zrównać z rośliną i "będzie fajnie".
Wiesz również dobrze, że przewodnictwo oprócz
medali, niesie obowiązki.
A Ty mi mówisz: "stanę na górze, jak kacyk z KC,
obwieszony doznaniami i poczekam na grupę"
Nie mam niebieskich gałek? Odpadam z gry?
Hitler też tak mówił :-))
Przerabialiśmy to.
eTT
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-07 15:50:24
Temat: Re: Indywidualno?ć my?lenia (mała teoria Nadludzi)eTaTa - eChild:
> Ja wyskoczyłem? Ja? To Ty spoglądnąłeś z góry
> by popatrzeć czy ja (grupa) nadążamy.
> A teraz się śmiejesz jak zapinkalam za Tobą :-)))
Ale tak to wyglada w rzeczywistosci, Etatan.
A Ty sie obraziles i wymysliles powod pasozytniczy. :)))
Ja pisalem o modelu, ideale, abstrakcji.
No a taka abstrakcja zachodzi w przypadku indywidualistow.
Indywidualista pod wplywem pewnej niepospolitej wiedzy
sublimuje sie z grupy.
Wez np Irka z bb. Facet cos 'odkryl', sam nie wie jeszcze
co ale _wie_ ze ma racje, ze jest to Prawda Absolutna. :)
Kazdy indywidualista to ktos kto _wie_ wiecej niz srednio IMO.
> Ja się z takim kladę :-((
Rozumiem, stad Twoja obsesja. :)
> Oboje dobrze wiemy, że wszelkie opisywane tu zjawiska
> nie są pocieszającą perspektywą, dla ludu
> A bez ludu niema kasy :-(
> I trzeba będzie te ziemniory samemu kopać.
> Ja widzę dwie drogi - oświecenie
> i "życie kompa".
Ty masz wizje. Wizje to fajna rzecz. :)
Ale dopoki jakis indywidualista z konkretnymi pomyslami
i wiedza nic nie zrobi w kierunku realizacji tej wizji - nic nie
osiagniesz. A wizja nie jest Twoja ani nowa. :)
Indywidualisci to niejako rzeczywiste 'zrodlo' postepu i jego motor.
O tym pisalem.
Ty to rozumiesz tylko nie chcesz tej sprawy tak widziec, bos
sie obrazil i chcialbys aby ktos kto formuluje instancje potrzeby
(jak Ty) byl istotniejszy od tego ktory pokaze jak te potrzebe
zrealizowac. To zle IMO.
> Wiesz również dobrze, że przewodnictwo oprócz
> medali, niesie obowiązki.
Indywidualisci nie maja w zasadzie obowiazkow.
Decyduje ich wola i odpowiedzialnosc. :)
> A Ty mi mówisz: "stanę na górze, jak kacyk z KC,
> obwieszony doznaniami i poczekam na grupę"
> Nie mam niebieskich gałek? Odpadam z gry?
> Hitler też tak mówił :-))
> Przerabialiśmy to.
Glupoty gadasz. :)
Rozwaz Japonie i skandynawow: nowe idee technologiczne, innowacje itd.
Przy calym szacunku dla wysilkow i dokonan 'wirtuozow' japonskich
realizujacych praktyczne i bardzo staranne implementacje technologiczne
swiata, to nie oni wyznaczaja poziom zycia mieszkancow ziemi. To typ
robotnikow-wyrobnikow (jedynie!!!) ktorzy sa mocno zainteresowani nowymi
technologiami, wielka pracowitoscia i determinacja wdrazaja u siebie
nowosci,
ale sami _niczego_ nowego nie wymyslaja.
Po II wojnie swiatowej Szwedzi wymyslili wiecej nowosci niz Japonczycy.
Telefony komorkowe, poduszki powietrzne, abs, pasy bezpieczenstwa
to pomysly skandynawow. Wiedziales o tym? :)
Czy tego chcesz czy nie to nie np Japonia przyczynia sie do wyznaczania
rzeczywistego poziomu tego wszystkiego czego dokonuje swiat i okresla
sposob w jaki zyjemy.
A Hitler to idiota, ktory postawil wieprze na rowni z tymi ktorzy
wypracowali
jego potege, zas tepil tych ktorzy sa jak 'sol ziemi'. To oszust.
H i Napoleon to najwieksi rzeznicy swiata.
Boisz sie jak diabli, co? :)))
Calkiem niepotrzebnie IMO. Wieprze, jak H, juz nigdy raczej nie beda
wyznaczac losow swiata IMO. :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-08 08:56:04
Temat: Odp: Indywidualno?ć my?lenia (mała teoria Nadludzi)
Użytkownik cbnet
Umówmy się na początku -
nie będziesz się utożsamiał z "pasożytem" :-)))
Bo niby co ja mogę na ten temat wiedzieć :-(
A tymbardziej na Twój.
> Ale tak to wyglada w rzeczywistosci, Etatan.
> A Ty sie obraziles i wymysliles powod pasozytniczy. :)))
Tak łatwo się nie obrażam, jak łatwo trzęsę gaciami :-))
Jednak wyraźnie odróżniam przewodników stada od pasożytów
I wyraźnie zaznaczyłem czym jest dla mnie indywidualność.
Ta o której Ty piszesz, to.... taki szaman, wykorzystujący
większą wiedzę - zapominający że wiedza jest nabyta
i że miał trochę szczęścia, by ją dostać w prezencie.
Czyli pasożyt - niezależnie od stopnia na którym
krzesełko postawi.
Inna mentalność postrzegania.
Udało mi się - to mam w d....
Indywidualista nie musi biegać z krzesełkiem
bo już sama świadomość odrębności i potwierdzenia
przez otoczenie wystarcza.
Twojego indywidualistę to mogę zrobić z byle
warchlaka, w tydzień, po małej obróbce.
Ale zaszczepienie w nim innych cech
składających się na człowieczeństwo, to już inna sprawa.
Tego się na razie nie da zaszczepić - bo tak dokładnie niewiadomo co.
Można wybrać wersje starsze i zaimplementować
ale otoczenie to szybko zweryfikuje.
> Ja pisalem o modelu, ideale, abstrakcji.
teoretycznie. Bo niby czemu mialby się sforować przed grupę?
> No a taka abstrakcja zachodzi w przypadku indywidualistow.
> Indywidualista pod wplywem pewnej niepospolitej wiedzy
> sublimuje sie z grupy.
No to już wiesz, że ja tak nie sądzę. A sublimacja (o ile pamiętam)
to coś przeciwnego. I jeśli już, to ja pisze o sublimacji, pomimo
jego wiedzy. Czyli o przenikaniu w grupie, lub z grupy do grupy.
Może i pojedynczej cząsteczki. ale zawsze w grupie.
Ty prawdopodobnie piszesz o procesie wydzielania
"Wysublimowaniu" się z grupy - oddzieleniu.
A to co piszesz to przejście z grupy w próżnię.
Ale ponieważ indywidualność bez grupy jest do d...
To abstrakt się robi mało praktyczny. Nie?
> Wez np Irka z bb. Facet cos 'odkryl', sam nie wie jeszcze
> co ale _wie_ ze ma racje, ze jest to Prawda Absolutna. :)
:-( sorki (ubogim w wiedzę)
> Kazdy indywidualista to ktos kto _wie_ wiecej niz srednio IMO.
No to sam popatrz na to zdanie
> > Ja się z takim kladę :-((
> Rozumiem, stad Twoja obsesja. :)
Ty to mnie rozszyfrowujesz :-)))
> Ty masz wizje. Wizje to fajna rzecz. :)
> Ale dopoki jakis indywidualista z konkretnymi pomyslami
> i wiedza nic nie zrobi w kierunku realizacji tej wizji - nic nie
> osiagniesz. A wizja nie jest Twoja ani nowa. :)
Pomysły też mam :-(
A nic nie osiągam :-(
> Indywidualisci to niejako rzeczywiste 'zrodlo' postepu i jego motor.
> O tym pisalem.
> Ty to rozumiesz tylko nie chcesz tej sprawy tak widziec, bos
> sie obrazil i chcialbys aby ktos kto formuluje instancje potrzeby
> (jak Ty) byl istotniejszy od tego ktory pokaze jak te potrzebe
> zrealizowac. To zle IMO.
Ech przesadki stosujesz. Mój nie potrzebuje "być istotniejszy"
Twój jest tak zadufany, że nie może zdzierżyć innego podejścia
dlatego tkwi na swoim. A mój nie chce powielać błędów,
pod pretekstem samorealizacji.
> Indywidualisci nie maja w zasadzie obowiazkow.
> Decyduje ich wola i odpowiedzialnosc. :)
No jeśli odpowiedzialność nie jest obowiązkiem...
A o czym myślałeś? Że o sprzątaniu biura pisze?
> Glupoty gadasz. :)
> Rozwaz Japonie [ciach] Wiedziales o tym? :)
wiem od zawsze
japończyki powielacze
a skandynawom ochłodzenie ciał dobrze robi,
w odróżnieniu od afrykanów.
Nazwałbym to "Geografią inteligencji"
Gdyby nie to przemieszczanie.
> A Hitler to idiota, ktory postawil wieprze na rowni z tymi ktorzy
> wypracowali
> jego potege, zas tepil tych ktorzy sa jak 'sol ziemi'. To oszust.
> H i Napoleon to najwieksi rzeznicy swiata.
> Boisz sie jak diabli, co? :)))
> Calkiem niepotrzebnie IMO. Wieprze, jak H, juz nigdy raczej nie beda
> wyznaczac losow swiata IMO. :)
I tu jak zwykle coś zaczarowałeś :-)))
poszedłem sprawdzić te sublimacje na onet i trafiłem
na wielki czerwony napis :-(
Jak Ty to robisz?
eTT
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-10-08 09:21:15
Temat: Re: Indywidualno?ć my?lenia (mała teoria Nadludzi)eTaTa - eChild:
> I wyraźnie zaznaczyłem czym jest dla mnie indywidualność.
Wlasnie nie zabardzo jak dotad. :)
> Ta o której Ty piszesz, to.... taki szaman, wykorzystujący
> większą wiedzę - zapominający że wiedza jest nabyta
> i że miał trochę szczęścia, by ją dostać w prezencie.
> Czyli pasożyt ....
> ... tak dokładnie niewiadomo co.
> Można wybrać wersje starsze i zaimplementować
> ale otoczenie to szybko zweryfikuje.
To co tu napisales jest straszne i silnie zwiazane z nieudacznictwem
IMO, niestety.
> ... Bo niby czemu mialby się sforować przed grupę?
Indywidualista nie stara sie zbawiac swiata za wszelka cene IMO. :)
Ty chcialbys to tak widziec ale tak nie ma IMO.
> Ale ponieważ indywidualność bez grupy jest do d...
> To abstrakt się robi mało praktyczny. Nie?
Inaczej: czy grupa w masie pojdzie w przepasc czy nie - indywidualista
ma to zasadniczo 'z tylu ', przynajmniej stara sie miec. :)
Generalnie: nie rozumiesz tych spraw zupelnie IMO. :)
Nie bede n-ty raz tlumaczyc, jesli zechcesz - siegniesz do
wczesniejszych tekstow. :)
> No to sam popatrz na to zdanie
Patrze i co w nim niejasnego? :)
> Ty to mnie rozszyfrowujesz :-)))
Masz ci... :))
> Pomysły też mam :-(
> A nic nie osiągam :-(
Masz silnie wszczepione nieudacznictwo IMO.
Przeczytaj Swoj opis indywidualisty tak jakby napisal go
ktos inny. :)))
Ten opis to martwy abstrakt nieudacznika ktory uwielbia
byc nieudacznikiem. :))))
> Ech przesadki stosujesz. Mój nie potrzebuje "być istotniejszy"
> Twój jest tak zadufany, że nie może zdzierżyć innego podejścia
> dlatego tkwi na swoim. A mój nie chce powielać błędów,
> pod pretekstem samorealizacji.
Nie martwi Cie ze sa tacy ktorzy wykorzystujac indywidualistow
na bardziej normalnych warunkach cos tam osiagaja podczas
gdy Ty nic nie osiagasz? :)
> No jeśli odpowiedzialność nie jest obowiązkiem...
Nie jest, jest aktem woli. :))
> wiem od zawsze
> japończyki powielacze
> a skandynawom ochłodzenie ciał dobrze robi,
> w odróżnieniu od afrykanów.
>
> Nazwałbym to "Geografią inteligencji"
> Gdyby nie to przemieszczanie.
Wiec tlumaczysz to w taki sposob. :))
Milych snow. :)
> I tu jak zwykle coś zaczarowałeś :-)))
> poszedłem sprawdzić te sublimacje na onet i trafiłem
> na wielki czerwony napis :-(
> Jak Ty to robisz?
Mianowicie? :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |