Data: 2001-10-04 07:46:06
Temat: Odp: Internet - nowy sposob na komunikacje czy nie tylko ?
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <biglamer
Trochę to pogmatwałeś, ale...
> Od lat obserwuje jak Internet wplywa na roznych ludzi.
To miłe - nie jest, aż tak stary ten internet :-))
Psychologia internetu - to super szybko rozwijająca się dziedzina,
która jeszcze nic konkretnego nie zaoferowała. Bo nie jest wstanie
zaobserwować skutków zjawisk w czasie. Teraz można rejestrować zjawiska
określać je szacunkowo - a tylko nieliczne przypadki np: Jacek
rozpatrywać szczegółowiej.
> Niewatpliwie kazdy z nas stwierdzil w pewnym momencie, ze to nalog.
A to niewątpliwie - ale zbieranie znaczków też wciąga i skutki uboczne posiada :-))
[ciach]
zrobiłem, bo to dywagacje - co by było gdyby było.
ale masz tam trochę racji dotyczącej słabszych przed monitorami,
ale twarde sztuki też w sieć wpadają :-)))
ale życie rodzinne? Tu chyba przesadziłeś.
Dostępność i czas i własna psychika.
>
> Na grupie pl.sci.psychologia pojawil sie ostatnio pewien czlowiek,
> ktory stworzyl swoj wizerunek w sieci. (tak tak, Expert, o Tobie mowa).
> O tym, kim jest i co robi tutaj mozecie dokladnie poczytac pod adresem:
> http://www.man.lodz.pl/LISTY/POLIP/jun01/1110.html
> Czlowiek ten jest doskonalym przykladem czlowieka, ktory zyje siecia.
> Takich ludzi przybywa...
> Staraja sie tutaj kreowac siebie, ale innych niz sa w rzeczywistosci.
> Kreuja swoja nowa osobowosc. Szukaja nieraz pracy...
> (Wiadome jest, ze dzialania Experta na usenecie maja na celu powstanie
> potem o nim ksiazki. Ma on zamiar napisac autobiografie i nie ukrywam,
> ze mialaby ona swietna sprzedaz juz teraz).
>
> Jaki wg. Was moze to miec wplyw na ludzi ?
No i tu jest faktycznie problem. Mówienie do milionów nie selekcjonowanych ludzi
to niebezpieczna sprawa. Ta przykrywka anonimowości, choć pozornej.
Myślisz że ja sprawdziłem komu teraz odpisuję?
Czy Biglamer to Biglamer? Jaka płeć? Kolor skóry?Wiara,wiek?
Możesz zaraz ogłosić, że jesteś cesarzem Chińskim na wygnaniu.
Jak zrobisz to umiejętnie to Ci uwierzę.
Ja np: pseudonimowi Dariusz uwierzyłem taki jest przekonujący :-))
Ale jakieś mechanizmy weryfikacji mam to próbuję je stosować,
ale jakbym nie miał, to jestem ugotowany.
Straszne nie?
Co innego jak siebie sprawdza w necie, a co innego jak koszty ponoszą inni.
Witkacy też ćpał, żeby to opisać. Wielkiego zamieszania nie robił, bo nie miał
netu. Najwyżej własne otoczenie zaśmiecał pijacką czkawką. Ale jak
poszły jego słowa w tłumy, to nie jeden sięgnął po narkotyki, by sprawdzić.
Dlatego zawsze i wszędzie wszystko zależy od naszych relacji z najbliższym
otoczeniem.
I tu ta Twoja 'rodzina' ma jakieś znaczenie. Bo to oni mogą zauważyć, że Ci się coś
wywraca. Ale możesz i ją wciągnąć. Wtedy wszyscy położą się pokotem, przed słowami
guru.
I nie będzie miał, kto, kogo wyciągać.
To tak w wielkim skrócie :-)))
eTaTa
|