Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!lublin.pl!news.lublin.pl!not-for-mail
From: "Marek N." <m...@p...wp.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Odp: Moje rozterki
Date: Wed, 5 Sep 2001 15:50:51 +0200
Organization: lubman
Lines: 60
Message-ID: <9n5abn$bud$1@news.lublin.pl>
References: <9n592n$t7a$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: biopc95.umcs.lublin.pl
X-Trace: news.lublin.pl 999697591 12237 212.182.10.95 (5 Sep 2001 13:46:31 GMT)
X-Complaints-To: a...@n...lublin.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 5 Sep 2001 13:46:31 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2417.2000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2314.1300
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:100659
Ukryj nagłówki
Ewa <e...@w...pl> napisała m.in.:
>On dużo mówi o sobie samym i nie raz dogaduje mu,że jest
> nsrcyzem-on się śmieje i oczywiście zmienia temat.
Ewo !
Jesli jest narcyzem, to pewnie bedzie dalej. TY GO NIE ZMIENISZ. Moze kiedys
sam od siebie zechce sie zmieniac. Moze... A moze nie... I wydaje mi sie
wazne, czy chcesz Go kochac takim, jaki On jest? Czy chcesz z takim
czlowiekiem dalej wedrowac przez zycie?
To jest Twoj wybor. Chyba tylko Twoj. Nie musisz IMHO dzis dokonywac
ostatecznego wyboru. Tworzenie dobrego zwiazku wymaga czasu. Ogromnego
czasu. Moze przytocze
fragmencik z ksiazki dotyczacej Dalajlamy:
"... kiedy moi przyjaciele pytaja mnie, czy maja wziac slub, zazwyczaj
najpierw pytam, jak dlugo sie znaja. Jezeli odpowiadaja, ze pare miesiecy,
to zwykle odpowiadam, ze to za krotko. Jezeli mowia, ze kilka lat, to juz
lepiej. To znaczy, ze nie tylko znaja swoje twarze i figury, ale glebsza
nature...
- To brzmi jak cytat z Marka Twaina - zaden mezczyzna ani kobieta nie
wiedza, co to doskonala milosc, dopoki nie przezyja ze soba cwiercwiecza...
Dalajlama przytaknal i ciagnal: - Tak... Mysle, ze wiele problemow pojawia
sie z tej wlasnie prostej przyczyny, ze dwoje ludzi nie mialo wystarczajaco
duzo czasu, aby sie poznac"
> Wydaje mi się,że nadajemy na zupełnie innych
> obrotach chociaż na początku było extra.
Na poczatku jest zwykle silne zaurocznie, i to chyba naturalne, ze bylo
ekstra. A dzis? Czy nie jest wazne by umiec sluchac, uwaznie sluchac siebie
nawzajem? I starac sie byc otwartym i szczerym...
> Jak zaczynam rozmawiać z nim na
> jakiś poważniejszy temat to odpowiada jakoś to wszystko się ułoży...
Pewnie i sie ulozy... Ale jakie bedzie to "jakos"? Kto o tym ma zadecydowac?
Czy nei lepiej to "jakos" kszaltowac samemu, we dwoje?
> Jest mi z nim sympatycznie
> jak nie ma,żadnych problemów lecz jak coś jest nie tak to zostaję sama z
tym
> wszystkim.
:-) Sadze, ze jak nie ma problemow, to z wieloma osobami byloby nam dobrze
:-)
Wlasnie radzenie sobie, gdy sa problemy, to wg mnei jest wyzwanie dla
zwiazku...
>On mówi o zaręczynach a ja zaczynam bardzo bać się przyszłości z
> nim.
Co do zareczyn, to odsylam do wczesniejszego cytatu dotyczacego zdania
Dalajlamy. A bac sie? Moze "ponos to w sobie"? Moze daj sobie czas na
przemyslenia? Moze wlasnie przdaloby sie troche samotnosci, by te
przemyslenia nei byly "skazone" codziennym kontaktem z nim badz z osobami,
ktore maja wplyw na Twoje mysli, na Twoje podejscie?
>Czy to wogóle ma jakiś sens?
Tu chyba odpowiedz moze nalezec tylko do Ciebie
Serdecznosci
Marek
|