Data: 2005-05-27 08:11:02
Temat: Odp: Można się nauczyć być inteligentnym?
Od: "adso" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik maya <n...@v...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:
> witam,
> jestem dziewczyna po studiach, pracuje, malo czasu spedzam ze znajomymi i
na
> rozmowach..
[...]> jesli tak to co powinnam czytac, na czym skupic swoja uwage?
> bede wdzieczna za rady...
> pozdrawiam
A czy człowiek zawsze musi mieć swoje zdanie na każdy temat? Musi błyszczeć
elokwencją i mieć pojęcie totalnie o wszystkim?? E tam :)
Mnie np. nie interesuje technologia budowy maszyn, czy cykl produkcji drzew
owocowych, ale kiedy spotykam osobę, która się tym zajmuje i pasjonuje nie
próbuje na pewno zrobić z siebie eksperta. Moim zdaniem to najgorsze co
można zrobić - udawać, że się na czymś zna. Jeśli rozmówca ma jakieś pojęcie
w temacie, to szybko się zorientuje, a wtedy porażka. Czy nie lepiej wybrnąć
z tej sytuacji przyznając się do niewiedzy? Zdanie: "Wiesz, zupełnie się na
tym nie znam, ale to bardzo ciekawe co mówisz. Czy możesz mi wytłumaczyć..."
może być początkiem niesamowicie zajmującej rozmowy. Ty poszerzasz swoje
horyzonty, rozmówca czuje się wspaniale, bo wprowadza laika w tajniki swojej
dziedziny, jest mentorem i przewodnikiem. Od czasu do czasu zadajesz
pytania, w miarę inteligentne i na temat, żeby można było wywnioskować, że
słuchasz i trochę rozumiesz. Takie rozmowy mogą ciągnąć się godzinami. A to,
że skoczki to naprawdę niedobre robale, a najlepszym nawozem na chwasty jest
randap, może być naprawdę fascynujące :)
Nikt nie jest alfą i omegą, a przyznanie się do słabości jest oznaką siły :)
Pozdrawiam
Anka
|