Odp: Nie? przystosowana

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2002-09-17 07:55:08

Temat: Odp: Nie? przystosowana
Od: "Smerf" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Elle <e...@p...org> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:am449r$h1h$...@a...Elektron.pl...
> Dlaczego budząc się każdy kolejny dzień zaczynam postrzegać jako obowiązek
> wykonania zadań (praca 8-10 godz, dodatkowe kursy, aerobic itd).

Toż to żadnej rewelacji nie odkryłaś. Monotonnia istnieje, sama decydujesz
jak ją odbierać.

> Później spotkania ze znajomymi - choć przy nich coraz częściej czuje się
> samotnie. Zaczęłam postrzegać ich jako egoistów, pragnących pieniędzy,
> zaborczo zabiegających o miłość. Każdy ma jakiś interes materialny,
duchowy
> i to próbuje wynieść z relacji międzyludzkiej. Najbliższa mi przyjaciółka
> zaczyna podchodzić pod ten schemat - a to bardzo boli...

Kojarzy mi się to z filmem w którym grała Kinga Preiss a scenariusz napisał
Piesiewicz, niestety nie pamiętam tytułu, ale film dobry.
A wracając do wątku, podobno każdy z nas jest egoistą, ja gdy byłem mały ;)
nawet próbowalem się egoizmu uczyć, nie jestem w tym najlepszy, ale radzę
sobie całkiem nieźle. Można słuchać ludzi, którzy mówią 'ja egoistą nie
jestem', egoizm jest beee itp. figa z makiem, jesteśmy nimi i tyle. Owszem
środowisko o którym piszesz może uwydatniać to zbyt mocno, ale obracając się
w takim towarzystwie wcale nie musisz być taka jak oni, czyli nie musisz
pokazywać, że wszystko co robisz jest dla Ciebie dobrym interesem. A jeżeli
znajomi Cię nudzą, jeżeli czujesz się przy nich samotnie, to przecież nie
musisz widywać ich codziennie, możesz poczuć się perzecież samotnie będąc
sama, polecam jest super.

> Nie cieszy mnie już mój związek, który początkowo dodawał mi tyle energii.
> Mój mężczyzna to esteta wizualany. Liczą się kobiety piękne i zadbane -
więc
> aby zasłużyć na miłość i zainteresowanie usilnie dążyłam i dążę? do
> perfekcji - choć coraz częściej się nie udaje... Od niego słyszę że w
życiu
> liczą się pieniądze i sex (owszem są ważne, ale najważniejsze...)

A Ty 'sama od siebie' nie chcesz dobrze wyglądać?
Piekna, zadbana, wysportowana - cechy te wcale nie muszą robić z Ciebie
'barbie', pisać tak mogą osoby, które po prostu takie nie są, tłumaczą w ten
sposób swoje słabostki i brak konsekwencji. Zastanów się czy to nie chwilowy
kryzys.
Powiem Ci rzecz jeszcze jedną. Faceci niekoniecznie muszą w tym samym czasie
starać się o wszystko naraz. Kiedyś dla niego byłaś ważna Ty (pewnei wciąż
jestes) próbował Cię zdobyć, zdobył, jest szcześliwy. Teraz ma inne plany,
może pracuję, by wybudować Ci kiedyś domek nad morzem, może ma inne cele,
których oczywiście wymiarem są pieniądze, dlatego są dla niego tak ważne.
Uwierz mi on mogł (chociaż nie powinien) zatracić po drodze chęć walki o
Ciebie, Ciebie już ma teraz może chce byś była szczęśliwa, chociaż okazuje
to w mało przejrzysty sposób. Seks, no cóż jest ważny dla każdego, dla wielu
najważniejszy.

> Powoli się wypalam, mimo wykształcenia, nienagannego wyglądu i osiągnięć
> przestaje mnie cieszyć życie, a każdy dzień to kolejna kartka wydarta z
> kalendarza.

Proponuje zrobić coś 'innego'. Wycieczka lub rajd rowerowy, zrób coś sama,
niech nikt Ci nie pomaga i niech jest to bardzo różne od tego co robi Twoje
otoczenie.

> Czy to ja jestem nie przystosowana, mam za wysokie wymagania.

Może jesteś nieprzystowsowana ale są też tacy, którzy znależli się na Ziemi
chyba zupełnie przez przypadek, którym szkodzi nawet powietrze Ziemskie. :)

> Co jest nie tak, że nie chcę wstawać z łóżka, już nie dostrzegam
drobiazgów,
> które kiedyś tak bardzo cieszyły i czuje się w tym tłumie samotnie?

Każdy się tak czasem czuje.

Smerf