Data: 2002-01-06 18:50:07
Temat: Odp: PSYCHOPACI SĄ WŚRÓ NAS - JAK SIĘ IM PRZECIWSTAWIĆ ?
Od: "Mania" <c...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik EvaTMKGSM <e...@w...pl>
w wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:a16kfe$4gu$...@n...tpi.pl...
~~
Witaj Evo :o)
uśmiechniętam bo już mi przeszło;
przykro mi tylko jeśli przy okazji przyczyniłam się do Twoich smutków.
> Chyba musimy pogodzić się z tym, Maniu, że część wypowiedzi
> niektórych osób wzbudza w nas negatywne reakcje, czasami irracjonalne.
~~
Pogodzenie się z tym oznaczałoby zaniechanie, a to z kolei stratę, pustkę,
stagnację, niedorozwój.
> Mnie również to się zdarza, na szczęście coraz rzadziej.
> Przypuszczam, że zależy to od długości stażu grupowego.
> Co zaś do tego wątku, to wg mnie rozróżnienie między psychopatią
> a neurotykiem jest w praktyce chyba dość trudne.
> Może najbardziej rzuca się w oczy właśnie niereformowalność tych
> pierwszych. Nie uczą się na błędach i ostatecznie ich działanie
> okazuje się mieć na uwadze jedynie ich własny interes.
> To co napisałam o cytacie z K.Dąbrowskiego, to moje przekonanie.
> Neurotyk nie ściga się ze światem, on wycofuje się w swoją neurozę,
> ponieważ nie wierzy że należy kosztem innych i byle do przodu.
> On tylko wie, jak NIE powinno być, nie potrafi jednak Siebie w świecie
> zmieścić i na ogół przegrywa, chyba że znajdzie sobie enklawę i może
> tworzyć. Dlatego niemal pewne się mi wydaje, że wielcy Twórcy byli i
> są neurotykami.
~~
Ciekawe są Twoje spostrzeżenia, zdaje mi się, że subiektywne, bo
jakież mogły by być ;o) Boże Miły w dobie indywidualistów.
Podzielę się z Tobą również moimi. Począwszy od owych nieszczęnych
(w moim odbiorze) wampirów energetycznych, których ja identyfikuję jako
osoby toksyczne (taaaki ostatnio "modny" termin). Nie widzę w tym
zjawisku czarnej magii. Toksyczność wiąże się z nieprzystosowaniem,
z nieumiejętnością zycia w grupie, nieumiejętnością bycia partnerem.
Osoby takie często popadają w konflikty, żyją w ciągłym poczuciu krzywdy.
Są strasznie trudne do zniesienia, ale i przy okazji straszliwie "biedne".
Naburmuszone na zewnątrz, często płaczą po kątach. Wściekłe i wrogie
wobec otoczenia, próbujące na siłę zmieniać świat, obarczające winą
wszystko wokół. Stąd ich odbiór przez otoczenie wiąże sie jakby z
utratą sił witalnych, utratą energii.
Kilka takich osób w swym zyciu spotkałam, zawsze były
to spotkania w jakimś stopniu traumatyczne. Sama potrafię sie odnaleźć
w takim kontakcie, ale faktem jest, że przyjaciół ostrzegam przed ową
toksycznością. Cóż okropnie uciążliwe jest życie ludzi toksycznych.
IMO jest to kalectwo, niepełnosprawność, której nie wolno brać "do siebie";
świadomość tego pozwala stanąć ponad konfliktem, spojrzeć na osobę
t. trzeźwo, ze zrozumieniem, współczuciem, ba! poczuciem humoru :o).
Dystans, o który tak straszliwie trudno.
> No a poza tym, Maniu, nie jestem psychologiem.
> To ja chcę się TU dowiedzieć czegoś o innych ludziach.
> Nie bardzo rozumiem Twoje reakcje i już sobie postanowiłam nie
> podpinać się pod Twoje wypowiedzi.
~~
Evu Miła, ja w dalszym ciągu głęboko wierzę w to, ze jednak możemy
się dogadać i solennie obiecuję nie projektowac niczego na Ciebie. :o)
OK?
> Po prostu mamy inne podejście do
> świata, co nie znaczy, że Twoje jest złe. Jest po prostu Inne.
~~
Hmmm, naprawdę sądzisz, że tak bardzo inne? Proszę powiedz
w czym widzisz różnice. Bardzo chciałabym to zrozumieć.
> Może to przez te znaki zodiaku;)?
~~
Moje siostry są wagami, jakoś sie dogadujemy :o)
> Cieszę się, że Marsel zrozumiał o co mi chodzi.
~~
Fajnie, prawda?
> E.
M.
|