« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-10-22 18:19:05
Temat: Re: Pilarka> > Znam pilarki tarczowe, brzeszczotowe, taśmowe ale łańcuchowe to raczej
> piłą nazywano.
> > Widzę, ze sie cos pozmieniało.
> Łańcuchowa przynajmniej od 1994 jest też pilarką:):):) Mówię to ja -
> zawodowy mechanizator leśnictwa:):):)
> Pozdrav.Rene
A ja to czytam.Och, jak ja Cię lubię, Rene.
Pozdrawia boletus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-10-22 20:16:36
Temat: Odp: Pilarka Najlepsza taka, żeby była bez przekładni, czyli koło zębate z łańcuchem
> zamocowane na osi silnika.
Nie ma takich pilarek. Przynajmniej nie widzialem takich w klasowych
pilarkach. Kazda ma przekladnie (chodzi o elektryczne, nie o spalinowe) albo
katowa, albo prosta. Przy obrotach powyzej 10.000 czyli takich jak maja
silnik komutatorowe lancuch mialby za wielka predkosc a za maly moment
pociagowy :( Olej sluzacy do smarowania lancucha sluzy rowniez do
smarowania tej przekladni. Dlatego tak zdradliwa jest proba ciecia bez oleju
:((
Ja mam amerykanskiego (chyba) "partnera" o mocy 1600 W Zalety: Wydajny
wiatrak, ze nawet przy temperturze 30 pare stopni i pracy ciaglej z pol
godziny nie ma problemu z zagrzaniem maszyny, po drugie spotkalem sie w
dwoch przypadkach (u kolegow) ze maszyny "no name" czyli bezfirmowe mialy
jakies dziwne sprzegla przeciazeniowe ktore w przypadku silniejszego nacisku
sie rozlaczaly - a po kilku uzyciach przestawaly dzialac (partnera nie
dawalao sie "zadusic"). Oczywiscie w przypadku silnego i szybkiego
"uderzenia" dzialal tzw. hamulec przeciazeniowy - jest to urzadzenie ktore
ma przeciwdzialac dzialaniu maszyny ktora nagle wyrwala sie z reki.
Wystarczy przyciagnac dzwignie do siebie i już :))
Uwaga - posiadala lancuch typu "piko" - ciut wazszy od zwyklego i co trzeci
czlon to zab. Pociecha byla taka - ze lancuch ten byl tani poniewaz nie
zchodzil tak w sklepach i nie dotykaly go podwyzki :)) Popieram zakup Makity
lub innej zasluzonej firmy - nie ma co kupowac siana. sam mam taka juz pare
lat i nie ma problema - aby był czysty i nowy olej do smarowania lancucha
(nawet LUX) i troche technicznej higieny i mozna sie nie martwic o nic :))
Pozdrav. mąż Rene
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-10-23 07:24:00
Temat: Odp: Pilarka
> A ja to czytam.
PO to piszę żeby ktoś przeczytał:):):)
> Och, jak ja Cię lubię, Rene.
To chyba dobrze??? :D:D:D
Pozdrav.Rene
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-10-23 08:22:51
Temat: Re: Odp: PilarkaRene <r...@i...pl> napisał(a):
> > Znam pilarki tarczowe, brzeszczotowe, taśmowe ale łańcuchowe to raczej
> piłą nazywano.
> > Widzę, ze sie cos pozmieniało.
> Łańcuchowa przynajmniej od 1994 jest też pilarką:):):) Mówię to ja -
> zawodowy mechanizator leśnictwa:):):)
A Kto lu Co o tym zadecydowało?
Znasz jakieś fakty?
Pozdr. Jerzy
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-10-23 08:23:29
Temat: Re: Pilarka> Nie ma takich pilarek
Może się pokłócimy?
Wiem, bo taką mam (a raczej ojciec)
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-10-23 17:10:16
Temat: Odp: Odp: Pilarka> A Kto lu Co o tym zadecydowało?
O tym że poszłam do takiej szkoły i zdobyłam takie wykształcenie:):):) ???
Żartuję:)
> Znasz jakieś fakty?
Nie wiem kto lub co decydowało. Po prostu od pierwszych zajęć na ten temat
była mowa o pilarkach spalinowych lub pilarkach elektrycznych. Rozwodziśmy
się zwłaszcza na temat tych pierwszych. Nawet poznając po krótce historię
tej maszyny słyszeliśmy o pilarkach. I mówiąc: piła łańcuchowa mieliśmy
zawsze przed oczami szereg ogniw tnących, łączących i ograniczających:):):)
Popularnie w moich stronach nie używa się określeń: pilarka tylko po prostu
piła. Ale nawet u dealera jednej z przodujących firm produkujących sprzęt do
lasu i ogrodu nie używaliśmy innego określenia...
Pozdrav.Rene
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |