| « poprzedni wątek | następny wątek » |
371. Data: 2003-03-21 17:52:48
Temat: Re: Plakaty gejówUżytkownik <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:7173.00000c22.3e7b220c@newsgate.onet.pl...
> > Pytam czysto teoretycznie - skąd takie założenie, że najwyższa pora się
z
> > tym pogodzić? Na jakiej podstawie autorzy akcji je przyjęli?
> >
>
> Może na podobnej jak kiedyś ktoś przyjął, że ludzie o czarnym kolorze
skóry
> mogą jeździć razem z białoskórymi tymi samymi autobusami, a raczej w tej
samej
> części autobusu, i że mogą korzystać z tych samych sklepów.
>
> Albo na tej samej zasadzie na której szkoły tylko dla mężczyzn zaczłęy
> przyjmowac również kobiety.
Nie przekonuje mnie to.
--
Blanka
b...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
372. Data: 2003-03-21 17:55:34
Temat: Re: Plakaty gejówUżytkownik "Adela" <p...@O...CZpoczta.fm> napisał w wiadomości
news:b5fh8g$i69$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Do ojca dziecka? Bo to mi się przede wszystkim kojarzy z "dzieckiem
> > zrodzonym z miłości".
>
> A mi sie co innego kojarzy z "dzieckiem zrodzonym z milosci": miedzy
innymi
> to, ze bedzie to milosc przede wszystkim do dziecka i do osoby z ktora
bede
> to dziecko wychowywac. Bo moim zdaniem nie wystarczy dziecko urodzic z
> milosci do ojca -- trzeba je jeszcze w milosci wychowac. I to drugie
uwazam
> za wazniejsze.
Jeżeli piszesz o dziecku, to w takim razie co z miłością dziecka do ojca i
ojca do dziecka?
--
Blanka
b...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
373. Data: 2003-03-21 18:35:40
Temat: Odp: Plakaty gejów
Użytkownik Adela <p...@O...CZpoczta.fm> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:
g> "boniedydy" <b...@z...pl> wrote in message
> news:b5dfig$gu6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >
> > Użytkownik Adela <p...@O...CZpoczta.fm> w wiadomości do grup
> > dyskusyjnych napisał:
> >
> > > Nie wszyscy musza chciec miec dzieci, to raz.
> > > A dwa -- jako lesbijka, gdybym chciala, moge b. latwo miec dziecko. I
> > > zapewniam Cie, ze gdybym sie na nie zdecydowala, to na pewno zrodzone
by
> > > zostalo z milosci.
> >
> > Do ojca dziecka? Bo to mi się przede wszystkim kojarzy z "dzieckiem
> > zrodzonym z miłości".
>
> A mi sie co innego kojarzy z "dzieckiem zrodzonym z milosci": miedzy
innymi
> to, ze bedzie to milosc przede wszystkim do dziecka i do osoby z ktora
bede
> to dziecko wychowywac. Bo moim zdaniem nie wystarczy dziecko urodzic z
> milosci do ojca -- trzeba je jeszcze w milosci wychowac. I to drugie
uwazam
> za wazniejsze.
Oczywiście, że trzeba dziecko wychować w miłości, ale IMHO "dziecko zrodzone
z milosci" to dziecko, które poczęło sie w akcie fizycznym, będącym wyrazem
miłości obojga rodziców- do siebie nawzajem i do ewentualnego swojego
przyszłego potomstwa.
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
374. Data: 2003-03-21 18:47:17
Temat: Re: Re: moja tolerancja było:Re: Plakaty gejówUżytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
news:MPG.18e500a4945f861d9899a6@news.onet.pl...
> > Może ty jesteś bliżej tematu. Powiedz skąd taka potrzeba manifestowania
> > seksualności?
>
> Ale w ktorym przypadku? Homoseksualizm ogolnie czy osobniki na love
> parade?
Głownie parady, ale również wywiady w różnych publikatorach. Ja jestem
laikiem w temacie, ale dlaczego tematy poruszane w rozmowach gdzieś tam mają
w tle odniesienia do seksualności i są przez nią filtrowane. Być może moje
wrażenie nie ma odbicia w codziennym życiu konkretnych ludzi, ale tak jak ja
to postrzegam.
--
Blanka
b...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
375. Data: 2003-03-21 18:47:23
Temat: Odp: Plakaty gejówUżytkownik Adela <p...@O...CZpoczta.fm> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:
>
> "boniedydy" <b...@z...pl> wrote in message
> news:b5fb39$5p7$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> > Znam homoseksualistów i przyjaźnię się z nimi. Ale kampania mnie napawa
> > niesmakiem. Nie widzę nic dobrego ani poruszającego w reklamowaniu
> własnych
> > prywatnych skłonnosci seksualnych. Zgadzam się tu w pełni z Rybińskim
> >
>
http://arch.rp.pl/a/rz/2003/03/20030320/200303200089
.html?k=on;t=20030319200
> > 30321 Homoseksualiści są homoseksualistami, jest to ich i wyłącznie ich
> > sprawa i chcę mieć prawo do tego, żeby mnie to nie obchodziło. Tak samo
> nie
> > chciałabym oglądać np. kampanii propagującej małżeństwa z
> heteroseksualnymi
> > parami trzymającymi się za ręce. Drażni mnie to, tak samo jak drażni
mnie
> > propagowanie dumy z bycia homoseksualistą oraz parę innych rzeczy.
>
> Jesli jak twierdzisz przyjaznisz sie z homoseksualistami, to nie rozumiem
> jak jednoczesnie mozesz twierdzic, ze homoseksualizm jest tylko " prywatna
> sklonnoscia seksualna" -- jesli dodatkowo rozumiemy slowo "przyjazn" tak
> samo czyli jako zazyly zwiazek miedzy ludzmi oparty przede wszystkim na
> wsparciu i lojalnosci. Jesli sie rzeczywiscie z nimi przyjaznisz, musza
> dotyczyc Cie ich sprawy osobiste -- zwiazki, milosci, rozczarowania,
radosci
> i klopoty zwiazane z ich zaangazowaniem emocjonalnym.
Przyjaźń w różnym stopniu może wiazać sie z dzieleniem się zwierzeniami
dotyczącymi związków miłosnych drugiej osoby. Obstaję przy tym, że ich
orientacja to ich prywatna sprawa. Ich człowieczeństwo i cechy, za które ich
cenię, to coś dalece wykraczającego poza ich orientację seksualną, i nie ona
jest ani dla mnie, ani dla nich najważniejsza.
Nie wiem jak mozna
> pominac w przyjazni te aspekty, ktorych kierunek (w sensie plci) jest
> warunkowany przez orientacje seksualna.
>
> Kampania nie propaguje niczyich sklonnosci seksualnych -- byloby tak,
gdyby
> pokazywano te pary w sytuacjach seksualnych, namawiajac innych do tego by
> tez tego sprobowali. Plakaty pokazuja pary trzymajace sie za rece. Dla
mnie
> wydzwiek jest: jestesmy wsrod was, zyjemy tak samo. Kochamy sie i
wchodzimy
> w zwiazki oparte na wzajemnym uczuciu, przyjazni i szacunku.
Jestem głęboko sceptyczna co do tej kampanii. Tego rodzaju kampanie
przekonują tylko przekonanych. O wiele lepiej, uczciwiej i odważniej byłoby
po prostu ujawnić się w społeczeństwie: niech pary homoseksualne powiedza o
tym, kim sa, i że "są wsrod nas, zyją tak samo; kochają sie i wchodzą w
zwiazki oparte na wzajemnym uczuciu, przyjazni i szacunku". Miałoby to o
wiele szerszy i trwalszy skutek. Wszelkie kampanie, które są gdzieś tam IMO
fałszywe, które roszczą sobie pretensje do oświecania ciemnego ludu, drażnią
mnie i nastawiają wrogo wobec autorów.
> Adwersarzy od razu uprzedze, ze dla mnie "poczucie
> wlasnej wartosci" i "duma" nie sa pojeciami calkowicie synonimicznymi,
choc
> na pewno w wielu przypadkach sie ze soba lacza. Poczucie wlasnej wartosci
> czy dobra samoocene mozna miec zanim osiagnie sie cos szczególnego.
> Prawdopodobnie nawet osiagniecia (i w konsekwencji, duma z nich) byly by
> bardzo trudne bez dobrej samooceny. Nie uznaje jednak tego przesuniecia
> znaczenia dumy z pojedynczych osiagniec na caloksztalt, na dobra
samoocene,
> poczucie wlasnej wartosci, na dobre samopoczucie z powodu tego kim sie
jest.
> Bo to wlasnie oznacza Gay Pride - nie "falszywa dume" a to, ze jest nam
> dobrze z samymi soba, ze nie wstydzimy sie byc tym kim jestesmy, ze
czujemy
> w zgodzie z nasza orientacja seksualna. To nie jest duma - to poczucie
> wlasnej wartosci i poczucie wlasnej godnosci.
Po co w takim razie nazywać to "Gay Pride", skoro jest to po prostu poczucie
własnej wartości?
nierozumiejaca boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
376. Data: 2003-03-21 18:47:26
Temat: Re: Odp: Plakaty gejówOn Fri, 21 Mar 2003 19:35:40 +0100, boniedydy <b...@z...pl> wrote:
:
: Użytkownik Adela <p...@O...CZpoczta.fm> w wiadomości do grup
: dyskusyjnych napisał:
: >
: > A mi sie co innego kojarzy z "dzieckiem zrodzonym z milosci": miedzy
: innymi
: > to, ze bedzie to milosc przede wszystkim do dziecka i do osoby z ktora
: bede
: > to dziecko wychowywac. Bo moim zdaniem nie wystarczy dziecko urodzic z
: > milosci do ojca -- trzeba je jeszcze w milosci wychowac. I to drugie
: uwazam
: > za wazniejsze.
:
: Oczywiście, że trzeba dziecko wychować w miłości, ale IMHO "dziecko zrodzone
: z milosci" to dziecko, które poczęło sie w akcie fizycznym, będącym wyrazem
: miłości obojga rodziców- do siebie nawzajem i do ewentualnego swojego
: przyszłego potomstwa.
dla dziecka nie jest istotne, kto je splodzil i o czym przy tym myslal, lecz
to, kto i jak sie nim opiekuje i je kocha.
kasica
--
"he that breaks the thing to find out what it is has left the path of
wisdom"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
377. Data: 2003-03-21 18:49:50
Temat: Re: Re: moja tolerancja było:Re: Plakaty gejówale tak ja to postrzegam.
Taka powinna być końcówka zdania
Blanka
b...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
378. Data: 2003-03-21 20:42:43
Temat: Re: Plakaty gejów
"boniedydy" <b...@z...pl> wrote in message
news:b5fmp0$l91$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Przyjaźń w różnym stopniu może wiazać sie z dzieleniem się zwierzeniami
> dotyczącymi związków miłosnych drugiej osoby. Obstaję przy tym, że ich
> orientacja to ich prywatna sprawa. Ich człowieczeństwo i cechy, za które
ich
> cenię, to coś dalece wykraczającego poza ich orientację seksualną, i nie
ona
> jest ani dla mnie, ani dla nich najważniejsza.
W takim razie mamy inne definicje i rozumienie przyjazni. Ja nie wyobrazam
sobie przyjaznienia sie z osobami dla ktorych to z kim dziele moje zycie
jest zbywane stwierdzeniem "to twoja prywatna sprawa".
Dla mnie moja zdolnosc do dawania i otrzymywania milosci jest najwazniejsza
w zyciu; to podstawa tego kim jestem, podstawa mojego szczescia, spokoju i
zaufania do swiata. W duzej czesci jest ona nieodlacznie zwiazana z moja
orientacja psychoseksualna -- kocham kobiete, jestem z kobieta i w naturalny
sposob o tym byciu razem mowie -- ot chocby w czasie takich rozmow, jak w
wielu watkach tutaj na pl.soc.rodzina. Z moimi przyjaciolmi rozmawiam m.in.
na takie tematy, ktore naturalnie prowadza do mowienia "my" -- zrobilysmy,
widzialysmy, kupilysmy itd itp. Nie wyobrazam sobie przyjazni z kims przed
kim musialabym albo sie z tym ukrywac albo zmieniac rodzaj gramatyczny na
"zroblismy, widzielismy, kupilismy" (co zreszta mialoby -- jak kazde
klamstwo -- bardzo krotkie nogi).
>
> Jestem głęboko sceptyczna co do tej kampanii. Tego rodzaju kampanie
> przekonują tylko przekonanych. O wiele lepiej, uczciwiej i odważniej
byłoby
> po prostu ujawnić się w społeczeństwie: niech pary homoseksualne powiedza
o
> tym, kim sa, i że "są wsrod nas, zyją tak samo; kochają sie i wchodzą w
> zwiazki oparte na wzajemnym uczuciu, przyjazni i szacunku".
Jak maja powiedziec szerokiemu ogolowi, jak nie przez taka kampanie?
Kazde ujawnienie sie homoseksualnej pary moze miec zasieg lokalny. Taka
kampania moim zdaniem moze tez pomoc gejom i lesbijkom wlasnie w ujawnianiu
sie, jesli zobacza, ze moga sie zidentyfikowac ze zwyklymi ludzmi na tym
plakacie kiedy zobacza inny wizerunek homoseksualisty niz ten pokazywany w
zmanipulowanych relacjach z Parad (zmanipulowanych dlatego, ze pokazuje sie
w TV glownie to, co przekracza normy i --czasami -- jest niesmaczne, nie
tlum zwyklych usmiechnietych ludzi idacy w paradzie; bylo tak np przy okazji
zeszlorocznej Parady Rownosci: w trzech glownych TVizjach pokazano ta sama
grupke drag queens, ktore stanowily moze 2-3% wszystkich uczestnikow parady)
.
>Miałoby to o
> wiele szerszy i trwalszy skutek. Wszelkie kampanie, które są gdzieś tam
IMO
> fałszywe, które roszczą sobie pretensje do oświecania ciemnego ludu,
drażnią
> mnie i nastawiają wrogo wobec autorów.
Nawet te w slusznych sprawach? Jak np kampanie na rzecz zauwazenia przemocy
w rodzinie czy zauwazenia problemow ludzi niepelnosprawnych.
Mnie one nie draznia. Mnie draznia bardziej reklamy, ale tez nie tak, zeby
miec od razu wrogie nastawienie.
> > Bo to wlasnie oznacza Gay Pride - nie "falszywa dume" a to, ze jest nam
> > dobrze z samymi soba, ze nie wstydzimy sie byc tym kim jestesmy, ze
> czujemy
> > w zgodzie z nasza orientacja seksualna. To nie jest duma - to poczucie
> > wlasnej wartosci i poczucie wlasnej godnosci.
>
> Po co w takim razie nazywać to "Gay Pride", skoro jest to po prostu
poczucie
> własnej wartości?
>
Nie wiem. Ja akurat nie uzywam tego terminu. Pewnie wzial sie on z
angielskiego -- gdzie pojecie 'pride' jest o wiele czesciej uzywane
(szczegolnie w USA -- gdzie wszyscy sa ze wszystkiego dumni, a oznacza to
mniej wiecej to co w polskim poczucie wlasnej wartosci) w roznych
kontekstach. Moze tez z tego, ze jest krotszy i bardziej dobitny niz
"poczucie wlasnej wartosci".
*adela*
--
http://out-of-season.blog.pl
http://kobietytworza.w.interia.pl/home.html
I'm not disorganised; I'm polychronic.
When I make a word do a lot of work like that, I always pay it extra. -Lewis
Carroll
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
379. Data: 2003-03-21 20:47:12
Temat: Re: Plakaty gejów
"boniedydy" <b...@z...pl> wrote in message
news:b5fm2u$ijb$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Oczywiście, że trzeba dziecko wychować w miłości, ale IMHO "dziecko
zrodzone
> z milosci" to dziecko, które poczęło sie w akcie fizycznym, będącym
wyrazem
> miłości obojga rodziców- do siebie nawzajem i do ewentualnego swojego
> przyszłego potomstwa.
>
Ja sie tutaj nie bede spierac na temat jezyka polskiego. Dla mnie --
najszerzej metaforycznie mowiac -- dziecko zrodzone z milosci, to dziecko
ktore przychodzi na swiat (lub jest adoptowane) w takim zwiazku dwojga
kochajacych sie ludzi, ktorzy sa w stanie wychowac je w milosci i do
milosci.
*adela*
--
http://out-of-season.blog.pl
http://kobietytworza.w.interia.pl/home.html
I'm not disorganised; I'm polychronic.
If the #2 pencil is the most popular, why is it still #2?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
380. Data: 2003-03-21 21:41:53
Temat: Re: Odp: Plakaty gejów
Użytkownik "Ijon" <i...@b...pl> napisał w wiadomości
news:b5f18b$8p8$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Co - O. Nie rozdziawiaj geby tylko podaj jakie masz argumenty na to, ze to
> nie patologia ?
> Ja swoje juz podalem ale moge wymienic najwazniejsze - niestalosc zwiazkow
> homoseksualnych,
Prowdzile moze statystyki,ktore zwiazki czesciej sie rozpadaja hetero czy
homoseksualne?
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |