Użytkownik Adam Wrucha <g...@N...gazeta.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:bi83n4$skb$...@i...gazeta.pl...
> Mam problem ponieważ wybieram sie na studia i właśnie..........
> Nie mam pojęcia na jakie
> Chcialbym studiować ekonomię albo prawo [ prawie takie same kierunki
:) ]
> nauka historii i matematyki sprawia mi taką samą przyjemność ( jeśli
można to
> tak nazwać )
> Nie wiem na co się zdecydować i proszę o ewentualną pomoc w wyborze
> Wiem niektóre osoby pewnie napiszą " musisz sam wybrać co chcesz
studiować"
Człowieku, nie zamierzam polecać/odradzać Ci jakiegokolwiek kierunku
studiów ani dawać adresów na jakieś "strony pomocne w wyborze".
Zamiast tego mam inną propozycję.
Zacznijmy od wyboru prawo/ekonomia. Odpowiedz sobie na pytanie -
dlaczego? Bo modne? No to zapomnij. Popatrz na listy przedmiotów i
ilości godzin. Ekonomia to prawdziwe hektary matematyki, miejscami
wyższej i jeszcze wyższej. Akceptujesz? No to może prawo? Historia na
egzaminie wstępnym pewnie Cię wykończy, a jak nie to na pierwszym roku
na
pewno, zwłaszcza że prawnik powinien perfekcyjnie używać mowy
ojczystej.
A jeżeli Cię to pasjonuje, tj, historia i matma, to poszukaj odpowiedzi
czy bardziej lubisz pracować z ludźmi (prawo) czy z informacjami
(ekonomia) - to tylko luźna sugestia.
Do takich wniosków nie musisz mieć żadnych linków do stron pomocnych w
wyborze, wystarczy zajrzeć na strony wyższych uczelni do działu z
programami studiów.
Może to brutalne, ale wybór kierunku studiów zaważy na Twoim znacznym
kawałku życia w świecie dorosłych. Podejmowanie decyzji nie boli. To
skutki decyzji bywają bolesne. Więc nie wymiguj się od ciężaru
odpowiedzialności w rodzaju : beznadziejne są te studia, co za idiota
przygotował taki poradnik itd. :-P
Tą decyzję musisz jednak podjąć sam.
Piszesz, że lubisz języki. To coś cennego - Twój atut. Popatrz więc na
swoje zainteresowania na nowo. Co oprócz języków lubisz? Czytać? możesz
być tłumaczem tekstów. Gadać? Tłumacze wysokiej klasy, którzy na
bieżąco potrafią tłumaczyć dyskusje dyplomatów i ministrów zarabiają
potężną kasę, no i zwiedzają świat na koszt pracodawcy. Lubisz
podróżować i jesteś aktywny? no to może turystyka lub hotelarstwo.
A nie (prawie) wszyscy w kółko na okrągło prawo, ekonomia, marketing i
takie tam modne bzdety. Studiuj to co Ciebie interesuje, bądź w tym
najlepszy, a praca interesująca sama Cię znajdzie. Przeciętnych
prawników i kiepskich ekonomistów na rynku pracy jest już na pęczki.
Więc nie daj sobie odebrać radości decydowania o swoim życiu.
A jak koniecznie potrzebujesz pomocy, to są Poradnie
Psychologiczno-Pedagogiczne, są nauczyciele i wychowawcy co pomogą
trafić na speca z baterią testów do badania predyspozycji zawodowych. I
nie licz na konkret. Dostaniesz tylko wskazówki w postaci wachlarza
zawodów zalecanych i odradzanych. Decyzja na szczęście należy do
Ciebie.
Taki test zdobyć to nie jest niemożliwe, ale interpretację wyników
takich testów lepiej jednak zostawić fachowcom. Chyba, że z jednakową
wiarą traktujesz odpis swojego aktu urodzenia (nie podlega dyskusji, no
nie?), wszystkie teksty z sieci i horoskopy dla zakochanych z
tandetnych kolorowych pisemek dla małolatów ;))) Wtedy wynik takiego
testu skomentowany przez anonima na stronie www rzeczywiście będzie
miał dla Ciebie - indywidualnej jednostki - wartość wyroczni.
Wystarczy cierpliwie poguglać...

Uff. trochę się rozpisałem, mam nadzieję że na coś Ci się przyda.

[...]

pozdrowionka
Jerzy