> > Podobno nie liczy się rozmiar, tylko optymalny czas wzwodu.
>
> A jaki jest ten optymalny? (podobno, of course)
>
> Amnesiak

Pod Obno* też mi zadali to pytanie. Był wtedy rok 1983, byłem
jeszcze małym knypkiem, ale swoje już wiedziałem. Siedziałem
wówczas na jakimś murku wokół fontanny; był słoneczny dzień,
kopciłem papierosa. Podeszła do mnie wtedy jakaś kliena** i
zapytała o optymalny czas wzwodu. Jaj jej na to, że nie
mierzyłem, że nie było ku temu okazji. Ona mi na to, że
powinienem znać ten optymalny czas, bo może on oznaczać optymalny
czas życia, który mi pozostał. Opowiedziała historię o zemście
Indianki.
Pewna Indianka pewien czas temu postanowiła zemścić się na
kowboju który ją zgwałcił. Jej współplemieńcy pochwycili owego
kowboja i przywiązali go do drzewa. Indianka rozebrała się na to
przed kowbojem odprawiając erotyczny taniec. Gdy penis kowboja
'nabrał swej mocy', Indianka przywiązała do niego jeden koniec
sznurka, drugi zaś koniec przywiązując do spustu odpowiednio
umocowanego rewolweru, wycelowanego prosto w głowę kowboja.
Indianka przestała tańczyć, a kowboj miał krótki optymalny czas.

* Obno - jakaś tam miejscowość.
** Kliena - skrót od klientka.

Ł.