Data: 2002-06-28 13:38:36
Temat: Odp: Samo dno
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Marsel <ic5070_@/wp.pl>:
> a dlaczego my mam y sie starac za wszelka cene byc kochanymi przez takie
> 'cioteczki', skore one sie nie straja abysmy je pokochali?
Wlasnie tu jest caly problem, ze te cioteczki sie tak staraja! One tak
przeciez z "dobrego serca", one chca dobrze, czuja rodzinny obowiazek!
Zjawiaja sie raz na 7-10 lat i w wielkim pospiechu chca poustawiac czyjes
zycie w 'slusznym' kierunku.
Ale dobrze, rozmawialam dzis z terapeuta i uporzadkowal mi ten chaos. Bo ja
sie szybko gubie w takich relacjach, mysle ze moze to ja mam jakas pokrecona
wizje zycia. A dzis na moje opowiesci o reakcji kolejnej ciotki na zamiane
mieszkania i odciecie od mamusi [zawsze mowia wtedy jak nam byloby dobrze
razem z mamą, ktora na pewno wspanale opiekowala by sie wnukami itd]
terapeucie sie "wyrwalo" [im to chyba nic sie nie wyrywa przypadkiem..;)
"taak, pieknie by bylo z zacpaną albo podpita babcią". Jak pieknie, ktos
potwierdzil ze ide w slusznym kierunku, ze dobrze to wszystko widze.
A ludzie i tak nie przestana mnie zadziwiac swoim zamykaniem uszu - znajda
milion "zatyczek" nawet jak sie im trąbi jakas prawde przez megafony.
Przy okazji: dzieki Magda za zyczenia, juz mi lepiej :)
Melisa
|