Naprawdę wyglądało to groźnie. Trzy tygodnie okresu, takiego obfitego
ze skrzepami, fuj, okropieństwo!

Może przyczyną była grypa, która akurat przechodziłam.
Badano mnie, wykluczono poronienie i inne powikłania, z krzepliwością
np. i zapaleniem przydatków.
Powiedzieli: albo pani zwiekszymy dawkę, albo odstawimy. Odstawili i
przeszło.

BTW dostałam Dianę równiez jako kurację antyandrogenną, która
zawdzięczam innemu ginekologowi, który nafaszerował mnie Rigevidonem,
po którym czułam się fatalnie.

Obecni jestem pod stała kontrola lekarza AM we Wro, na każdej wizycie
mam USG dodpochwowe.
Żadnych problemów nie mam, tabletki działaja jak trzeba, ale wolno mi
je brac jeszcze tylko przez rok, tak powiedział lekarz.

W sumie kuracja będzie trwać dwa lata, w zasadzie dwa i pół.
Nie przybywam na wadze , czuję się świetnie.

Miejmy nadzieję, ze będzie ok.

pozdrawiam

cherokee