Data: 2001-02-26 13:02:47
Temat: Odp: Zdrada widziana oczyma zdradzającego
Od: "EWKA" <p...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zdrada takie wielkie slowo. Tak potepiane i szykanowane przez spoleczenstwo
, to niemoralne i grzech mowi kosciol a na prawde zdrada to wielkie nic.
Użytkownik Piotrek. M <p...@p...com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:968ije$6ga$...@n...tpi.pl...
> Tak sobie myślę, że wiele wątków zostało napisanych o problemie zdrady, o
> odczuciach osoby zdradzanej, o sposobach postąpienia i zachowania się w
> takiej sytuacji.... Tymczasem osoba dokonująca zdrady też ma odczucia....
> Ciekawi mnie co czuje taka osoba. Jednak nie interes
ują mnie chwilowe
> uczucia zafascynowania... bardziej te pojawiające się z czasem....
poczucie
> winy.... poczucie pogardy dla siebie.... poczucie zepsucia.... chm.... co
> jeszcze.
>
Z czasem pojawiaja sie wszystkie te uczucia , trzeba je tylko umiejetnie
wyeliminowac , odsunac . Poczucie zepsucia nie jest pojeciem ktore tutaj
pasuje , bo jesli zdradzamy zepsutymi jestesmy dla spoleczenstwa , lecz nie
dla samych siebie , jesli zdrada cos nam daje to nas ulepsza.
> Żeby utrudnić rozważania skupmy się na osobach przebywających w dłuższych
> związkach, na małżeństwach, gdzie jako czynnik potęgujący negatywne
odczucia
> u osoby zdradzającej może być presja otoczenia (rodzice), problem
> małoletnich dzieci..... I co myślicie o tym?
>
Co do maloletnich dzieci , problem jest mniejszy gdy dziecko male , gdy
dziecko rosnie problem sie powieksza.
Dla czego czlowiek zdradza tak na prawde nie wie nikt , mozna dociekac ,
tworzyc setki teorii ale i tak zawsze dojdzie sie do tego samego do jednej
wielkiej niewiadomej......
Ewka
> Piotrek. M.
>
>
|