Eva <e...@w...pl> napisała m.in.:
> W *tej* miłości posiadanie kogoś jest podstawą. Nie jak *własność* ale jak
*pewnik*, że jesteś Kimś
> Najważniejszym.

Evo !
A czy nie jest wazne, jak do tego dochodzi? Byc najwazniejszym dlatego, ze
Ktos kiedys zobowiazal sie i z przymusu (z obowiazku, z odpowiedzialnosci)
trwa przy mnie, wydaje sie byc cierpkie. Natomiast byc najwazniejszym, gdy
Ktos ma codziennie mozliwosc wyboru i dokonuje tego wyboru, chcac byc ze
mna... Marzenie? Byc moze... Ale czy wlasnie praca nad soba nie pomagamy
temu potencjalnemu Komus, by takie decyzje podejmowal?

Serdecznie pozdrawiam z Lublina
Marek